Matka Boska Ostrobramska

Matka Boska Ostrobramska

Kilka słów

 

JMJ


Krzyż na Niebie nie ukaże się także we wtorek i nie ukaże się w środę.

Zatem nie będzie znaku i zapowiedzi Prześwietlenia Sumień we wrześniu.


Pan pochwalił kiedyś moją intuicję. Zdziwiony byłem, że miałoby to być we wrześniu, a nawet może i w sierpniu i czułem, że to październik. No, ale przyjąłem to, że we wrześniu. Zawsze jednak wydawało mi się, że to czas złotej jesieni w Polsce. Zatem moja pierwotna intuicja sprawdziła się. Niektórzy mówią, że czas złotej jesieni to już wrzesień, przynajmniej ostatnia dekada, ale przecież i fizycznie, złota jesień to październik, to czas 1- 15 października z takim apogeum złotej jesieni koło 10 - ty października.


To też znak dla Polski i odnośnie Polski. Viwaldi komponując swoje cztery pory roku inspirował się polską pogodą gdzie wtedy w czasie swego tournée długo przebywał i koncertował. Długo, bo nie było to tak szybko jak dzisiaj można się przemieścić, dodatkowo kwestia dróg i ich niedostępności lub trudnej dostępności przez długi czas w roku. Zawsze się dziwiłem, że cztery pory roku akurat skomponował Włoch bo u nich tak naprawdę czterech pór roku nie ma. Ale to dygresja.


Oczywiście nie możemy spodziewać się wtedy jednak pięknej aury. Jak wiemy może być czerwone niebo, więc raczej nie będzie ciepło i słonecznie. Jednak oczywiście nie będzie tak zimno jak w listopadzie nie mówiąc o grudniu.

( Spojrzałem na ludzką prognozę pogody, od 3 do 6 października ma być 23 stopnie. Dalej nie mam w tym serwisie. Zobaczymy. Pan Bòg zrobi wszystko najlepiej dla Swoich planòw, w tym względem Polski.)

Ja sam rozważałem, że gdyby był mróz to niektóre osoby mogłyby zamarznąć leżąc godzinami krzyżem na ziemi.

Jednak i to rozważanie odkąd mamy uwagę zwróconą na słowa Izajasza nie jest konieczne. Faktem też jest, że jak mamy taką aurę jak dzisiaj, czyli w niedzielę 26 września gdzie za oknem jest w południe średnio 10- 12 stopni to winogrona dojrzeją bardziej niewątpliwie wolniej.


W każdym razie nie jest powiedziane, że stanie się to w dzień (Oświecenie Sumień) więc gdyby to była noc to dla większość aura nie będzie miała tu znaczenia bo będą w domach.

Ja wiem jak będzie, ale o tym nie mam pisać.

Aczkolwiek wiemy, że Dzień Pański przyjdzie jak złodziej.


A propos poloniców jeszcze. Krzysztof Kolumb był Polakiem. I pomyśleć, że choć została wydana książka po polsku ja o tym nie słyszałem dopóki czytelnik nie podarował mi książki. Nie będę się nad tym tutaj rozwodził bo nie miejsce i czas zaznaczę tylko, że mimo tej książki jest to ukrywane, szczególnie w Polsce. Książkę napisał nie Polak, tylko najwybitniejszy znawca Krzysztofa Kolumba świecie, za takiego uznawany powszechnie, Portugalczyk nie mający nic wspólnego z Polską. Zaś Krzysztof Kolumb był wedle jego badań ni mniej ni więcej tylko synem króla Władysława Warneńczyka a wnukiem Jagiełły. Warneńczyk nie zginął pod Warną, a potem ukrywał się pod zmyślonym nazwiskiem na Maderze właśnie. Wiedziały o tym rody królewskie ale ukrywały to i przekazywał to z pokolenia na pokolenie. Wygląd Kolumba jaki znamy jest całkowicie zmyślony, był bardzo podobny do Jagiełły, czyli swego dziadka, rudy, z długimi włosami, łysiejący już od wczesnych lat.

W tym kontekście mój pobyt na Maderze miał dodatkowy wymiar. Zwrócono mi uwagę na to, że tam jeździł Adam Człowiek, a wcześniej okazuje się mieszkał tam Władysław Warneńczyk. Jest też tam pomnik Piłsudskiego przy głównej alei i pomnik Jana Pawła II ( odwiedził także Maderę).



I jeszcze o srebrze. Zapewne niektórzy czytelnicy, którzy zakupili srebro, srebrne monety wiedzą to. Sprawdzałem to około tygodnia temu, moja wiedza jest więc sprzed tygodnia, może się coś zmieniło, w każdy razie tydzień temu srebro poszło do góry w stosunku do stanu gdy był znany przekaz aby otrzymujący przekazy zakupił srebrne monety i w jakiej ilości w jego przypadku ( co zainspirowało i innych do zakupu). Wtedy i potem jeszcze cena za uncję była około 100 złotych ( uncja czyli trzy deko z małym kawałeczkiem) kilogram wychodził około trzy tysiące złotych.

Potem było tak, że w bezpośrednim zakupie za monetę typu kanadyjski liść klonowy musieliśmy już dać 160 złotych czyli o 60 procent więcej a gdy się zapisaliśmy można ją było nabyć za starą cenę około 100 złotych. Srebro zaś w sztabce kilogramowej można było nabyć od ręki za 3300 na przykład.

Teraz zaś niezależnie od tego czy kupimy od ręki, czy zapiszemy się płacimy około 60 procent więcej niezależnie od tego czy to są monety czy srebro w sztabkach. ( W subskrypcji jest nieco taniej, ale bardzo niewiele).

Czyli czytelnik który zakupił na przykład monety za kwotę pięć tysięcy złotych, mają one teraz wartość około ośmiu tysięcy złotych.

Matka Boża u Anny od Jezusa powiedziała, że z czasem srebro, które zakupiliście zyska wartość. Minęło pół roku.

Żadna lokata ni obligacja tego nie dałaby nie mówiąc o tym, że teraz, od jakiegoś czasu inflacja i nie tylko to niweczą jakikolwiek zysk na lokacie w banku.

Złoto też poszło do góry, ale nie tak jak srebro.

Pamiętamy jak Pan Jezus mówił w przekazie przeze mnie, nie kupujcie złota bo złoto kocha diabeł i może nim zająć umysł nabywcy. Okazało się, że gdy posłuchaliśmy zalecenia moralnego Pana Jezusa to dodatkowo i materialnie wyszliśmy na tym lepiej niż na złocie.


Oto jak Pan Bóg dba o swoje dzieci. Też na tym tle widać dodatkowo jak Stary Testament łączy się z Nowym czyli takie serce Apokalipsy jeśli chodzi o Słowo Boże.



KM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi. Poniedziałek Wielkanocny (2021)

  Poniedziałek Zmartwychwstania Pańskiego (2021) Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi. Około 9.30 - Oto jestem, Krzy...