Matka Boska Ostrobramska

Matka Boska Ostrobramska

Słowo Brata Andrzeja - Namaszczonego 6 - 12 wrzesień 2023/ Słowo prorockie dotyczące Krzyża Nowego Jeruzalem/ Świadectwa o tym miejscu/ Betlejem - Bet Lehem, Byt Lehity/ JHWH - Ja G`iVaH - Ja Żyw! Jestem Bogiem Żywym// Podziękowanie

 

Maria Magdalena

Jakiś czas po rozmowie ze świętą Marią Magdaleną wróciłem w myślach do sprawy tego iż nie wiadomo jakie jej losy były po Wniebowstąpieniu Pana Jezusa jak i Łazarza oraz Marty.

Mówię do Niej w myślach, że to tak nie może dalej być, ma to być wszystko wiadomo, o każdym z nich, tym wspaniałym rodzeństwie, zwłaszcza o niej, ale i o Łazarzu i Marcie, jeśli śmierć męczeńska, to jaka, gdzie i kiedy! Konkrety. Wszystko ma być.

Maria Magdalena tak słucha z uśmiechem, trudno powiedzieć jakim, może pobłażliwym, ale grzecznym i gdy już zakończyłem swój wywód, mówi : "Tak jest"!

Myślę, dlaczego powiedziała właśnie "tak jest" ! aż dopiero gdy przeczytałem ponownie pierwsze trzy rozmowy zobaczyłem że gdy Maria Magdalena upominała mnie i mówiła jaki mam być, w pewnym momencie powiedziałem : " Tak jest Mario Magdaleno!".

Ci w Niebie to mają dobrą pamięć:):).

A jeszcze odnośnie sformułowania użytego przez Marię Magdalenę w ostatniej rozmowie " Nie żałuj". Link do mało znanej piosenki Anny German pod tytułem : " Nie żałuj".

 https://www.youtube.com/watch?v=6E3iy-Wcizg

 ......................................................................................

 

Słowo Brata Andrzeja 6 wrzesień - 12 wrzesień

Są tu "tylko" dwa komentarze Brata Andrzeja - Namaszczonego obydwa dotyczące ścięcia (profanacji) Krzyża Nowego Jeruzalem. Były jeszcze dotyczące pielgrzymek, ale stały się nieaktualne, dlatego nie daję, bo zostało to zmienione i są tylko modlitwy na miejscu.

( 6 wrzesień)

Szczęść Boże. Mimo, że planowałem powrót za kilka dni, wróciłem wczoraj. Dokładnie godzinę przed dojechaniem na miejsce otrzymałem wiadomość o Krzyżu, bałem się tego i w końcu stało się.

Podczas pilnowania, modlitwy i adoracji KNJ - spędziłem noc przy krzyżu - otrzymałem światło poznania:

ŁASKĘ ,,DWUNASTOKROTNOŚCI" PAN BÓG ROZSZERZYŁ NA WSZYSTKIE GODZINY.

Krzyż zapewne przeniesiemy na podwórko gospodarza. Łaska ta obejmować będzie zarówno miejsce ,,Wpływu Tuchełki do rzeki Bug", jak i miejsce gdzie będzie znajdować się Krzyż, czyli podwórko. Czeka mnie rozmowa z gospodarzem ale myślę, że się zgodzi.

Zwróćmy uwagę, że w obecnym czasie na świecie nie ma takiego miejsca z tak ogromną łaską. Jest w Gorejącym Krzaku- Wyszkowskim Wzgórzu ale tylko w Godzinie Miłosierdzia Bożego.

Bardzo proszę mobilizujmy się, zachęcajmy innych by przybywać i modlić się, a módlmy się Różańcem Św, Róż. do Boga Ojca i Modlitwami z Księgi Prawdy.

Odwołuję piesze pielgrzymki - ażeby modlić się tam na miejscu, tak aby uzyskiwać ŁASKĘ 12-KROTNOŚCI, czyli i w sobotę i w niedzielę oprócz pielgrzymki nic się nie zmienia- są spotkania. Z Panem Bogiem.

Ps. Przypominam o zapisywaniu się na listę, którą prowadzi S. Maria, tak, ażeby zapewnić ciągłość modlitw w każdy dzień.

(12 wrzesień)

Szczęść Boże. Mam dwie dobre wiadomości. Dziś w Miejscu Świętym przy Tuchełce był mój dyżur, po zakończeniu Różańca Św, przyszedł gospodarz i podzielił się dobrą wiadomością. Ksiądz miejsca {par. Poręba}, był w tym miejscu dwukrotnie, pierwszy raz gdy jeszcze KNJ był, a drugi po ścięciu. I za pierwszym i drugim razem modlił się, i błogosławił i święcił to miejsce. Ponadto powiedział, że jest to miejsce święte i w niedługim czasie Matka Boża objawi się w tym miejscu.

A druga wiadomość: ktoś z mojej rodziny pracuje w restauracji w W-wie, i mówił, że i tam jest głośno o jakimś krzyżu, który został ścięty niedaleko W-wy, że tam dzieją się cuda, że jest to miejsce święte i cudowne.

Proszę zapisujmy się na listę do S. Marii. Zapewniam, że jest to niezwykle ważne, toć jedna osoba, która tam zmówi cały Różaniec ratuję Polskę, nie na darmo Prorok Cezary- każdy kto przekazuje Słowo Boże jest prorokiem - widział tam w duszy ŚWIĄTYNIĘ ŚWIĘTEGO ŚWIĘTYCH - było to w niedzielę 10 września i mamy tam zachowywać się jak w świątyni. Wiem, kara na Polskę przyjdzie, bo jest zapowiedziana, ale zróbmy wszystko co w naszej mocy, ażeby ją ograniczyć do minimum.


/////////////////////////////////////////////////////////////////////


(  Wiersz Czytelniczki) Tak mi się dziś napisało po przeczytaniu informacji o kontynuacji JERYCHA RÓŻAŃCOWEGO:

Kochani Polacy, potomkowie królewskiego rodu Lehitów! definitywnie skończył się czas pokoju. Jesteśmy na wojnie, prawdziwej wojnie! Nasi zewnętrzni i wewnętrzni wrogowie obrabowali nas ze wszystkiego: dóbr materialnych, kulturowych, duchowych i prawdziwej historii. Od setek lat prowadzona jest metodyczna eksterminacja naszego Narodu, by ostatecznie wykrwawić nas w wyreżyserowanym konflikcie na wschodzie oraz przez wewnętrzny zamęt i rewolucję. Rozbroili naszą armię, zdemoralizowali i osłabili biologicznie. Jesteśmy już truchłem i pośmiewiskiem świata, pozbawionym zdolności samodzielnego wydźwignięcia się z upadku.

Niebo z Maryją Królową Naszą, Jezusem Chrystusem KRÓLEM POLSKI i Trzema Armiami: Zastępów Niebieskich, Świętych i Błogosławionych Dusz Czyśćcowych przychodzi nam z pomocą.

Pan Bóg chce nas oszczędzić i zminimalizować daninę krwi. Polska, żywa krew ma przynieść ludzkości Wiosnę Kościoła i dać energię do odbudowy świata w Nowej Erze Ducha Świętego!

Do boju, różańce w dłoń.

To jest Polsko twoja święta super broń,

która łączy w walce Niebo i Ziemię.

Uświęca, splata wszystkie czasy i najlepsze dzieje.

Zrywa łańcuch, dodaje otuchy, łamie granice i zmienia koleje.

W szumie modlitwy, w zaciszu domów

rodzi świętych rycerzy i niezłomnych wojów.

Umacnia, wygładza i napełnia dusze.

Zachęca do znoju i utwierdza w skrusze.

To jest oręż Króla Chrobrego potężny,

celny, żelazny i niebosiężny.

Tnie na wskroś firmament i ziemię między jawą i snem.

Z każdym oddechem wołaj odważnie Sedalaj i Ebrehel!

Ostrzem swym sięga miriady piekielnych legionów,

ukryte bestie i światowe trony.

Powala wszystko co na drodze stanie.

To jest Niepokalanej zwycięskie powstanie,

niosące triumf nad grzechem, wrogiem, światem i Baalem.



Polsko upadnij na oba kolana.

Wszeptaj szumem potężnego wichru

chwałę Niewiasty obleczonej w słońce,

co bosą stopą miażdży głowę węża.

Z Królową Polski gołymi rękami

wywalcz zwycięstwo i wolność na zawsze,

gdyż bose ręce splecione z różańcem

to broń potężna i triumfy nasze.

Z ściśniętych trzewi wyrwie się wtedy

radość potężna jak Feniks z popiołów.

Z modlitwą w sercu, z różańcem w dłoni

Polsko do boju, do ostatniego boju!


//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////


Lehickie uzupełnienia napisane przez Czytelnika przekazów, naszego człowieka u językoznawców.

Bóg w Piśmie Świętym w osobie Ducha Świętego mówi do nas w dwójnasób przedstawiając imiona i nazwy rzeczy. Jeden sposób to sposób biblijny, według rozumienia i myślenia ówcześnie żyjących Hebrajczyków, którzy rozumieli słowa w języku słowiańskim nieco inaczej - dla nich liczył się związek danego słowa z wydarzeniem i przeżyciem religijnym. Przedstawię to na podstawie kilku dla nas imion:


1) Imię IZ - polski przodek Pana Jezusa. Oznacza jak było pisane coś będące od początku, z głębi prarzeczy. W języku prasłowiańskim około 3000 lat temu brzmiało by ono mniej więcej jak IZi lub IŹI z bardzo krótkim i na końcu. I teraz po badaniu kilku imion biblijnych, a mających pochodzenie słowiańskie doszedłem do wniosku, że Hebrajczycy zapisywali te imiona fonetycznie, czyli mniej więcej tak, jak je słyszeli z tym, że czasami nie mogąc wymówić niektórych głosek słowiańskich zamieniali je na przestrzeni wieków na wygodniejsze dla siebie dźwięki. Słowiańskie IZi to hebrajskie ISI (I-SZ-I) a w wymowie masoreckiej, na podstawie której rekonstruuje się wymowę biblijnego hebrajskiego brzmi ISAJ lub JESSE! Ten Jesse, którego Odroślą zwano Chrystusa! Ojciec Dawida (DaWiD "da wid (światło); kontacje ze słowem "widny" - jasny, światły/świetny po staropolsku). A przyjmuje się, że Jesse żył około XI w. przed Chrystusem! Z kolei Jesse było imieniem króla lehickiego oraz drugiej emanacji głównego bóstwa słowiańskiego Trigława, który był jednym bogiem a miał trzy twarze (Prowe - który byl od początku, Jesse - który jest i jest pośrednikiem między bóstwem a ludźmi, Żywie - dający życie, ożwywiciel), coś jak główne bóstwo hinduizmu Trimurti (trzy mordy - trzy twarze), które ma trzy emanacje: Wisznu, Brahma i Sziwa.


2) imię MOJŻESZ - hebrajskie MoSZeH. Jest to imię prasłowiańskie MOISAS/MOISOS identycznie jak jest zapisywane po grecku MOISSOS. Otóż bezpośrednim pochodnym słowem w języku polskim jest MIECH. We wczesnym prasłowiańskim moisos wymiawiało się mniej więcej jak Moiseh z lekko słyszalnym H na końcu i oznaczało skórę barana oraz KOSZYK pleciony wyściełany skórą barana! "I nazwę cię Mojżesz/Moisos, gdyż cię z koszyka wyciągnęłam!". Czy w takim razie jest to sprzeczne z oficjalną wykładnią "wzięty z wody"? Żadną miarą, bo to również prawda.


3) imię Boże JHWH - oznacza JA G'iVaH - Ja Żyw! Jestem Bogiem Żywym. Czy oznacza to, że Jestem Który Jestem jest błędne? Żadną miarą. Bo Bóg Żywy jest Bogiem wiecznym, Który jest, który był i który będzie na wieki! I w taki sposób pojmowali to Żydzi, co jest żywe to jest i trwa.


4) imię Abram/Abraham - słowiańskie ABRAN (Ob-/brany - Wybrany) i ABRAŹAN (Obrzezany), a po hebrajsku Ojciec kochający oraz później Ojciec Wysoki, Wielu Narodów. Czyż Abram nie został wybrany jako próba ojca, żeby przez obrzezanie być wiernym Panu i być Ojcem wielu narodów? Był. Sam pochodził z Ur Chaldejskiego, a jeszcze na początku pisane było, że Słowianie pochodzą z dzisiejszego południowego Iraku.

Toteż jeśli dane imię znaczy co innego w myśleniu hebrajskim co innego, niż nam się zdaje, to również nie ma w tym sprzeczności.

My jesteśmy teraz jako dzieci jeszcze szukające, ale gdy przybędzie Ten, który daje Światło poznania wszystko nam oznajmi abyśmy jeszcze bardziej byli dumni z naszego dziedzictwa, a pewnie nasi praojcowe nas wspomogą swoim wstawiennictwem, gdy będziemy chcieli poznać prawdę.

..........................

Ciąg dalszy komentarza o Jessem. Jessem był nazywany Betlejemitą i tu właśnie również Bóg mówi na dwa sposoby:

Betlejem oznacza Bet Lehem - Dom Chleba. Pan nasz Jezus Chrystus jest Chlebem Żywota i w tej miejscowości się urodził. W miejscu życia swego przodka Iza, gdyż w odczytaniu prasłowiańskim BIT LHM oznacza Byt Lehity. Bytem nazywano wtedy również miejsce życia - dom. W staropolskim "bydło (*bit-dlo)" oznaczało miejsce pobytu i posiadania zaś "stadło (*sta-dlo)" - majątek. BIT LHM = Dom Lehity. Jesse/Iz był Lehitą, stąd jego miejsce życia jako Syna Boga Izraela było nazywane od krainy jego pochodzenia. W sensie bożym jest Domem Chleba, który zstąpił z Nieba.

//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

Ode mnie (C.P.) w kwestii lehickich uzupełnień

Ostatnio Czytelniczka odnośnie "Poematu Boga Człowieka" i możliwej podróży do Polski za Jego życia, podróży do starożytnej Lehii napisała o konwaliach iż sprawdziła, że są to kwiaty Europy Środkowej i nie rosną na Bliskim Wschodzie a to z powodu tego iż Pan Jezus w "Poemacie" mówi o konwaliach i są to też ulubione kwiaty Matki Bożej a Tomasz apostoł, złotnik z zawodu wykonuje broszkę dla Matki Bożej z konwaliami.

Pamiętam te fragmenty, które też utkwiły mi w głowie dlatego, że konwalie należały do moich ulubionych kwiatów ( te dziko rosnące), ale nie przyszło mi wtedy do głowy, że mogą nie rosnąć na Bliskim Wschodzie.

Zresztą U Valtorty nie ma niczego co wprost można kojarzyć ze słowiańskim pochodzeniem Jezusa i tymi tropami. Nawet Filistynów pokazuje jako śniadych raczej i nie kojarzą się ze słowiańskim pochodzeniem.

Zauważa tylko iż długie włosy i sposób noszenia brody przez Pana Jezusa, długie włosy u Jana, wyróżniały Ich, to znaczy rozpoznawano Ich iż pochodzą z Galilei bo tylko Galilejczycy tak się nosili.

"Galilea pogan" pisze Izajasz.

Przypomnę iż sposób noszenia włosów i brody u Pana Jezusa jest dokładnie taki jak mieli nasi pierwsi znani nam chrześcijańscy władcy: Chrobry, Krzywousty, inni.

Przypomnę tutaj przy okazji aby niektórzy z nas nie myśleli iż Bolesław Krzywousty, nasz wielki król, był jakoś fizycznie zdefektowany i urodził się ze skrzywionymi ustami.

Miała być u niego stała pogarda wobec tego co się dzieje dworze jego ojca i przybierać miał często ironiczny, pogardliwy wyraz ust na to podnosząc kącik wargi do góry. I albo mu to już zostało, albo też nazwano go tak bo było to bardzo częste i zapamiętano. Ale bardzo możliwe iż stałe, wieloletnie nadużywanie tej mimiki sprawiło iż to już zostało.

///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

Słowo prorockie na temat ścięcia Krzyża Nowego Jeruzalem które otrzymał nasz Brat, Czytelnik tych przekazów a także wizje.

Tutaj pierwsze słowo jeszcze przed zamachem na Krzyż Nowego Jeruzalem, tydzień przed.

"Każdy, kto rękę na Krzyż Świętego Jeruzalem podniesie, zostanie mu odjęta, a jeśliby nogą mu krzywdę chciał zrobić będzie mu przetrącona. Czym na Krzyż ten się zamachnie, od tego polegnie."

................................

W dniu dzisiejszym wstałem przed świtem na głos mówiący: Wstań i pisz, co ci przekazuję". Głos był usilny, a w klatce piersiowej zaczęło mi być ciepło i zląkłem się, co to może być. Wstałem i poszedłem pisać, co mi głos wewnętrzny jak strumień słów w głowie powiedział:

Biada ludziom za ich złe występki względem Króla Królów i Pana Panów!

Biada ich majątkom!

Biada ich matkom i dzieciom!

Bo podnieśli rękę na Pana Zastępów,

jak stado dzikich rzucili się na tego, co ich odkupił Swoją krwią,

nie zważali na Pana!

Oto idzie dzień ich zapłaty, bo czym przeciw znakowi odkupienia zgrzeszyli wykonując rozkazy Złego, od tego polegną i poginą,'

lecz zanim się to stanie będzie im dana szansa odkupienia i czynienia żalu,

bo jak kikut wygląda Krzyż Nowego Jeruzalem, tak i jeden z nich taki sam otrzyma na ręce i nodze zadany narzędziami zbrodni przeciw Odwiecznemu Słowu,

Pokutą dla niego to będzie i w cierpieniu Pana jego ciało będzie poddane,

bo coście zasiali z wrzaskiem i śmiechem, i drwiąc sobie z Tego, co wisiał na Krzyżu

to zbierzecie ze łzami i wrzaskiem przerażenia,

gdy Pan Zastępów wyciągnie przeciw wam Swoje Ramię,

Nie będzie nikogo, co by wam pomógł , a Zły śmiać się z was będzie.


Oto idą Lehici obmyci łaską Krzyża Nowego Jeruzalem!

Oto idą na sąd dusze pomordowanych pod dębem krzyża Polaków - oni będą waszymi sędziami przed Panem!


Bójcie się i pokutujcie bo blisko już jest godzina kary waszej!


.....................................................

Ten komentarz miałem zamiar uzupełnić o przeżycia i przemyślenia po ostatnim naszym spotkaniu w niedzielę, ale głos wewnętrzny powiedział, żebym opublikował bez poprawek i uzupełnień. Znów była to podobna sytuacja rano naciskająca na mnie abym wstał i pisał. Miałem akurat pod ręką laptopa i przepisałem ten strumień Słowa skierowanego do mojego serca. W czasie każdego takiego słowa rozpala mnie ciepło w klatce piersiowej a potem czuję takie uniesienie, że zbiera mi się na płacz (Płacz Proroka Jeremiasza mi się skojarzył) podczas mówienia i cały się trzęsę. Miałem problemy z opublikowaniem tego komentarza i układ tekstu mi się rozsypał, ale treść jest zachowana.


Oto przekaz:


"Dnia 9 września wstałem na głos mówiący:

Wstań! Odmów poranne modlitwy i pisz!


Oto Drzewo Życia przez które stało się nam zbawienie

Jak krew Pańska rozlana na Golgocie w godzinie konania to miejsce uświęciła,

tak Chrystus, który upadł pod Krzyżem uświęcił to miejsce u wypływu Tuchełki do rzeki Bug.

On ją własną Przenajświętszą Krwią obmył,

Każda kruszyna Krzyża Nowego Jeruzalem jest jej częścią

I rozlał Pan i pokropił Swą Krwią to święte miejsce

Do samego końca uświęcił je!

Błogosławieni, którzy modlą się na tym skrawku ziemi,

bo jak uświęcenie było na górze w starym Jeruzalem,

tak i przez grzech człowieka zamachnięcia się na Pana,

trysnął zdrój Miłosierdzia dla tych, którzy się modlą w

Dolinie Nowego Jeruzalem nieopodal Doliny Jozafata.

Gdy grzeszny człowiek podniósł rękę na Pana przez śmierć krzyżową,

tak i stało się nam dzisiaj zbawienie i świętość rozlała się po polskiej ziemi.

Nie bój się Mała Trzódko, bo Krew pomordowanych Polaków

zrosiła ten Krzyż i stało się, że połączona jest z Krwią Pańską.

Oto nadchodzi godzina ich wstawiennictwa u Pana,

nie zakryje Pan Oblicza przed prośbami ich,

Aniołowie strzec tej ziemi będą a dusze prosić za nami.


Niech nikt się nie waży bezcześcić świętego miejsca,

bo Pan sprawiedliwy jest i dla miłosierdzia swego Moc Swoją wam ukaże.

Jego karanie jest nagrodą dla grzesznych, bo jakże mogą się oni z grzechów swoich obmyć?

Wyznajecie swoich bożków i cześć im oddajecie a Pana zapomnieliście.

Mówicie: "nauka i człowiek naszym bogiem, któż nam co

zrobi i czym nam zagrozi. Potężnych mocarzy mamy. Gdzie

jest wasz Bóg, co was obroni? Niech okaże swą moc a

może uwierzymy. Głupcami jesteście, bo uwierzyliście komuś, kogo nie ma!"



Oto idzie, a nie ociąga się, a zastępy aniołów i dusze

walecznych przodków naszych z Nim - Bogiem i Królem naszym.

Już szczęk oręża niebiańskiego się rozchodzi a miecze

ich ogniem sprawiedliwości bożej hartowane i podniesione.

Gdy lud mój uciskany będzie przez siepaczy z narodów

bratnich i fałszywych przyjaciół w godzinie trwogi - uwolnię ich.


Jak wał fali zniszczę oręż i popleczników ich,

a stanie się tym, co nie byli przyjaciółmi waszymi,

iż miłosierdzia od was błagać będą na szum burzy od

wschodu. Ona ich zniszczy i jak miłosierdzia ten lud

nie miał dla swoich biednych ludzi, ani na ich dusze

zważał, tak i nienawiść ludu żółtego się ku niemu zwróci.

Wtedy czas nadejdzie i on powie nam - wybacz nam kraju

Leha dawnego pana naszego, gdyż odstąpiliśmy od dróg

jego i szukaliśmy pana wśród innych. A jak nie

zważaliśmy na lud nasz, tak i nam przez rękę karania

Pańskiego morze krwi w Wołdze zostawione. Przyjmijcie

nas i bądźcie nam braćmi i świętą wiarę w nas zaszczepcie.


I stanie się im, że Pan zlituje się nad ludem jego i da mu zbawienie, Królowa Polski będzie im matką i Kościół Zbawiciela w ich mieście stanie."

........................................

I uzupełnienie czytelniczki, proroctwo Jeremiasza którego to Proroka jeszcze wcześniej też cytował otrzymujący Słowo i widzenia

C.P.


Pod wpływem tego tekstu przyszła mi myśl, żeby otworzyć Jeremiasza rozdział 12 (bo wczoraj był 12.09, tym się kierowałam). Zaskakująco cały rozdział współgra z proroctwem QA.

Tu tylko fragment:

Sprawiedliwość a nagroda


12

1 Sprawiedliwość jest przy Tobie, Panie, jeśli zacznę prowadzić spór z Tobą. Chciałbym jednak mówić z Tobą o słuszności:

Dlaczego życie przewrotnych upływa pomyślnie?1

Dlaczego wszyscy przewrotni zażywają pokoju?

2 Ty ich sądzisz, zapuszczają więc korzenie,

rozwijają się, przynoszą także owoce.

Blisko jesteś ich ust, daleko jednak od ich sumienia2.

3 Ty zaś, Panie, znasz mnie, patrzysz na mnie,

badasz serce moje, ono jest z Tobą.

Oddziel ich jak owce na rzeź,

przygotuj ich na dzień mordu!3

4 Dokądże będzie pogrążona w żałobie ziemia,

a trawa na każdym polu wysuszona?

Na skutek przewrotności jej mieszkańców

wyginęły zwierzęta i ptaki.

Myślą bowiem: Bóg nie widzi naszych dróg.

5 Bo jeżeli męczysz się, biegnąc z pieszymi,

to jakże pójdziesz w zawody z jeźdźcami?

A jeżeli tylko w spokojnym kraju czujesz się bezpiecznym,

co będziesz robić w bujnej gęstwinie Jordanu?4

6 Również twoi bracia i twoja rodzina,

nawet oni cię zdradzą,

nawet oni pełnym głosem wołają za tobą5.

Nie ufaj im, gdy będą mówić do ciebie piękne słowa…"

.............................................................

I dalej otrzymujący Słowo i widzenia

Niech będzie wszelka cześć i chwała, i uwielbienie dla Boga naszego kochanego Tatusia, Jezusa Chrystusa Króla Polski i wszelkie ukochanie dla Promiennego Pana Ducha Świętego, Amen.


Dzień niedzielny spędziłem wspaniale poczynając od odwiedzenia Wzgórza Wyszkowskiego i pomodlenia się w tym świętym miejscu. Następnie pojechałem do ŚWIĘTEGO ŚWIĘTYCH - pod Krzyż Nowego Jeruzalem. Wraz Bratem Andrzejem - Namaszczonym i innymi Braćmi i Siostrami modlliśmy się na różańcu. Zanim jednak to się stało miałem natchnienie odnośnie miejsca ścięcia KNJ. Wcześniej było mi dane natchnienie, iż każda cząstka KNJ jest nasączona Krwią Pańską i całe miejsce zostało zanurzone niejako we Krwi Pańskiej i uświęcone. Po dotarciu jednak na miejsce doszło do mnie, że Krew naszego Pana, który przez swojego przodka Iza od nas niejako pochodzi połączyła się z krwią zamordowanych Polaków i połączyli się oni z Panem tą samą krwią (tutaj mam na myśli odniesienie się do słów Pana Jezusa do Proroka Cypriana odnośnie tożsamego genotypu R1a[1a]). Lud wrócił do swego Pana we krwi i od tej pory nasz lud jest na zawsze połączony z Panem. On jest Jego własnością na wieki, i choćby przez kary na niego zsyłane została mała garstka nas Polaków, to Pan wzbudzi mu mnóstwo synów na wzór Abrahama. Takie miałem natchnienie i spisałem je w notesie jednej z sióstr.


Dalej, podczas różańca, miałem podane że przez uświęcenie Krwią po ścięciu KNJ to miejsce stało się ŚWIĄTYNIĄ ŚWIĘTEGO ŚWIĘTYCH, na wzór jakby świątyni starego Jeruzalem, z tym, że ta jest potężniejsza i mieszka w niej Duch Boży i jest Świątynią NOWEGO JERUZALEM.

Jedna z sióstr powiedziała, że widzi na niebie Ojca Niebieskiego i Maryję z Dzieciątkiem a nad nimi jakby kopuła podobna do kopuły na Watykanie, i ja też widziałem te rzeczy na niebie. Dodatkowo podczas modlitwy różańcowej wirowały mi w głowie słowa Pana Jezusa z Ewangelii: "Zburzcie tę świątynię, a ja odbuduję ją w trzy dni". Dostałem wtedy poznanie, że ścięcie KNJ zakończyło jakby stary czas, a zaczął się dla Małej Trzódki nowy - czas odbudowy świątyni w naszych sercach i duszach, gdzie Pan jest czczony w Duchu i prawdzie. Bo mimo, że nie widzą Krzyża, to wierzą nadal i wzrastają w duchu. Będzie czas, gdy wszelkie ludy do tej Świątyni przyjdą szukać Pana. Nie wiem, jak to się stanie, ale wiem, że tak będzie i Święte Świętych będzie widoczne i połączone duchowo z Wyszkowskim Wzgórzem - połączenie: Miłosierny Ojciec i Miłosierny Syn.


Następnie widziałem podczas przerwy w różańcu od strony miejsca spływu kajaków klęczącą postać potężną w zbroi, jakby koloru brązowego z wielkim mieczem. Była wielka, ale jej twarz była jakby zasłonięta. Nie wiem, kto to mógł być, choć skojarzyło mi się to z tzw. Mężem w Zbroi Bożej mimo, że była ciemnego koloru.


Jeszcze odnośnie KNJ to jest on teraz zdrojem krwi i wody żywej, która wytryska z kikuta Krzyża i oblewa wszystkich zgromadzonych Łaską. Poza tym cały KNJ stoi nadal, z tym że jest już z innej świecąco-promieniującej materii, coś na wzór żywego płomienia lub strumienia lekkiego ognia, ciężko to określić słowami.


W niedzielę będąc jeszcze w Warszawie chcąc zdążyć na mszę świętą w Brańszczyku na 10.00, wyjechałem około godziny 9.00 na drogą w stronę Terespola, choć szybciej by było jakbym pojechał na drogę S8 bezpośrednio pod Wyszków. Jednak usłyszawszy natchnienie żebym jechał na Mińsk Mazowiecki starą drogą 2 pojechałem nią. Następnie na Łochów, i tak już niemal dochodziła 10.00 a ja prosiłem Ducha Świętego o wydłużenie czasu. Nie zdążyłem na mszę w tym dniu, jak sobie zaplanowałem ani w Brańszczyku, ani gdzie indziej gdzie miałem jeszcze szansę po 17.00. Ostatecznie uczestniczyłem z braćmi i siostrą w kościele w Warszawie. Cóż to był za kościół! Ohyda na widok tego, co widziałem! Kościół wielki, a Tabernakulum w jego rogu jak jakiś śmietnik wstawione! Wielkie kamienne trony na jego środku za ołtarzem, a Pan wyrzucony ze swego miejsca Króla Królów i Pana Panów. Pomyślałem wtedy podczas mszy, dlaczego mnie tutaj Pan [przywiódł to tego strasznego miejsca? Jakiś czas potem usłyszałem w duchu: "Abyś poznał jak cierpię w tym miejscu i cierpiał razem ze Mną".


PS. Nie lubię się uzewnętrzniać na forach, ale piszę na prośbę Namaszczonego- Brata Andrzeja i dla umocnienia Braci i Sióstr.


///////////////////////////////////////////////////////////

Widzenie Czytelniczki

Szczęść Boże. Jeśli chodzi o Mamę Najświętszą to w Św. Boga Ojca, stała przed K.N.J. i modliła się. Dokładnie Stała obok krzesełek tam rozłożonych, ja klęczałam z mężem bardziej przy tej drodze wiodącej do rzeki. Widziałam ją wiec od tyłu i nie całą ponieważ zasłaniali mi ludzie, miała na głowie białą chustę długą . Najpierw widziałam Boga Ojca na małej łódeczce dokładnie takiego jak jest przedstawiony w Turzynie następnie łódka zmieniła się w dwie dłonie złączone tak że imitowały łódkę, Pana Jezusa modlącego się w ogrodzie oliwnym a później cierpiącego na krzyżu, przed Nim Maryja. Niebo Czerwone jakby od krwi i ognia. Później po skończonej Mszy Świętej w Turzynie spojrzałam na niebo, które było również czerwone jak wcześniej, był widoczny orzeł a raczej 3/4 orła. Obraz ten skojarzył mi się z Polską, następnie świetlisty krzyż a za nim różaniec biały jakby z pereł. Miałam tego nie pisać bo tam gdzie stałam kobiety rozmawiały że widziały anioły itp. pod K.N.J. Pomyślałam że takich osób widzących było dużo i nie chwalą się tym. Ale po wpisie brata Andrzeja pomyślałam że Maryja Tam przecież była z tym że wszyscy jej nie widzieli. I tak się podzieliłam tym co ja widziałam ciesząc się że ksiądz mówi o objawieniach które mają tam być. Pozdrawiam z Panem Bogiem.

////////////////////////////////////////////////////

 

Podziękowanie

 

Z wielką wdzięcznością i serdecznością składam tu podziękowanie za okres wakacji zwłaszcza i do teraz. Wielkie i korne Bóg zapłać teraz zarówno tym którzy wspierają mnie na odległość jak i tym, którzy uczynili to bezpośrednio.

Pan dba nieustannie o to. I nic do tej pory istotnie się nie zmieniło, aczkolwiek od daty granicznej Bożej sprawiedliwości, 16 sierpnia, Pan ogranicza wydatki jak na wyjazdach ostatnich odpoczynkowych miałem wyliczoną (podaną) maksymalną kwotę, na przedostatnim na wszelkiego rodzaju jedzenie i picie, wszelkiego to znaczy także gdy jest się w miejscu gdzie chce się posiedzieć a nie ma w pobliżu sklepiku i trzeba zapłacić dwukrotnie, czy więcej, wyższą cenę za napój itd. I ostatnio oprócz jedzenia I picia także maksymalna kwota za nocleg.

Wśród moich kosztów tego lata dużo było wyjazdów w Bożych Sprawach i noclegów, w czerwcu dwukrotnie, potem początek sierpnia, potem za tydzień. Teraz pięć dni, w tym mój dyżur modlitewny,  na który się zapisałem, cztery dni i jeden dodatkowy aby modlić się z innymi wobec profanacji Krzyża. Pan Jezus powiedział: cztery dni i kiedy. I sprawa prosta:)


Jak wiecie mój wypoczynek nad morzem tygodniowy w lipcu był przechorowany, tyle, że odwiedziła mnie jak dobra wróżka;) nasza ulubiona święta, choć pomachała rózgą ( Cicho dzieci, cicho sza, przyjdzie pani coś wam da, Przyszła pani nic nie dała, tylko kijem pomachała).

De facto nie mając pozwolenia ni zachęty nie pojechałbym tego nadrobić jednak upały nieoczekiwane sierpniowe mnie wygoniły, w jedne miejsce nad wodę, potem inne. Jedno było moim wyborem który zaakceptował Pan gdzie nie byłem jeszcze a gdzie miałem najbliżej, do wyboru drugiego zachęcił mnie Pan, gdzie byłem kilkanaście lat temu, z pewnego powodu.

Dodam że błogosławię tym miejscom i z tym miejsc Polsce, podaję także władzy Chrystusa Króla Polski drogę którą tam docieram I z powrotem, także wyjazd wypoczynkowy, dla zmiany powietrza itd, ma dodatkowe znaczenie a im miejsca są bardziej oddalone, tym pod tym względem lepiej.

Teraz zaś po zakończeniu pobytu w świętym miejscu ( pięć opłaconych noclegów i wyżywienie we własnym zakresie, choć było ono skromne ze względu na post) Pan posłał mnie nad morze, do uzdrowiska tylko trzy noce, dwa pełne dni pobytu do zmiany pogody. Ze względu na wyjątkową pogodę, gdzie w poniedziałek i wtorek było jeszcze 25, 23 stopnie, czyli jak w lecie nad morzem. I z stamtąd też mogłem błogosławić Polsce w taki sposób jak mogę to robić dopiero od niedawna, co ci którzy byli na spotkaniach widzieli i wiedzą o co chodzi. Więc i z północy Polski błogosławieństwo Polski już w czasie sprawiedliwości, jak i z południa, z gór ciut wcześniej, też w tym już czasie, wcześniej zaś jeszcze jezioro, granica wschodnia, Pojezierze Włodawskie.

Zły sprzeciwia się najbardziej takim przejawom dobroci Pana dla mnie i nie robił mi psot na miejscu przy modlitwach a moje dotarcie nad morze zepsuł robiąc w transporcie dwie różnego rodzaju awarie i opóźniając go o cztery godziny tak że dojechałem zmęczony.

W każdym razie wydatki były duże tego lata, miwszelkie wyjazdowe I jak było wspomniane przez tydzień na codzienna ekspiację i wydatki takie jak klimatyzator przenośny, wypuszczający swoje ciepło za okno -1500 złotych.

Szczególnie dziękuję za bardzo hojny lipiec, bardziej niż się spodziewałem.

Teraz też mogę mieć nieoczekiwany, dodatkowy wydatek w kwocie tego klimatyzatora dokładnie, choć to całkiem inna rzecz.

Są msze za ojczyznę I inne potrzebne ( nie mówię o mszach za moje dobrodziejki I dobrodziei bo to z tych pieniędzy się liczy co dostaję).

Co do cen to jest to koszmar jakie one są tego roku, można było to szczególnie zauważyć w lecie, ceny żywności i wszelkiej gastronomii.

Wydatki więc były naprawdę duże.

W jednym miejscu w gastronomii nad jeziorem na Pojezierzu Włodawskim rozmawiam z właścicielem, który równocześnie serwował posiłki. Specjalizował się w naleśnikach – miał tam 100 rodzajów.( lokal zwyczajny barowy) I powiedział mi że ten sezon jest najgorszy od 30 lat a pogoda tam była tego roku znakomita. Może ludzie coś przeczuwają “psim węchem” bo nie pobożnością ani wiedzą co do czasów, ale też ceny, bo jak jest zauważane lokale są pustawe a sklepy spożywcze pełne turystów.

No, ale czy to jest normalne jak takie naleśniki kosztują 35 - 40 złotych I wiele rzeczy podobnie, gofr z owocami i bitą śmietaną 20 złotych itd.

Polacy chcieli Zachód to mają Zachód, jak nie wiem co.

Moje wydatki jak nocleg i jego cena jedzenie i picie w gastronomii oprócz może koniecznego I najtańszego jakie się widzi: dania dnia - zawsze są konsultowane. Dostaję pozwolenie, równocześnie w ramach zachęty: Zjedz to, wypij to, kup to ; lub czasem odmów sobie. Jak nieraz mam obiekcję co do wydania środków na coś to słyszę krótko: tak i tak.


Jak Pan tutaj działa łaskawie i nadprzyrodzenie widać to po święcie Boga Ojca.

Jak wiedzą ci którzy mnie widzieli: byłem tylko półtorej godziny i ludzi przecież było znacznie mniej niż na Wyszkowskim Wzgórzu tamtego roku, poprzedniego, pierwszego. Była modlitwa cały czas, ja odchodziłem, choć nie robiłem tego w pośpiechu i dostałem najwięcej licząc od pierwszego spotkania z Bogiem Ojcem. Jak to możliwe? A jednak tak było. Liczę też tu poprzedni dzień bo był ktoś z kim się spotkałem kto był potem też wśród tych 200 osób I od niego dostałem wsparcie dzień wcześniej.

Precyzyjnie najwięcej odliczając jedną osobę, która była co roku na Wyszkowskim wzgórzu, ale wśród tych 200 osób przy Tuchełce jej nie było. Od niej dostawałem co roku “za cały rok”. Ale odliczając tę osobę dostałem najwięcej licząc od pierwszego spotkania w Święto Boga Ojca. Oczywiście wartość pieniędzy 3,4 lata temu jest inna, ale kwotowo to teraz było najwięcej.


Wielkie Bóg zapłać więc za hojność, za ten szczególnie okres wakacji, czerwca, lata ogólnie i do teraz.

Tym co są od początku, wśród nich są bardzo hojni i tym zwłaszcza bo nie wiem co kto może, ale przecież dziękuję zwłaszcza każdemu dziękując, tym hojnym najbardziej. Tym, co byli później, ale są hojni i bardzo hojni, tym co są teraz.

Tak jak pisałem nieraz. Każdy kwota się liczy i jest ważna i Pan to wszystko liczy i daje jak łaskawie chce, ale tak jak było, tak jest teraz, zwykle połowa środków a czasem nawet trzy czwarte w ciągu miesiąca jest od kilku osób (5 – 10).I to jest trzon na którym opiera się mój główny comiesięczny wydatek, kosztowny wynajem lokum mieszkalnego I inne niezbędne comiesięczne wydatki, a także ogół wyjazdowych Bożych posług.

 

Niech Wam Błogosławi Matka Najświętsza, Matka Boża Ostrobramska I Bóg w Trójcy Jedyny I niechaj będzie dla was łaskawy I hojny jak wy jesteście hojni, zwłaszcza w tych coraz trudniejszych czasach.

Bóg zapłać!

6 komentarzy:

  1. + Jakby się ktoś pytał o komentarze, to owszem, od czasu umieszczenia tego wpisu pojawiły się jakieś, pod wcześniejszym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ania
    https://wszystkoconajwazniejsze.pl/pepites/linia-obrony-polski-na-linii-wisly-miedzy-wisla-a-bugiem-nie-zostaloby-nic/

    OdpowiedzUsuń
  3. Qaisar Assaqalabi
    Kochany Proroku Cyprianie! Dziękuję za słowo skierowane do Ciebie od Alicji Lenczewskiej, które przeczytawszy któryś raz z kolei sięgnąłem po jej "Świadectwo", które miałem głęboko schowane na półce i tylko pobieżnie przeczytane kiedyś kilkadziesiąt stron. Zacząłem więc czytać dalej i doznałem uderzenia duchowego. Jakbym czytał instruktarz postępowania na dalszej drodze. Dzisiaj dopiero co wróciłem do początkowych stron i tam natrafiłem na fragment Pisma Świętego dotyczącego całej sytuacji ze ŚWIĘTYM ŚWIĘTYCH".

    W międzyczasie pojawiło się i Słowo ku pokrzepieniu Ciebie, Kochany Proroku, na drodze wyboistej, gdzie nie ma pocieszenia ani radości z przyszłej misji. Albowiem tak Pan swoje sługi na wyższy poziom wywyższa, ażeby bez wizji, bez słów, bez znaków na samej wierze w opiekę Pańską tylko dufali i tej Pańskiej obietnicy danej im się trzymali do czasu, który ma nadejść. A blisko jest, choć dla nas jeszcze wydaje się być dalekim. Na horyzoncie chmurę burzową widać jako obłoczek malutki, a to jest zwiastun Pana, który karanie wymierzać będzie dla ludu wybranego swego, aby ten w zgnuśnieniu swoim i zaślepieniu świata będąc - był obudzony, oczyszczony i na nowo do życia w Nowym Jeruzalem przysposobiony.

    Ten fragment Pisma wszystko nam wykłada co do przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.
    Wczytajmy się w Słowo, bo Słowo Boże jest tu i teraz - jest Słowem Żywym i jest rzeczywistością. Bóg jest Żywy i wszystko, co jest od niego żyje - istnieje.

    Fragment w wersji Jakuba Wujka (Pan Jezus mówił, że jest to najlepszy przekład i tego się trzymam) napisany językiem średniopolskim (Hb 10.19-39).

    19 Mając tedy, bracia! ufność wejścia do świątynie we krwie Chrystusowej, 20 Którą drogę nam poświęcił nową i żywą przez zasłonę, to jest ciało swoje, 21 I kapłana wielkiego nad domem Bożym;
    22 Przystąpmy z prawdziwem sercem w zupełności wiary, pokropieni na sercach od sumnienia złego i omyci na ciele czystą wodą;
    23 Trzymajmy wyznanie nadzieje naszéj nie chwiejące się; (boć wierny jest, który obiecał).
    24 I przypatrzajmy się jedni drugim ku pobudzania miłości i dobrych uczynków,
    25 Nie opuszczając zgromadzenia naszego, jako mają obyczaj niektórzy; ale ciesząc, a tem więcéj, im bardziéj obaczycie przybliżający się dzień.
    26 Bo jeźlibyśmy umyślnie grzeszyli po wzięciu znajomości prawdy, już nie zostawa ofiara za grzech;
    27 Lecz straszliwe jakieś oczekiwanie sądu i żarliwość ognia, która pożreć ma przeciwniki.
    28 Ktoby zakon Mojżeszów wzgardził, bez wszelkiego miłosierdzia za świadectwem dwu albo trzech umiera.
    29 Jakóż mniemacie, daleko sroższe zasłuży karania, któryby Syna Bożego podeptał i krew Testamentu, przez którą był poświęcony, pokalaną być rozumiał, i Ducha łaski zelżył?
    30 Albowiem wiemy, kto powiedział: Mnie pomsta, a Ja oddam. I zasię: Iż Pan sądzić będzie lud swój.
    31 Strasznoć jest, wpaść w ręce Boga żywego.
    32 Rozpominajcież dni dawne, w których będąc oświeceni, wytrwaliście wielką potyczkę trapienia.
    33 Częścią, gdy lekkościami i uciski dziwowiskiemeście się stali: a częścią, gdyście się stali towarzyszami tak się mających.
    34 Albowiemeście i z więźniami społu utrapieni byli i złupienie majętności waszych przyjęliście z weselem, wiedząc, iż wy macie majętność w niebie lepszą i trwającą.
    35 Nie traćcież tedy ufania waszego, które ma wielką zapłatę.
    36 Albowiem cierpliwość wam jest potrzebna, abyście czyniąc wolą Bożą, odnieśli obietnicę.
    37 Boć jeszcze trochę, nieco, a który ma przyjść, przyjdzie, i nie omieszka.
    38 A sprawiedliwy mój z wiary żywie. A jeźli się schroni, nie będzie się podobał duszy mojéj.
    39 Lecz my nie jesteśmy synowie schraniania ku zginieniu; ale wiary ku otrzymaniu dusze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bóg zapłać Cyprianie za ten wpis. Na początku przede wszystkim dzięki Ci Jezu za ostatni przekaz, dziękuję Marii Magdalenie, Duchowi Świętemu, wstyd że dopiero teraz to pisze, choć w duchu dziękowałem za to, ale sił nie nie miałem by pisać. Długo nie pisałem, trudniejszy czas zaczął się w moim życiu. Te słowa Jezusa do ciebie że stracisz radość i zobojętniejesz na twoją misję oraz że jest potrzeba ofiary odnoszę i po części do siebie. Też to czuję i słyszę głos wewnątrz, że właśnie potrzeba ofiary teraz. Dobry Bóg odsuwając nieco prześwietlenie sumień chce nas jeszcze w tym duchu pokuty i umartwienia zostawić na dłużej, tak sądzę bo po tym wydarzeniu liczę że niektórzy z nas otrzymają też pewne światło i łaski (nie mam tu na myśli Ciebie Cyprianie, bo wiem że je otrzymasz zapewne już wcześniej) i będziemy wykonywać przydzielone nam zadania a korpus Gniewu Boga Ojca pod twoim dowództwem będzie siał pożogę. Jeśli taka będzie Wola Ojca to chętnie zasilę jego oddział. Cieszę że nasz Pan Jezus dał Ci też ten dar dużo większej mocy twojej modlitwy, to wielka łaska dla ciebie wiedząc o tym. Cieszę się też ze słów Marii Magdaleny że twoje zakochanie się minęło, bo sam wiesz że twoja wybranka serca już tam gdzieś czeka a Pan ją teraz odpowiednio formuje dla ciebie, świadomość tego to piękna sprawa. Moje akurat zakochanie nie minęło, choć nieszczęśliwe już chwile trwa w tej samej sile, pewnie jest w tym jakiś cel bo nie prosiłem o miłość a na pewno nie taką bez wzajemności... Ale czy jest coś niemożliwego dla Pana? On może każdego serce poruszyć, mam przykład na sobie. Wiem że ona potrzebuje też uzdrowienia a ja chcę jej w tym dopomóc.
    Dobra nie zanudzam, postaram się już więcej udzielać, bo na stronę oczywiście zaglądam regularnie. A dziś to wszystko z takim duuużym poślizgiem:) Zostańcie z Bogiem bracia i siostry i Ty drogi Cyprianie i Bracie Andrzeju. Chwała Najwyższemu!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "W międzyczasie pojawiło się i Słowo ku pokrzepieniu Ciebie, Kochany Proroku, na drodze wyboistej, gdzie nie ma pocieszenia ani radości z przyszłej misji"
      Przez pond trzy lata nazywał Pan Jezus barbarzyńcą i uśmiechał się. Podobni Duch Święty. Uśmiechała się święta Maria Magdalena i inne święte. Wszyscy jakby to akceptując. Aż nagle .. bum.
      Od momentu tego przekazu ani razu nawet na siłę próbując nie udało mi się przywołać tego uczucia co było przez trzy lata i do momentu zakomunikowania mi w przekazie.

      Usuń
  5. + :) Nie było komentarzy przez dwa dni, to i ja nie wchodziłem przez następne dwa dni w blog.

    OdpowiedzUsuń

Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi. Poniedziałek Wielkanocny (2021)

  Poniedziałek Zmartwychwstania Pańskiego (2021) Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi. Około 9.30 - Oto jestem, Krzy...