12 kwietnia, poniedziałek po Niedzieli Miłosierdzia
Około 9.00
- To ja, siostra Faustyna.
Przychodzę do Ciebie trzeci raz, bo jestem Twą największą przyjaciółką wśród świętych.
Chciałam przyjść wczoraj, w Niedzielę Miłosierdzia, późnym wieczorem, ale zająłeś się czym innym:) i przychodzę dziś rano.
- Dziękuję droga siostro Faustyno.
- Irytuje Cię, że musisz rozważać jak postąpić i musiałeś, bo chciałeś kupić stary używany telefon i nowy numer zarejestrowany na siebie aby mieć tylko dla policji, bo nie chcesz aby na innym telefonie, który masz do różnych spraw były i takie jak policja, prokuratura i być może sąd.
Dobrze zrobiłeś.
Irytuje Cię, że zastanawiasz się czy odwołać zeznania, czy może Cię, ewentualnie zastąpić adwokat i pójść zamiast Ciebie (ewentualnie z Tobą).
Ciesz się jednak z tego, nie irytuj, bo Pan Jezus daje Ci większe możliwości. Możesz mieć pełnomocnika lub nie. Gdyby nie dobre finanse to byś nie miał takiej możliwości, przynajmniej na tym etapie.
Tak czy inaczej jest tak jak powiedziała Rozalia Celakówna, możesz odmówić zeznań i przypomnieć temu prokuratorowi, który zrobił to złośliwie a nie z poczucia, że Ty jesteś w jego oczach podejrzany, że on jest szprotką, a ze względu na moc, która za Tobą stoi jest tak, jakby walczyć chciał z rekinem.
- Dziękuję, droga siostro Faustyno.
Błogosławię Ci na potrzebne sprawy ( wszystkie) i przede wszystkim na szukanie i znalezienie dobrego, nowego mieszkania w Rzeszowie.
- Dziękuję siostro Faustyno.
-:)
Słowa siostry Faustyny otrzymał
Krzysztof Michałowski
(Cyprian Polak)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz