Matka Boska Ostrobramska

Matka Boska Ostrobramska

Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi. Poniedziałek Wielkanocny (2021)

 

Poniedziałek Zmartwychwstania Pańskiego (2021)


Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi.


Około 9.30


- Oto jestem, Krzysztofie, o imieniu wywodzącym się od imienia mojego Pana i Boga, ja Ewa, która dałam początek rodowi ludzkiemu.

- Witaj błogosławiona Ewo.

- :) Pokuta moja i Adama sprawiła, że Kościół uznaje mnie w nieoficjalnej tradycji za błogosławioną, inaczej świętą. I tak jest, umarliśmy jako błogosławieni ( święci).

- Zwrócenie się do św. Józefa nie pomogło, gdzie indziej się zwracałem i do Ducha [ Świętego] i Pana Jezusa, nie ustępowała moja wewnętrzna pożądliwość, pokusa, zwróciłem się do Ciebie i przeszło.

- Bo jesteś moim nieodrodnym synem (niestety) podobnie jak ja pragnęłam trwać w pożądaniu gdy zaczął kusić mnie wąż tak i Ty pragniesz, choć wiesz, że gdy z całą siłą swego jestestwa zwrócisz się do Boga, on to zniweczy.

Podobnie i ja mogłam to uczynić.

- Twoje wstawiennictwo jednak nie jest słabe, ale nie jest to znane u ludzi.

- Bo nie myślą o  nas tak jak Ty myślisz. Od lat zwracałeś się do mnie i do Adama, mego męża, jeszcze w młodości. Często z pretensjami, ale i ze świadomością, że daliśmy początek rodowi ludzkiemu a więc i Ty jesteś z nas. Chciałeś kiedyś abyśmy jako rodzice wszystkich ludzi każdemu przy narodzeniu dawali dar - kostkę złota wielkości waszej kostki masła, jak było bez oszukiwania w poprzednim systemie - 25 deko, czyli tej wielkości rozmiarowo, nie idzie o wagę.

:) (Uśmiech Ewy). Wtedy złoto straciłoby swoją wartość i niewiele by to dało. Gdyby to było słuszne, by dawać każdemu z naszego rodu materialne dary przy urodzeniu, na start, jakbyście dzisiaj powiedzieli, czynilibyśmy to z Woli Bożej. Lecz nie jest słuszne i Ty to potem zrozumiałeś.

- Czy Ty mnie pogłaskałaś, Ewo?

- :) Tak, pogłaskałam Cię, choć nie mogłeś mnie zobaczyć.

- Ta Twoja ręka niewieścia, piękna, ale większa znacznie od mojej dłoni, gdybyś chciała, taką ręką łatwo byś mogła złamać moją rękę.

- Tak mogłabym za życia na Ziemi. Siła Adama ale i moja siła była wielka. To zostało nam z Raju, tężyzna, pęd życia, siła i głód życia, mimo utraty Raju.

- To siła jednak < nieczytelne słowo. W sensie pasuje „niewspółmierna” C.P.> do wagi.

- Tak, była ona większa niż wedle tego co mogły dać: większy wzrost, więcej ciała i mięśni.


- To nie przypadek, że rozmawiasz ze mną w Święto Zmartwychwstania Pańskiego ( w poniedziałek).

- Tak, to nie jest przypadek, ale znak i symbol. Coraz bliżej jesteście Zmartwychwstania Ciała. I my na to czekamy z utęsknieniem, bardziej niż wszyscy ludzie, bo my znamy Ciało, które mieliśmy w Raju. Nie było ono takie jak będzie Zmartwychwstałe, lecz było czymś przeznaczonym dla człowieka i <nieczytelne słowo. Pasuje słowo „ dające” C.P.> mu radość i siłę i poczucie panowania nad stworzeniem jak i świętości.

Byliśmy dziećmi a Ojciec był obok nas, realnie dla nas widoczny.

Byliśmy jak dzieci, radośni i beztroscy, nadzy i niepotrzebujący odzienia. Jak brat i siostra, choć wiedzieliśmy, mgliście - rzeklibyście, że mamy się ze sobą łączyć. Lecz spokojnie czekaliśmy aż Bóg powie i pokaże nam jak to uczynić.

Nasze Ciała były błogosławione, ani się nie pociliśmy ani nie męczyliśmy ni wydalaliśmy, tak jak wy to czynicie. Jedliśmy, ale nie przeżuwaliśmy:) Nasze ciała nie miały cech zwierzęcych. Nie sądźcie zatem, że nasze połączenie, które miało być, wyglądałoby tak jak dzisiejsze połączenie mężczyzny i kobiety.

Byłoby to piękniejsze i nie zwierzęce, to znaczy nie mające w sobie widocznych elementów zwierzęcych, seksualnych jak i nie mające pożądania. Gdybym nie zgrzeszyła a ze mną Adam, z mojej namowy.

Chciał dzielić mój los i tak się stać musiało, że zgrzeszył również on, choć każde miało niezależną wolę, to w Raju byliśmy jak kochający się mąż i żona, którzy wszystko chcą czynić razem.


- Trudno Ci wyobrazić sobie ciało ludzkie bez tych oznak, które są u mężczyzny i kobiety:) Nikt nie może potrafić sobie tego wyobrazić. A jednak tak było.

Nie można zobaczyć ludzkimi oczami ciała błogosławionego jakie było przed grzechem. To etap, który się zakończył i nigdy nie wróci. Lecz Ciało ludzkie po Zmartwychwstaniu dla zbawionych będzie piękniejsze i silniejsze niż ciała nasze w Raju.


- Nie wiem jak się do Ciebie zwracać matko Ewo, błogosławiona Ewo. Bo jesteś matką, ale naszą Matką jest Matka Boża.

- Jesteśmy protoplastami ludzkiego rodu. Jesteście dziećmi Maryi Niepokalanej, która została wszczepiona w ród ludzki, co wpuściło weń nowe soki.

Matka Boża jest waszą Matką przede wszystkim, jest nową, lepszą Ewą jak pisali Ojcowie Kościoła. Lecz i jesteście dziećmi Adama i moimi, z naszego rodu jesteście wszyscy, oprócz Maryi, bo jest Niepokalana, skalani grzechem pierworodnym, wszystkie nasze dzieci do ostatniego człowieka na Ziemi co zaplanował Bóg przed wiekami, liczbę ludzi co do jednego.

- Matko Ewo, błogosławiona.

- :)

- Jest tu tyle tajemnic. Starożytne artefakty. Jezus potwierdził, że była osoba nazywana tisulską księżniczką, utrzymywana przy wyglądzie po śmierci nieznaną nam technologią, zmarła milion lat temu. Tymczasem z Biblii wynika, że wasze narodzenie miało miejsce kilka tysięcy lat temu i do tego, być może, byli inni ludzie na Ziemi. Trudne to nadal wszystko.

- Jak i Jezusa mogłeś pytać o niemal wszystko tak i mnie możesz zapytać, lecz najpierw musisz sprawę przemyśleć i mieć pytanie na które nie możesz znaleźć odpowiedzi.

Tak wyglądają te przekazy, czy to były od Jezusa, czy od świętych.

Nie obwieszczę Ci, jak było, ex katedra jak mówicie, tylko jest to w rozmowie i przechodzi przez Twój umysł.


- To jeszcze zapytam o Twoją siłę błogosławiona Ewo.

-:)

- Pan Jezus mówił, że Adam rozdarłby lwa z łatwością a Ty pomniejszą panterę.

- Tak było.

- To może dla nas plastyczniej, bo my nie wiemy ile siły trzeba użyć do rozdarcia lwa wzdłuż, łapiąc go za zadnie nogi ni pantery w ten sposób, Jak ciężar zdołałabyś podnieść, kamień.

- :)

Podniosłabym głaz o wadze pół tony i rzuciłabym na odległość kilkunastu metrów.

- A Adam?

-:)

Adam podniósłby głaz trzykrotnie większy i rzuciłby na odległość trzydziestu, czterdziestu metrów.

- To jest moc.

- Cóż, ludzie grzeszyli i musieli być coraz słabsi. A gdy Bóg uznał, że człowiek nie może żyć więcej niż 120 lat było już całkiem inaczej.

- Czyli jak potrzeba było małe drzewko na opał a Adam był zajęty to, błogosławiona Ewo, ścięłaś bez problemu, wzięłaś pod pachę i przyniosłaś do domu.

- Nawet złamałam po prostu i przyniosłam.

:) (Ewa się śmieje).

- No tak.


-Ty zaś Krzysztofie jako bardziej skłonny do złego niż przeciętny Polak inteligent, jak to powiedział wielokrotnie Twój i Mój Bóg Jezus Chrystus, jesteś szczególnie moim dzieckiem nieodrodnym.

Lecz przecież jestem błogosławiona. Całe życie Adam i ja wynagradzaliśmy Bogu z miłością, żalem wielkim i oddaniem.

- A Twój ból rodzenia był silny?

- Był silny. Nie mniejszy niż dzisiejszej kobiety. Lecz ja byłam silna i na drugi dzień po urodzeniu pracowałam przy wszystkich pracach jakie wykonywałam przed porodem.

-:)

- Ty jednak musiałaś być piękna i po utracie Raju jak i Adam.

- Opis ciał masz u świętej Katarzyny Emmerich. Nasza żywotność dodawała nam urody, jakości ciała. Skóra, która była naturalnie lśniąca i aromatyczna w zapachu. A chwile szczęścia z utraconego Raju, < nieczytelne słowo C.P > odzyskiwaliśmy w zespoleniu ze sobą. To również dawało nam dużo radości. Cieszyliśmy się wszystkim, zarazem cały czas pamiętaliśmy o utracie.

Wszystko nam smakowało i wielbiliśmy za to Boga. Zaś seks był radosny i naturalny.

- Już po grzechu, Ty i Adam na Ziemi gdy idzie o twarz musielibyście być piękni.

- Tak byliśmy piękni fizycznie, były piękne nasze twarze.

- Miałaś Ewo czarne włosy a Adam był blondynem?

- Tak Adam był blondynem, ja zaś miałam ciemne włosy wydające się czarnymi, lecz nie były to włosy czarne jak mają murzyni czy Azjaci. Byłam szatynką. Włosy zaś czasem wydawały się czarne a czasem bardziej brązowe.

- A te warkocze? U Emmerich masz pięć warkoczy.

- To było przed grzechem. Zwykle nosiłam trzy warkocze. Włosy miałam nadal bardzo gęste.

- A kolor oczu?

- Niebieski.

:)


- Wszyscy, którzy trafili do Raju was zobaczyli?

- Tak i witamy w Raju każdego przychodzącego człowieka, naszego potomka i cieszymy się, że jest z nami.

Daliśmy przykład, że trzeba żałować za grzechy i wynagradzać Mu. Wtedy nikt nie trafiłby do piekła. Lecz tego bólu, choć w Raju, nam oszczędza Bóg. Tylko On cierpi i płacze nad każdą utraconą duszą w sposób dla nas niewyobrażalny, choć jest równocześnie nieskończenie szczęśliwy.


Od dwóch tysięcy lat poznajemy Boga, bo wcześniej, jak wszyscy, czekaliśmy w Otchłani, poznajemy w Raju i jesteśmy po prostu szczęśliwi i coraz bardziej Go kochamy. Zanurzamy się w Nim i temu nie będzie końca.

:)


- Tylko niewiasty ze mną rozmawiają, matko Ewo. Już myślałem, że tylko typowe niewiasty, bo Maria Magdalena, choć wspaniała kobieta, to miała silny, męski charakter, można by rzec. A Ty byłaś silna.

- Byłam słaba, dlatego uległam. Potem byłam dzielna. Siła fizyczna nie świadczy o sile ducha, choć może sprzyjać temu.

Ode mnie jest słabość waszych kobiet, które ulegają pożądliwości zmysłowej. Lecz jest to równocześnie coś co was pociąga, choć pociągać powinien prawy charakter i inne cnoty. Uroda jest mniej ważna:)

Lecz macie też cechy Adama, który uległ później i inaczej, lecz uległ.

Zatem jesteście naszymi dziećmi w cechach i naturze.

Zaś Maryja jest waszą Matką i chce was ukształtować na swoje podobieństwo abyście Bogu się podobali jak Ona, wszczepiony szlachetny szczep do dziczki wydającej owoce skarlałe i kwaśne.


- Tak, Krzysztofie mój nieodrodny synu:) (trochę smutny uśmiech Ewy).

Lecz bądź nieodrodnym dzieckiem Maryi. Ona jest potęgą i prawdziwą Ewą. Jest i przede wszystkim będzie.


Zaś prawdą jest, że gdy idzie o Twą siłę fizyczną w przyszłości, jeśli na Drodze Bożej będziesz taki, czyli <Nieczytelne słowo. Pasuje „ spełnisz”C.P.> wymagane dla Ciebie minimum, to o siłę prosiłam przede wszystkim ja. Rzucanie ognia z rąk to nie moje wstawiennictwo, ale siła tak.


Ponieważ taka jest Wola Boża wtedy nie okazuj wahania tylko łam kości siłą swoich rąk gdy będzie taka potrzeba. Nikogo nie zabijesz, Bóg to sprawi. A cierpienie i niemożność czynienia zła przez tego, któremu połamiesz ręce i nogi swoimi rękami, uratuje go od potępienia.


- Dziękuję, nasza matko Ewo.

:)

Tak, trudno mnie tytułować. (Ewa się śmieje).

Na tym kończymy:)

- Tak, Ewo. A lubiłaś się śmiać za życia?

- Oczywiście. Śmiech i radość jest w Raju < Sądzę, że Ewa mówi tu o Raju za ich życia choć pojawiło się słowo „jest”. C.P.> Zaś w naszym życiu po upadku, choć wypełnionym smutkiem, był śmiech.

- Jak Ty się śmiałaś, po upadku, musiał to być śmiech piękny i dość gromki.

- :) Nie tak jak Adama, lecz dla was ten śmiech byłby piękny i głośny, szczery. Nasza żywotność sprawiała, że był taki.


- Pobłogosław mnie, Ewo i Małą Trzódkę.


Błogosławię Cię w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.


Błogosławię jako mego potomka a Łaski, które daje Ci Pan i chce dać są mi radością w Raju. Błogosławię Małej Trzódce na świecie i w Polsce.

Polakom szczególnie, bo, można rzec, waszym językiem mówiliśmy w Raju.

- Dziękuję błogosławiona Ewo.

- Wszystko przyjdzie szybciej niż się spodziewasz. Teraz zaś znoś jeszcze choroby i trudy w swojej niedyspozycji. Staraj się dla Boga, mego i Twego Pana, bo wielkie jest Jego Imię. A nie ma nad Jego Imieniem żadnego innego.

On stworzył świat z niczego i uczynił podnóżkiem stóp swoich.

Amen.

- Amen, błogosławiona Ewo.

- :)


Słowa od błogosławionej Ewy, matki wszystkich ludzi, otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi. Poniedziałek Wielkanocny (2021)

  Poniedziałek Zmartwychwstania Pańskiego (2021) Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi. Około 9.30 - Oto jestem, Krzy...