Matka Boska Ostrobramska

Matka Boska Ostrobramska

Piąta, krótsza rozmowa z Marią Magdaleną i trochę milczenia 17 IX 2023/ Film pokazujący zrąbany Krzyż Nowego Jeruzalem/ Kilka niezwykłych zdjęć z Miejsca Świętego/ Konkret statystyczny o chemtrails/ O zasadniczych odkryciach o których było w ostatnich wpisach i moje uzupełnienia lehickie

 

17 września 2023


00:05


Mówi Maria Magdalena.


- :) Witaj Krzysztofie.

- Witaj Mario Magdaleno.

- Dlaczego jesteś smutny?

- Z kilku powodów.

Znam je, lecz przecież nie dzieje się nic strasznego. Nadal też masz duży komfort co do swego codziennego życia. Doskwiera Ci bardziej choroba i oprócz opalenizny, która u Ciebie nigdy nie jest duża, nie wyglądasz lepiej niż przed wakacjami.

Czas Bożej Sprawiedliwości to oznacza.

Nie będzie Ci lżej.

Jednak Pan chciał dla Ciebie pewnych udogodnień, dla Twego komfortu duchowego. Nie masz robić pewnych rzeczy jak miałeś to powiedziane.

- Tak dobra wróżko z bajki:) muszę to zrobić.

- Ostatni czas.

Ale choroba przycisnęła, to jest mi to trudniej zrobić, a Pan dopuszcza wzrastające zło – w mojej chorobie <lub w „moją chorobę” C.P>.

- Tak działa Bóg. Czegoś chce i to utrudnia.

Lecz Krzysztofie nie dzieje ci się źle.

- To prawda Mario Magdaleno.


- Pan położył w tych dniach (u Ciebie) szczególny nacisk na Adorację Przenajświętszego Sakramentu. Jeszcze raz tyle ile przeważnie jesteś. Jest to też kwestia wyciszenia i kontemplacji.

Całkowite wyciszenie, będziesz jeszcze je miał.

- Dziękuję, że przyszłaś Mario Magdaleno. Kilka rzeczy mi brakuje teraz.

- :)

Jesteś bez winy i nasze duchy: Twój i Mój w Niebie mogą się łączyć. To świętych obcowanie i w takim wymiarze. Nie jesteś święty lecz przez zwolnienie z winy i kary jesteś jak święty i gdy nie ma tej jednej rzeczy, której Niebo zabrania Ci jak Adamowi i Ewie, to nasze duchy mogą się łączyć w miłosnym porozumieniu. I nie chodzi tu o tę rozmowę, ale o miłosne trwanie, co czyniłeś teraz przerywając zapisywanie, w relacji ze mną jako Niebianką.

:)

< Prawdopodobnie „nareszcie” C.P > widzisz, bardziej czujesz mego ducha, nie Magdalenę bardziej ziemską:).

- Jednakże ja na ziemi jestem duchem w ciele, Ty, Święta, nie masz ciała teraz, dopiero je dostaniesz.

- To mnie nie ogranicza, liczy się świętość i ta na Ziemi i ta w Niebie.

- W gruncie rzeczy przy tym wszystkim to jesteś dość tajemniczą świętą. Objawiałaś się tylko w Polsce. Nie wiadomo jak zmarłaś. Są tylko niejasne przekazy ze śmiercią męczeńską i we Francji, ale nie jest to pewne.


- Pomilczymy.

- Dobrze.

(pauza)


- Czy ja jestem słaby?

- Nie:)

- To jaki jestem?

- Złożony.

- Co mam zrobić z kochaniem, skoro sama mówisz, że mało kocham. Będzie postęp w tym roku jeszcze u jego krańca?

- Musisz mieć spokój, być sam.

I Niech nikt Cię nie straszy bo jego dotknie strach. Ty chorujesz, ale ma to swoje granice i nie przekroczy pewnych ram. Mimo choroby za tydzień pojedziesz na trzy dni blisko.

(pauza)


:) Świętość to pokarm dla Ciebie.

Pij świętość z Nieba, pragnij jej.

Zaprowadzę Cię do Jezusa - powiedziałam kiedyś. Jego Ci potrzeba przede wszystkim. Jestem tylko Jego posłaną do Ciebie.

Lecz wiesz iż Twym prowadzącym teraz jest Duch Święty. Choć teraz mówił Jezus i ja <nieczytelnie zapisane słowo C.P > to przede wszystkim Duch Święty. Jako Osoba Boska do której się zbliżasz. On Cię ukoi.

:)

- Połóż się spać. Utulę Cię do snu.

- Dobrze Mario Magdaleno.

Dziękuję.


Otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)

 ….....................


Odnośnie wieku w którym Maria Magdalena zginęła śmiercią męczeńską (prawdopodobnie) miałem wewnętrznie iż miała 40 czy około 40 lat. Natomiast nie upieram się przy tym, to jest do rozeznania i przez innych mających Łaski, jeśliby chcieliby wiedzieć. Ja jednak czuję, że tak to było. Miałem dwukrotnie, kilka może dni przed tym przekazem i słabiej w trakcie przekazu.

Wydaje mi się to słuszne, to znaczy wiek. Pan chciał aby jej uroda była jeszcze zachowana i aby była w pełni sił, po drugie na pewno pracowała dla Pana z wielką miłością i też pokutowała więc wypalała się mocno i to co zrobiła w ciągu tych około 10 lat było jak u innych 50.

Z tego co jest w „Poemacie” wydaje mi się, że w chwili śmierci i Chwalebnego Zmartwychwstania Pana Naszego Jezusa Chrystusa miała 29 lat, zatem zostało 11.

Jawi mi się wewnętrznie, jakby za życia ziemskiego z opalonymi ramionami, rękami, możliwe więc iż jeśli przebywała przynajmniej na końcu swego życia na terenie dzisiejszej Francji i tam ewangelizowała, to w jej południowej części, przy Morzu Śródziemnym.

.................


I druga rzecz związana z tym przekazem, sprawa tego mistycznego trwania, łączenia się z Marią Magdaleną, z Niebem.

Oczywiście Bóg łamie wszelkie przeszkody, ale jeśli one są to jest trudniej.

Bowiem to „miłosne trwanie” o którym mowa w przekazie zdarzyło się gdy u mnie w ogóle nie było chemtrails. Było tak przez około dwa dni - ten brak chemtrails. A w dzień poprzedzający przekaz też czułem większą łączność naturalną z Bogiem Ojcem, z pałacem Boga Ojca.

Chemtrails jest więc chyba szczególnie po to aby odcinać nas od łączności z niebem, w sensie Pałacu Boga Ojca, w środku ziemi, czyli całego Nieba tam się znajdującego.

Jak wiemy jest on (Pałac) z kryształu (oczywiście nie zakładamy, że to taki kryształ, minerał jak możemy choćby kupić). To można sięgnąć do Platona na którym też opierał się Kościół (św. Augustyn) do czasu św. Tomasza z Akwinu (Arystoteles) czyli nasz kryształ jest niedoskonałym odbiciem niebiańskiego kryształu niebiański kryształ jest „ideą” kryształu, ideą doskonałą, jakby napisał Platon. Podobnie nasze kolory są niedoskonałym odbiciem Kolorów w Niebie i zubożone pod względem odcieni, gdzie w Niebie wedle Fulli Horak każda dusza ma indywidualnie swoją barwę.


To zgadza się (kryształ jako granica Pałacu Boga) z widzeniami mistyków i świętych dawniejszymi i obecnymi. Nawet my, choćby modlący się przy Świętym Krzyżu (Krzyżu Nowego Jeruzalem) czy wcześniej na Wyszkowskim Wzgórzu, bywamy zanurzeni w ten kryształ, czyli wciągnięci w Niebo, zanurzeni w Nie podczas Łaski udzielonej zbiorowo, co nieliczni widzą, niektórzy czują, bardziej lub mniej.

Zatem to trwanie o którym w przekazie było ułatwione, nie chcę powiedzieć iż tylko możliwe, ze względu na niezablokowany przez chemtrails kosmiczny dostęp do Ojca, do pałacu Boga Ojca.

Czym innym jest lokucja wewnętrzna, tu nie będzie przeszkód nawet podczas maksymalnego chemtrails a czym innym taka mistyczna łączność z Niebem. Sądzę, że jej by nie było podczas silnego chemtrails w trakcie tego przekazu.

Tę łączność z Bogiem Ojcem, z Pałacem Boga czułem wcześniej w ciągu poprzedniego dnia czyli kilka, kilkanaście godzin wcześniej. I to jest bezpośrednie, ułatwione bez modlitewnego skupienia. Jest to energia, która idzie od Pałacu Boga Ojca, która jest nam potrzebna a od której jesteśmy odcinani.

Żadne wcześniejsze pokolenie chrześcijan nie było od niej odcinane i także dlatego nam jest i będzie trudniej.

/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

  

Film pokazujący zrąbany Krzyż Nowego Jeruzalem.

Zrobiony w tym samym czasie co zdjęcia. W tę platformę blogową nie można było jednak wkleić filmu bo za duży, choć trwa tylko minutę, można było dopiero poprzez umieszczenie na vlogu.

 https://www.youtube.com/watch?v=dlxaPpIhQRg


/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

 

.....................................................................................

Co do chemtrails jeszcze, pewne konkrety.

Wiadomo było myślę, gdzie jadę, jeśli nawet nie wiedział człowiek, ale wiedział zły, wtedy gdy pojechałem, jechałem na te trzy noce nad uzdrowisko nad morzem, wspominane. Wprawdzie chciałem skrócić drogę i wysiąść w Zatoce Gdańskiej, ale ostatecznie pojechałem tam gdzie miałem jechać. Piszę o tym pod kątem chemtrails bo jak przyjechałem i widziałem następnego dnia po przyjeździe było straszne a następnego jeszcze gorsze. Dopiero naturalne chmury i wiatry niosące zmianę pogody przeganiały je we wtorek wieczorem i dopiero powietrze było dość normalne, a potem już gdy było ciemno lunął przeczyszczający rzęsisty deszcz i niedługo potem łagodna burza z grzmotami.

Może nie miało to związku bo ludzi i tak chcą popryskać gdy jest piękna pogoda a oni nad wodą, nad morzem, ale niewykluczone że i ze względu na mnie był ten chemtrails mocny także.

Gdy byłem tydzień, wtedy co to przechorowałem, gdy przyjechałem w ogóle prawie nie było chemtrails. Potem przeniosłem się kilkanaście kilometrów, już mniej popularne miejsce , tam nie było w ogóle i po moim przyjeździe i tam zaczął się pojawiać.

Teraz konkrety.

Miałem podane wewnętrznie będąc na plaży podczas tego pobytu dwudniowego w nadmorskim uzdrowisku podczas strasznego chemtrails iż:

94 procent ludzi którzy byli na plaży aktualnie w tej chwili jak ja byłem, w promieniu kilku kilometrów na wschód i na zachód ( trzeba zaznaczyć, że dużo z nich to byli kuracjusze i zwykle ludzie starsi albo raczej pokolenie gierkowskie, tzn wcześni emeryci) nie słyszało nigdy o chemtrails, smugach chemicznych.

Z pozostałych sześciu procent, 2,5 procent słyszało, ale odrzuciło to zdecydowanie. Dwa procent nie odrzuciło całkiem, ale też nie przyjęło jako rzecz prawdziwą, odłożyło na potem albo bardziej jeszcze na zasadzie: nie wiem czy to prawda i nie będę się tym zajmować. Półtora procent uznało, że to prawda, że to smugi chemiczne sztucznie wypuszczane i że to jest celowe i szkodliwe.

Czyli gdybym się tak przeszedł plażą i robił sondę to na 100 ludzi półtorej człowieka by wiedziało co to jest chemtrails i że to coś złego.

Wydaje mi się jednak, bo tu już nie miałem pouczenia, jednak rozumowo i z doświadczenia, że większość z tego półtora procenta trzyma to dla siebie i nie dzieli się tym z innymi.

To znaczy przykładowo nie miałoby zamiaru ( teraz mam podane te 80 procent) 80 procent z tego półtora procenta i nie pomyślałoby o tym aby jadąc nad to morze skonstruować prostą ulotkę na ten temat, wydrukować ze swego komputera, wydać na papier i tusz te marne 20 złotych ( marne przy choćby przy koszcie benzyny, bo wielu z nich samochodem) i rozdawać przez godzinę na spacerowym bulwarze nadmorskim. Coś zrobić jednorazowo, mieć poczucie, że coś zrobiłem, cokolwiek. Więc 80 procent z tego świadomego półtora procenta nie ma takiej potrzeby.

........................

Lehickie Sprawy

Przy okazji chcę zaznaczyć iż to, że wiemy co oznaczają Słowa na Szczerbcu „ Sedalai i Ebrehel” to winno być potraktowane jako coś wyjątkowego. Nie jest to rzecz jak każda inna. Ja to umieszczam we wpisie, tym podkreślam i dodatkowo w tytule, natomiast brakuje mi jakichś słów na ten temat, podkreślających wyjątkowość tego.

Nasz człowiek u językoznawców nie chwali się, ale na pewno poświęcił nie mało czasu na te rzeczy i następne, które dałem w kolejnym wpisie i w tytule.

Przede wszystkim JHWH czyli Jahwe jak mówili żydzi, ale tu są chyba różnice co do wymowy opisuje je i Valtorta zależnie od regionu ( na przykład wymowa: Dżeowa). I to co podał nam językoznawca, Czytelnik przekazów: Ja G`iVaH – Ja Żyw! Jestem Bogiem Żywym.

Jak pamiętamy też w imieniu Ewa mamy podobny układ: Zapisywali Hoewa, ale też Hiwa czyli żywa albo żiwa – bardzo możliwe że tak dawniej u Słowian wymawiano: Nie żywy, ale bardziej, lub wyraźnie „żiwy”.

Pisałem o tym kiedyś że tak mówiono w Polsce jeszcze bardzo niedawno, bo zostało to w gwarze śląskiej, którzy to Ślązacy zostali odcięci od Macierzy mniej więcej w czasie renesansu i język ich gdy idzie o niektóre słowa jest taki jak Polaków 500 lat temu, czyli na przykład: „Trzi grziby” nie „trzy grzyby”.

No i także wielkie odkrycie „Betlejem – Bet Lehem” Byt Lehity i co to oznacza. Także w kontekście imienia „Iz” wymawianego jako „Izi” ( jak dokładniej fonetycznie jest w poprzednim wpisie) i stąd też „Issa” a dalej Jessa/ Jesse.

Jest książka pod tytułem „Dolina Issy”. Jest to na Litwie.

Sądzę, że wiem gdzie mógł mieszkać nasz król Jessa (1617 p.n.e. do 1595?, za pocztem Janusza Bieszka). Gdzie mógł mieć swój gród. Z pewnych powodów tego nie mogę teraz powiedzieć.

Przy okazji zauważmy też że na prawie 100 królów lehickich i królowych czasów starożytnych czyli do około roku 500 naszej ery jest tylko co do kilku wiadomo gdzie mogli mieć swoją stolicę, główną siedzibę, ledwie może 10 a co do kilku innych można przypuszczać.

Idąc tropem językoznawcy czy Iz który wyruszył na Bliski Wschód około roku tysięcznego przed narodzeniem Pana Jezusa mógł być Jessem Betlejemitą, ojcem króla Dawida?

Jest to możliwe biorąc pod uwagę daty i trop językoznawczy imienia Iza jako Jesse.

Dawid zaczął panowanie około roku tysięcznego właśnie, więc biorąc pod uwagę daty i imię jest to jak najbardziej możliwe i można powiedzieć nawet że wszystko tu się zgadza.

Problemem wedle mnie będzie podany ojciec Jessego: Obed, co by sugerowało iż jego przodkowie mieszkali tu jeśli nie od dawna to od jakiegoś czasu. Nie mam skojarzeń słowiańskich z imieniem „Obed” (chyba, że od zmienione od słowa „obiata”, „obiaty”), a Obed miał być synem Rut i Booza. Rut to jak najbardziej może być nasza słowiańska „ruta” bardzo ważne ziele słowiańskie, lehickie a i przecież jeszcze u ludu do XIX wieku. Natomiast Booz nic mi nie mówi. (Chyba, że wymawiano to Bosz, może przez długie „o”. w pisowni biblijnej zmienione, inaczej wymawiane przez miejscowych Semitów, którzy „sz” wymówić nie mogli. Albo też skrócone od innego słowa. Co do głosek długich i krótkich to myśmy je dawniej mieli jak i zmienny akcent. Mieliśmy też słowo „połoz”. Wąż w południowej Lehii. Mogło to być jako imię własne, przekształcone potem, wtedy byłoby z „z” na końcu. To tylko ewentualne tropy nie wiem czy słuszne, jasna jest tu tylko „ruta” na co jeszcze zwróciłem uwagę dawniej.

Wiemy też jednak, że inaczej traktowano kwestię pokrewieństwa wtedy tamże i później. Kuzyni Pana Jezusa byli nazywani jego braćmi itd. Wiemy też, czy prawie wiemy iż Mojżesz i Aron to nie byli rodzeni bracia, co najwyżej przyrodni. Aron był prawdopodobnie czystym Semitą, zaś Mojżesz jak wiemy z pochodzenia Słowianinem, którego przodkowie pochodzili z terenów Dolnego Ślaska.

Nie można też wykluczyć iż ojciec Jessego – Iza wyruszył wraz z klanem wcześniej – ów Obed o ile jego imię może mieć jakieś korzenie słowiańskie.

Wyruszali na pewno z naszych ziem i przed Izem i po Izie.

Jednak ten czas to musiało być pewne apogeum.

Sądzę iż miało znaczenie powstanie narodu izraelskiego, królestwa Izraela. Wcześniej Słowianie, którzy zostali w końcu przez Egipt pokonani byli uciskani wraz z opanowanymi Semitami. I Mojżesz Słowianin i Lehita po przodkach dostał misję od Boga i jak to wyglądało wiemy doskonale z Biblii.

Musieli i tym wiedzieć nasi tutaj, zapewne z opóźnieniem ale czasu było dużo.

Od Mojżesza do Dawida jest około 300 lat.

Dlatego Iz, który tam przybył, mógł przyjąć swobodnie wiarę już umocnionego, przed swym głównym rozkwitem za Dawida i Salomona Izraela ( i tu też mamy „Iz” lub „Is”, jak i Izaak itd).

Przypominam kolor włosów Dawida. Jak podaje Biblia: rudy, ale to słowo kilkuznaczne jak wiele słów starożytnych i w innych językach : greka i inne, zatem najprawdopodobniej nie był a raczej na pewno nie był ryży jak wiewiórka, tylko miał włosy koloru dokładnie takiego jak Pan Jezus.

Zatem tu mamy wyjaśnione. Imię Dawid to już wiedzieliśmy dawniej iż : Dający wid – światło co odgadłem a co Pan Jezus w dawnym przekazie potwierdził. Nic nam nie mówiło imię Jesse. No, ale gdy okazało się, że mieliśmy w Lehii króla Jessa to trzeba było zacząć się zastanawiać.


.........................................................


Kilka niezwykłych zdjęć z Miejsca Świętego: Wpływ Tuchełki do rzeki Bug, (które dostałem).

                                                                  9 września

                                                                  30 lipca

                                                                  23 lipca

                                                                 23 lipca







 

 








9 komentarzy:

  1. [Milka] Imiona święte Sedalaj i Ebrehel staram się zawsze, czy w myślach, czy szeptem, wymawiać z największym szacunkiem. Sposób w jaki zostały objawione Bolesławowi Chrobremu, przez poselstwo Anielskie, w którym został dany znakomity znak materialny w postaci szczerbca, wskazuje, że jest to zdarzenie absolutnie wyjątkowe w wymiarze całego chrześcijaństwa oraz historii Polski.
    Sam fakt, że Pan Bóg wyjawił swoje inne Imiona pierwszemu lehickiemu cesarzowi chrześcijańskiemu wzbudza respekt i zastanowienie. IMIONA BOŻE TO WŁASNOŚĆ I INTYMNOŚĆ BOGA. Jeśli Pan Bóg wyjawia swoje tajemnice, to po to by zaprosić niegodnych ludzi do bardziej zażyłego, ale uniżonego obcowania.
    Mam też jakieś mgliste przeczucie, że ponad 1000 lat lehickiego chrześcijaństwa zepnie się w ramach czasowych: właśnie od anielskiego posłannictwa przez wyprawę na Kijów do odbicia (nazwę umownie) wschodniej Lehii przez Gniew Boga Ojca.
    Intuicyjnie w wyobraźni słyszę potężny brzęk miecza uderzony w Złotą Bramę i tę uwolnioną nadprzyrodzoną wibrację Imion Sedalaj i Ebrehel w czasie wyprawy Kijowskiej oraz potężnienie tej wibracji po uznaniu Królowania Jezusa Chrystusa w Polsce na Bożych warunkach.
    Odnośnie Imion Bożych nasuwa mi się jeszcze Księga Rodzaju 2.19 - 20
    „Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę "istota żywa"9. I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny.”
    Przez nazwanie poszczególnych gatunków zwierząt udzielił Pan Bóg Adamowi autonomii w ustalaniu władzy nad porządkiem naturalnym. Pierwszy człowiek poznał ich naturę i ustalił relacje.
    Analogicznie przez udzielenie, poznanie i kontemplowanie Świętych Imion Boga człowiek może pogłębić więź ze swoim Stworzycielem, choć nie musi to być odczuwalne w jakikolwiek sposób.
    Wszystko co czyni Pan Bóg ma fundamentalny sens, tylko my potrzebujemy czasem bardzo dużo czasu by dorosnąć do Bożych Zamysłów i Czynów.
    Gdy widzę na niebie chemtrails intuicyjnie wypowiadam Imiona Sedalai i Ebrehel w myślach lub szeptem ze świadomością, że przyzywam Pana Boga. Nie stosuję tego jako zabobonu.

    OdpowiedzUsuń
  2. [Milka] Niesamowite świadectwo kobiety pochodzącej z Uzbekistanu o wzorcowej duszy dziecka bożego, która doświadczyła rzeczywistości duchowej, zarówno demonicznej jak i niebiańskiej, która otrzymała łaskę nawrócenia oraz poznania świata niewidzialnego: https://www.youtube.com/watch?v=MOpNG0ABo34
    Widziała aniołów, Jezusa, Maryję i świętych, dręczona diabelsko z Islamu do Kościoła. Świadectwo

    OdpowiedzUsuń
  3. Qaisar Assaqalabi,
    badając imię Jesse prześladowała mnie myśl właśnie o Rut i Boozie. Ogólnie rzecz biorąc tłumaczenia hebrajskie są przeważnie uważane za niepełne lub wątpliwe z językoznawczego punktu widzenia, lecz i one mogą nas nakierować na słowiański tor. Słusznie Kochany Proroku rozpoznałeś imię Obed ('UBeD) od słowa "obiata" i oznacza uroczystą ofiarę składaną Bogu - pralehickie 'obaet/'obaed - jeszcze z niedawno uznanym w bardzo wczesnym prasłowiańskim specyficznym dźwiękiem ' ('ain) na początku, który później zanikł. Oficjalnie imię to tłumaczy się jako "czciciel - składający obiaty" i jest ono bliskie prawdy.
    Rut pisze się RUT, co jest bardzo rzadkie i fonetycznie może odpowiadać słowu rod, lub ruda jako znany sposób nadawania imion od cech danego człowieka.
    BOZ oficjalnie tłumaczy się jako "szybki, silny" po hebrajsku BO'aZ (B-'-Z) i rzeczywiście jest to słowo zbliżone do tożsamego słowiańskiego słowa "brz - szybki, staropolskie barzy" z R sonantycznym, które istnieje jeszcze w języku czeskim czy serbsko-chorwackim. Zmiana .r na 'ain wynikać musiała z bardzo podobnej wymowy r, o którym niektórzy sądzą, że mogło mieć w starożytności wymowę zbliżoną do dzisiejszego amerykańskiego angielskiego r (rhotic r) na początku wyrazu.

    Przed przybyciem Iza musiała być już jakaś diaspora słowiańska w Galilei (hebr Ha-Galil od rdzenia GAL - galua -> głowa "goła górna część czegoś" - kraj górzysty, skalny, pagórkowaty. GALuarija - Kalwaria, GALgatha - Golgota), która musiała mieć kontakty w Lehii, bo raczej wieść o południowej krainie podobnej do ojczystej rozchodziła się przedtem u Lehitów, skoro ochoczo zasiedlali tę krainę. Pewnie też POLESET/PELESET - Lehici egipscy zwani później PALASTIN/FILASTIN musieli nieść informacje o zasiedlanych wcześniej krainach. W końcu należy pamiętać o starej linii słowiańskiej potomków Abrahama z pierwotnej kolebki Słowian - Chaldei południowej, którzy nie poszli od razu na nasze tereny, tylko przenieśli się do Ziemi Świętej. Tam ci Lehici z różnych stron mogli się mieszać czy porozumiewać i nieść wieści w basenie Morza Śródziemnego. Wbrew pozorom do Izraela z terenów słowiańskich nie było wcale daleko, bo z dzisiejszej Krety czy dawnej Fryzji w dzisiejszej Turcji nie jest daleko lądem czy morzem się przeprawić. W końcu, za czasów Lehii jej stolica Cardom w Izraelu i Egipcie musiała być powszechnie znana.
    Imiona Boga na mieczu Szczerbiec według mnie muszą być w języku chaldejskim. Było wspomniane, że Lehici używali języka elit. Chaldejski idealnie tu pasuje, bo podkreślał albo przypominał o kolebce Lehitów, którzy w ten sposób podtrzymywali więź i pamięć o swojej zamierzchłej historii. Z chaldejskiego wyewoluowała jedna z odmian aramejskiego.

    OdpowiedzUsuń
  4. A.Bogumiła
    Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
    Dziękuję Ci, Panie Boże za ten przekaz od św. Marii Magdaleny. Dobrze jest też dowiedzieć się czegoś więcej o tej niezwykłej Świętej.
    Oczywiście po obejrzeniu filmiku znowu byłam wstrząśnięta ścięciem KNJ i cierpiącym Panem Jezusem. To takie przykre. :(
    Chciałam też odnieść się do tych zdjęć. Nie dalej jak wczoraj ok. g. 18:00 widziałam taki fragment tęczy na niebie blisko słońca i się zdziwiłam, że piękne słońce, ciepło, gdzie niegdzie mała chmurka, żadnego deszczu ani mrzawki, a tu tęcza. Na początku była blada, a że szlam z koleżanką, to się jej zapytałam czy też widzi, czy mi się w oczach mieni? Ona też widziała. Tęcza potem nabrała kolorów i jeszcze długo się utrzymywała na niebie. Myślę, że Pan Bóg w różnych miejscach daje nam takie znaki ku pokrzepieniu.

    OdpowiedzUsuń
  5. [Konrad]
    Trucizna rozpylana na niebie jest faktem i na pewno są to bardzo konkretne " wirusy" z prostego powodu, owe chemiczne smugi są rozpylane nad danym terytorium co kilka dni. Nie są wstanie jak to mówią "ograniczać dostępu promieni słonecznych" do ziemi w celu zmniejszenia ocieplania klimatu, nad całym krajem jednocześnie więc podzielili strefy rozpylania na pewne obszary bo nie są obecnie robić tego nad całym terytorium, tak to wygląda. A więc sieją choroby co ma pewne skumulować się na okres jesień/zima aby wywołać na świecie i w Polsce tąpnięcie zdrowia także Polaków aby uzasadnić kolejną pandemię także w naszym kraju. A przecież wiemy jaki mają plan w celu uruchomienia nowej pandemii. A jeśli do zaszczepionych którzy mają stać ofiarami nowej choroby, dołączą ci chorujący sezonowo z powodu okresu na grypę, o załamie w służbie zdrowia nie będzie trudno. A to, że ludzie nie wierzą w trujące smugi, powiem tak, kilka osób z mojej rodziny byli w sanatorium aby mogli dojść do siebie po przebytych chorobach. W tych obiektach, kuruje sie wiele osób młodych po zakrzepicy co ma związek ze szczepieniami ( skutkami ubocznymi ) na kowid19. Do tych ludzi nie przemawia że stali się ofiarami eksperymentu medycznego (na który się dobrowolnie zgodzili i podpisali dokument zdrowia z numerem pesel), co może mieć swoje dalsze negatywne konsekwencje. Tym bardziej trudno będzie przekonać ludzi, że ktoś poprzez smugi rozpylane na niebie może szkodzić ludziom, akurat przebywającym na świeżym powietrzu.
    Kiedyś to chyba sam Cyprian spisał słowa Pan Jezusa, że jakby ludzie byli bardziej zanurzeni w Panu Bogu, o wiele więcej ludzi uznałoby proroctwa za aktualne, realne inaczej ludzie pochodziliby do czasów w jakich żyjemy. A tak niedowiarstwo i złorzeczenie jakim prawem Matka Boża odstępuje od ochrony swoich ziemskich dzieci... a przecież ludzie na ziemi nie chcą słuchać proroctw chcą żyć życiem tu i teraz więc każda próba z Nieba trafia w mur obojętności, a nawet kpin i obelg, że ktoś coś tam pisze bo może mu się nudzi, chce na siebie zwrócić uwagę albo chce zarabiać pieniądze. Kto ma wierzyć ten uwierzy a reszta jak te 80-90% społeczeństwa, obudzą się z ręką w nocniku, jeśli można użyć tutaj takiego terminu. Na to się nic nie poradzi. Stąd Pan Bóg wybiera z pośród ludzi tych którzy jeszcze chcą słuchać inaczej wszyscy bylibyśmy straceni. A i tak się trudno przebić nawet u ludzi wierzących, to bolesna i trudna wiedza. Im wiecej ludzi byłoby uświadomionych tym przejście do nowej ery byłoby spokojniejsze i lżejsze. No ale jest jak każdy widzi, słyszy i rozumie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chwała Panu za kolejny przekaz z naszą piękną Świętą. Dziękuję św. Mario Magdaleno za to że przyszłaś po raz kolejny do Cypriana i do nas.
    "Czas Bożej sprawiedliwości to oznacza" Chyba to też znak dla nas czemu jest jak jest a nasza "forma" często leży, nie będzie lepiej jak narazie. Ale dobrze znać prawdę, choćby była trudna. Myślę że w tym trudnym czasie dla niektórych warto szczególnie zadbać o relacje ze Świetymi i Aniołami by nas oświecali i prowadzili. Święta Mario Magdaleno proszę Cię wspomnij też i na mnie i na moją nędzę, oświeć mnie w pewnych kwestiach, bym przyjmował rzeczywistość jaka jest naprawdę, ufał i wierzył w to co miłe Panu a nie w to co złudne...
    Dzięki Cyprianie za kolejne wspomnienie o chemtrails (liczba niewierzących w to jest spora, a u seniorów chyba największa) oraz o sprawach Lechickich tego nigdy za wiele. Serce się kraje widząc ten powalony Krzyż Nowego Jeruzalem, przepraszam Cię Boże Ojcze, Panie Jezu, Duchu Święty Boże za tą profanację, pragnę choć trochę w tych moich niedoskonałych postach wynagrodzić ci za to.

    ps. Już się biorą za gotówkę:
    https://top.pl/finanse/news-od-23-wrzesnia-duze-zmiany-w-obrocie-gotowka-tymi-banknotami,nId,7042907?fbclid=IwAR1iquVGSzLgFRTOK5WQylmRQIlI-OQzSa3p7gPebUsCgvkC7x6ntRl2Lzw#parametr=zobacz_takzeutm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

    OdpowiedzUsuń
  7. (Tomek) Staram się zwracać uwagę na chemtrails. Jakiś czas temu będąc w pracy wyglądam przez okno, a tam idealny przykład oprysku, szeroki, przerwany z obu stron. Zwróciłem uwagę innym pracownikom, że to oprysk a nie smuga z silnika samolotu, inaczej już by była w mediach wiadomość o katastrofie samolotu. Oni popatrzyli chwilę, niby przytaknęli i... wrócili do pracy już więcej do tego nie wracając. Myślę, że po prostu ludzie teraz są w takim stanie jak w tej przypowieści o bogaczu i Łazarzu - "choćby ktoś z umarłych przyszedł, i tak nie uwierzą". Trzeba się modlić o otrzeźwienie dla Narodu. Nie mniej jednak uważam, taka praktyczna uwaga, że pokazywanie przerwanych smug, których wcale nie mało, daje największą szansę przekonania kogoś kto nie znał tematu, a który ma w miarę otwarty umysł. Bo doprawdy trudno w takim przypadku znaleźć jakiś kontrargument.

    OdpowiedzUsuń
  8. [Milka] Bardzo mocny przekaz o szatańskim bestialstwie dokonywanym na dzieciach wschodniej Ukrainy w roku 2021: https://gloria.tv/post/8eo9hUYbCtb46cmqktCua8w6R

    OdpowiedzUsuń
  9. [Adam]Dwa tygodnie temu we wtorek w Krakowie był wysyp chemi. O 6 wyjechałem do pracy, niebo piękne i ładne a na 10 już było szaro. Koło godziny 12 było pięknie widać jak to już opada. Osoby które u nas pracują zdalnie i częściej są na zewnątrz dostały trzydniówki(biegunka i wymioty przez 3 dni) i to już we wtorek na wieczór.
    Chce też przypomnieć, że jest okres grzybobrania, a grzyby wspaniale magazynują chemie ciężką z powietrz i gleby powierzchniowej. Był przekaż w tamtym roku we wrześniu aby nie zbierać grzybów bo są zatrute. Wtedy też leciała chemia ale według mnie było tego więcej niż teraz i częściej.
    Dziękuje za rozwijanie tematu Lehi.
    Z Panem Bogiem
    Adam

    OdpowiedzUsuń

Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi. Poniedziałek Wielkanocny (2021)

  Poniedziałek Zmartwychwstania Pańskiego (2021) Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi. Około 9.30 - Oto jestem, Krzy...