9 kwietnia (2021)
Nad ranem
- To ja, Rozalia Celakówna. Sługa Boża, ze względu na wilków w owczych skórach, tylko sługa Boża, nadal, a nie błogosławiona i święta.
Wielka jest zajadłość szatana na Polskę. Do tego stopnia, że Kuria krakowska zniszczyła mój dom. Nie chodzi tu przecież o mnie, ale o dzieło.
Na domu gdzie mieszkałam i który jest (niemal) przy Bazylice Mariackiej nie ma nawet tablicy pamiątkowej mnie dotyczącej, choć jest oficera Armii Krajowej.
To nie oddanie mnie czci, ale Bogu, przez dzieło którego dokonuje w swoich świętych.
-:)
A Ty, Krzysztofie ufaj Bogu, nie sobie.
Nie ufasz wprawdzie sobie, ale jeszcze bardziej nie ufaj.
Bez Jego widocznego wsparcia nic nie możesz, nawet się modlić. Przedwczoraj i wczoraj nie chciałeś czytać czegokolwiek.
Nasz Mistrz zachęcał Cię swego (niedawnego) czasu do malowania farbami olejnymi, lecz tego nie robisz. W takiej sytuacji wysyłał Cię kiedyś, zwykle, do kina, lecz teraz to niemożliwe, zaś sportu w zamkniętych pomieszczeniach też swobodnie uprawiać nie można. Zresztą Twoja kontuzja częściowo to utrudnia, poza rowerem, lecz jest zimno.
I jak Ci się podoba w Krakowie, Krzysztofie?
- Cóż, podoba mi się. Wiem, że to jest moje miejsce, lecz od roku jest smutno, zwłaszcza na Starym Mieście, gdzie mieszkam. A będzie jeszcze inaczej. Mogę robić jednak wszystko do czego jestem tu powołany. Kraków zaskakuje nieoczekiwanym bogactwem przyrody, zabytków. Rezerwaty w obrębie miasta. Wzdłuż Wisły, aż za klasztor kamedułów, chyba jedna z najpiękniejszych miejskich ścieżek rowerowych w Polsce, jeśli nie najpiękniejsza.
Gdy idzie o kościoły znajduje się miejsce na normalność, zawsze, choć się wszystko pogarsza.
Właściwie Carodom powinno się mówić.
Teraz jest smutno na Starym Mieście i pusto jak chyba mało gdzie w Polsce. Kraków najbardziej ucierpi z dużych miast, bo najbardziej postawił na turystykę.
-:)
I Faustyna i ja dostałyśmy obietnicę, że będzie ktoś wyznaczony przez Boga, kto będzie chronił to miasto. To jesteś Ty.
- A co ja jestem wart droga Rozalio?
- A jednak chronisz Kraków. Nie od zubożenia, bo tak stać się musi, lecz chronisz.
- Wy byłyście potężne święte, zwłaszcza Faustyna a ja.. Bóg daje przywileje lecz cóż.
- A jednak Cię tu powołał i chronisz Kraków. Jak powiedział najbardziej ze wszystkich ludzi, którzy tu mieszkają. A więc bardziej niż prezydent:) < Uśmiech Rozalii jest tu zapewne z tego powodu iż to, że ten konkretnie prezydent ma chronić Kraków musi być okraszone przynajmniej jakimś dystansem. C.P.> niż szef policji czy straży miejskiej itd.
Dlatego diabeł powoduje dyrektorem szpitala Marcinem Jędrychowskim Pouczenia Pana Jezusa i Orędzia dla Polski, Kościoła, świata: 21 VIII 2020 Klątwa Boża rzucona na dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, Marcina Jędrychowskiego (cyprianpolakwiara.blogspot.com)
Widzisz, podał Cię kryptożyd i to za Słowa Jezusa, naszego Pana, choć tu nie ma Twojej groźby.
Przedtem, jak to lubi robić policja i prokuratura wezwano Cię za świadka, choć wiadomo, że jesteś osobą odpowiedzialną za umieszczenie przekazu i Ty go otrzymałeś, teraz zaś zmieniają to, nie umorzono i jesteś podejrzany.
Cóż, przynajmniej teraz masz pełne prawa, możesz odmówić zeznań, czy masz pełny wgląd w akta sprawy.
(pauza)
- :)
Jak Ci powiedział mój Pan, cokolwiek zrobisz, nie poniesiesz tego konsekwencji nawet gdybyś uderzył policjanta podczas przesłuchania. Lecz nie zrobisz tego by wypróbować Pana swego.
Bądź jednakże wobec nich uprzejmy. Wykonują swoją pracę. Możesz odmówić zeznań, ale nie groź im.
Natomiast możesz im powiedzieć, żeby zapytali czy ten prokurator jest pewny, że chce Cię postawić w stan oskarżenia, gdy moc, która stoi za Tobą przewyższa jego i jest tak jakby on był szprotką, która stara się walczyć z rekinem.
Amen.
- Amen droga Rozalio.
- Jeszcze do Ciebie przyjdę.
- Dziękuję droga Rozalio.
Słowa Rozalii Celakówny otrzymał Krzysztof Michałowski (Cyprian Polak)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz