+
JMJ
Wpis
ten wraz z przekazami miał być w zamierzeniu opublikowany wczoraj rano, bo na trzy
dni przeznaczony był poprzedni. Ale przyczyny zdrowotne i jeszcze
inne sprawiły iż jest teraz. A także bo wczoraj był 1 sierpnia, więc krótkich kilka słów odnośnie Powstania Warszawskiego pod
kątem mego dziadka, a właściwie dwóch.
Przy
tej okazji proszę o dodatkową modlitwę bo są znów problemy bólowe i z
chodzeniem i mój wyjazd i pobyt w Bożym Miejscu stoi pod znakiem
zapytania.
Przede wszystkim jednak proszę
o modlitwę za Namaszczonego bo zły mocno mu się teraz sprzeciwia,
psuje potrzebne rzeczy i związane ze Świętem Boga Ojca na Bożej
Łące i inne niezbędne. Dlatego też chciałem żeby wpis był
wczoraj, ale cóż..
Trzy
dni też po to nie dłużej, by nie było tak iż nie ma odniesień do
sedna wpisu, żeby się ktoś nie męczył, ale o tym poniżej.
Informacje
o Święcie Boga Ojca w poprzednim wpisie.
https://cyprianpolakwiaradodatki.blogspot.com/2024/07/tytu-wpisu-nieznana-prawda-o-ksiedzu.html
Białe tło w części wpisu, jak często, jest kiksem i nie pochodzi od mnie i też nie da się tego usunąć.
..................................
Uzupełnienie
dotyczące księdza Popiełuszko.
Jak
wiecie z poprzedniego wpisu było zdarzenie. Zdarzenie
a właściwie ciąg wydarzeń z jednym tutaj głównym.
Zdarzenie jest niepodważalne.
Czym innym jest interpretacja.
(
Jeśli nie znacie poprzedniego wpisu, lub przeczytaliście go po
łebkach, to musicie wrócić a ja także nie będę przypominał tu
fragmentów).
Ciąg
wydarzeń, z jednym tutaj głównym, czyli z informacją iż ksiądz
Popiełuszko był przez tydzień torturowany z powodu tajemnic
masonerii.
Wnikliwsi
zauważą, że teraz napisałem inaczej. Bowiem przedtem pisałem,
ale była to moja interpretacja jak i teraz, że ksiądz
Popiełuszko był przez tydzień torturowany z zemsty za to iż
zdradził tajemnice masonerii, to znaczy nie zatrzymał dla siebie
tajemnic, które ktoś mu wyjawił na łożu śmierci.
A
teraz ogólnie, że z powodu tajemnic masonerii.
W
kontekście tego posługiwałem się też przykładem mściwości
jeszcze po prawie dwustu latach względem Mozarta.
We
wtorek po południu, czyli półtora dnia po opublikowaniu
poprzedniego tekstu zacząłem się zastanawiać czy te tortury
musiały być tylko z zemsty. Logika podpowiedziała, że nie tylko a
może nawet i nie dlatego.
Wątpliwości
nie ulega tylko, że z powodu tajemnic masonerii.
To
nie ulega wątpliwości z powodu ciągu zdarzeń, które opisałem,
jak rzeczy za przyczyną księdza Popiełuszki do mnie trafiały w
tym krótkim czasie i nie tylko do mnie, jak to opisałem.
Szkoda,
że nikt wraz ze mną tu nie uruchomił myślenia. Bo to co piszę teraz
pochodzi z dedukcji i analizy, nie z nadprzyrodzonych danych.
Oczywiście
jak zawsze podkreślam nie dotyczy to ludzi mnie wspierających. Oni
swoje zrobili i robią. Bóg zapłać!
Gdyby
Polacy w istotnej części uruchamiali (potrafili uruchomić) dedukcję, analizę , ogólnie myślenie, odnośnie 10.04.2010 to byśmy byli
teraz w innym miejscu. ( Choć, co prawda, jest kwestia jeszcze
słomianego zapału).
Oczywiście
temat jest, nazwijmy to „drażliwy” i dlatego można było nie
oczekiwać tej dedukcji w komentarzach, jednak podobnie jest i w
innych wypadkach. Jeśli dałem obszerny komentarz odnośnie
obronności Polski, wojska, pod jednym z poprzednich Orędzi Chrystusa
Króla Polski to nie tylko po to „”żebyście sobie poczytali”
tylko po to żebyście dali swój wkład, tym bardziej że przecież wielu rzeczy tam nie było i nie wyczerpywał tematu. Nie jestem ani ekspertem
wojskowości, ani się wojskiem nigdy szczególnie nie fascynowałem.
Owszem mam pewne predyspozycje genetyczne, ale już umysłu
inżynieryjno - matematycznego nie mam, choć z logiki wypadałem i
wypadam lepiej niż znaczny ogół ludzi po studiach matematycznych.
Przejdźmy
do księdza Popiełuszki.
Wiadomo,
że na osoby zdradzające tajemnice masońskie, należące do masonerii jest dintojra. Zatem
owych masonów z WSI (o ile byli masonami) czy jeszcze bardziej ich
zwierzchników masońskich z Rosji interesować musiała nie tylko
zemsta na księdzu Popiełuszce i nie tylko to musiało być
przyczyną kaźni a nawet w ogóle nie to.
Mogło
chodzić o tego właśnie człowieka, który księdzu Popiełuszce to
wyjawił. Masoni, tutaj związani z wojskiem, z wojskowymi służbami
specjalnymi mogli chcieć być pewni iż ten człowiek na pewno nie
żyje. Bo przecież nie jest powiedziane iż skoro był umierający,
że umarł zaraz po tym jak zdradził to księdzu Popiełuszce.
Wiadomo, że Namaszczenie Chorych często przywraca siły a nawet
zdrowie. Zatem po pierwsze mogli chcieć być pewni iż ten człowiek
już nie żyje, bo jeśli żyje to ukarać go. Chcieli też na pewno
wiedzieć kto to był – zakładamy iż nie wiedzieli. A jeśli
umarł to zemścić się na jego rodzinie za ojca, na żonie jeśli
żyła, dzieciach, wnukach – jeśli był starszy i miał wnuki, a przynajmniej wyłączyć jego potomków i rodzinę z popierania ich jako swoich.
Wreszcie
mogli chcieć się upewnić czy wszystko ksiądz Popiełuszko wyjawił
co miało znaleźć się na tych kasetach i dostępne było nawet
takim ludziom postronnym jak student o ile był w duszpasterstwie
akademickim i zakładam, że był jakoś tam traktowany jako osoba
zaufana.
Dodatkowe
męczeństwo błogosławionego księdza Popiełuszki wzmacnia
oczywiście jego świętość, jednak nie zmienia tutaj rangi księdza
Popiełuszki, nazwijmy to tak. Tak samo zamordowany za głoszenie Ewangelii,
sprzeciwianie się bezbożnemu systemowi.
Jednakże
jeśli sprawcy chcieli się dowiedzieć tych rzeczy o których
pisałem, wymusić to na księdzu Popiełuszce, to przyczyna tej
wielodniowej kaźni może być właśnie taka. Chcieli się dowiedzieć
wszystkiego o czym nie było na tej kasecie a co mógł wiedzieć,
jak sądzili, ksiądz Popiełuszko.
Zatem
ta wielodniowa kaźń mogła nie być tylko z zemsty, albo nawet
ogóle nie z zemsty. Mogło chodzić o wymuszenie zeznań.
W
związku z tym, że było to, jak jest podawane, przekazane księdzu
Popiełuszce w Spowiedzi Świętej chodziło o złamanie tajemnicy
spowiedzi Świętej. Kościół, jak wiadomo, ceni szczególnie
świętych kapłanów, którzy nie złamali tajemnicy Spowiedzi
zmuszani do tego, zwłaszcza torturami.
A
jak wynikać może z tych tortur i z tego, że trwało to tak długo,
ksiądz Popiełuszko nie zdradził tajemnicy Spowiedzi, jak mi ktoś
podsunął.
Ksiądz
Popiełuszko zatem, jeśli tak to wyglądało, iż próbowali na nim
wymusić zdradzenie tajemnicy Spowiedzi, byłby szczególnym Patronem
na te czasy, zwłaszcza dla księży, którzy być może będą
zmuszani do zdradzenia tajemnicy Spowiedzi, w lżejszy
czy cięższy sposób.
Na
pewno zwróciliście też uwagę, przez ten czas czterech dni od
opublikowania materiału, że to zdarzenie, zdarzenia jest w
czterdziestą rocznicę śmierci błogosławionego księdza
Popiełuszki. Kwartał przed.
Widzę
teraz iż u mnie było to tak zrobione iżbym nie wiedział albo nie
pamiętał pewnych rzeczy o księdzu Popiełuszce, tych które były
z ustalenia prokuratora Witkowskiego, które przecież były
publiczne, choć w drugim obiegu można rzec. Aby mogło to wybrzmieć
teraz.
Bowiem
przecież to info o rosyjskich ludziach przy księdzu Popiełuszce
przy WSW podczas porwania było wcześniej.
Jest
to nawet w wikipedii:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Popiełuszko
„
(…)
najpóźniej
właśnie wtedy przekazany funkcjonariuszom bydgoskiej WSW. Ci, jak
zeznali Witkowskiemu, zawieźli Popiełuszkę do bunkra amunicyjnego
w Kazuniu koło Nowego Dworu Mazowieckiego. Tam czekali na nich
mężczyźni mówiący po rosyjsku.
„
Czyli
było ich więcej, ale jeden konkretnie kat służb specjalnych, a
przynajmniej ten który zajmował się tym fizycznie bo tamci mogli
tutaj wydawać mu polecenia. Teraz już po opublikowaniu wydaje mi
się, że przeczytałem też o trzech ludziach z Rosji.
Trzeba
zwrócić uwagę na ten atak na księdza Popiełuszkę z Rosji, z
dziennika „ Izwiestia”. Wydaje się iż w tej sytuacji był on
spowodowany, ten sygnał, tą masońską tajemnicą, jej
„naruszeniem”. Trzeba by się tu dokładnie przyglądać tej
gazecie i jacy ludzie tam wtedy pracowali, czy byli związani
masonerią, która w Polsce i chyba też w Rosji „oficjalnie”
była nielegalna.
W
Polsce ta nielegalność wobec ludzi grupujących się jako
masoneria polegała tylko na tym iż ich obserwowano, nie robiono im
żadnej krzywdy, nie przesłuchiwano, nie szykanowano itd. Ale mówię
tu o takich na oko hobbystach, zbierających się w mieszkaniach na przykład, nie mówię o sytuacji, gdzie ona była
w ośrodkach władzy i służbach. O tym w ogóle nie ma nic.
Nos
mi mówi iż te „Izwiestia” w przeciwieństwie do komunistycznej
„ Komsomolskiej prawdy” głównej komunistycznej gazety „ Kraju
Rad” były taką ukrytą gazetą masonerii i ludzie którzy tam
byli w większości byli związani z masonerią, z masonerią
głównie w wojskowych służbach.
….................................................................................
Moich
dwóch dziadków w Powstaniu Warszawskim.
Krótko.
https://www.1944.pl/powstancze-biogramy/tadeusz-michalowski,31002.html
Tutaj
jest biogram, który w swoim czasie ułożyłem i zdjęcie, które
udostępniłem, wtedy, na stronę Muzeum Powstania Warszawskiego.
W
internecie możecie też znaleźć takie zdjęcia:
https://a.allegroimg.com/s400/1113c1/f79e09f849d4aa7b99d2d913babf/Oficer-24-PAL-pplk-Tadeusz-Michalowski
https://a.allegroimg.com/s1024/0cb6a3/44d1b9fd4327bef30e474750790f
Zdjęcia
te po zawierusze drugiej wojny trafiły do kogoś spoza rodziny,
dlatego były oferowane w sprzedaży.
Dziadek
Tadeusz był w Powstaniu kierownikiem kolegium aprowizacyjnego dla
Delegatury Rządu na Kraj. Był jednym ze stu oficerów którzy byli
przy Komendzie Głównej AK w Powstaniu. Jak przekazał był
przeciwny wybuchowi Powstania, ale inni parli do niego na naradach.
To jest ogólna uwaga przekazana przez mego ojca co do zasadności
Powstania, a jemu to przekazała jego mama, z tego co mówił dziadek
Tadeusz. Ojciec mój miał w chwili śmierci dziadka Tadeusza 9 lat.
Jeszcze
był opis ewakuacji całej Komendy kanałami, też dość ogólnie
pamiętany przez ojca. Dziadek Tadeusz raz opowiedział to
szczegółowo żonie i nie chciał więcej do tego wracać. Działy
się tam dantejskie sceny.
….......................
Dziadek
Józef, czyli ojciec mojej mamy też jest związany z Powstaniem
Warszawskim.
Został
przymusowo wcielony do wojska Berlinga jako obywatel radziecki z
rodzinnego Podkamienia ( był tam mord banderowców głównie w
klasztorze, choć strzelano też do ludzi na ulicach). Podkamień
jest uwidoczniony na pomniku w Domostawie. Przypomnę tylko iż w
Podkamieniu był trzeci co o ważności obraz Matki Bożej w
Rzeczpospolitej. Częstochowa w Koronie, Matka Boża Ostrobramska na
Litwie a na ziemiach ukrainnych Matka Boża Różańcowa, zwana
inaczej Podkamieńską, w której to koronacji obrazu uczestniczył
król Jan III Sobieski.
Obraz
jest w bocznym ołtarzu w kościele dominikanów, na placu
dominikańskim ( okolica rynku) we Wrocławiu. W kościele tym są
też główne relikwie bł. Czesława, który uzyskując od Boga cud
uratował Wrocław od najazdu Mongołów.
To
przymusowe wcielanie Polaków do wojska Berlinga wprost z domów z
terenów II Rzeczpospolitej nie istnieje w historii do tej pory.
Jak
wiemy rozpoczął się atak wojsk „ polskich”, wojsk Berlinga,
niemniej składających się z naszych rodaków gdy idzie o
szeregowców, na pomoc Powstaniu od strony Pragi, przerwany. Dziadek
Józef wraz z innymi znalazł się w kotle. Stracił częściowo
słuch i przyduszony, przysypany ziemią ziemią został znaleziony
przez Niemców i wzięty do niewoli. Niewola ta była ciężka dla
szeregowców, poza tym traktowali ich jak ludzi sowieckich, zatem
cięższa niż polskich żołnierzy szeregowców wziętych do niewoli we wrześniu.
Dziadek
ledwo przeżył i jeszcze pomagał pewnemu młodzieńcowi,
który nie był sprytny i uratował mu życie. Ten od razu po wyzwoleniu tam przez wojska zachodnie udał się do Anglii i załatwił potem dziadkowi z wdzięczności mieszkanie i pracę, namawiał do wyjazdu gdy jeszcze było można, ale dziadek nie chciał.
Babcia
dostała od Sowietów informację o śmierci dziadka.
Zjawił
się więc w domu po wojnie jako „zmarły”. Nim to się stało, najpierw chciał jechać do
Podkamienia, nie było dokładnych informacji co się dzieje. Dopiero
krewna przypadkowo będąca na dworcu w Rzeszowie poznała dziadka
Józefa i powiedziała iżby nie jechał do Podkamienia, że rodzina, żona i dzieci, jej mama,
pojechały na zachód Polski.
Dziadkowi
bardzo długo nie chcieli przyznać renty. Dla rodziny niezrozumiałe
były te trudności, ale ja nie mam wątpliwości że to były
szykany za to iż był niewygodnym świadkiem przerwanej sowieckiej
pomocy dla Powstania i przy tym pozostawienia ocalałych żołnierzy
wojska Berlinga na pastwę Niemców.
/////////////////////////////////////////
7
lipca
00:
15
:)
Szatan
przeszkadza.
Mówi
święta Maria Magdalena.
Zaatakował
Cię dzisiaj dwa razy, najpierw jak umieściłeś przekaz, potem po
Komunii Świętej. Teraz próbował na początku przekazu.
:)
-
Dziękuję, że jesteś święta Mario Magdaleno. Wiesz, że mam <
nieczytelnie zapisane słowo. Sens będzie ogólnie „dyskomfort”
C.P.> z powodu duchowego zdarzenia związanego z Tobą.
:)
Sądzisz że to było ode mnie?
-
No, chyba nie.
-
Nie było.
-
W takim razie bardzo przepraszam Mario Magdaleno.
Czy
sprawia Ci to przykrość?
-:)
Dostałeś duchowo w nieświadomości a raczej byłeś bierny.
Są
pewne granice i to co odczułeś nie mogło pochodzić z Nieba.
-
Bardzo Cię przepraszam moja przyjaciółko. Będziesz nadal moją
przyjaciółką?
-
Będę, lecz pamiętaj na tę złudę. I też miejsce, nazwijmy to
punktem, kawałkiem przestrzeni ma znaczenie a Ty wiesz dlaczego.
:)
-
Ech.
-
Jesteś nie w humorze. Ostatnio rozmawialiśmy na wyjeździe. Teraz
jest okres wakacji a Ty siedzisz w domu, nie jesteś nawet w lasach
ze względu na problem z chodzeniem i ból od stałej choroby.
Niemniej dobrej pogody nie ma, zwłaszcza nad morze, choć możesz
pojechać za granicę, na przykład do Bułgarii. To
< nieczytelnie zapisane słowo C.P>
trochę cieplej, a jest lato. Słowiański
kraj. Nie musisz dalej.
-
O tym właśnie myślałem.
-
Myślałeś, bo masz natchnienie. Jednak wcześniej musisz się
podleczyć, i znów kilka dni a na razie nie przeszła Ci jeszcze
dolegliwość. Niemniej w lipcu zażyjesz trochę odpoczynku i zmiany
klimatu przede wszystkim.
-
Dziękuję święta Mario Magdaleno.
-
Co do rówieśnicy to spędź imieniny w jej towarzystwie. Gdy jest
ktoś życzliwy to czasem trzeba spędzić trochę czasu z tą osobą.
(
pauza).
Nie
martw się przyszłością, dniem jutrzejszym, tym, iż nie będzie
taki jak chcesz czy < nieczytelnie zapisane słowo
C.P.> jutrzejszy, czy inny. Dość ma
dzień troski o sobie mówi Jezus.
Żyj
dniem dzisiejszym a na koniec dnia oddaj się Jezusowi i Duchowi
Świętemu wszystko oddając Bogu Ojcu.
Masz
codzienny komfort egzystencjalny i możesz wykonywać czynności
kiedy chcesz. Takie czy inne. Owszem choroba psuje plany, ale dziś
dla Ciebie była właśnie niedzielna Ewangelia. Moc w słabości się
doskonali.
Twoja
moc duchowa, lecz i fizyczna doskonali się w Twej słabości.
Senność
Cię bierze i małą masz melodię do przekazu, tym bardziej iż była
kwestia złudzenia, która mogła mi sprawić przykrość. Wiedz iż
Maria Magdalena nie partaczyła niczego za życia, tym bardziej po
śmierci.
:)
-
Tak, moja święta damo serca.
-:)
-
To nowy tytuł, takiego nie było jeszcze, ale czy jesteś nadal
świętą damą serca?
-
Jestem. Musi być pewna ochłoda, bo powody są dwa, lecz jestem Twą
przyjaciółką i Twą damą serca.
-
Dziękuję wielka święta.
-
Błogosławię Cię w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
:)
Otrzymał
Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)
-
Dziękuję.
…
........................
14
lipca 00:40
-:)
Mówi
święta Maria Magdalena.
Znam
opór złego. Nie lubi naszych rozmów coraz bardziej. a przede
wszystkim nie podoba mu się to, że są nieco inne od rozmów
świętych z ludźmi na ziemi, dążącymi do świętości.
U
Jezusa ścierpiał to jeszcze, bo to Bóg < czyli
rozmowy Pana Jezusa ze mną. C.P.> a
mnie oraz bardziej nie może.
Teraz
na Ciebie działa sennością. Do tej pory nie byłeś senny aż
nagle.
-
Dziękuję święta Mario Magdaleno, że do mnie przyszłaś.
-
Zasypiasz.
:)
Dama
serca przychodzi do Ciebie a Ty śpisz.
:)
-
Był taki tytuł filmu kiedyś: „ Ja Cię kocham a Ty śpisz”.
Dziękuję
Ci za Twoją niebiańską miłość do mnie, wysłanniczko Jezusa.
Nie mam Jezusa, jak miałem, mam Ciebie.
-
< Nieczytelnie zapisane słowo C.P.>
u Ciebie jest to co u apostołów, w inny sposób, ale podobny. Był
Jezus, teraz ma być coraz bardziej Duch Święty. I są święci <
nieczytelnie zapisane słowo, ale sens musi być „głównie”
C.P.> ja.
Teraz
jednak nie potrzebujesz mnie tak bardzo jak do tej pory, a zwłaszcza
od grudnia do wiosny. Mimo tego iż twa znajomość z rówieśnicą
uległa zawieszeniu? I mimo iż nie spędzisz z nią swoich imienin,
nie jest tak iż będziesz mnie bardzo potrzebował. Zanurzać się w
Bogu, adorować Trójcę Przenajświętszą to Twe zadanie.
-
Dostałem teraz Łaskę pójścia bardziej w duchowość, chyba
zawdzięczam ją modlitwom i prośbom Twoim.
-
Moim, lecz nie tylko, także Twoich przodków, zwłaszcza
chrześcijańskich, lecz i przedchrześcijańskich.
Rozumieć.
Na zasadzie illuminatio.
Masoni
chcą to sobie zawłaszczyć, lecz ich illuminatio jest od diabła.
Twoje będzie od Boga.
(
pauza)
-
Będę wnikał w sens rzeczy?
-
Coraz bardziej.
-
Myślałem iż będę tylko „nadczłowiekiem” z mocami, lecz będę
też kimś więcej.
-
Ktoś, przez kogo działa Bóg, wie oraz pojmuje.
-
Pojmuję bardziej sens Bożego karania.
-
Tak i swoją rolę bardziej.
-
Nie zasłużyłem na nic, jestem jak motyl któremu łatwo zetrzeć
pyłek ze skrzydeł.
-
Lecz one są Bożym pięknem na tej ziemi i radością dla was.
Oburzasz
się iż ludzie w większości potrafią ich nie zauważać,
zwłaszcza jeśli to rzadszy i bardziej okazały motyl. „Wkurza”
Cię to, trzeba rzec.
:)
-
Tak Mario Magdaleno.
-
Cóż, za ten brak wrażliwości łamanie rąk i nóg nie jest
przewidziane.
-
Posiądą ziemię źli troglodyci.
-
Przecież wiesz iż źli posiądą ziemię do czasu. Maluczcy zaś
czy są dobrzy? Czy ktoś kto porzuca Jezusa jest dobry? Bardziej
dobry niż przed porzuceniem? O nie. Ktoś kto napluje w twarz
Dobroci mówiąc: nie chcę Cię już jest dobry? O, nie.
-
Dziękuję Panu Jezusowi też za dzisiejszy prezent pod koniec dnia.
-
Tak Jezus i Duch Święty. Duch Święty dał Ci natchnienie i
< nieczytelnie zapisane słowo C.P.>
-
I ksiądz Popiełuszko ostatnio.
-
Ksiądz Popiełuszko przypomniał się dwa razy, bo chciał Ci dać
tę wiedzę, którą dostałeś od przypadkowej osoby.
-
Tak, myślałem.
-
Widzisz, jak czułeś do mnie miętę, to lepiej Ci się rozmawiało
a teraz jak masz do mnie stosunek bardziej duchowy – gorzej?
:)
Nic
nie stoi w miejscu, choćby się wydawało, że stoi.
Położysz
się.
Jutro
(może) będziemy kontynuować.
-
Dziękuję święta przyjaciółko z Nieba.
:)
Otrzymał
Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski).