Matka Boska Ostrobramska

Matka Boska Ostrobramska

Życzenia Bożonarodzeniowe

 

 Radosnych i Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia

życzę wszystkim swoim dobrodziejkom i dobrodziejom, a także wszystkim czytelnikom tych Orędzi Pana Jezusa ( także ostatnio Boga Ojca) jak i zgrupowanym wokół Przymierza Miłości .

Wielu Łask od Dzieciątka Jezus, opieki Świętej Rodziny.

Dziękujemy za ten rok i za to, że możemy być Resztą z Łaski Boga, wiedzieć w jakim czasie jesteśmy i co stanie się niebawem.

Bóg jest zawsze najważniejszy i Jego Adoracja.

Teraz adorujemy Dziecię Jezus tak jak dawniej, choć jest inaczej. Bóg się nie zmienia.


Dziecię nam się narodziło!


Podnieś rączkę Boże Dziecię

Błogosław Ojczyznę miłą

W dobrych radach, dobrym bycie

Wspieraj jej siłę swą siłą.

.........................…....

Z rozmowy z Natalią Tułasiewicz:

Od Wigilii do Trzech Króli adorujcie bardzo Dzieciątko Jezus.


 

Po Intronizacji (31 października 2020) w Świebodzinie

 

Jak czytelnicy może pamiętają miałem jechać do Świebodzina tuż po podaniu informacji iż ta Intronizacja się odbyła. Miałem zmieścić się w Oktawie ( po podaniu informacji przez Grzegorza).

I tak się stało. Pojechałem tam w sobotę, 14 listopada i nocowałem. Podróż zajęła jednak cały dzień ( połtora godziny na przesiadkę w Poznaniu) i przyjazd był na nocleg. Hotelowy nocleg bez problemu, miejsce też bardzo przyjemne, śniadanie wystarczające, cena 150 zł za noc za jedynkę, pokój duży, wygodny i łazienka wyjątkowo duża jak rzadko chyba w tym standardzie (trzy gwiazdki).

Rano budzi mnie intensywne słońce. Pytam potem osobę z okolicy, która mnie wiozła w dwa miejsca, o pogodę, pierwszy raz jest taka od dwóch tygodni. Przeczytałem tuż przed przyjazdem o jeziorze Niesłysz znajdującym się około 15 kilometrów od Świebodzina o którym wcześniej nie słyszałem:) i zechciałem tam pojechać. Jedziemy więc. Warto. Intuicja mi dobrze podpowiedziała. Miejsce odpowiada moim gustom a woda jest bardzo czysta. Trochę naładowałem się przyrodą, bo tego mi brakowało, choć było krótko rzecz jasna, ale zawsze coś. Na pewno warto się tam wybrać na te trzy dni, czy na wiosnę, czy w lato już plażowo o ile i jak to będzie możliwe w przyszłym roku. Potem jedziemy do Sanktuarium.

Przed wita nas ksiądz w maseczce i mówi o limicie, patrzę na niego i mówię, że specjalnie przyjechałem z Krakowa w związku z Intronizacją, która była 31 października. On mi na to mówi, że figury nie ma i jest w Szczecinie. Wchodzimy, ja i jeszcze dwie osoby, one na modlitwę i wracają a ja zostaję oczywiście na mszy, a potem po mszy, modlę się jeszcze długo, trochę więcej niż trwała suma z długim kazaniem. To też Łaska Pańska bo ze względów zdrowotnych ( nie chodzi o gardło) zwykle nie mogę być tyle w chłodnym kościele na raz i rozkładam to na raty w Krakowie.


Czułem, że aż gęsto było tutaj od Łaski, która się wylała. Konkretniej to poczułem gdy wszedłem już w intensywną modlitwę po Mszy. Gdyby to nie było nieodpowiednie powiedzenie określiłbym, że była jak ektoplazma, aż „lepko” było od wylanej tu Łaski”, niemal można jej było fizycznie dotknąć.

Można było się modlić także przed wystawionym Przenajświętszym Sakramentem.


Modlitwę zaczęła potem grupa i niemal gdy miałem już jechać pod posąg Chrystusa Króla była Litania, którą Pan Jezus podał Grzegorzowi z dodanym wezwaniem dotyczącym Intronizacji 31 października!

Pan Jezus mówi, że już idziemy. Chce abym jechał pociągiem tym a tym. Zamawiam taryfę i jedziemy pod Świebodziński posąg. Tam z radością patrzę na swego Króla, który w tym posągu zawsze mnie pociągał, szczególnie lehickie, piastowskie rysy, modlę się (nie jestem tam długo, ale pół godziny zleciało). Kupuję też dwie mniejsze alabastrowe figurki Chrystusa Króla. Jedna pójdzie do Rzeszowa druga do Krakowa. Zaczyna się zachód słońca, szkoda, że muszę jechać gdy figura zapewne wygląda najpiękniej, ale cóż. Na dworzec i na pociąg. Potem ponad godzinne opóźnienie i w mieszkaniu w Krakowie jestem przed pierwszą w nocy.


Dostałem od Pana Jezusa pogodę, jezioro, zanurzenie się w wylanej Łasce w kościele, Litanię. I wszystko inne.

Miałem tam być. I oczywiście refleksja dlaczego nie wtedy gdy byłem zaproszony? Do tego były inne osoby zaproszone, które z kolei się wymówiły i to mistycy. Trudne do zrozumienia to czemu i ja podobnie jak oni choć z innego powodu? . Lecz Pan Jezus choć mówił do mnie na ten temat, to nie dał satysfakcjonującej nas śmiertelników odpowiedzi. Zatem jest to nadal niezrozumiałe.


W moim przypadku jednak jest jeszcze inny aspekt wizyty 15 listopada a nieobecności 31 października, bo oczywiste jest, że gdybym był 31 października to raczej 15 listopada bym nie był.


Otóż kochani 15 listopada to jest wigilia Święta Matki Bożej Ostrobramskiej, Patronki Polaków na Czasy Ostatnie, Mojej szczególnej Pani, z czym wiąże się właśnie wydarzenie, znak w moim życiu, który był właśnie 15 listopada sporo przed przekazami a kontynuacja była następnego dnia 16 listopada.

I jestem właśnie 15 listopada tam w czym dopiero zorientowałem się na miejscu.

Matka Boża, konkretnie w ostrobramskim wizerunku przyprowadziła mnie do Swego Syna, do tych przekazów i Drogi, która jest do teraz.


Przy tej okazji też Bóg zapłać wszystkim moim dobrodziejom, którzy do tej pory sprawiają, że nie tylko płacę przecież niedostępną przecież dla przeciętnego Polaka łączną kwotę wynajmu za dwa mieszkania w centrum Krakowa i Rzeszowa, (w Krakowie jeszcze bardziej w centrum), ale i takie wyjazdy jak ten odbywają się bez problemu i nie muszę martwić się o wydatki.

A na mszy akurat złożyło się, że była to niedziela, że zbierano na Sanktuarium. Taca była na to przeznaczona. W czasie mszy ( nim ogłoszono na co taca) pytam Pana Jezusa czy iść do zakrystii po mszy dać datek na Sanktuarium: „ Nie, nie będziesz szedł”. Wiedziałem, że mam dać datek, ale nie iść po mszy do zakrystii. Okazało się, że taca jest na to. I mogłem dać te 200 zł. Tyle powiedział Pan Jezus aby było z mojej strony. I ta kwota bez jakiegokolwiek dyskomfortu czy odczuwania tego jako ubytek.

Zatem Bóg zapłać za to wszystko.


KM

Rozmowa z Faustyną Kowalską ( 4 grudnia 2020)

 

I piątek miesiąca, 4 grudnia 2020


21.20


Rozmowa z Faustyną Kowalską


- Droga siostrzyczko..

- Wreszcie rozmawiamy, prawda? Nie widziałeś mnie nigdy jak tylko duchowo i to jeszcze przed przekazami. Jak powiedział nasz Mistrz: Dasz Łaski jakie zechcesz i komu zechcesz. Oczywiście daje je Jezus, nasz słodki Król, lecz mam szczególny przywilej.

Zatem pokazano mi ludzi w waszym pokoleniu, w Polsce, i wybrałam Ciebie.

- Dlaczego właśnie? To, że Pan Jezus wybiera to można zrozumieć, w ten sposób, że to Bóg i jest niepojęty, ale jak wybiera człowiek?

- Moja wola była tożsama z Wolą Jezusa Chrystusa naszego Mistrza. Trudno to wam wytłumaczyć. Równocześnie to był mój wybór. W czasie Twoich ciągłych przekazów, ciągłych, czyli od 10 października 2016, poza początkiem, byłam bardziej ukryta, ale przecież zaczęło się od wyjazdu do krakowskich Łagiewnik, a potem do Świnic Warckich. Tak, w Łagiewnikach nie ma Bożego Ducha i jest on bardziej w Świnicach Warckich. Niestety. Lecz miejsce to będzie oczyszczone i Ty w tym pomożesz.

- Ja siostro? Wiesz przecież, że jestem trochę jak sienkiewiczowski Kmicic. Jak trzeba komuś łeb ściąć to jestem gotów, ale poza tym niewiele potrafię.

- :) Siostra Faustyna się śmieje. Czytałam „Trylogię” i pamiętałam dobrze. Twoje pokolenie jednak już ją przyswoiło w znacznie mniejszym stopniu. To element kultury polskiej. Ty będziesz jak Kmicic właśnie. Będziesz służył Bogu, Królowej Polski a równocześnie będziesz dziki jak on i nawet okrutny. Ale to będzie signum czasów. Krwi będzie tyle, że będziesz tęsknił za pokojem. Za ciszą, spokojem i sielskością polskiej wsi. I ta sielskość będzie w Odnowionej Ziemi, w nowej, pięknej formie.

- Tak siostrzyczko. Nie miałem siostry i zawsze byłaś dla mnie taką siostrzyczką.

-:)

- I jak Pan Jezus powiedział: Tobie zawdzięczam najwięcej po Matce Bożej. I najwięcej jeszcze za mną modlił się św. Krzysztof.

- On także miał w sobie krew słowiańską.

- Jesteś dla mnie przykładem prawdziwej Polki, naturalnie inteligentnej, wesołej i rozsądnej, po prostu kwintesencją polskości, lehickości naszego ludu, jak było powiedziane: księżniczka naszych ziem. Od Ciebie bije potęga świętości – to się czuje. Nie ma takiej, przynajmniej w Polsce, przynajmniej wśród kobiet.

- To prawda, taki jest wybór naszego Mistrza, najukochańszego Zbawiciela. Jestem najbardziej świętą z Polek. Jestem Sekretarką Bożego Miłosierdzia. Boże Miłosierdzie zostało okazane dla Ciebie, bo przecież było to w końcu roku Miłosierdzia. Taka jest Twoja Droga do Nieba, taka być musi – Gniew Boży, mąż nieśmiertelny aż przyjdzie na niego czas u schyłku Odnowionej Ziemi, rzucający ogień z rąk i także łamiący nogi i ręce tym, którzy mają być ukarani lub, którzy podniosą na Ciebie rękę.

- Chciałbym, siostro, wykonać zadanie, ale chciałbym być na uboczu.

-:) Nasz Mistrz wie co dla Ciebie najlepsze. Musisz się natrudzić i rządzić sprawiedliwie.

- Droga siostrzyczko. Niestety wymaga to dużej, wrodzonej odpowiedzialności.

- Ty zaś jej nie masz?

To prawda lecz dostaniesz potrzebne dary gdy Bóg Ojciec tchnie na Ciebie w Czasie Sądu, w czasie Prześwietlenia Sumień.

Zobaczysz Jego oblicze w takim stopniu jak mało, który z ludzi w czasie Sądu. A tylko to, że Jezus Chrystus będzie Cię cały czas trzymał za rękę, jak Ci obiecał, sprawi, że nie umrzesz w tej chwili nie tylko i nie tyle od swoich win, ale od Mocy Bożej.

Zatem będziesz przemieniony i dostaniesz potrzebne dary.

Będziesz jak Aragorn z „Władcy Pierścieni” Tolkiena. To dzieło jest w literackiej formie zapowiedzią Antychrysta i walki z nim.

:) ( Tu Faustyna uśmiecha się) I wiesz Krzysztofie z jakiego powodu.

- Siostrzyczko droga a jakby ktoś zajął moje miejsce?

- Bo jesteś wygodny?:) (Siostra Faustyna lekko się śmieje).

Tak, trochę jesteś wygodny. Masz reprezentować Boga w tym narodzie – Nowym Jeruzalem jako człowiek nie będący kapłanem, ale jednak reprezentantem Boga, namaszczonym przez Niego.

{.................}

Otrzymał Cyprian Polak ( Krzysztof Michałowski)




Dwie sprawy

 

- Dopiero co został zamieszczony rysunek satyryczny. Ktoś wykonał pracę, ale nie znalazł się ani jeden komentarz czytelników Orędzi na ten temat. Ani na Przymierzu Miłości ani na moim koncie na Twitterze. Dziwaczne to dla mnie dosyć, dziwaczny problem skomentowania satyry, pod kątem rysunku, pod kątem, treści, pod kątem wrażenia itd. tym bardziej, że był tutaj komentarz Nieba w osobie Natalii Tułasiewicz.

Ja jestem wychowany na „Karuzeli” i to zwłaszcza w czasie  gdy miałem 12- 15 lat a i potem też choć w mniejszym stopniu do kiedy istniała do roku 92.


- Nagłośnienie Intronizacji w Świebodzinie. Pisałem o tym. Nie wiedziałem aby ktoś zgłosił się z filmem itd. czy jakoś inaczej konkretnie nagłaśniał oprócz wklejenia info.


CP

Klątwa Boża na lekarski Sąd Dyscyplinarny we Wrocławiu

 

(Klątwa rzucona 9 grudnia 2020 )

Rzucam klątwę Bożą na lekarski Sąd Dyscyplinarny we Wrocławiu, który zawiesił lekarz Annę Martynowską w prawie do wykonywania zawodu.


Przeklina was Bóg

Amen

Przeklina was Bóg

Amen

Przeklina was Bóg

Amen.


Jesteście nikczemnikami i to wy nie macie prawa wykonywać zawodu lekarza. Nie myślcie, że ujdzie wam to płazem. Każdy odpowiada za swe czyny, bez względu na działanie światowej masonerii, każdy dokonuje wyboru.


- Tak będzie, mówi Bóg Ojciec. Klątwa ta dotknie was a także kara z rąk Mego syna gdy będzie przemieniony, z Mocą i oddanymi sobie ludźmi i wam wymierzy karę.

Wasze ( i innych) działanie to śmierć ludzi. A za to kara jest duża.

I wy poniesiecie śmierć. Pod kierownictwem Mego syna zostaniecie z mocą prawa danego mu zatłuczeni żelaznymi drągami, wy, którzy braliście udział w tym posiedzeniu Sądu.

I tak się stanie.

Amen.


- Chwała Tobie Boże Ojcze.


Słowa Boga Ojca otrzymał i klątwę rzucił Krzysztof Michałowski.
































Czy źle się stało, że nie było Krzyża na Niebie i Prześwietlenia Sumień?

Niektórzy się skarżyli na to, że się nie sprawdziło i żeby im powiedzieć, czy to dobrze, czy jest jakiś plus tego (?) Teraz to się już uspokoiło, ale takie miałem głosy kierowane do mnie. Oraz, że moje przekazy niektórzy usuwali od tego czasu a przedtem je linkowali czy zamieszczali gdzieś. (Inne też, ale chodzi tu o przekazy przeze mnie).

Co się sprawdza to widzicie, a ja też widzę. Pytanie jednak o to czy to dobrze, że nie było jeszcze Krzyża na Niebie i Prześwietlenia Sumień jest pytaniem trochę dziwnym. Każdy robiąc cokolwiek dla Boga, ale i siebie w ramach wiary ma większą zasługę niżby robił to po Prześwietleniu Sumień.

Poza tym dostaliśmy szansę wynagrodzenia za swoje winy przez ten dodatkowy czas i zdobywania zasług.

Ja na przykład gdy pytałem może miesiąc temu od czasu gdy nie było spodziewanego Krzyża na Niebie został mi zmniejszony czyściec o jedną dwunastą. Jest to bardzo dużo. Teraz nie wiem jak jest bo też nie pytam bo i Pan Jezus można rzec niechętnie udziela takich informacji aby dusza nie spoczywała na laurach i okazywała jak najwięcej miłości a nie bawiła się w wyliczanki, a to tyle mam mniej, a to tyle. Zaś od tego czasu gdy było to zmniejszenie kto wie jak Pan ocenia ten czas może na minus znów, jednakże miałem potwierdzenie, że zmniejszyła mi się ta niemała ilość czyśćca. Czyli gdybym wtedy stanął przed Bożym Majestatem miałbym większa winę niż niedługo potem jak mi Pan Jezus przekazał.

Przypomnę też dawniejszy przekaz, gdy Pan Jezus powiedział w tym sensie iż czas od Prześwietlenie Sumień do 3 Dni Ciemności musi być możliwie najkrótszy aby ludzie nie wymawiali się, że nie pamiętają.

Prześwietlenie Sumień przybliża nam antychrysta. Czy ktoś może powiedzieć, że jest na to gotowy?

I na inne rzeczy.

Ludzie przekazów w jakiejś ilości nie zrobili i pełnych zapasów z różnych powodów i innych rzeczy nie zrobili. To by się bronić jak najlepiej w tym jakie mamy możliwości bez pozwolenia na broń to też niektórzy skorzystali na jesieni.

Pamiętamy jak Pan Jezus powiedział, żeby korzystać z wczasów jak ktoś ma wykupione do końca września za granicą, na przykład we Włoszech. Dziwiliśmy się wtedy trochę, że Prześwietlenie Sumień ma być a ktoś na wczasach za granicą. To byłby rzeczywiście kłopot bo i sami moglibyśmy być roztrzęsieni a i to co by się działo na pewno utrudniało by normalny powrót zaraz do kraju.

Pan Jezus chciał byśmy wypoczęli i na to zwracał uwagę i rzeczywiście wielu udało się to lato w Polsce czy gdzie indziej też włącznie z wrześniem. Dziwiłem się też, że Pan Jezus wysyłał mnie w góry jeszcze do Szczawnicy ( czyli Pieniny) (a potem drugi raz początek października), skoro lada dzień Prześwietlenie Sumień. I okazało się.

Wreszcie odbyła się trzecia Intronizacja w Świebodzinie. Gdyby to było po Prześwietleniu Sumień zasługa byłaby mniejsza.

A co do mnie jeszcze. Okazało się, że z książką to jest wolniej niż myślałem. Przypuszczalne ozdrowienie fizyczne i siły w działaniu spowodowane Oświeceniem na pewno by to przyśpieszyły, ale sugerowany czas krótki spokoju po Oświeceniu był ekstremalnie krótki na to. I tutaj wyszło lepiej.

I piękne rzeczy mi też Pan Jezus dawał w październiku i w Krakowie nowe miejsca i inne rzeczy.

Ja widzę same dobre rzeczy i widzę zarazem jak właściwe było to iż Krzyża na Niebie i Prześwietlenia Sumień jeszcze nie było.


CP






Klątwa Boża na wszystkie osoby w Instytucie Pamięci Narodowej, które nie służą Polsce w sposób świadomy, lub źle jej służą

 

Klątwa rzucona 1 grudnia 2020


- Z Woli Jezusa Chrystusa, w Imię Trójcy Przenajświętszej rzucam klątwę Bożą na wszystkie osoby w Instytucie Pamięci Narodowej, które nie służą Polsce w sposób świadomy, lub źle jej służą. Na osoby odpowiedzialne, które nie szukały świadków Jedwabnego, którzy nowi zostali znalezieni niedawno, pamiętający żyjący oraz ich dzieci znający relacje rodziców. Na wszystkich dywersantów w IPN: kryptoUkraińców, kryptoŻydów nie realizujących polskich interesów w ramach Instytutu, oraz innych dywersantów a także na tchórzów tamże.


- I tak będzie – mówi Bóg Ojciec. - Mój syn będący Moim Gniewem jest tylko narzędziem. Lecz narzędzie to jest silne. Lecz silne Moją Mocą.

Zacznie się teraz oczyszczenie Instytutu Pamięci Narodowej a przyjdzie czas gdy Mój syn dokona tam sprawiedliwości z mocą i władzą, z oddanymi sobie ludźmi a osoby, których wykaże się winę będą miały złamaną prawą rękę i nogę.

Amen.


- Dziękuję Boże Ojcze

Dziękuję Panie Jezu.

Chwała Tobie Chryste.

Chwała Tobie Ojcze Przedwieczny Najsprawiedliwszy i Najmiłosierniejszy Boże!


Klątwę Bożą rzucił i Słowo Boga Ojca otrzymał Krzysztof Michałowski (Cyprian Polak)


Rozmowa z Natalią Tułasiewicz

 

2 grudnia (2020), wieczór


- Witaj Krzysztofie:)

- Witaj Natalio.


Będąc w Niebie mówisz do mnie z pozycji całkowicie komfortowej:)

- To prawda, lecz tu nie próżnujemy. Każdy z nas wykorzystuje wszystko co mu dał Bóg i co zaskarbił sobie na Ziemi, dla dusz, dla Kościoła Walczącego.

Jesteś zmęczony Krzysztofie. Nasz Najsłodszy Mistrz dał Ci dopust, który ograniczył Twoje potrzebne działania i cierpisz duchowo. Bliski jesteś rozstroju organizmu. Lecz diabeł na to czyha. Śnił Ci się jako duży pies i skłonił Cię do tego aby z nim „przybijać piąteczkę”. Jesteś bardziej skłonny do złego mój Krzysztofie niż ja a nawet dobry Łotr Dyzma, lecz staraj się mimo że jesteś zwolniony od winy, tak, że mógłbyś zrobić cokolwiek co podlega waszemu kodeksowi karnemu i nie odpowiesz przed nim i nie będziesz miał winy w oczach Boga, lecz nie jest to Tobie dane na darmo.

- Tak, Natalio. Wiem o tym.

- O Smoleńsk się nie martw. Wszystko będzie w swoim czasie. Twoje zadanie jest dopiero gdy będzie Centrum. Teraz możesz pomóc, doradzić, przekazać Wolę Jezusa, ale nie pilotować żadnej sprawy.


Głuptasek z Ciebie Krzysztofie, interesuje Cię czy gdybyś żył w moich czasach i znalibyśmy się czy podobałbyś się mi. Owszem gdybyś był starszy nie więcej jak te 10 lat, miał wykształcenie, te zainteresowania, które masz i nie byłbyś brzydszy niż byłeś:) (Natalia się śmieje), owszem podobałbyś mi się. Patrzyłam jednak na charakter a Twój nie był idealny. Narcyzów nie kochałam.

- Myślisz, że byłem Narcyzem?

- Trochę. W waszych czasach to bardziej powszechne niż w XX-leciu, < niepewny zapis słowa, być może „rosnące” C.P>. Pamiętasz, jak przed wielu laty kupiłeś kwiat narcyz dla siebie, jak powykręcał się w sposób nienaturalny. To była choroba. Zresztą w chwili gdy narodziłam się dla Nieba nie byłam młoda.

Cóż mój ziemski przyjacielu. Zawsze były kobiety, którym się podobałeś i takie, których nie interesowałeś.

A przecież zawsze chodzi o tę jedną niewiastę, wybrankę życia. I tak będzie w Twoim przypadku. Po przemianie będzie ta jedna a na inne będziesz patrzył jak [na] siostry. W chwili waszego ślubu będzie w wieku podobnym jak była Matka Boska a Ty w wieku św. Józefa.

- Czy to nie wbije mnie w pychę?

- A masz do niej powody?

- Coraz mniejsze, ale człowiek na Ziemi jest głupi i może się pysznić.

- To prawda. Nikt z żyjących nie jest wolny od tej przywary choć w najmniejszym stopniu.


- Nie chcesz zapytać jak jest w Niebie?:) miły i słodki uśmiech Natalii.

- Nie.

-:) Natalia się śmieje.

Ludzie chętnie pytają. Ty jesteś inny. Ale też i dość nie pragniesz Nieba. Gdybyś miał teraz pójść do Nieba i nie rozlać tej krwi, którą masz rozlać, a rozlać tę krew i.. pójść do Nieba... wolałbyś ją rozlać:)

- Tak, Natalio.

- Takiego „barbarzyńcę” wybrał Mój Mistrz. Mam nadzieję, że się nie obrazisz na to słowo.

- Nie, Natalio.

-:)

Człowiek woli być zły niż śmieszny. To wiecie, lecz to dla duszy wcale nie jest dobre.


- Czy potwierdzisz, Natalio, Niebocentryzm?

- Oczywiście:)

- Wy macie tam dużą wiedzę.

- Mamy i to bardzo dużą, jak na wasze rozumienie. Wiedza jest większa im bardziej kochaliśmy. Moja więc jest bardzo duża, bo bardzo kochałam Chrystusa, lecz są ziemskie mistrzynie, można je nazwać, które znacznie mnie przewyższyły. Lecz nikt z nas tu nie odczuwa dyskomfortu, że jest wyżej lub niżej. Jest poczucie pełni, całkowitego spełnienia, dążenia wzwyż i w głąb, jak to jest Opowieściach Narnijskich, C. S. Lewisa. Każde ekstazy miłosne tutaj na Ziemi są niczym, miłości te ziemskie, lecz nie należy ich lekceważyć gdy nie są grzeszne.


- Jesteś świętą (błogosławioną), jak to było w chwili śmierci?

- Cóż, było duże cierpienie w zadawanych mękach, lecz była zarazem odczuwalna obecność Mojego Mistrza. A potem ulga, Jego Dłonie, Jego Serce, Miłość, Światło, Hosanna i nieziemskie szczęście.

Co za radość gdy jest się uznanym za sługę wiernego i użytecznego przez kochającego Boga, Miłość i Doskonałość i Nieskończoność. Gdy mówi Ci: Pójdź Moja przyjaciółko i przesiądź się wyżej - gdy ja widząc swą nędzę w blasku Bożej Prawdy z trwogą patrzę w Jego oblicze.

Osiągnęłaś wieniec chwały. Narodziłaś się do światłości i zdobyłaś ją. Pomnożyłaś talenty, które Ci dałem.

Jesteś prawdziwie Moją córką i przykładem do naśladowania. Jesteś Polką jakiej pragnę w tym narodzie. Dałaś Memu stropionemu Sercu wiele pocieszeń <bądź „pocieszenia” C.P.>. Pojdź do Mej radości.

Do dziś na tę chwilę, na jej wspomnienie, choć w Niebie zawsze jest tu i teraz, ale mówię to dla waszego zrozumienia, wstrząsa mną dreszcz radości.

Każda świętość jest indywidualna i niepowtarzalna. Dopiero w Niebie człowiek staje się prawdziwie człowiekiem:)

- Dziękuję Natalio.

- Zachciało Ci się Nieba? Natalia się śmieje.

- Wiesz sama.

- :)

Trudny z Ciebie orzech do zgryzienia, jak mówicie, lecz przecież pragniesz Nieba, tylko jak byłeś młodszy pragnąłeś go nawet bardziej.


Coraz bardziej męczą Cię Twoje obowiązki w przyszłości, kim masz być. Nie samo nadzorowanie podrzynania gardeł, bo to Ci odpowiada:), ale odpowiedzialność związana z tym i innymi rzeczami, odpowiedzialność za Polskę.

- Tak Natalio.

- Nie możesz jeszcze być zdrowy, bo to wyrównianie win dla Twego Mistrza i zarazem zasługa.

Masz środki na drogie leczenie, które nie leczy, ale blokuje chorobę. Jesteś swobodny poza wyjątkowymi okresami gdy jesteś mocno przeziębiony czy sporadycznie Twoja mama. Mimo fałszywej „pandemii” masz swobodę, nawet restauracja dla Ciebie w Krakowie jest a kina, muzea Ci niepotrzebne. Możesz jeździć na nartach, na biegowych też, jesz potrzebne owoce i inne wartościowe rzeczy, ubierasz się jak chcesz. Nasz Mistrz traktuje Cię wyjątkowo a Ty znów wpadasz w dekadencję. Lepiej dla Ciebie byłoby mieć więcej krwi chłopskiej a masz tylko domieszkę, byłbyś bardziej zdrowy w sensie duchowym, a Ty nadal najlepiej czułbyś się w „duchowych fanaberiach”.

- I co teraz Natalio, w grudniu?

- Ciesz się. Twoja klątwa, czyli Boża klątwa:) sprawiła, że wedle prawników nakładanie kar przez Sanepid nie jest możliwe wobec nowej ustawy. Joe Biden skręcił kostkę a odpowiedzialny był za to pies. Wyciekły dane żołnierzy amerykańskich w Polsce. I jest to co najlepsze mogło być – pogorszenie stosunków z USA.


- Jak z perspektywy Nieba spoglądasz na swoją młodość a jak na wiek w którym narodziłaś się dla Nieba.

- My nie musimy analizować, my tę wiedzę dostajemy lecz przecież <niepewny zapis, prawdopodobnie „nie myślimy jak wy”. C.P.>

Wy analizujecie młodość, wiek dojrzały, sens tego.

To przecież skażenie grzechem pierworodnym. Jest to potrzebne na Ziemi. To proces potrzebny.

Lecz przecież po Zmartwychwstaniu wszyscy będziemy w wieku Jezusa Chrystusa. Nie bardzo młodzi i nie dojrzali.

A Ty drogi Krzysztofie za tego życia jeszcze wrócisz do wieku 30 - 33 lata, zatem wieku Jezusa Chrystusa.

- Ale ja tego wszystkiego nie jestem godzien. I na tę miłość. To jakieś nieporozumienie, Natalio.

- Bóg się nie myli Krzysztofie. Nikt nie jest doskonały jak mówi angielskie powiedzenie. Masz zalety, których nie mają inni i miałeś je już od czasu dojrzewania i masz wady, których nie mają inni.

- Można rzec, że każdy ma wady, których nie mają inni i zalety, których nie mają inni.

- Jesteś jednostką ideową i wartościową. Ponad przeciętną. To jest fakt i taki byłeś dawniej. Równocześnie nie jesteś swym najlepszym przyjacielem.


- Natalio, Polacy nie chcą prawdy a zwłaszcza maluczcy.

- Autorytety wyłaniają się gdy naród przyciska Boska Ręka, jeśli tych autorytetów nie ma w narodzie. My Polacy, święte i święci z XX – lecia ze zgrozą patrzymy na waszych dzisiejszych biskupów i dziwimy się, że Jezus nie zmiecie ich z powierzchni Ziemi, lecz równocześnie podziwiamy Miłość i Doskonałość Jezusa i chcemy aby stali się świętymi, aby byli jak Dyzma. Są jednak masonami w zdecydowanej większości i trudno ich wyrwać z rąk szatana.

- A biskupi z XX- lecia?

- Gdy na to patrzymy widzimy jak było źle, lecz to co było za moich czasów a co jest teraz, to Niebo a Ziemia.

- Przy Prześwietleniu Sumień umrze wielu z nich?

- Wielu Krzysztofie. Zostanie niewielu.

- Jak to jest możliwe, że biskup jest masonem, jeszcze w Polsce rozumiem proces jak księdza do seminarium dała SB, ale na Zachodzie?

- To prawda, to trudno pojąć. Lecz popatrz na siebie. Jako jedyny człowiek na świecie jesteś zwolniony z winy. I co, czy nastąpił jakiś skok jakościowy w stosunku do tego co było przed? Nie, zmiana jest niewielka. A przecież mówiąc w waszym języku powinieneś iść jak burza.

Dlatego Bóg nie pozwala Ci karać bezpośrednio swoich sług. Będzisz łamał nogi i ręce i to sam, lecz nie ukarzesz ni spoliczkujesz księdza, biskupa, czy kardynała bez względu na to co robi. Gdyby ludzie, którzy zrozumieją co się dzieje chcieli zatłuc któregoś z nich kijami to nie będziesz temu przeszkadzał, ale się do tego nie przyczynisz. Pamiętaj, nie możesz uderzyć księdza, zakonnika, biskupa, kardynała nawet gdyby bluźnił, możesz mu co najwyżej zerwać maseczkę z twarzy:).

- Dobrze Natalio.

Wy to jednak jesteście inni w tym Niebie niż my.

- Żarty się Ciebie trzymają. My też lubimy żarty. Czyż jak Ojciec Pio po śmierci wymierzał policzek komuś kogo dobrze znał, a kto się źle sprawował, czy to nie był żart? Ty sam chciałeś dostać policzek od O. Pio czy Anioła Stróża, ale go nie dostałeś bo jesteś wybrańcem Bożym.

- Nędzą jestem Natalio.

- Czujesz się Nędzą, ale zarazem wiesz kim jesteś.

Szanuj czas. Za sprzątanie musisz płacić bo nie masz czasu na to. Jeśli chodzi o formę fizyczną to musi być sport.

Nie oszczędzaj środków finansowych gdy idzie o czas. Rzecz jasna w ramach rozsądku. Jeśli pociąg jedzie 3 godziny i zapłacisz zań 50 złotych a jedzie dwie i zapłacisz blisko 150 złotych za ten włoski, rzekomy cud techniki to nie warto wydawać tyle i tak nie robisz, ale nie oszczędzaj na taksówkach. Przecież taksówka na krótkim odcinku to jest ledwie nieco ponad dwa razy tyle gdy idzie o cenę biletu w komunikacji miejskiej.

- Nie lubię jeździć jednak taksówką.

- Nie lubisz, to prawda, lecz gdy oszczędzasz czas to korzystaj bez ograniczenia, bo ważne jest to w czym jesteś. < W sensie Drogi Bożej a nie środka komunikacji oczywiście C.P.>

- Dobrze Natalio, dziękuję.


- Co będzie z Polską, Natalio?

- Nasz Mistrz mówił i mówi o tym, teraz zwłaszcza przez Annę od Jezusa. Wszystkiego nie mogę powiedzieć, lecz wybór Boży jest nieodwołalny i dobrze mówisz, że gdy Polska jako naród wybrany będzie posłuszna Bogu to ten ucisk będzie mały, jeśli będzie nieposłuszna to Polaków może zostać niewielu.

- Co by nam teraz pomogło do końca grudnia?

- Rok 2021 będzie trudniejszym znacznie rokiem niż ten, to oczywiste. Jednak do akcji, jak to mówicie, wkroczy Namaszczony z pełną Mocą, którą da mu Bóg.

- To wspaniała wiadomość, Natalio! Czy Polacy go uznają?

- Uznają, gdy zobaczą znaki. Przeciwnicy też go uznają, ale nie pójdą za nim. Będą cudownie nawróceni i na lewicy i wśród kryptoŻydów, Chazarów lecz nie będzie ich tu wielu.

Każdego kto przyjął Chrzest katolicki i inne Sakramenty włącznie z Bierzmowaniem Bóg stworzył dla Nieba w pełnym zjednoczeniu z Nim jako mogącego spożywać Jego Ciało.


- Natalio a gdyby Bóg dał kogoś innego na moje miejsce, wszak z kamieni może powołać.

- To Twoja droga do Nieba, taką Bóg wyznaczył dla Ciebie. Wiem, że chciałbyś tylko dokonać rzezi a potem schować się w pustelni, lecz ważne to co dla Ciebie chce Bóg.


Po przemianie będziesz silny i duchowo i fizycznie i podołasz trudom fizycznym. I czekają Cię też radości u boku wybranki serca, Twojej żony.

- Dziękuję Natalio.

Co zrobić aby zwiększyła się Miłość Jezusa we mnie?

- To tylko Łaska. Sam z siebie nic nie możesz.

- Pan Jezus powiedział, że nie mogę być całkiem dobry, bo wtedy nie mógłbym wykonać swego zadania.

- To prawda, jednak Twoja miłość do Chrystusa wzrasta i musi mocno rosnąć. Resztę zostaw Jemu. On poradzi sobie ze skazą Twej duszy.


- Czuję, że zwiększyła się Moc Boża w polskim narodzie po Intronizacji < mam tu na myśli Intronizację w Świebodzinie C.P> a jak to czuje Niebo?

- Bardzo się z tego cieszymy. To prawda, że w pełni ona będzie gdy Intronizacji dokonają wspólnie władze Polski, Episkopat i lud wierny, przedstawiciele stanów lecz i teraz po wszystkich Intronizacjach: Na Błoniach, Niebiańskiej i w Świebodzinie jest duża i Dwa Serca panują w Polsce. Zło musi być wyplenione.

Ci, którzy je wybiorą bedą eliminowani z tego narodu, także Żydzi tacy jak z Gminy Warszawskiej, którzy poparli szatański ruch w czerni z czerwonymi błyskawicami.


Rysunek, który zaprojektowałeś bardzo się nam podobał i jest trafny. Taka właśnie jest pycha Chazarów z PiS.

- Dziękuję Natalio, Ty przecież malowałaś, no jednak nie ja rysowałem.

- Rysowała Boża dusza, która potrafi rysować. I to było dobre połączenie.

Sztuka, moje dzieci, jest nieodzowna, nawet w takim wymiarze satyrycznej twórczości.

Bierzcie przykład ze mnie i żyjcie pełnią życia zanurzeni w Chrystusie. Róbcie wszystko na Chwałę Bożą i o wszystkim pamiętajcie co dobre i wam potrzebne. Nie samym chlebem człowiek żyje. Nie zostawajcie bez sztuki. Kto może niech rysuje, maluje czy choćby robi wystrzyganki. Tracicie zręcznośc palców klikając tylko w klawisze komputera.


- Jak się odżywiać Natalio?

- Skromnie i tyle ile potrzeba. W Adwencie skromniej. Gdy trzeba, rozgrzać się herbatą czy rosołem, ale ograniczać się. Zależy to oczywiście od żołądka. Macie coraz mniej czasu (na dobę) i to jest wasza trudność. Bądźcie zanurzeni w Bogu.

Ofiarujcie się codziennie Matce Najświętszej. Pamiętajcie o świętym Józefie. Od Wigilii do Trzech Króli adorujcie bardzo Dzieciątko Jezus. Bez przykrycia twarzy w kościele. Jeśli ktoś się bardzo boi niech ją zakryje, ale tylko dlatego. Księża, którzy idą za światem zobaczą się niedługo Oczami Boga.

Czuwajcie zatem.

Amen.

- Dziękuję Natalio!

- Niech Łaska Pańska spocznie na Tobie Boży Wybrańcu.

:)

- Chwała Tobie Chryste.

Dziękuję droga Natalio za rozmowę.

- Ja również dziękuję, Krzysztofie.

-:)


- Chwała Tobie Chryste.

-:)


Z Łaski Bożej z błogosławioną Natalią Tułasiewicz rozmawiał Krzysztof Michałowski (Cyprian Polak)





Satyra: I to wszystko na naszym pisowskim chlebie

 


( Po kliknięciu w rysunek - powiększy się)


Czytelnicy zapewne pamiętają satyrę rysunkową.

https://cyprianpolakwiaradodatki.blogspot.com/2019/07/satyra.html

zamieszczoną w lipcu 2019


Tutaj narysował ktoś inny, kto też czyta Orędzia przekazywane przeze mnie i inne.

Ja jestem pomysłodawcą rysunku, w tym jego choreografii mniej więcej, elementów na tym rysunku i autorem tekstu.

Rysunek przyszedł mi do głowy już dawniej. Dobry byłby szczególnie na czas przedpandemiczny, ale i teraz przecież jest aktualny. Dlatego jest na nim lato a więc czas "prawie przerwy covidowej" jeśliby chcieć umieścić to A. D. 2020.

Rysunek był na zlecenie.


Przypomnę, że obowiązują prawa autorskie. Rysunek może być powielany, ale tylko w celach niekomercyjnych i tylko w miejscach, które należą do osób je prowadzących, na przykład blogi. Rysunek nie może być wklejany na forum, w komentarzach itd. (Tam oczywiście mogą być linki). Tylko na własnej stronie, blogu ( blog może być na portalu blogerskim, ale musi być własny). Tylko niekomercyjnie. I tylko z podaniem linku do źródła: Cyprian Polak WiaraDodatki.https://cyprianpolakwiaradodatki.blogspot.com

Oprócz tego każdy kto chciałby na tym rysunku zarobić zostanie ukarany przez Boga. Choć rysunek nie ma charyzmatu religijnego to narysowanie go zlecił Boży Sługa i gdy ktoś to zawłaszczy dla jakichś finansów zostanie ukarany, a jak ktoś nie wie o co chodzi to niech przeczyta na przykład tutaj: https://cyprianpolakwiara.blogspot.com/2020/03/13-iii-2020-sowa-pana-o-komunii-na-reke.html (końcowa część przekazu).

A rysunek jest sfinansowany jak i cała Droga Boża otrzymującego przekazy ze środków ludzi, którzy kochają Chrystusa. (Przy tej okazji: Bóg zapłać!) Za wolą i akceptacją, jak zawsze, Pana Jezusa.

CP



Sprawa Sekielskiego


Kochani i wy bardziej z boku stojący.

Data 10 października była wymieniona w kontekście spodziewanego Prześwietlenia Sumień którego spodziewaliśmy się wcześniej. Przecież Archanioł Michał sugerował, że może być to koło daty Jego Święta, Święta Świętych Archaniołów, zaznaczając, że datę zna Bóg. Skoro nie było Prześwietlenia Sumień ani nie było nic dziesiątego to nie zakładałem, że tu się coś wydarzy.

Trzeba też zauważyć, że to było, to miało być dla mnie. Nie było tutaj klątwy co niektóre osoby z zewnątrz mylą, tylko moja prywatna rzecz, prezent dla mnie. Gdy Pan Jezus to przekazał miałem też wrażenie, że może ze mnie żartuje, znając moją krwiożerczość o której sam mówił. Co do prywatnych zapowiedzi Pan Jezus nieraz czegoś wprost chciał dla mnie a potem zmieniał to. I tak jak mówię (piszę) to należało traktować jako prywatny prezent dla mnie.

W 2018 roku na jesieni, czy jeszcze pod koniec lata Pan Jezus chciał abym chodził na szermierkę, takowej sekcji jednak w Rzeszowie nie było. Wyszło, że mam na nią jeździć do Krakowa. Wtedy nie było mowy o zamieszkaniu również w Krakowie. Nie bardzo się kwapiłem na to jeżdżenie do Krakowa na treningi, do tego jeszcze o później porze, więc nieraz przynammiej musiałby być nocleg. Ale skoro Pan Jezus chciał to już się na to już szykowałem. Nagle ta szkoła szermierki która była w Krakowie otwiera się w Rzeszowie. Więc dał mi ją Pan jezus do Rzeszowa gdy już miałem jeździć do Krakowa. Zacząłem chodzić na treningi, dał Pan Jezus dopust z nogą,odebrał częściowo mozliwość chodzenia na treningi, które specjalnie dla mnie do Rzeszowa sprowadził, potem dał stłuczenie ramienia na nartach i zabrał mi treningi całkowicie. Stłuczenie było z powodu tego iż Pan Jezus chciał abym zjechał ze stoku z którego nie miałem zamiaru zjechać, będąc po kilku godzinach dopiero zjeżdżania na początku sezonu nie dość w formie,  chcąc abym był bardziej brawurowy. Byłem więc bardziej brawurowy jak chciał Pan Jezus i stłukłem ramię. 

Pan Jezus chciał z kolei abym dużo tego sezonu jeździł na nartach, dodatkowo miał być cały tydzień w Zieleńcu ze względu na klimat, a jednak Pan Jezus chcąc tego dla mnie zabrał mi, bo do końca sezonu byłem wyeliminiowany z jazdy na nartach. Stan ramienia poprawił się na tyle w kwietniu, że sądziłem iż załapię się na końcówkę jeszcze sezonu, ale Pan po przyjeździe z Egiptu dał mi dopust zdrowotny inny tak silny, od choroby wewnętrznej, że nie mogłem przez pewien czas zwlec się z łóżka, potem chodziłem z trudem.

Od marca 2019 Pan Jezus zaczął mówić o wprowadzeniu się i do Krakowa, zaś zaraz potem to opóźnił silną niedyspozycją o której piszę. Gdy na początku wakacji poruszałem się już jako tako, choć nie mogłem jeździć na rowerze ponaglał do wynajęcia mieszkania w Krakowie. I rzeczywiście byłem tam można powiedzieć na ostatnią chwilę aby zająć się Wolną Elekcją w tym co miałem się zająć, aby trochę bardziej poznać Kraków, czyli od września. Gdy wprowadzałem się do Krakowa nie było wiadomo, że będzie Wolna Elekcja na Błoniach co stało się za ponad dwa miesiące. Przy tym Pan Jezus wynagrodził to piękną aurą wrześniową i jeszcze bardziej październikową gdzie o dziwo jedzone lody krakowskie, które mi smakowały, a zasadniczo nie przepadam za lodami, w ogóle mi nie szkodziły. Uporczywe przeziebienie, grypa przyszła dopiero w listopadzie, po to aby było mi trochę trudniej przy Wolnej Elekcji.

Wcześniej, na przedwiośniu Pan Jezus w ramach swoich rozmów o filmie chciał dla mnie rajdu po Polsce rowerem elektrycznym, całe trzy miesiące bez powrotu do Rzeszowa choć na jeden dzień, ale zaraz zmienił to i dał chorobę.

Więc Pan Jezus coś mi daje, ale często zmienia to. Czasami zaś jest tak jak obiecał. Czas moich przenosin do Rzeszowa i Krakowa gdy to było niezbedne nie zmienił się, ale jak piszę na wiosnę 2019 nie wiedziałem dlaczego jest to niezbędne a wrzesień był ostatecznym terminem zamieszkania, zresztą podobny był termin zamieszkania w Reszowie, o miesiąc późniejszy.

Gdy Pan Jezus uznał, że dla mnie w lipcu 2017 mają być dwutygodniowe wczasy, już całkowicie bez mojego wkładu finansowego to stało się tak a rzecz była dosłownie w ostatniej chwili. Była połowa środków na sensowne wczasy bez liczenia się z każdą złotówką i miałem już następnego dnia jechać i jest połowa srodków. Pan Jezus powiedział abym się nie martwił te pieniądze już są na koncie. Sprawdziłem, rzeczywiście. Połowa od jednej osoby, zresztą jak pamiętam jednorazowo z jej strony ( ale przecież to więcej niż od kogoś nieraz przez rok, więc nie piszę w sensie, że potem już nie było i to traktuję jako minus. a początki pamięta się szczególnie. Bóg zapłać.).

I wczasy były tak jak było powiedziane przynajmniej dwa tygodnie ale też tu była perturbacja, bo Pan Jezus powiedział, że chce dla mnie przynajmniej dwóch tygodni, ale też ze względu na moje gardło najlepiej trzech, tak jak w sanatorium.

Po dwóch tygodniach gdy nie było wystarczających środków na trzeci tydzień Pan Jezus kazał mi zaczekać w Gdańsku. Dwa tygodnie byłem w Krynicy Morskiej, trzeci tydzień miał być w Świnoujściu. Ostatecznie wyszło, że pieniędzy nie ma. Było tak jednak jak powiedział Pan Jezus, bowiem były one na drugim koncie, którego teraz używam o czym nie wiedziałem i nie pamiętam już czy miałem kartę, ale mogłem pójść do banku, który był w Gdańsku, nawet znałem adres ale jakoś mnie zamroczyło i tego nie zrobiłem. Więc nie były trzy tygodnie, chociaż mogły być, Pan Jezus zadbał o pieniądze, ale o nich nie wiedziałem.

Zostały wydane również na wakacje na tydzień w górach gdzie już zabrałem mamę. Dodam przy okazji, że mama ma swoją emeryturę nie najniższą też i od początku mojego kompletnego utrzymania przez ludzi słuchających Pana Jezusa, natchnienia Bożego, a potem tylko natchnienia wydaje ją całkowicie jak i do teraz i nie odkłada jej.

Zatem widzicie tak to wygląda z rzeczami dla mnie, a tak to traktuję jak zapowiedź prezentu dla mnie, który wynikał z mojej chęci. To tak jakby z tortem. Ktoś mi robi niespodziankę i tortu się nie spodziewam. Albo obwieszczam, że chcę w prezencie dostać tort i go dostaję lub nie. Jest różnica, prawda, pomiędzy tortem niespodzianką a tortem oczekiwanym, a nawet jakby wymuszonym?

Jednakże było powiedziane i jest oczywiste, że służby w takim wypadku nie dopuściłyby do tej informacji, że to stało się dokładnie 10 października. W najlepszym przypadku opóźniłyby datę zgonu o kilka dni, ale to tylko w najlepszym. Nawet data śmierci każda do końca roku sugerowałaby, że ta zapowiedź się sprawdziła, choć nie co do dnia czy miesiąca, ale że rok kończy się więc prawie się sprawdziła.

Sądzę nawet, że gdyby zmarł własną śmiercią to ze względu na film o papieżu opóźniano by tę śmierć i na przykład podano 17 stycznia w dzień judaizmu. Czyż nie pisałem dużo o pewnej śmierci, który to jak wszystko wskazuje fikcyjny żywot publicznej osoby był utrzymywany w przestrzeni publicznej, przy użyciu mediów ( oczywiście nie na żywo), prasy przede wszystkim, około trzy lata? Pisałem.

Więc 10 października i potem gdy nic widocznego nie stało się ze mną ani na swiecie, nie interesowałem się nawet  tym co z Sekielskim wiedząc zresztą, że gdyby umarł to ja śledząc to co jest dla mnie dostępne nie będę o tym wiedział.

Więc nie patrzyłem w jego instagramy czy inne profile społecznościowe ani się tym nie interesowałem. Jednak ostatnio przy innej okazji rozmawiałem z kimś o tym bo ta osoba nawiązała. Nie ona sama, ale ktoś z nią zaprzyjaźniony śledził to dokładnie i zdaniem tej osoby coś tu nie gra. Ja nie sugeruję bo tego nie śledziłem, krótko mi to przedstawiono a ja wolałem patrzeć na „piękne okoliczności przyrody” niż się w to zagłębiać, ale zauważyła tam pewne dziwne rzeczy. Nie chcę czegoś przekręcić z relacji bo już ją trochę mniej pamiętam, ale to co pamiętam była nietypowa absencja a potem jego brat miał pisać w tym sensie, że Sekielski nadal działa, żyje, nadal pracuje. Po co pisać czy sugerować takie rzeczy skoro to ma być oczywiste? Nie było to podane jak rozumiem wprost, ale takie sugerowanie. Miałoby to sens gdyby ta zapowiedź odbił się szerokim echem a wiemy, że czyta to mała trzódka a jednostkowe zasięgi blisko 200 tys. wejść jak było Orędzie z 13 marca 2020, ale na co dzień to przecież o wiele mniej. Więc aluzje wykluczone raczej do przekazu chyba, że naprawdę bardzo poważnie ci ludzie to traktują, poważniej niż czytelnicy prawowiernych stron katolickich, ale nawet gdyby, to nie sądzę, żeby dawali jakieś sugestie, po prostu w tym wypadku wydaje się to niemożliwe.

I tak jak piszę, ktoś kto wnikliwie obserwował media społecznościowe Sakielskiego odnotował dziwne rzeczy aczkolwiek nie bijące po oczach, takie które widać dopiero jak się tem uważnie przyjrzymy. To tyle na ten temat.

Natomiast jakiś czas temu rozmawiałem o tym z Panem Jezusem i powiedział, że gdyby Sekielski umarł 10 października, czyli w sytuacji, że nie ma Prześwietlenia Sumień i ja też nie doznaję ochrony przez przemianę fizyczną a do tego jeszcze byłoby kilka rzeczy związanych z klątwami to nie mógłbym prawie przebywać w Krakowie, musiałbym prawie cały czas w Rzeszowie a co gorsza o Sekielskim nie wiedziałbym bo by to ukryli, czy inne rzeczy też, choć częściowo. Atmosfera by się zagęściła mocno wokół mnie. Jak wiemy jestem chroniony, ale w Krakowie prawie nie mógłbym przebywać i nie wiedziałbym dlaczego to się dzieje bo nie dowiedziałbym się o Sekielskim. Nie byłbym swobodny.

W każdym razie dla mnie lepiej aby on w tej sytuacji żył, bo przyjemność wątpliwa a jestem swobodny, przynajmniej do tej pory.

CP

Klatwa Boża rzucona na osoby, które dopuszczają się inwigilacji w ramach tak zwanej pandemii

 

- Rzucisz klątwę.

- Tak, Panie Jezu?

A na kogo?

- Na osoby, które w ramach tak zwanej pandemii dopuszczają się inwigilacji, inicjują je, egzekwują, na przykład wobec pasażerów LOT (historia z ostatnich dwóch tygodni, z kim się spotykał pasażer itd.)

Wszystkie osoby, które tym się zajmują, czy to wykonują polecenia, czy też zlecają to, wymyślają, itd.

Rzuć klątwę, dziecko.


- W Imię Trójcy Przenajświętszej rzucam klątwę na osoby, które w ramach „pandemii” dopuszczają się inwigilacji, osoby, które wytwarzają programy, osoby które optują za inwigilacją, osoby, które tę inwigilację egzekwują.


Przeklina was Bóg

Amen!


Przeklina was Bóg

Amen!


Przeklina was Bóg

Amen!


- Tak będzie – mówi Bóg Ojciec. - Klątwa dotknie te osoby o których mówi wasz Pan a Mój Syn Jezus Chrystus, Jego sługa i Mój gniew Krzysztof (Cyprian Polak).

Nie skończy się na tym, w bardzo bliskiej przyszłości wybrane osoby ukarze Krzysztof z Moją Wolą, łamiąc im ręce i nogi w ramach kary, a gdy będzie wśród nich kobieta połamie jej ręce i nogi kobieta.


Nie dziwcie się tej brutalnej zapowiedzi. Zgaśnie to w waszych oczach wobec tego co się będzie działo. Jakie czasy, taka kara. Nie będą to tortury, ale wyrok, który może uratować duszę od potępienia.

Zatem wy, którzy to czynicie, wiedzcie, że trafić to może na was. Złamanie każdej ręki i każdej nogi.

Amen.



Klątwę Bożą rzucił i Słowa Boga Ojca i Jezusa Chrystusa otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)

- Dziękuję Boże Ojcze, Dziękuję Panie Jezu.



Kwestia sprawdzania się klątw – odnotowanie potwierdzenia z zewnątrz.

 

To, że klątwy Boże, które rzucane są przez mnie, sprawdzają się to widzimy. Była tu kwestia śmierci młodszego brataTrumpa po około 3 tygodniach od rzucenia klątwy, dymisja po niespełna miesiącu ewangelisty Łukasza Szumowskiego, śmierć kogoś bardzo bliskiego, również nagła, nowego ministra zdrowia Niedzielskiego po około miesiącu od klątwy, wypadki (?) w wojskach USA w Polsce, był przeciek o jednym, ale teraz to na pewno jest bardziej uszczelnione.

Pojawiły się jednak wcześniej głosy i to nie ze strony zdecydowanie nieżyczliwej, że „coś tu się nie sprawdza” bo Prześwietlenia Sumień nie było, Sekielski prawdopodobnie żyje itd.

Jednak taka jednak osoba obecna w internecie z własnym miejscem zauważyła teraz, że jednak się sprawdza. Wymieniane było w większości to co powiedziałem a teraz doszła przegrana Trumpa, do tego jakiś hejt na niego tam, kłopoty. Przegrana dość bezczelna bo pono tysiące kart do głosowania na niego przepadło, czy o wiele więcej nawet i także, że Sejm nie może się zebrać, jakieś problemy mają i te rozpady też, oraz kłopty Episkopatu. Uściślę, że na cały Sejm i Senat jako taki klątwa nie została rzucona tylko na posłów i senatorów, którzy głosowali za ustawą covidową, ale prawie na jedno to wychodzi bo za głosowała miażdżąca większość.Klątwa została rzucona na cały Episkopat, ale jak powiedział Pan nie dotknie ona  sprawiedliwych w Episkopacie.

Powiem tak, gdyby to było tak bardzo spektakularne, że każdy przeciętny Kowalski musiałby przyznać, tak taka klątwa działa, ta klątwa działa, to nie mógłbym swobodnie funkcjonować, jak do tej pory. Nie wszystko też jest widoczne.

Podawałem też przecież przykład rodów dotkniętych klątwą a przecież takie rody mimo różnych nieszczęść fukncjonowały z pokolenia na pokolenie.

Nie jest to bardzo wzięte źródło, o którym mówię, że ktoś przekonał się teraz stojący z boku, ale rozpoznawalne i osoba wystepuje z twarzą. Po prostu jak ktoś jest uczciwy to pewne rzeczy zauważy.

Co do ewangelisty Morawieckiego przy okazji odnotowano wcześniej jakieś jego dyskomforty publiczne, momentami płaczliwość w głosie, potem info o możliwym ustąpieniu, a czy nasilenie się ataku ziobrystów, to nie może być w ramach klątwy? I to przed zapowiadanym wzmocnieniem.

Powiem też, że Morawiecki jest za wysoko umocowany aby musiały takie przecieki wychodzić z jego najbliszego otoczenia gdyby się coś zdarzyło, wyżej na pewno niż Niedzielski dlatego informacje tutaj przez służby i masonerię w nich jako u swojego człowieka będą bardziej pilnowane.

No i przecież nie ja o tym decyduję. Nic z siebie tu nie mogę uczynić a czy Polacy zasłużyli na jakiś prawdziwy spektakl klątw i ich powszechnej, publicznej sprawdzalności? Musieliby wtedy postawić Boga na pierwszym miejscu i uznać jego nadzwyczajne działanie jako w nowym narodzie wybranym. A tego maluczcy i trochę więksi nie lubią. Tak ich wytrenowano, że się irytują gdy ktoś im mówi o szczególnym miejscu Polski i to do tego w planach Bożych. Irytuje się „wzorowy” polski katolik i zaraz przypomina co zna z Pisma bo zna niewiele „ nie ma Greka ni Żyda”.

Przy bardziej spektakularnych klątwach, przy bardziej widocznych, byłaby to obraza Boska, a do tego Bóg dopuścić nie chce bo musiałby zesłać dodatkową karę na polski naród a ten już i tak ledwo przędzie gdy idzie o Łaskę w oczach Bożych poza wybraną małą trzódką.

W każdym razie, jak mówię, zostało to odnotowane, że jednak się sprawdzają.

CP

Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi. Poniedziałek Wielkanocny (2021)

  Poniedziałek Zmartwychwstania Pańskiego (2021) Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi. Około 9.30 - Oto jestem, Krzy...