Matka Boska Ostrobramska

Matka Boska Ostrobramska

Św. Filomena 23 VIII 2024 - :) Dziękujcie Bogu za przedłużony czas pokoju./ Pouczenia dla duszy.

 

+JMJ


Święto Boga Ojca – wspominany wpis będzie jeszcze.

Na razie „tylko” krótki przekaz świętej Filomeny, bo związany i z Aktem Zawierzenia odczytanym w niedzielę 25 sierpnia.

https://cyprianpolakwiaradodatki.blogspot.com/2024/08/akt-prosba-o-objecie-wadztwa-krolowania.html.


Przypominam, że rozstrzelony druk jest podany w przekazie z Nieba. Przypominam (który raz?), że komentarze nie podpisane nie są umieszczane.

C.P.


Piątek, 23 sierpnia


:) Cieszę się iż będzie odczytany Akt, w którym jestem włączona jako Patronka Polski Nowego Jeruzalem, obok świętego Maksymiliana Kolbe i Sługi Bożego (świętego) Wenantego Katarzyńca.

Tym samym Twoje drogi i Namaszczonego Brata Andrzeja łączą się. Przyszłam do Ciebie swego czasu w Przekazie i dowiedziałeś się iż mi zawdzięczasz dar wieku swej narzeczonej, równy mojemu.

:)


Dostałeś od Marii Magdaleny trzy dni temu pouczenie abyś został dłużej a pojedziesz na następne Boże Spotkanie.

Zapomniałeś jednak o nim i przygotowałeś się na wyjazd i odczytanie Aktu.

Jednak Słowo Marii Magdaleny nie może być inne niż moje w tej sprawie. Czcisz mnie, i czciłeś zanim do Ciebie przyszłam.

Będziesz łączył się duchowo.


(pauza)


:)


Cóż, dobrze.


- :) Dziękujcie Bogu za przedłużony czas pokoju.

Jest to dla Ciebie w 60 procentach, gdy idzie o Polskę. To znaczy również ze względu na Ciebie. Pan daje Ci choroby i inne utrudnienia i zmiany potrzebne i czasochłonne. Tym samym posługuje się Tobą aby ze względu na Ciebie dać    j e s z c z e     czas Polsce i innym w Polsce ze względu na Ciebie.

Tak należy to rozumieć, w tej proporcji właśnie: 60 procent.

Namaszczony nie potrzebuje więcej czasu, Ty tak i ze względu iż obaj jest jesteście    n a j w a ż n i e j s z y m i  ludźmi w Polsce i teraz i w przyszłości bardziej, ze względu na was mogą być złe rzeczy odwlekane. Ze względu na Namaszczonego Andrzeja – nie, bo nie potrzebuje więcej czasu, Ty tak.


Co do mojego wieku:) oraz tego iż trochę przeszło Ci zalecone upodobanie do mego wieku i Julii Capuletti – nie martw się tym. To w Tobie zostało i zaprocentuje we właściwym czasie.

Ponieważ pojawiła się tu pewna pustka wraca postać z literatury z innej książki i jej wiek.

Zrobiła wrażenie na Tobie gdy ją przeczytałeś na drugim roku studiów i dotknęła nie znanej Ci struny.

To prawda, książka może czasem wyrządzić więcej złego niż obraz [ filmowy] zwłaszcza w młodym człowieku.

Jednak to nie cecha Słowian/ Sławian – upodobanie w guście bohatera tej książki.

:)


Pan Ci pozwolił na pewne rzeczy, choć raczej ich nie dokonasz, to pozwolenie masz. I nie musisz obawiać się prawa.


Jak widzisz i tutaj Pan daje Ci drobne prezenty gdy obsiadła Cię na plaży nieoczekiwanie kolonia rok młodszych, ale i w moim wieku.

Zostałeś wręcz otoczony bo usiedli i za Tobą, choć tu nie powinni, bo wychowawczynie wyznaczyły im teren.

:)

Zapytałeś też o wiek, bo nie byłeś pewien co do niektórych.

Chłopiec myślał iż interesuje Cię również jego wiek, jak jego koleżanki. Nie wiedział iż zupełnie nie.


Cóż, lubisz tylko chłopców, którzy przypominają Ciebie, jak byłeś mały, miałeś pięć lat, bo odtąd dokładniej pamiętasz i potem do jedenastego roku życia, by liczyć typowe dzieci. Jednak, zwykle, tak jak w dzisiejszej grupie, na kilkunastu jeden Ci się spodobał bo przypominał Ciebie z osobowości. Był również ładny, delikatny lecz sprawny fizycznie i inteligentny. Spokojny, zdolny, miło było na niego popatrzeć. Innych gorzej znosisz.


Dobrze.


Odpoczywaj, bo też masz tu utrudnienia w postaci stałej choroby a w tamtym roku tak nie miałeś.


Błogosławię Cię w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

- Dziękuję święta Filomeno.

:)


Otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)

AKT- PROŚBA O OBJĘCIE WŁADZTWA, KRÓLOWANIA I PATRONOWANIA NAD NOWYM JERUZALEM- POLSKĄ z dołączeniem do Patronatu świętej Filomeny, świętego Maksymiliana Kolbego, sługę Bożego Wenantego Katarzyńca/ Zaproszenie na spotkanie modlitewne 24 i 25 sierpnia na Bożą Łąkę z odczytaniem Aktu 25 sierpnia

 

Zaproszenie i Akt było opublikowane pierwotnie przez Brata Andrzeja w komentarzach na tym blogu 16 i 20 sierpnia i potem na kanale „Duch Święty mówi do Polaków” https://youtu.be/O3OWfr-lQds?feature=shared

https://youtu.be/5spXFcPkA_o?feature=shared

C.P.


Namaszczony Brat Andrzej:


(20 sierpnia)

AKT- PROŚBA O OBJĘCIE WŁADZTWA, KRÓLOWANIA I PATRONOWANIA NAD NOWYM JERUZALEM- POLSKĄ


My, zebrani w tym Świętym Miejscu Krzyża Nowego Jeruzalem- Podnóżku Tronu Boga Żywego, my Zarodek i Pierwociny Nowego Jeruzalem- Polski składamy Akt- Prośbę do Pana Boga, do Matki Bożej i do Wszystkich Świętych o Objęcie nad Nowym Jeruzalem- Polską:
Władztwa przez Boga Ojca jako Ostatniej Instancji.
Władztwa przez Boga Ducha Świętego, który 3 grudnia 2023 r przejął ten Czas - Czasów, a tym samym ustanawiając Swoją Erę- Erę Ducha Świętego.
Królowania przez Pana Jezusa, jako Króla Nowego Jeruzalem- Polski.
Królowania przez Matkę Bożą, jako Królową Nowego Jeruzalem- Polski.
Honorowego i Tytularnego Królowania Świętego Józefa nad Nowym Jeruzalem- Polską.
Patronowania nad Nowym Jeruzalem- Polską przez:
- Św. Marię Magdalenę
- Św Jana Ewangelisty
- Św Królową Jadwigę
- Św Andrzeja Bobolę wraz z pozostałymi Patronami Polski
- Bł Ks Kard Stefana Wyszyńskiego
- Sł Bożą Rozalię Celakównę
- Sł Bożego ks Eugeniusza Makulskiego
A także zwykłego Patronowania przez Hierarchię Aniołów na czele ze Św Arch Michaelem, Św Arch Gabrielem, Św Arch Rafaelem i Św Arch Urielem. Przez Świętych Kościoła Świętego na czele ze Św Piotrem- Skałą, ze Św Siostrą Faustyną, Bł Ks Jerzym Popiełuszką i ze Św Janem Pawłem II. Przez Święte Dusze Czyśćcowe i Święte Dusze Dzieci Nienarodzonych.
Ufamy, my Zarodek- Pierwociny Królestwa Bożego Nowego Jeruzalem jakim staję się Polska, że dzięki wszelkim łaskom, stałej pomocy, ochrony i prowadzeniu nas przez Pana Boga i Matkę Bożą a także Wszystkich Świętych w tym Patronów Nowego Jeruzalem- Polski, będziemy tworzyć Nową Rzeczywistość- Królestwo Boże- Nową Jerozolimę- Polskę, bo sami z siebie nic uczynić nie możemy.
Ufamy, że ten Akt- Prośba, będzie wysłuchana, w co głęboko wierzymy. Amen
Panie Jezu, kiedyś do Św Faustyny powiedziałeś, aby wzięła czystą kartkę i na niej złożyła swoje oddanie, tak i my podobnie składamy swój podpis, podkreślając tym samym całkowite oddanie się Tobie, Nasz Królu i Panie.
Dzisiaj, jest potrzeba by ten Akt- Prośbę odnowić z jednoczesnym dodaniem prośby Panie Boże o szczególne objęcie Patronatem nad tworzącym się Nowym Jeruzalem- Polską przez nowych Świętych:
- Św Filomenę
- Św Maksymiliana Kolbę
- Św {Sł Bożego} Wenantego Katarzyńca
Panie Boże, ufamy, że i tym razem nasz Akt- Prośba będzie wysłuchana i otrzymamy szczególne i nadzwyczajne łaski, w tym ochrony, umocnienia i prowadzenia, tak by Twoja Wola, Boże, mogła w nas się prawidłowo realizować. I na koniec jeszcze jedna prośba, Panie Boże. Za pośrednictwem i wstawiennictwem Twojej szczególnej Świętej, naszej Kochanej Świętej Siostry Faustyny, która stoi przy Tronie Bożym, jako Żywy Świadek Miłosierdzia Bożego, a o które to pośrednictwo, naszą Wielką Świętą prosimy, patrz stale okiem litości i miłosierdzia na nas, bo inaczej cóż z nami będzie w tym czasie, który już się rozpoczął, w czasie Sprawiedliwości Bożej.


Ten Akt- Prośbę o objęcie Władztwa, Królowania i Patronowania będzie odczytany na Bożej Łące 25-go sierp, tj w niedzielę o ok 12,30.

Ktoś wczoraj poprosił o ten tekst aktu, i dla mnie jest to sygnałem, że Wolą Bożą jest aby wszyscy ci, którzy nie mogą być na spotkaniu łączyli się w tym czasie z nami i by również z gorliwością odczytali ten akt - prośbę. Wiemy, że czas i odległość dla Boga nie są problemem, więc tym samym nasze zjednoczenie i ,, naczynie prośby" będzie ogromne. Zachęcam by ten akt, jeśli to możliwe przedstawiać Panu Bogu w sanktuariach, w kościołach.


(16 sierpnia)

ZAPROSZENIE

Zapraszam na spotkanie modlitewne Różańcem Koronnym na Bożą Łąkę w dniach:
- 24 sierpnia 2024 r - sobota w godz 9,oo - 16,oo
- 25 sierpnia 2024 r - niedziela w godz 10,oo- 16,oo
A także już teraz zapraszam na wrzesień:
- 21 września 2024 r - sobota w godz 10,oo- 16,oo
- 22 września 2024 r - niedziela w godz 10,oo - 16,oo

Dojazd na Bożą Łąkę:
Jadąc od strony Brańszczyka przez Budy Nowe dojeżdżamy do Tuchlina i zaraz po prawej będzie sklep. Mijamy sklep i za ok 100 m skręcamy w prawo, w polną drogę, jedziemy ok 100 m i za wałem skręcamy w lewo i cały czas jedziemy prosto do miejsca spotkania - niecały kilometr.
Organizujmy się, zamawiajmy noclegi i walczmy o miliony zbawień, i jeszcze większe miliony uwalnianych z czyśćca. Jest to możliwe dzięki 12- krotności pomnażanych naszych modlitw, ponieważ taką łaskę ma Krzyż Nowego Jeruzalem, przy którym będziemy się modlić. Ponadto też modlimy się Różańcem Koronnym- najpotężniejszą modlitwą i w ciągu jednego tylko spotkania możemy wypraszać- każdy z nas- kilkaset tysięcy zbawień. Ratujemy ich przed piekłem, dlatego też każda osoba jest na wagę złota, a raczej nieskończenia razy cenniejsza, bo czyż dusza ma cenę !!! Ratujmy bo czas się kończy, wojna wisi na włosku, świat się bawi, grzeszy jak nigdy i jak czujesz w sercu potrzebę PRZYBYWAJ.


W niedzielę- 25-go sierpnia {piękna, symboliczna data- ze względu na dzień narodzenia Pana Jezusa}, poprosimy Pana Boga o dołączenie nowych świętych do objęcia PATRONATU NAD POLSKĄ- NOWYM JERUZALEM:

- Św Filomenę
- Św Maksymiliana Mari Kolbego
- Św {Sł. Bożego} Wenantego Katarzyńca
Po Różańcu Koronnym, ok 12,30 odnowimy poprzedni Akt o objęcie Patronowania nad Polską - Nowym Jeruzalem i dołączymy nowych świętych. Sprawa ta rodziła się we mnie już od kilku miesięcy i już jest najwyższy czas tę prośbę Panu Bogu przedstawić. Jest to bardzo ważne, ale w tej chwili nie czas na uzasadnianie. Zło się wścieka, by tego nie dokonać, bo przyniesie większą ochronę dla nas i wiele dobrego.

Krótki przerywnik, w nim m.in. wspomnienie muzeum archeologicznego w Gdańsku oraz filmu "Chłopi" przez świętą Marię Magdalenę i mały wyimek ze słów o kulturze narodowej wypowiedzianych przez bł. prymasa Wyszyńskiego.

 

Do Święta Boga Ojca wrócimy jeszcze, głównie w Słowach Boga Ojca opublikowanych na kanale Słomki i Słowach Brata Andrzeja, ale teraz mały przerywnik.

Uwaga - w części tekstu dziwne "nadkreślenie"  to kiks i nie ma go być. Mimo przekopiowywania i formatowania nie dało się usunąć. Traktujcie to tak jakby go nie było:)

Wszyscy już, zapewne, co chcieli przeczytali przekazy świętej Marii Magdaleny, zatem krótki przerywnik, „do śmiechu”, żeby trochę się pośmiać aby nie było tak smutno bo i Święto Boga Ojca, choć radosne, to smutne zarazem z samego faktu iż Kościół przez dwa tysiące lat nie mógł i nie może go ustanowić, a i z tego co wiecie co jest i co było co dotyczy głównie Namaszczonego.

A i same pouczenia osobiste trochę smutne, choć nie było tutaj akurat negatywnych uwag co do mnie.

No to powiem z grubsza o paru rzeczach, z czego się śmiałem sięgając do roku 2017.

Oto jak najstarsi czytelnicy pamiętają:) byłem wtedy na wczasach w Krynicy Morskiej i miałem potrzebny wyjazd do Gdańska bo zły tuż przed wyjazdem strzaskał mi laptop. Więc potrzeba było kupić jakiś używany. Oprócz tego poszedłem m.in. do muzeum archeologicznego.

Były tam dwie rzeczy istotne, które pamiętam i które należało zarchiwizować. Na początku muzeum, w korytarzu bodaj, kunsztownie wykonana głowa mężczyzny pokryta napisami które przypominały połączenie alfabetu greckiego ze słowiańskimi runami. Oczywiście nie było nic o tłumaczeniu tego tekstu, o tym co jest w tekście. Podpis tylko był iż to „wpływy rzymskie”, a głowa oczywiście znaleziona w Polsce.

Druga rzecz, w jednej z sal była podpisana, bodaj, że zostało to zrobione w roku 1985, topornie zresztą dosyć wykonana mapa, duża, na drewnie, z polskimi miejscowościami, sygnowana chyba na drugi wiek po Panu Jezusie, czyli z okresu słynnej mapy Ptolemeusza. Pamiętam jednak, że nie było tam kilka miast Polski jak u Ptolemeusza tylko zaznaczonych było kilkanaście przynajmniej.

Równocześnie były informacje iż Polska przez Słowian zasiedlana była od piątego wieku. Czyli taka zabawna schizofrenia. Równocześnie kilkanaście miast kilka wieków przynajmniej wcześniej i przybycie założycieli tych miast kilka wieków po miastach.

Miałem stary smartfon i na wyjeździe do Gdańska i pobycie w nim już się prawie rozładował i nie zrobiłem zdjęć a też tego nie planowałem wcześniej.

Zrobiłem też jakieś notatki ale sądziłem iż pójdzie jakiś czytelnik i obfotografuje to i opisze na spokojnie będąc miejscowym czy z regionu.

Nos mi dobrze mówił, bo zaczął  się niedługo potem długotrwały remont tego muzeum. Ciekawy zbieg okoliczności. Czasami tak jest iż coś funkcjonuje publicznie, ale dopóki nikt tego nie porusza to jest a potem może zniknąć.

No więc nikt się nie poczuł zobligowany zaraz po. Rok potem była czytelniczka, taka zresztą, która mnie wspiera, a powinien to być ktoś kto do takich osób nie należy, ale był już wspomniany remont.

Oczywiście wspierają mnie też osoby, które się modlą, czy też poszczą za mnie (kilka osób) o chlebie i wodzie, czy też samej wodzie, ale to inna kategoria wspierających. Tym mówię Bóg zapłać! Ale jak zawsze tym którzy mnie wspierają i wszystko umożliwiają, przy tej okazji wielkie Bóg zapłać!

Dodam, że post za mnie całodzienny o wodzie to jak trzy różańce gdy komuś przychodzi to dość łatwo. Gdy trudno to jak pięć różańców a gdy dodatkowo musi wykonywać obowiązki i pości to liczy się jak osiem różańców tradycyjnych, czyli 3 części gdyby przeliczyć to na modlitwę. Oczywiście przeliczenie nie jest takie, że to wszystko jedno czy ktoś pości czy odmówi tyle różańców, ale dostałem światło gdyby „koniecznie” przeliczyć to tak by to wyglądało.

Więc jak przyszedł ten remont to miałem ubaw.

Potem jak byłem w Gdańsku wysłany specjalnie na jeden dzień po to by modlitwami blokować działanie masonerii, oczyszczać miasto, to muzeum nadal było w remoncie.

Teraz już chyba spory czas nie jest, ale nikt się nie zgłosił, kto byłby jak już jest otwarte i sprawdził jakie zmiany są a może te dwie rzeczy są jednak i zarchiwizował to i najlepiej się podzielił bym mógł to umieścić. Kupa śmiechu.

Gdańsk/ Kodan jest też istotny bo dwukrotnie Niebo mówiło o tym iż jest tam w muzeum ( oczywiście to inne muzeum..) Sąd Ostateczny Memlinga a jest to najważniejsze przedstawienie Sądu Ostatecznego po Kaplicy Sykstyńskiej. I była za drugim razem zachęta Pana Jezusa aby gdy ktoś może sobie na to pozwolić przyjechał nawet specjalnie i tam poszedł. Specjalnie a nie wierzę, żeby nikt nie był w lecie w Zatoce Gdańskiej bo i tak chciał tam być ze względów wypoczynkowych, choćby i na sobotę niedzielę, bo tak ludzie często jeżdżą. Zresztą, jak pamiętam, było przez Pana Jezusa użyte słowo "powinien". Czyli każdy jeśli nie ma bardzo daleko i go na to stać. Nikt nie powiedział, że był.

Więc ubaw miałem niezły.

Śmiałem się też perlistym śmiechem jakiś czas po przekazie gdy Maria Magdalena powiedziała niedawno o filmie „Chłopi”, że gdyby żyła teraz na ziemi uznałaby ten film za wyjątkowy, choć jego wadą jest to, że nie ma ducha chrześcijańskiego, który jest w książce.

Nikt nie podzielił się tym iż nie miał zamiaru wybrać się na film, ale po słowach Marii Magdaleny wybrał się jednak i podzielił się swoim odbiorem. Maria Magdalena zresztą mówiła iż trzeba czytać klasykę polską i wymieniła trochę autorów i pozycji.

Wiemy, że czasu jest mało, ale Maria Magdalena nie powiedziała, że dobrze by było czytać, ale że czasu jest mało to czytelnicy absolutnie nie przypomną sobie „Wesela” Wyspiańskiego, „Dziadów” Mickiewicza, „Chłopów” Reymonta wreszcie, „Trylogii” Sienkiewicza, którą się łatwo i szybko czyta, czy innych. Jednej choć pozycji.

Wiadomo, że nie zrobią tego wszyscy, ale, tak mi się wydaje powinno to próbować robić choć te 10 procent, podobnie z pójściem na film „Chłopi” choć nie miało się zamiaru, czy wreszcie pojechać zobaczyć ten obraz mogło te 20 procent czytelników, więc relacji powinno być koło 20 ( oczywiście czytelników jest o wiele więcej, więc 20 osób to rzecz jasna nie 20 procent wszystkich czytelników... ).

Zatem turlałem się ze śmiechu jakiś czas po tym przekazie Marii Magdaleny gdzie mówiła o tym filmie i o klasyce polskiej literatury.

Była też kwestia rekonesansu o czym mówił Pan Jezus i czego oczekiwał, po muzeach czeskich, słowackich i węgierskich w poszukiwaniu artefaktów lehickich i ogólnie prasłowiańskich, starożytnych.

Gdyby ktoś wybrał się i nawet spędził miesiąc w tych trzech krajach, prawie tylko pod kątem muzeów ze wszystkimi kosztami, to i tak byłoby to w niektórych przypadkach mniej, jego wydatki, niż wsparcie dla mnie niektóre które było do tego czasu.

Ale ni słychu ni widu. Zatem po stosownym czasie gdy nikt się nie zgłosił, nie mówił o tym, znów miałem niezły ubaw i zaśmiewałem się jak norka.

Rzecz jest też oczywista jeśli chodzi o muzeum i swój region czy choć miasto jeśli jest duże. Ani jedna osoba nie zgłosiła się z taką archiwizacją pod kątem lehickim, starożytnej Polski.

Zatem jak widzicie przy okazji przekazów były i są różne rzeczy do śmiechu.

....

Sięgnijmy do ostatniego przekazu. Ja chciałbym zawsze abyście to widzieli co ja, to co może zobaczyć każdy w przeczytanym tekście, bo o wyjątkowości tych przekazów świadczą i różne nawiązania, które nie są na poziomie głębokiej specjalności, ale są ogólnie dostępne.

Oczywiście, skoro inteligencja polska do której poczuwa się teraz bodaj 40 procent młodszego pokolenia, nie poczuwa się z kolei do tego aby znać „Pana Tadeusza” „ Trylogię” „Wesele” inne, choćby tylko na poziomie wyłapywania złotych myśli, to trudniej oczekiwać od reszty Polaków, ale jednak. To nasza kultura. ( „ Miałeś chamie złoty róg” , „Ciemno wszędzie, głucho wszędzie”, „ zginę ja i pchły moje” , „ Boże ty to widzisz i nie grzmisz, że chamy taki dobry miód piją”, „ A to Polska właśnie”. „Słońce ostatnich kresów nieba dochodziło” itd. itd. i kojarzyć o co chodzi gdy się na to natrafi. I jak wyżej zwłaszcza winni o to dbać „wykształceni”.

Pamiętam jak zagniewałem się dawno temu na zwykłych Polaków gdy powtarzali z lubością „Ojciec prać” z reklamy i zaśmiewali się. Myślałem, przynajmniej Ci czytają „Trylogię”, kultura ta podstawowa ostanie się w ludzie, coś mnie jednak tknęło, sprawdziłem i okazuje się iż nie kojarzyli wcale z „Potopem” Sienkiewicza. Pamiętam jeszcze jak w końcówce lat 80 tych brat mojego kolegi z podstawówki, po zawodówce, pożyczał ode mnie „Potop”. Szybko to się jak widać zmieniło.

Kultura to też na poziomie literatury też światowej, europejskiej dawnego kanonu, ale też filmowa gdy idzie o klasykę.

Ja na przykład nie wiem ilu z was zastanowiło się dlaczego Maria Magdalena w ostatnim przekazie pisząc „Trzeci człowiek” uśmiecha się, choć rzecz wcale nie jest przyjemna. „Trzeci człowiek” to klasyka filmu (z 1949 roku), można rzec szpiegowskiego, w odmianie filmu „noir” więc stąd w tym kontekście uśmiech. 

 

Było kilka jeszcze rzeczy od świętej Marii Magdaleny, ale teraz nie pamiętam pisząc tylko z głowy. Więc Andrzej Bobola.

W jednym z przekazów święty Andrzej Bobola pocałował mnie w policzek. Zawołałem : „ Dziękuję wielki święty”!.

Andrzej Bobola zaczął się śmiać. To nie jest zrozumienie zarezerwowane tylko dla mnie i nie wiem czy ten niuans był dla was powszechnie widoczny.

Jak też tego nie miałem specjalnie dla siebie podane, ale zrozumiałem, że Andrzej Bobola śmieje się, z tego iż wyszło jak powiedziałem, że jak całuje w policzek to wielki święty być musi. Aż do tego potrzeba wielkiego świętego:)


...........


Ja dostaję od Boga wszystko co mi potrzebne. I bez rzeczy opisanych się obejdę. Ale nie chodzi tu przecież o mnie.

I jak zawsze powtarzam iż moje krytyczne uwagi nie dotyczą ludzi którzy mnie wspierali i wspierają. Oni zrobili swoje. I ja od nich nie oczekuję na innych polach. Ale i udzielają się często i na innych jak na przykład niedawno dostawałem ciekawe książki od jednej wspierającej mnie osoby ( jeszcze o nich, jak Bóg da, napiszę, bo są ważne) co oszczędziło mi i czasu ich zamawianie itd. ale może i tak bym nie natrafił.

I też nie są moje uwagi tylko, czy przede wszystkim, bo jeśli Pan Jezus mówi żeby pojechać nawet specjalnie, o ile ktoś nie ma przez całą Polskę, aby zobaczyć obraz „Sąd Ostateczny” Memlinga to nie jest to zlekceważenie tego co ja uważam, tylko zlekceważenie Słów Pana Jezusa.

Nie samym chlebem żyje człowiek i nie samą modlitwą też.


Na koniec z prymasa Wyszyńskiego:


Musimy po Bogu dochować wierności przede wszystkim naszej Ojczyźnie i narodowej kulturze polskiej”. (Kraków 12 maja 1974)


Jak mamy dochować wierności narodowej kulturze jeśli pamiętamy ją tylko ze szkoły i często słabo jeszcze w tym partycypowaliśmy C.P.


Ogromne bogactwo wspólnoty (narodowej) stanowią dobra odziedziczone, takie jak ziemia czy kultura narodowa”. ( Warszawa 6 stycznia 1981)


Każdy naród wyrastający ze swojej kultury dba o to, aby wypowiedzieć się w pełni treścią swego życia”. ( Warszawa 25 maja 1972)


Polska ma bowiem wspaniałą przeszłość, ma swoje dzieje, kulturę. literaturę, sztukę, rzeźbę. Musimy więc nieustannie nawiązywać do przeszłości” ( Warszawa 25 maja 1972).









Święta Maria Magdalena 27 VII i 8 VIII 2024 Pouczenia dla duszy, w tym głównie o charakterze egzystencjalnym

 

+JMJ


Zapraszam do Słów Brata Andrzeja - Namaszczonego, pod poprzednim przekazem od Boga Ojca.


27 lipca


11.45


:)


Kupiłeś zeszyt w szerokie linie, bo nie miałeś ze sobą w twardej oprawie do przekazów, a chciałeś rozmawiać ze mną na wyjściu. Musiałeś wyjść po wieczornej mszy, gdyż w domu jest za gorąco a zły przeszkodził Ci uruchomić klimatyzator, zresztą gdy chłodzi mocno, aby chłód szedł na całe mieszkanie, w Twoim pokoju jest za zimno.

Jesteś zdegustowany iż nie pojechałeś jeszcze na wakacje. W tamtym roku było podobnie, lecz teraz jesteś słabszy i zły bardziej dokucza duchowo, wchodząc też chorobę i opóźnienia są w stosunku do tamtego roku.

:) Atakuje Cię i jesteś rozdrażniony od czasu swych imienin. Nie znosisz coraz bardziej gdy coś nie idzie zgodne z planem. Lecz byłeś chory w czerwcu, najpierw przeziębienie potem atak stałej choroby i jeszcze w lipcu. Teraz dopiero < dopiero jestem na chodzie C.P.> chociaż < nieczytelnie zapisane słowo C.P.> lecz lekarstwo czujesz w nerkach, bo bierzesz je dłużej niż to przewiduje producent – taka jest Twoja choroba. Lecz trzeba byś teraz pojechał na wakacje, choć nie będzie to długo. Termin znasz.

Kurację zrobisz po przyjeździe.

Wiem, że to duża niedogodność, lecz nie będzie dobre gdy ją zrobisz teraz.

- Dziękuję święta przyjaciółko.

:)

Zbliża się czas, czas gdy będziesz miał natchnienia, oświecenie i jasność jak czynić w sprawach drobniejszych i większych. Już to masz przecież w pewnym stopniu.

:)

Co do tych modlitw a ściślej wielokrotności jednej modlitwy, to jak dostałeś wczoraj, w Twej niedyspozycji musisz je odmówić w taki sposób i w tej liczbie, wtedy odzyskasz spokój.

:)

- Tak, święta Mario Magdaleno.

(krótka pauza)


Wiele rozmawialiśmy przez ten rok.

Byłaby mała książka:).

Tak jak mówiliśmy i Ty to odczuwasz, mniej potrzebujesz mojej obecności w tej formie w jakiej towarzyszyłam Ci.

Mimo, że jesteś w duchowym ucisku, od kilku dni zwłaszcza.

To oczyszczenie i tak musi być.


-:)

Tak, chciałam byś się uśmiechnął, wymuszony uśmiech był, ale teraz już się śmiejesz. Masz powody do radości.

Jednak wakacje, choć teraz krótkie, brak troski o bieżące środki i przede wszystkim to iż jesteś, będziesz Gniewem Boga Ojca. Ciało Twe ulegnie całkowitej odmianie i wszystko o czym mówiło Niebo, w tym zwłaszcza Przenajświętsza Trójca – dostaniesz.

Teraz zaś ciało Twe niedomaga i wpływa na ducha.

Musisz czuć iż jesteś „małe nic” a wszystko masz od Boga i jak wykonasz zadanie, jak było powiedziane, będziesz: „wielkie nic”:).

Bogu chwałę oddaj.

Tak czynisz, lecz trzeba wejść głębiej, poznać siebie, lecz nie eksperymentować na sobie i nie zadawać sobie cierpienia.


.....................

8 sierpnia

:)

(Smutny uśmiech)

 

Mówi Maria Magdalena

Jestem smutna, że tak to Ci wychodzi, a raczej nie wychodzi, jak mówicie. Istotny wpływ w lipcu na to miały Twoja wzmożona choroba i przeziębienie Twej mamy, z jej leżeniem w łóżku.

Jednak czas jest coraz trudniejszy i czas oczyszczenia.


Tak jak czerwiec był dla Ciebie najgorszy, przynajmniej od początku przekazów do Ciebie, tak i lipiec jest w taki sam sposób najgorszy. Do tego doszła jeszcze nieprzyjemność na Wzgórzu Boga Ojca a takiej nie miałeś w czerwcu, jak i kłopot z zawaleniem się części dachu w waszej komórce, tam gdzie jest Twoja własność. Dzięki łasce Anioła Stróża w rekordowym tempie zabezpieczyłeś wybite szybki w oknie, zrobiłeś to sprawnie. A tempo było bardzo szybkie, bo musiałeś zdążyć na pociąg a byliście bardzo krótko, no i jest Twoja przepuklina i inne dolegliwości przy takich pracach, do tego wykonywanych szybko. W prowizorycznym załataniu dziury dachu pomógł kierowca, który na was czekał. Poradziłbyś sobie z tym, lecz dobrze iż tak się stało, bo inaczej zabrakłoby wam tego kwadransa i moglibyście się spóźnić.

Nie macie tam nic cennego, jest trochę cegieł złożonych na stosiku, czystych i kamieni granitowych, trochę drobiazgów na drewnianym stojaku z półkami, trochę żelaznego złomu i rzeczy metalowych, których nie wywiozłeś ze względu na przepuklinę, resztka węgla.

Dach ten zaciekał już dawno i niepotrzebnie mama wierci Ci dziurę w brzuchu. Nie przejmuje się rzeczami, które są dla Ciebie ważne, nie przejmuje się tym, że mole które zamnożyła mogą zjeść Ci ( popsuć) niektóre rzeczy, martwi się komórką. Wie zaś iż za to trzeba zapłacić.

Myślisz o dwóch tysiącach, lecz kto wie ile będzie kosztować wymienienie całego dachu wraz z dokładnym zasmołowaniem, aby nie było sytuacji, że po roku zacznie się przez złącza papy przedostawać woda.

Nie interesuje ją Boże zdanie, tutaj Boże plany dla Ciebie. Wszystko zaś jest to czas.

Dzisiaj straciłeś „na starcie”, po wstaniu blisko pół godziny przez mamę. Ponieważ wielokrotnie mówiłeś by pilnowała, by nie mnożyły się muszki owocowe, zaczęła robić tak iż nie wrzuca odpadków od razu do kosza z odpadkami, tylko wkłada je do woreczka nylonowego, który kładzie do jednej komory zlewu. Jest to mokre i oślizłe, gromadzi się brud i nie można swobodnie użyć zlewu. Jak jest dość pełne dopiero kładzie do kosza zawiązane. Oto „patent” mamy. Mówiłeś iżby przynajmniej ten woreczek wkładała do naczynia, miseczki i wielokrotnie już dawałeś taką małą miseczkę, ale ona i tak potem po swojemu kładzie do zlewu. Potem zamiotłeś podłogę z grubsza, czego Twoja mama po prostu nie robi. „Nie widzi” jak mówi, albo mówi, że nie ma siły.

Dba za to o umycie gazowej kuchenki, nawet bardziej niż Ty.

Znów na blacie kuchennym, gdzie robicie śniadanie, pełno okruszków z wczoraj i zaległych ze strony mamy. Jest to zastawione wszystko i z tego powodu też osoba, która przyszła odmówiła sprzątania. Jak ma sprzątać jak nie ma dojścia.

Więc podnosiłeś kolejne przedmioty: cukierniczkę, słoik z miodem, sól, itd. i pod nimi wycierałeś. Potem przestawiłeś puste słoiki, które wedle Twej mamy mogą tam być? Nie potrafi, nie chce znaleźć miejsce w szafce.

Na wszystko można znaleźć miejsce, ale trzeba pilnować porządku.

Aktualny premier przez wiele lat poprzedniego ustroju mieszkał z żoną i dwójką dzieci w ponad 20 - metrowej kawalerce. Wy macie dużo rzeczy, i tak klęcznik i komódki są w czyjejś piwnicy, zapasowe narty i jeszcze parę drobiazgów, lecz wasze mieszkanie ma 55 metrów, do tego balkon. Nie macie piwnicy, to prawda, lecz nawet jak mieszkanie jest z konieczności zagracone, to może wyglądać schludnie.

Zatem przez mamę, na starcie, na początku dnia tracisz pół godziny. Gdybyś był sam to nie ma tego problemu, a nawet gdyby się zdarzyło to złość możesz mieć tylko do siebie, a człowiek kocha siebie zwykle i ma do siebie małą złość.

Matka Boża mówiła by dać Twej mamie szansę, lecz patrzysz na to co się dzieje i masz duży dylemat czy możecie być w jednym mieszkaniu.

Zupełnie inaczej się czułeś przez pół roku gdy byłeś osobno.

To nie tylko kwestia sprzątania i rzeczy związanych.

Twoja mama prawie cały dzień jest domu, wychodzi na krótko i niewiele.

Przychodzisz na przykład po południu, ona śpi. Już się musisz ograniczać i zachowywać ciszej. Wieczorem słucha głośno audycji ze smartfonu. Walki się toczą o to, by od 22- giej przynajmniej, zakładała słuchawki.


Lubisz pobyć sam w domu, czy mieszkaniu, taką masz naturę, więc chcesz aby ktoś wychodził, choć na te trzy godziny, jak Ty jesteś i nie lubisz też gdy ktoś się kładzie po Tobie, kiedy nie ma takiej potrzeby. Jest tu też światło, które świeci. Teraz często gasi i słucha i ogląda w ciemności co przecież nie jest dobre dla oczu.

Lub ogląda te audycje długo i senność jej nie bierze i nie ma zamiaru jeść kolacji, bo obiad zrobiła na dziewiętnastą, ale < nieczytelnie zapisane krótkie słowo C.P.> i jest wpół do dwunastej, zgłodniała wstaje i robi kolację i Cię rozbudza, dodatkowo świecąc światło w kuchni i naturalnie hałasując a drzwi są szklane, więc światło przechodzi.

Każdy robi śniadanie osobno i kolację.

Rozrzut obiadu jest u niej od 15 - tej do 21- szej gdy robi < Uzupełnię. Mówię wielokrotnie iż miedzy piętnastą a szesnastą nie powinno być obiadu, jedzenia itd. a tylko wyjątkowo w przypadku wyjazdu itd. natomiast chce od tej pory, to znaczy najwcześniej. Czasem pamięta a zwykle nie. C.P.>.

Przez robienie obiadu późno, często nie pójdzie na mszę (ostatnią) itd.

Po co więc mieszkać razem.

Zatem Twoja utrata sił to i kwestia znowu mieszkania razem. Utrudniali Ci Twoje mieszkanie tam gdzie mieszkałeś i dlatego wróciłeś do wspólnego zamieszkania, lecz to się nie sprawdza.


Potrzebujesz nadal wyciszenia, teraz zaś nie masz ani wakacji ani wyciszenia.

Przez te pół roku, mimo tych rzeczy, które się działy i mimo iż dużo przechorowałeś i nie miał Ci kto podać, czułeś się < nieczytelnie zapisane słowo. Być może "normalnie". Ale oczywiście, w ogólnym znaczeniu - „lepiej”. C.P.>.

Głównym problemem jest tu dodatkowa opłata. Jednak i tak mieszkanie musi mieć większy < jeśli miałoby być wspólne C.P.> metraż byś miał trochę swobody, jak było w Rzeszowie przez trzy lata gdzie metraż był większy i były trzy pokoje.

Będzie tak iż koszty będą u Ciebie niższe, koszty mniejsze niż dotychczas, lecz musi być jedno lokum. < tzn aby koszty były niższe inaczej będą podobne C.P.>.

Matka Boża mówiła o szansie, lecz jeśli to będzie jedno mieszkanie będzie musiało to zostać przez rok.

Ona się nie zmieni. Musisz się nią opiekować i być blisko, to znaczy w tej samej miejscowości, czy to będzie duża miejscowość, czy mała.


Dzisiaj na przykład musisz iść zanieść do kogoś swe rzeczy o które się boisz ze względu na mole. Po ponownym wprowadzeniu się znowu na początku poświęciłeś 4 godziny na mole co znowu Twa mama zlekceważyła i zalęgły się w szafkach w kuchni. Wysprzątałeś dokładnie i zrobiłeś wszystko co potrzeba, gdy pojawiły się < ponownie C.P>, bo może Twoja mama gdzieś zostawiła rozkruszone ciastko i na przykład spadło za łóżko. Sądziłeś, że się tym zajmie, będzie szukać źródła ich ponownego pojawienia się < nieczytelnie zapisane trzy słowa C.P.> Ale gdzie tam. Jeszcze ją denerwuje jak o nich mówisz lub zabijasz. „”Straszy się”.

Może ją w karby wziąć tylko obca osoba, kobieta, lub z rodziny, ale to odpada, więc pomoc domowa, która będzie sprzątać i robić inne potrzebne rzeczy i będzie jej zwracać uwagę jeśli będzie rozrzucać używane kawałki ręczników papierowych po kuchni, w liczbie kilkunastu. I zajmie się też lodówką bo Twoja mama będzie ją zaniedbywać do śmierci, a przynajmniej do Oświecenia Sumień.


Zatem wspólne mieszkanie nie jest możliwe.

Oczywiście możesz... ale...

Mogłoby to jeszcze mieć miejsce gdyby to był dom dół i góra z osobną kuchnią dla Ciebie, łazienką na górze. Wtedy jeszcze tak.

Jednak taki dom < nieczytelnie zapisane dwa słowa C.P.> na równi z kosztami jakie byś poniósł przy dwóch mieszkaniach na głębszej prowincji < Tzn koszt wynajmu takiego domu nie byłby tylko wyższy na głębszej prowincji niż dwa małe mieszkania C.P> a tego Pan dla Ciebie nie planuje < czyli pobytu na głębokiej prowincji C.P> ponadto nie jeździsz samochodem, więc głównie z tego powodu.

- Dziękuję wielka przyjaciółko z Nieba. Musisz zajmować się takimi sprawami.

-:) Cóż, nie masz z kim porozmawiać o tym. Rówieśnica się tu nie sprawdziła a z innymi nie jesteś tak blisko by dzielić się swoimi kłopotami, przez telefon zaś to przecież nie rozmawiasz swobodnie bo prawie zawsze jest... trzeci człowiek...:)

Słowo z Nieba zaś, choć nie może prowadzić Cię jak po sznurku i rozwiewać wszelkie przeszkody, zawsze więcej Ci powie niż człowiek gdy idzie o Twe egzystencjalne sprawy.


Wracając do Twych wakacji.

Muszą być. Teraz masz kurację zdrowotną. Musisz się podleczyć przed wyjazdem.

Jesteś zbyt chory, bo pojechać na wakacje. Musisz też uruchomić klimatyzator, by gdy przyjdą upały Twoja mama mogła je znieść. Masz z nim problem. To co zrobiłeś w tamtym roku za pierwszym razem, nie mając z tym doświadczenia, teraz nie udało Ci się za trzykrotnym podejściem < niezrozumiały fragment C.P> kilka dni nad morzem w Polsce, potem, jeśli Ci to wyjdzie, to 10 dni lub dwa tygodnie w Bułgarii.

Pobyt nad morzem jest dla Ciebie niezbędny, tzn przynajmniej dwa tygodnie do końca sierpnia, lub ewentualnie wchodząc na wrzesień, jeśli będzie to w cieplejszym miejscu, a jak mówiłam wystarczy tu Bułgaria.

- Dziękuję moja przyjaciółko.

- :)


- Chwała Tobie Chryste.

Otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)
























Słowo Boga Ojca 3 VIII 2024

 

+JMJ

Poprzedni wpis był tylko dobę, czego nie planowałem, dlatego można komentować i pod tym wpisem gdy idzie o poprzedni, czyli głównie przekazy św. Marii Magdaleny oraz inne rzeczy, które były we wpisie, albo dać komentarze zdublowane, lub tylko pod poprzednim.

Przypominam, że rozstrzelony druk jest podany wraz z przekazem.

C.P.

https://cyprianpolakwiaradodatki.blogspot.com/2024/08/bogosawiony-ksiadz-popieuszko.html

 

Sobota, 3 sierpnia

Mówi Bóg Ojciec

Moje dziecko:)

Będzie ten dzień bez Ciebie, Moje Święto, czyli Święto Boga Ojca.

Oprócz wzmożenia Twej choroby dałem też (dopuściłem) infekcję gardła i górnych dróg oddechowych Twej mamy. Leży w łóżku.

Znalazłbyś siłę by pojechać, gdybyś sam sobą miał się tylko zająć, lecz nie znajdziesz by mamie wszystko przygotować by mogła tylko wstać, podgrzać sobie, itd.

Ból nogi zelżał, skutek to modlitw i Chusty, którą obwinąłeś nogę. Będzie to przydatne, bo przecież opiekujesz się kimś a dzisiaj chciałeś iść na Mszę osobną poświęconą Matce Bożej i na Adorację.

Boża Łąka jest miejscem Mej Ojcowskiej Miłości.

Także jest jednak iż Ty jako Gniew Boga Ojca winieneś być też na Wzgórzu Boga Ojca. Ty winieneś być łącznikiem i pojednaniem między Grupą Boga Ojca na czele z Jadwigą, bowiem nie ksiądz winien tu być osobą numer jeden, tylko prorokini, a Wspólnotą Krzyża Nowego Jeruzalem na czele z Namaszczonym.

Wy uznajecie Jadwigę jako prorokinię i nie uważacie, że ma błędne przekazy.

Inaczej jest z drugiej strony.

Pozwalam swej córce trwać tak, jak jest, z kilku powodów.

Jesteście słabi i tak jak w Tobie dopuszczam niektóre słabości a nawet będą wykorzystane do karania tak i u niej dopuszczam pychę. W pewnym stopniu. Jednak pycha jest najniebezpieczniejsza.

Pycha Jadwigi sprawiła, że na Wzgórzu Boga Ojca nie ma proroków ni prorokiń.

Pycha oraz zazdrość co do wsparcia dla Ciebie i że niczego Ci nie brakowało sprawiła iż prorok upadł a jego dzieło doznało uszczerbku.

Sługami nieużytecznymi jesteście. Otrzymywanie Bożego Słowa to wielki przywilej. Jeszcze większy – misja z tym związana. Im większy przywilej oraz misja, tym pokora musi być większa.

Na Wzgórzu Boga Ojca byłeś niedawno. Tam swą obecność dla Ciebie dała Matka Boża, w miejscu gdzie stała wraz z grupą modlitewną i gdzie to jest upamiętnione. Była zatem przy Tobie.

Niebo nie neguje żadnych Słów z Nieba. Bóg Ojciec nie neguje słów świętej Marii Magdaleny, które zostały powiedziane.

Są osoby w różnej hierarchii w Niebie i tu na Ziemi wedle Mego ustalenia.

Nie może ktoś, kto nie jest równy prorokowi szczekać nań jak pies, trzeba rzec.

Zatem nie tylko teraz Brat Andrzej winien być przeproszony za zaległe ale i Ty.


Jesteś Moim Gniewem, więc szczególnym Moim Wybrańcem, wybrańcem Boga Ojca. Ma to jeszcze wyższą rangę niż Namaszczony, choć jest Twoim przywódcą i chętnie uznajesz jego pierwszeństwo. Ma to rangę większą niż ma prorokini Jadwiga i Grupa Boga Ojca tym bardziej.

Jeśli jeden z tych dwóch ludzi w Twojej obecności powie < nieczytelnie zapisane słowo C.P.> jakieś ostre słowo pod Twoim adresem to potraktujesz go paralizatorem – potrójną dawką, czyli trzykrotnym włączonym maksymalnym porażeniem, a gdyby to było po Twojej przemianie, to skarcisz go sześciokrotnym uderzeniem w twarz, co będzie przecież mocniejsze niżby silny mężczyzna uderzył pięścią, choć zależy to od siły, którą włożysz.


Nikt nie może < nieczytelnie zapisane słowo C.P> ni obrazić Mój Gniew, w osobie człowieka, którego do tego powołałem. Twa godność tutaj jest   n a j b a r d z i e j nietykalna ze wszystkich proroków włącznie z Namaszczonym.

Pamiętajcie o tym, bo kto jest świadomy Bożych spraw a naruszy godność Krzysztofa, Mego Gniewu będzie bardzo surowo ukarany.

Amen.


- Dziękuję Boże Ojcze.

Tatusiu najdroższy.

Nie jestem godzien żadnych Twych względów ni Łask a to mnie przerasta, ta godność.

- :) To oczywiste. Przerastać winna każdego człowieka na Ziemi, nawet gdyby ją dostał kardynał, czy prawdziwy papież. Gdyby nie przerastała, to osoba taka, z takim podejściem, nie mogłaby dostąpić tego wybraństwa.

I Ty, dziecko, pamiętaj na to i że już od jakiegoś czasu stale stoi koło Ciebie Mój Anioł Bożego Gniewu.


Wy zaś drogie dzieci, które będziecie na Bożej Łące pamiętajcie o Krzysztofie. Było tak zawsze, że otrzymywał na Święto Boga Ojca istotne wsparcie.

Niechaj i tak będzie w tym roku przez ręce Namaszczonego.

- Dziękuję Boże Ojcze.

-:)

Nie martw się niczym (już) zatem. Trwaj we Mnie.


Błogosławię Cię

W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

- Dziękuję Najukochańszy Ojcze.


Otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)





Bł. ksiądz Popiełuszko, uzupełnienie do poprzedniego wpisu./Święto Boga Ojca 4 sierpnia i modlitwy 2 i 3 / Święta Maria Magdalena 7 i 14 VII 2024 Przecież wiesz iż źli posiądą ziemię do czasu. Maluczcy zaś czy są dobrzy? Czy ktoś kto porzuca Jezusa jest dobry? Bardziej dobry niż przed porzuceniem? O nie. Ktoś kto napluje w twarz Dobroci mówiąc: nie chcę Cię już, jest dobry? O, nie. / Powstanie Warszawskie krótko. Moich dwóch dziadków w Powstaniu Warszawskim.

+ JMJ

Wpis ten wraz z przekazami miał być w zamierzeniu opublikowany wczoraj rano, bo na trzy dni przeznaczony był poprzedni. Ale przyczyny zdrowotne i jeszcze inne sprawiły iż jest teraz. A także bo wczoraj był 1 sierpnia, więc krótkich kilka słów odnośnie Powstania Warszawskiego pod kątem mego dziadka, a właściwie dwóch.

Przy tej okazji proszę o dodatkową modlitwę bo są znów problemy bólowe i z chodzeniem i mój wyjazd i pobyt w Bożym Miejscu stoi pod znakiem zapytania.

Przede wszystkim jednak proszę o modlitwę za Namaszczonego bo zły mocno mu się teraz sprzeciwia, psuje potrzebne rzeczy i związane ze Świętem Boga Ojca na Bożej Łące i inne niezbędne. Dlatego też chciałem żeby wpis był wczoraj, ale cóż..

Trzy dni też po to nie dłużej, by nie było tak iż nie ma odniesień do sedna wpisu, żeby się ktoś nie męczył, ale o tym poniżej.

Informacje o Święcie Boga Ojca w poprzednim wpisie.

https://cyprianpolakwiaradodatki.blogspot.com/2024/07/tytu-wpisu-nieznana-prawda-o-ksiedzu.html

Białe tło w części wpisu, jak często, jest kiksem i nie pochodzi od mnie i też nie da się tego usunąć.

 

..................................

Uzupełnienie dotyczące księdza Popiełuszko.


Jak wiecie z poprzedniego wpisu było zdarzenie. Zdarzenie a właściwie ciąg wydarzeń z jednym tutaj głównym. Zdarzenie jest niepodważalne. Czym innym jest interpretacja.

( Jeśli nie znacie poprzedniego wpisu, lub przeczytaliście go po łebkach, to musicie wrócić a ja także nie będę przypominał tu fragmentów).

Ciąg wydarzeń, z jednym tutaj głównym, czyli z informacją iż ksiądz Popiełuszko był przez tydzień torturowany z powodu tajemnic masonerii.

Wnikliwsi zauważą, że teraz napisałem inaczej. Bowiem przedtem pisałem, ale była to moja interpretacja jak i teraz, że ksiądz Popiełuszko był przez tydzień torturowany z zemsty za to iż zdradził tajemnice masonerii, to znaczy nie zatrzymał dla siebie tajemnic, które ktoś mu wyjawił na łożu śmierci.

A teraz ogólnie, że z powodu tajemnic masonerii.

W kontekście tego posługiwałem się też przykładem mściwości jeszcze po prawie dwustu latach względem Mozarta.

We wtorek po południu, czyli półtora dnia po opublikowaniu poprzedniego tekstu zacząłem się zastanawiać czy te tortury musiały być tylko z zemsty. Logika podpowiedziała, że nie tylko a może nawet i nie dlatego.

Wątpliwości nie ulega tylko, że z powodu tajemnic masonerii.

To nie ulega wątpliwości z powodu ciągu zdarzeń, które opisałem, jak rzeczy za przyczyną księdza Popiełuszki do mnie trafiały w tym krótkim czasie i nie tylko do mnie, jak to opisałem.

Szkoda, że nikt wraz ze mną tu nie uruchomił myślenia. Bo to co piszę teraz pochodzi z dedukcji i analizy, nie z nadprzyrodzonych danych.

Oczywiście jak zawsze podkreślam nie dotyczy to ludzi mnie wspierających. Oni swoje zrobili i robią. Bóg zapłać!

Gdyby Polacy w istotnej części uruchamiali (potrafili uruchomić) dedukcję, analizę , ogólnie myślenie, odnośnie 10.04.2010 to byśmy byli teraz w innym miejscu. ( Choć, co prawda, jest kwestia jeszcze słomianego zapału).

Oczywiście temat jest, nazwijmy to „drażliwy” i dlatego można było nie oczekiwać tej dedukcji w komentarzach, jednak podobnie jest i w innych wypadkach. Jeśli dałem obszerny komentarz odnośnie obronności Polski, wojska, pod jednym z poprzednich Orędzi Chrystusa Króla Polski to nie tylko po to „”żebyście sobie poczytali” tylko po to żebyście dali swój wkład, tym bardziej że przecież wielu rzeczy tam nie było i nie wyczerpywał tematu. Nie jestem ani ekspertem wojskowości, ani się wojskiem nigdy szczególnie nie fascynowałem. Owszem mam pewne predyspozycje genetyczne, ale już umysłu inżynieryjno - matematycznego nie mam, choć z logiki wypadałem i wypadam lepiej niż znaczny ogół ludzi po studiach matematycznych.

Przejdźmy do księdza Popiełuszki.

Wiadomo, że na osoby zdradzające tajemnice masońskie, należące do masonerii jest dintojra. Zatem owych masonów z WSI (o ile byli masonami) czy jeszcze bardziej ich zwierzchników masońskich z Rosji interesować musiała nie tylko zemsta na księdzu Popiełuszce i nie tylko to musiało być przyczyną kaźni a nawet w ogóle nie to.

Mogło chodzić o tego właśnie człowieka, który księdzu Popiełuszce to wyjawił. Masoni, tutaj związani z wojskiem, z wojskowymi służbami specjalnymi mogli chcieć być pewni iż ten człowiek na pewno nie żyje. Bo przecież nie jest powiedziane iż skoro był umierający, że umarł zaraz po tym jak zdradził to księdzu Popiełuszce. Wiadomo, że Namaszczenie Chorych często przywraca siły a nawet zdrowie. Zatem po pierwsze mogli chcieć być pewni iż ten człowiek już nie żyje, bo jeśli żyje to ukarać go. Chcieli też na pewno wiedzieć kto to był – zakładamy iż nie wiedzieli. A jeśli umarł to zemścić się na jego rodzinie za ojca, na żonie jeśli żyła, dzieciach, wnukach – jeśli był starszy i miał wnuki, a przynajmniej wyłączyć jego potomków i rodzinę z popierania ich jako swoich.

Wreszcie mogli chcieć się upewnić czy wszystko ksiądz Popiełuszko wyjawił co miało znaleźć się na tych kasetach i dostępne było nawet takim ludziom postronnym jak student o ile był w duszpasterstwie akademickim i zakładam, że był jakoś tam traktowany jako osoba zaufana.


Dodatkowe męczeństwo błogosławionego księdza Popiełuszki wzmacnia oczywiście jego świętość, jednak nie zmienia tutaj rangi księdza Popiełuszki, nazwijmy to tak. Tak samo zamordowany za głoszenie Ewangelii, sprzeciwianie się bezbożnemu systemowi.

Jednakże jeśli sprawcy chcieli się dowiedzieć tych rzeczy o których pisałem, wymusić to na księdzu Popiełuszce, to przyczyna tej wielodniowej kaźni może być właśnie taka. Chcieli się dowiedzieć wszystkiego o czym nie było na tej kasecie a co mógł wiedzieć, jak sądzili, ksiądz Popiełuszko.

Zatem ta wielodniowa kaźń mogła nie być tylko z zemsty, albo nawet ogóle nie z zemsty. Mogło chodzić o wymuszenie zeznań.

W związku z tym, że było to, jak jest podawane, przekazane księdzu Popiełuszce w Spowiedzi Świętej chodziło o złamanie tajemnicy spowiedzi Świętej. Kościół, jak wiadomo, ceni szczególnie świętych kapłanów, którzy nie złamali tajemnicy Spowiedzi zmuszani do tego, zwłaszcza torturami.

A jak wynikać może z tych tortur i z tego, że trwało to tak długo, ksiądz Popiełuszko nie zdradził tajemnicy Spowiedzi, jak mi ktoś podsunął.

Ksiądz Popiełuszko zatem, jeśli tak to wyglądało, iż próbowali na nim wymusić zdradzenie tajemnicy Spowiedzi, byłby szczególnym Patronem na te czasy, zwłaszcza dla księży, którzy być może będą zmuszani do zdradzenia tajemnicy Spowiedzi, w lżejszy czy cięższy sposób.

Na pewno zwróciliście też uwagę, przez ten czas czterech dni od opublikowania materiału, że to zdarzenie, zdarzenia jest w czterdziestą rocznicę śmierci błogosławionego księdza Popiełuszki. Kwartał przed.

Widzę teraz iż u mnie było to tak zrobione iżbym nie wiedział albo nie pamiętał pewnych rzeczy o księdzu Popiełuszce, tych które były z ustalenia prokuratora Witkowskiego, które przecież były publiczne, choć w drugim obiegu można rzec. Aby mogło to wybrzmieć teraz.

Bowiem przecież to info o rosyjskich ludziach przy księdzu Popiełuszce przy WSW podczas porwania było wcześniej.

Jest to nawet w wikipedii: https://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_Popiełuszko

 „ (…) najpóźniej właśnie wtedy przekazany funkcjonariuszom bydgoskiej WSW. Ci, jak zeznali Witkowskiemu, zawieźli Popiełuszkę do bunkra amunicyjnego w Kazuniu koło Nowego Dworu Mazowieckiego. Tam czekali na nich mężczyźni mówiący po rosyjsku.

Czyli było ich więcej, ale jeden konkretnie kat służb specjalnych, a przynajmniej ten który zajmował się tym fizycznie bo tamci mogli tutaj wydawać mu polecenia. Teraz już po opublikowaniu wydaje mi się, że przeczytałem też o trzech ludziach z Rosji.

Trzeba zwrócić uwagę na ten atak na księdza Popiełuszkę z Rosji, z dziennika „ Izwiestia”. Wydaje się iż w tej sytuacji był on spowodowany, ten sygnał, tą masońską tajemnicą, jej „naruszeniem”. Trzeba by się tu dokładnie przyglądać tej gazecie i jacy ludzie tam wtedy pracowali, czy byli związani masonerią, która w Polsce i chyba też w Rosji „oficjalnie” była nielegalna.

W Polsce ta nielegalność wobec ludzi grupujących się jako masoneria polegała tylko na tym iż ich obserwowano, nie robiono im żadnej krzywdy, nie przesłuchiwano, nie szykanowano itd. Ale mówię tu o takich na oko hobbystach, zbierających się w mieszkaniach na przykład, nie mówię o sytuacji, gdzie ona była w ośrodkach władzy i służbach. O tym w ogóle nie ma nic.

Nos mi mówi iż te „Izwiestia” w przeciwieństwie do komunistycznej „ Komsomolskiej prawdy” głównej komunistycznej gazety „ Kraju Rad” były taką ukrytą gazetą masonerii i ludzie którzy tam byli w większości byli związani z masonerią, z masonerią głównie w wojskowych służbach.

.................................................................................

Moich dwóch dziadków w Powstaniu Warszawskim.

Krótko.

https://www.1944.pl/powstancze-biogramy/tadeusz-michalowski,31002.html

Tutaj jest biogram, który w swoim czasie ułożyłem i zdjęcie, które udostępniłem, wtedy, na stronę Muzeum Powstania Warszawskiego.

W internecie możecie też znaleźć takie zdjęcia:

https://a.allegroimg.com/s400/1113c1/f79e09f849d4aa7b99d2d913babf/Oficer-24-PAL-pplk-Tadeusz-Michalowski

https://a.allegroimg.com/s1024/0cb6a3/44d1b9fd4327bef30e474750790f

Zdjęcia te po zawierusze drugiej wojny trafiły do kogoś spoza rodziny, dlatego były oferowane w sprzedaży.

Dziadek Tadeusz był w Powstaniu kierownikiem kolegium aprowizacyjnego dla Delegatury Rządu na Kraj. Był jednym ze stu oficerów którzy byli przy Komendzie Głównej AK w Powstaniu. Jak przekazał był przeciwny wybuchowi Powstania, ale inni parli do niego na naradach. To jest ogólna uwaga przekazana przez mego ojca co do zasadności Powstania, a jemu to przekazała jego mama, z tego co mówił dziadek Tadeusz. Ojciec mój miał w chwili śmierci dziadka Tadeusza 9 lat.

Jeszcze był opis ewakuacji całej Komendy kanałami, też dość ogólnie pamiętany przez ojca. Dziadek Tadeusz raz opowiedział to szczegółowo żonie i nie chciał więcej do tego wracać. Działy się tam dantejskie sceny.

.......................

Dziadek Józef, czyli ojciec mojej mamy też jest związany z Powstaniem Warszawskim.

Został przymusowo wcielony do wojska Berlinga jako obywatel radziecki z rodzinnego Podkamienia ( był tam mord banderowców głównie w klasztorze, choć strzelano też do ludzi na ulicach). Podkamień jest uwidoczniony na pomniku w Domostawie. Przypomnę tylko iż w Podkamieniu był trzeci co o ważności obraz Matki Bożej w Rzeczpospolitej. Częstochowa w Koronie, Matka Boża Ostrobramska na Litwie a na ziemiach ukrainnych Matka Boża Różańcowa, zwana inaczej Podkamieńską, w której to koronacji obrazu uczestniczył król Jan III Sobieski.

Obraz jest w bocznym ołtarzu w kościele dominikanów, na placu dominikańskim ( okolica rynku) we Wrocławiu. W kościele tym są też główne relikwie bł. Czesława, który uzyskując od Boga cud uratował Wrocław od najazdu Mongołów.

To przymusowe wcielanie Polaków do wojska Berlinga wprost z domów z terenów II Rzeczpospolitej nie istnieje w historii do tej pory.

Jak wiemy rozpoczął się atak wojsk „ polskich”, wojsk Berlinga, niemniej składających się z naszych rodaków gdy idzie o szeregowców, na pomoc Powstaniu od strony Pragi, przerwany. Dziadek Józef wraz z innymi znalazł się w kotle. Stracił częściowo słuch i przyduszony, przysypany ziemią ziemią został znaleziony przez Niemców i wzięty do niewoli. Niewola ta była ciężka dla szeregowców, poza tym traktowali ich jak ludzi sowieckich, zatem cięższa niż polskich żołnierzy szeregowców wziętych do niewoli we wrześniu.

Dziadek ledwo przeżył i jeszcze pomagał pewnemu młodzieńcowi, który nie był sprytny i uratował mu życie. Ten od razu po wyzwoleniu tam przez wojska zachodnie udał się  do Anglii i załatwił potem dziadkowi z wdzięczności mieszkanie i pracę,  namawiał do wyjazdu gdy jeszcze było można, ale dziadek nie chciał.

Babcia dostała od Sowietów informację o śmierci dziadka.

Zjawił się więc w domu po wojnie jako „zmarły”. Nim to się stało, najpierw chciał jechać do Podkamienia, nie było dokładnych informacji co się dzieje. Dopiero krewna przypadkowo będąca na dworcu w Rzeszowie poznała dziadka Józefa i powiedziała iżby nie jechał do Podkamienia, że rodzina, żona i dzieci, jej mama, pojechały na zachód Polski.

Dziadkowi bardzo długo nie chcieli przyznać renty. Dla rodziny niezrozumiałe były te trudności, ale ja nie mam wątpliwości że to były szykany za to iż był niewygodnym świadkiem przerwanej sowieckiej pomocy dla Powstania i przy tym pozostawienia ocalałych żołnierzy wojska Berlinga na pastwę Niemców.

/////////////////////////////////////////

7 lipca

00: 15

:)

Szatan przeszkadza.

Mówi święta Maria Magdalena.

Zaatakował Cię dzisiaj dwa razy, najpierw jak umieściłeś przekaz, potem po Komunii Świętej. Teraz próbował na początku przekazu.

:)

- Dziękuję, że jesteś święta Mario Magdaleno. Wiesz, że mam < nieczytelnie zapisane słowo. Sens będzie ogólnie „dyskomfort” C.P.> z powodu duchowego zdarzenia związanego z Tobą.

:) Sądzisz że to było ode mnie?

- No, chyba nie.

- Nie było.

- W takim razie bardzo przepraszam Mario Magdaleno.

Czy sprawia Ci to przykrość?

-:) Dostałeś duchowo w nieświadomości a raczej byłeś bierny.

Są pewne granice i to co odczułeś nie mogło pochodzić z Nieba.

- Bardzo Cię przepraszam moja przyjaciółko. Będziesz nadal moją przyjaciółką?

- Będę, lecz pamiętaj na tę złudę. I też miejsce, nazwijmy to punktem, kawałkiem przestrzeni ma znaczenie a Ty wiesz dlaczego.

:)

- Ech.

- Jesteś nie w humorze. Ostatnio rozmawialiśmy na wyjeździe. Teraz jest okres wakacji a Ty siedzisz w domu, nie jesteś nawet w lasach ze względu na problem z chodzeniem i ból od stałej choroby. Niemniej dobrej pogody nie ma, zwłaszcza nad morze, choć możesz pojechać za granicę, na przykład do Bułgarii. To < nieczytelnie zapisane słowo C.P> trochę cieplej, a jest lato. Słowiański kraj. Nie musisz dalej.

- O tym właśnie myślałem.

- Myślałeś, bo masz natchnienie. Jednak wcześniej musisz się podleczyć, i znów kilka dni a na razie nie przeszła Ci jeszcze dolegliwość. Niemniej w lipcu zażyjesz trochę odpoczynku i zmiany klimatu przede wszystkim.

- Dziękuję święta Mario Magdaleno.

- Co do rówieśnicy to spędź imieniny w jej towarzystwie. Gdy jest ktoś życzliwy to czasem trzeba spędzić trochę czasu z tą osobą.

( pauza).

Nie martw się przyszłością, dniem jutrzejszym, tym, iż nie będzie taki jak chcesz czy < nieczytelnie zapisane słowo C.P.> jutrzejszy, czy inny. Dość ma dzień troski o sobie mówi Jezus.

Żyj dniem dzisiejszym a na koniec dnia oddaj się Jezusowi i Duchowi Świętemu wszystko oddając Bogu Ojcu.

Masz codzienny komfort egzystencjalny i możesz wykonywać czynności kiedy chcesz. Takie czy inne. Owszem choroba psuje plany, ale dziś dla Ciebie była właśnie niedzielna Ewangelia. Moc w słabości się doskonali.

Twoja moc duchowa, lecz i fizyczna doskonali się w Twej słabości.


Senność Cię bierze i małą masz melodię do przekazu, tym bardziej iż była kwestia złudzenia, która mogła mi sprawić przykrość. Wiedz iż Maria Magdalena nie partaczyła niczego za życia, tym bardziej po śmierci.

:)

- Tak, moja święta damo serca.

-:)

- To nowy tytuł, takiego nie było jeszcze, ale czy jesteś nadal świętą damą serca?

- Jestem. Musi być pewna ochłoda, bo powody są dwa, lecz jestem Twą przyjaciółką i Twą damą serca.

- Dziękuję wielka święta.

- Błogosławię Cię w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.

:)


Otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)

- Dziękuję.


........................

14 lipca 00:40

-:)

Mówi święta Maria Magdalena.

Znam opór złego. Nie lubi naszych rozmów coraz bardziej. a przede wszystkim nie podoba mu się to, że są nieco inne od rozmów świętych z ludźmi na ziemi, dążącymi do świętości.

U Jezusa ścierpiał to jeszcze, bo to Bóg < czyli rozmowy Pana Jezusa ze mną. C.P.> a mnie oraz bardziej nie może.

Teraz na Ciebie działa sennością. Do tej pory nie byłeś senny aż nagle.

- Dziękuję święta Mario Magdaleno, że do mnie przyszłaś.

- Zasypiasz.

:)

Dama serca przychodzi do Ciebie a Ty śpisz.

:)

- Był taki tytuł filmu kiedyś: „ Ja Cię kocham a Ty śpisz”.

Dziękuję Ci za Twoją niebiańską miłość do mnie, wysłanniczko Jezusa. Nie mam Jezusa, jak miałem, mam Ciebie.

- < Nieczytelnie zapisane słowo C.P.> u Ciebie jest to co u apostołów, w inny sposób, ale podobny. Był Jezus, teraz ma być coraz bardziej Duch Święty. I są święci < nieczytelnie zapisane słowo, ale sens musi być „głównie” C.P.> ja.

Teraz jednak nie potrzebujesz mnie tak bardzo jak do tej pory, a zwłaszcza od grudnia do wiosny. Mimo tego iż twa znajomość z rówieśnicą uległa zawieszeniu? I mimo iż nie spędzisz z nią swoich imienin, nie jest tak iż będziesz mnie bardzo potrzebował. Zanurzać się w Bogu, adorować Trójcę Przenajświętszą to Twe zadanie.

- Dostałem teraz Łaskę pójścia bardziej w duchowość, chyba zawdzięczam ją modlitwom i prośbom Twoim.

- Moim, lecz nie tylko, także Twoich przodków, zwłaszcza chrześcijańskich, lecz i przedchrześcijańskich.

Rozumieć. Na zasadzie illuminatio.

Masoni chcą to sobie zawłaszczyć, lecz ich illuminatio jest od diabła. Twoje będzie od Boga.

( pauza)

- Będę wnikał w sens rzeczy?

- Coraz bardziej.

- Myślałem iż będę tylko „nadczłowiekiem” z mocami, lecz będę też kimś więcej.

- Ktoś, przez kogo działa Bóg, wie oraz pojmuje.

- Pojmuję bardziej sens Bożego karania.

- Tak i swoją rolę bardziej.

- Nie zasłużyłem na nic, jestem jak motyl któremu łatwo zetrzeć pyłek ze skrzydeł.

- Lecz one są Bożym pięknem na tej ziemi i radością dla was.

Oburzasz się iż ludzie w większości potrafią ich nie zauważać, zwłaszcza jeśli to rzadszy i bardziej okazały motyl. „Wkurza” Cię to, trzeba rzec.

:)

- Tak Mario Magdaleno.

- Cóż, za ten brak wrażliwości łamanie rąk i nóg nie jest przewidziane.

- Posiądą ziemię źli troglodyci.

- Przecież wiesz iż źli posiądą ziemię do czasu. Maluczcy zaś czy są dobrzy? Czy ktoś kto porzuca Jezusa jest dobry? Bardziej dobry niż przed porzuceniem? O nie. Ktoś kto napluje w twarz Dobroci mówiąc: nie chcę Cię już jest dobry? O, nie.

- Dziękuję Panu Jezusowi też za dzisiejszy prezent pod koniec dnia.

- Tak Jezus i Duch Święty. Duch Święty dał Ci natchnienie i < nieczytelnie zapisane słowo C.P.>

- I ksiądz Popiełuszko ostatnio.

- Ksiądz Popiełuszko przypomniał się dwa razy, bo chciał Ci dać tę wiedzę, którą dostałeś od przypadkowej osoby.

- Tak, myślałem.

- Widzisz, jak czułeś do mnie miętę, to lepiej Ci się rozmawiało a teraz jak masz do mnie stosunek bardziej duchowy – gorzej?

:)

Nic nie stoi w miejscu, choćby się wydawało, że stoi.


Położysz się.

Jutro (może) będziemy kontynuować.

- Dziękuję święta przyjaciółko z Nieba.

:)

Otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski).




 

Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi. Poniedziałek Wielkanocny (2021)

  Poniedziałek Zmartwychwstania Pańskiego (2021) Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi. Około 9.30 - Oto jestem, Krzy...