Matka Boska Ostrobramska

Matka Boska Ostrobramska

Na trzynastą rocznicę zbrodni i oszustwa smoleńskiego trochę grubych szwów 10. 04. 2010

 

Ostatni wpis (dzisiejszy)

NOWA OSUCHOWA - DOLINA JOZAFATA

https://cyprianpolakwiaradodatki.blogspot.com/2023/04/nowa-osuchowa-dolina-jozafata.html


Wpis (wczorajszy)

Życzenia Wielkanocne/ Podziękowanie - uzupełnienie/ Słowa Ducha Świętego dotyczącego Brata Andrzeja

https://cyprianpolakwiaradodatki.blogspot.com/2023/04/zyczenia-wielkanocne-podziekowanie.html

I z Wielkiego Piątku przekaz Ducha Świętego:

6 IV 2023, Wielki Czwartek. Słowa Ducha Świętego dotyczące pewnej, aktualnej sprawy, związanej z Namaszczonym.

https://cyprianpolakwiaradodatki.blogspot.com/2023/04/6-iv-2023-wielki-czwartek-sowa-ducha.html

/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

                                            /////////////////////////////////////////////////////////////////////////////


Smoleńskie hecy.

Napisane kwiecień, A.D. 2023


(„hecy” to ze lwowska. Ta Jóźku, ta nie rób hecy.)


Krótko tylko wstęp:

Wydawało się iż obecny nierząd będzie się musiał cokolwiek gimnastykować na 10 rocznicę „katastrofy smoleńskiej” (2020), ale przyszedł covid i tematu nie było. Co za fart, prawda?

Oto teraz 13 - ta rocznica. Ciekawa data. Jaki czas, my Mała Trzódka wiemy, zatem i to będzie ostatnia rocznica smoleńska w spokojnym dla nas czasie.

Ponieważ tego nikt, już czy prawie nikt nie robi, to z pamięci wymienię trochę nienormalności, mniejszych i większych grubych nici katastrofy smoleńskiej.

Jednocześnie jak już nieraz czyniłem - przestrzegam dziennikarzy, zwłaszcza tych prawicowych i „nie manstreimowych” jak na przykład Gadowski, jeśli nie chcesz, nie możesz być tutaj uczciwy, obawiasz się to zostaw temat i nie zajmuj się nim. Nic nie będzie zapomniane i wszystko będzie policzone. I nie są to czcze słowa a ci zwłaszcza w tym i p. Gadowski przedstawiają się jako wierzący i praktykujący katolicy zwykle.

Oto zatem trochę grubych nici tragedii 10 kwietnia 2010, które przechodziły mimo a nawet kłuto nimi w oczy ( na zasadzie pokażemy wam i co nam zrobicie!) i nie są to tajemnice wykradzione z sejfów. To co napiszę to wystarcza aby poddać w wątpliwość oficjalną wersję wszystkich śledztw, czy to medialnych, czy to wszelkich komisji i śledztw za rządów Tuska polskich i rosyjskich oraz tzw podkomisji smoleńskiej, która trwała do niedawna.

Inscenizacja na Siwiernym jest zaś udokumentowana ( w jednym miejscu głównie w książce „Czerwona Strona Księżyca” dostępnej za darmo w Internecie) i opracowana w obywatelskim śledztwie smoleńskim już w latach 2010 – 2012, i nie było nikogo komu by się udało merytorycznie ją obalić a nawet nikogo kto by podjął taką próbę.

......................

Teraz zatem większa garść grubych nici, które piszę z pamięci. Do niektórych z nich sięgałem ostatni raz w 2012 roku. Zobaczymy jak to wyjdzie. Niektórych rzeczy też nie napiszę bo musiałbym się posiłkować sięgnięciem do źródeł. Zresztą tych grubych nici jest tak dużo, że pokazanie tylko ich wystarczy na książkę.


Trochę grubych nici 10. 04. 2010


Kolejność niechronologiczna:


1. Ilość krzesełek w Katyniu zbyt mała na ilość vipów z samolotu czyli ilość około 80 ( 96 oficjalnie minus załoga i borowcy z samolotu). Było tych krzesełek około 50. Dodatkowo min. Sasin podkreślał iż on doglądał nagłośnienia i krzesełek. Mimo zatem z problemem policzenia do stu nie tylko nie stracił, ale zyskał jak widzimy po jego obecnej pozycji.

2. Zmienno - marynarkowy Pospieszalski. Pospieszalski w Katyniu ma założoną białą marynarkę. Jak się wszyscy tam dowiadują o katastrofie Pospieszalski zakłada marynarkę czarną. Czy wśród dziennikarzy jest powszechne noszenie zapasowej, czarnej marynarki na uroczystości państwowe na wszelki wypadek jakby wydarzyła się tragedia?

3. Wojciechowski z kancelarii prezydenta Kaczyńskiego przed Zespołem Parlamentarnym relacjonuje iż będąc około osiemset metrów od miejsca „katastrofy” tupolewa, dodatkowo w cichym poranku, będąc w czasie „katastrofy” i oczekując jeszcze wraz z innymi przed, nie słyszał żadnych jej odgłosów, żadnego hałasu, huku, nic.

4. Na zdjęciach „wraku” wykonywanych po „katastrofie” od 11 kwietnia, a zazwyczaj od dwunastego (zdjęcia z 10 kwietnia nie były dostępne) są wyraźne ślady korozji, rdzy, co nie jest możliwe w tak krótkim czasie.

5. Niektóre części „wraku” leżą na podpórkach.

6. Strażacy gaszący „wrak” palą papierosy. Wedle oficjalnych wersji w miejscu „katastrofy” miały być rozlane całe tony paliwa.

7. Na słynnym filmie ze strzałami, zwanym też filmem „1,24” czy „filmem Koli” oprócz strzałów i głosów po rosyjsku jak „ dawaj gnata tuda!” i „ubiwat!”, słychać też wyraźny głos po polsku: „ Patrz mu w oczy!” „Uspokój się!” i „ nie ubiwajtie nas!” z wyraźnym polskim akcentem.

Jest to głos młodego 30 – 35 letniego mężczyzny, rozpoznać można, że wyszkolonego wojskowo. Zatem jeśli brać pod uwagę osoby z liczby 96, czyli pełny podawany skład tupolewa to nam się tutaj bardzo zawęża czyli zidentyfikować jest jeszcze łatwiej. Ja będąc członkiem rodziny nie miałbym problemu z rozpoznaniem go, czy jest to członek mojej bliskiej rodziny ( czy też nie), a nawet nie będąc a znając osobiście tego człowieka też nie miałbym problemu z zidentyfikowaniem tego głosu. Słuch mam przeciętny, odsłuchałem zaś na sprzęcie co najwyżej przeciętnej jakości amatorskiej, zatem w przypadku profesjonalnego odsłuchu jest to jeszcze łatwiejsze.

8. Za czasów D. Tuska zlikwidowano tzw specpułk czyli flotę wożącą rząd i prezydenta składającą się z dwóch tupolewów i kliku jaków (jakowlew), w ten sposób zatarto ślady, ale PiS okiem nie mrugnął i nie pomstował na to (wykrzykując przecież ciągle o zbrodni i zamachu i współudziale rządu Tuska). Co istotne w specpułku znajdowały się próbki głosów pilotów, czy innych jeszcze osób z załogi specpułku co jest standardową procedurą w wypadku właśnie katastrofy samolotu czy zamachu na niego aby łatwo można było ich rozpoznać. Już samo zniknięcie czy zniszczenie próbek tych głosów jest oczywistym przestępstwem i powinien być tutaj zarzut prokuratorski, choćby prokuratury wojskowej która się tym przecież zajmuje. Nie mówiąc o PiSie ogólnie, w tym Jarosławie mądrym głównie, czy prokuratorze Ziobro, który z marszu powinien taki zarzut postawić.

9. Syrena wyjąca na filmie „1,24” (filmie Koli). Do tej pory nie podano co to za rodzaj syreny i nie próbowano jej umiejscowić gdzie ona stała i wyła. (Syreną tą epatowano nas ciągle w tv przez kilka dobrych lat, zaczynano puszczanie od syreny. Potem film tv wyciszały choć jest bardzo krótki, a po syrenie słuchać te głosy o których piszę). Czy to syrena wojskowa, lotniskowa, itd., stała czy przenośna. A może kolejowa? Taka nawet rzecz nie jest wyjaśniona. To jest wiedza dla wojskowych prosta. Wiadomo jaki jest standard w danym kraju, czego używa tutaj wojsko i nie wojsko. Mówi się więc: syrena to była taka a taka, albo nie możemy zidentyfikować, Rosjanie użyli jakiejś innej syreny, której w takich sytuacjach normalnie się nie używa itd. Ba, czyż to nie stawiałoby Rosjan dodatkowo w złym świetle a to przecież PiS na czele z Macierewiczem chciał oficjalnie osiągnąć?...

10. Mimo oficjalnego wroga jakim jest PO i były prezydent Komorowski vel Szczynukowicz nie jest w żaden sposób wyjaśniana sprawa wpisu na serwerze TVP info o „katastrofie smoleńskiej” o tym iż się już wydarzyła co miało miejsce (ten wpis) około godziny piątej rano jak i nie było próby prokuratorskiego (ani żadnego wyjaśnienia słów Komorowskiego) iż „prezydent może gdzieś poleci i coś się zmieni” wygłoszonych rok bodaj przed „katastrofą” na antenie radia RMF.

11. Macierewicz na antenie radia Maryja powiedział iż ów film („1,24”, „film Koli” ) dał do zbadania specjalistycznej firmie z Niemiec. Po czym nie obwieścił wyników ni o to nie indagowali go księża z radia i nie robili tego radiosłuchacze i telewidzowie. Wreszcie nie pytali go o to dziennikarze mediów liberalnych piętnujący zamach. Jaka okazja, obiecuje publicznie i nie daje. Więc na filmie może nic nie ma co by wzbudzało niepokój. Powiedział tylko skromnie wobec podawanych bardzo ogólnikowo badań nad filmem, bodaj ABW, że nie ma tam żadnych strzałów, jednym zdaniem, iż nasze wyniki są inne. No proszę, jak trzeba ( czy raczej nie trzeba) to bardzo skromny człowiek.

12. Trąbiono ciągle o lotnisku Smoleńsk Siewiernyj (połnocny), nic nie mówiono o lotnisku Smoleńsk Jużnyj (południowy), które znajdowało się w odległości w linii prostej cztery kilometry i choć nie było to lotnisko z prawdziwego zdarzenia było w lepszym stanie niż Siewiernyj podobnie okresowo przyjmujące samoloty w większym stopniu niż Siewiernyj choćby dlatego iż to było pod jurysdykcją wojskową.

13. Tym samym ciągle strona opozycyjna (PiS) i sympatyzujące z nimi media i środowiska a teraz rządząca, na czele z Macierewiczem ciągle powtarzała i powtarza tylko o FSB jako spadkobiercy KGB, czyli wywiadzie mającym być tylko odpowiedzialnym za zamach na nasz samolot a nie wspomina i nie wspominała słowem o GRU, czyli rosyjskim wywiadzie wojskowym, z niezmienioną zresztą nazwą. Jeśli Siewierny to lotnisko wojskowe to oczywiste jest iż znajduje się pod kontrolą wojska, a jeśli wojska, to wywiadu wojskowego (GRU) a nie fsb. Wywiad wojskowy GRU był owiany tajemnicą do czasu kontrolowanego przecieku poprzez Suworowa, który uciekł na Zachód. Wywiad wojskowy ma siłą rzeczy większe pieniądze od cywilnego i najlepsze, nowsze technologie. I jest zwykle bardziej bezwględny a przynajmniej ten rosyjski. A jednak nie, GRU w przypadku Smoleńska nie istnieje a tylko KGB (fsb), choć skoro wedle PiS i części mediów był to zamach i wydarzył się na (nad, na lub przy Siewiernym) to rola GRU tutaj wzrasta.

14. Wygląd niektórych ofiar jakby spały. Taką ofiarę twierdzi też, że widział Wojciechowski z kancelarii prezydenta, Katarzynę Doraczyńską, która wyglądała jakby spała. Wygląd taki jest niesłychany po katastrofie samolotowej a nawet po zamachu na samolot poprzez zestrzelenie, czy bombę w samolocie. Możliwy jest jedynie po potraktowaniu pasażerów gazem.

15. Pociąg specjalny do Smoleńska. Oprócz oficjalnie jednego samolotu z pasażerami do Katynia (oprócz jaka tylko jedynie z dziennikarzami poza wyjątkiem w drodze powrotnej dosiadającego się Sasina, który obfotografował się w tym samolocie a Komorowski dziwił się, że on żyje) był pociąg specjalny do Smoleńska. Rozrzut pasażerów w tym pociągu wedle podawanych danych przez różne media był od 200 do 700. (!) Czyli gdyby Moskwa chciała ubić 300 z nich to by się nie można było doliczyć.

16. Hangar na Okęciu. Tuż przed 10 kwietnia 2010 odnowiony za duże pieniądze, w krótkim czasie po został całkowicie zlikwidowany, wręcz zniwelowany, bo na miejscu tym posadzono trawę. Ni PiS ni prawowierne media ni inne nie dopytywały się i nie dopytują o to marnotrawstwo..

17. W czasie jednego z nielicznych przesłuchań przez Zespół Parlamentarny ludzi z kancelarii prezydenta Lecha Kaczyńskiego min. Szczegielniak przejęzyczył się iż delegacja znajdowała się przez pewien czas w tym hanga.. w tym terminalu. Jedna z osób przesłuchujących mówi w pewnym momencie do Szczegielniaka cicho, „ Nie mów!”. Nagranie jest tylko głosowe.

17. Minister Fotyga opowiadała jak oglądała odlot delegacji do Katynia z punktu widokowego. Problem jednak w tym iż ten punkt widokowy był w tym czasie w remoncie. Ta sama Fotyga powiedziała iż Polacy nie dorośli do prawdy o Smoleńsku.

18. Gdy zaczęły się pojawiać blogerskie głosy dotyczące wątpliwości co do tego co i jak i czy w ogóle wyleciało z Okęcia Zuzanna Kurtyka, wdowa po Kurtyce, podała zdjęcie mające pokazywać wsiadanie przez delegację do tupolewa (rzekomo czy prawdziwie wykonane telefonem blackberry) na którym nikogo nie można było rozpoznać, znacznie gorszej jakości niż zdjęcia prezydentów z lądowań i odlotów sprzed stu lat oraz kołowanie tupolewa przed odlotem. Tupolew owszem kołował ale dociec daty ani kto jest w środku po tym nie było rzecz jasna można. Dopytywana o exify Kurtyka powiedziała, że nie poda.

W tym samym czasie gen. Błasikowa oznajmiła, że grupa pułkowników odprowadzała jej męża czyli gen Błasika do tupolewa. Ani zdjęć ani jednej relacji pułkownika nie było.

19. Na Okęciu wojskowym siadł monitoring, padły dwa niezależne od siebie twarde dyski. Owe „awarie” były większe niż na Siewiernym.

20. Z Siewiernego mamy relacje które wydają się wiarygodne, jak ta Wojciechowskiego, czy inne. Z Okęcia nie mamy żadnej wiarygodnej relacji.

21. Szefowa rady adwokackiej z Łodzi Agacka - Indecka wedle relacji prokuratury przyjechała z Łodzi w nocy własnym samochodem przy czym nie dojechała na lotnisko, ale zostawiła samochód około siedem kilometrów od lotniska. ( w nocy) Zostało to podane publicznie i tak zostawione. Dodano jeszcze, że samochód został potem przestawiony.

22. Wedle relacji żony aktora Janusza Zakrzeńskiego samochód zamówiony przez organizatorów przyjechał po niego tuż po czwartej nad ranem. Z osiedla na którym mieszkał Janusz Zakrzeński jedzie się na Okęcie około kwadrans.

Dziennikarze, którzy polecieli jakiem twierdzili, że szukali na Okęciu wojskowym jakichś vipów i nikogo nie znaleźli. ( Ta relacja zniknęła z sieci). Potem musieli odlecieć szybciej niż oficjalny odlot delegacji. (Oczywiście jakowlew lata wolniej niż tupolew więc aby być przed delegacją musiał polecieć istotnie szybciej).

23. Nakazanie dziennikarzom aby wsiedli do jaka i nie lecieli razem z oficjelami jak to zawsze ma miejsce. Nigdy nie wyjaśniano tej sytuacji.

24. Żona generała Potasińskiego ( mieli być małżeństwem 9 miesięcy) podała czas w którym miał wyjechać z Krakowa do Warszawy na Okęcie jako niemożliwy do zrealizowania (koło świtania). Potem skarżyła się na jakiś nieokreślony wypadek po którym miała problemy z ręką i podała już czas wyjazdu gen. Potasińskiego samochodem prowadzonym przez jego adiutanta- szofera znacznie wcześniejszy, bodaj około drugiej w nocy tak iż mógł zdążyć na oficjalny wylot tupolewa około siódmej. Oczywiście ani gen. Potasińska nie przywołuje relacji adiutanta - szofera ani on sam nie chciał powspominać po 10 kwietnia ostatnich trzech godzin spędzonych ze swoim generałem plus odprowadzenie go do samolotu czy choćby do terminalu.

25. Podobnie syn marszałka Płażyńskiego, który wspomina jak obracał się na drugi bok gdy ojciec zamawiał taksówkę na Okęcie nie chciał ramach wspomnień zamienić parę słów z osobą, która odwoziła jego ojca. A i sam taksówkarz nie zgłosił się. Kto by nie chciał mieć swoje pięć minut sławy. Ale widocznie ten taksówkarz był inny.

26. Syn posła Deptuły był przekonany iż ojciec miał jechać pociągiem a nie lecieć samolotem. Zaczał robić larum. W krótkim jednak czasie potem zrelacjonował iż odprowadzali go liczni przyjaciele ojca. Widzieli go, machali mu. Żadnej z tych osób nie wymienił nawet z imienia, nie ma zdjęć tych osób z Okęcia, żadna się nie przedstawiła, nie ujawniła, która by miała widzieć posła Deptułę.

28. Anna Walentynowicz była na wózku inwalidzkim. Na wrakowisku nie widziano nigdy żadnego wózka inwalidzkiego, nigdy o takim nie mówiono, nigdy takiego nie szukano.

29. Jarosław Kaczyński oświadczył iż obok zwłok brata w trumnie była też noga generała Kwiatkowskiego. Nie powiedział jednak po czym poznał iż to noga generała Kwiatkowskiego i co z nią potem zrobił. Nikt go o to nie dopytywał ( poza blogerami i komentatorami pod ich blogami, którym jednak odpowiadać nie trzeba było, odnosić się do tego jak do pytań dziennikarzy mediów oficjalnego nurtu. Jak i niżej nikt poza tymi czy pojedynczymi bardziej znanymi osobami znów jednak skazanymi tylko na Internet).

30. Jarosław Kaczyński powiedział iż ciało brata było nienaturalnie zimne. Nikt nie dociekał, czy może było na przykład w chłodni.

31. Jarosław Kaczyński stwierdził iż ciała generałów przetransportowane do Polski ważyły po 25 kg (sic). Nikt nie dociekał wobec tej wypowiedzi nie dopytywał Jarosława Kaczyńskiego. Wreszcie jego oficjalni wrogowie nie zarzucali mu na tej podstawie szajby. Żadne bowiem oficjalne źródła nie mówiły o tym iż z każdego generała doleciała do Polski jedna trzecia, jedna czwarta z niego. Owszem, nawet gdy była potem mowa o zbeszczeszczonych zwłokach, nie mówiąc o wcześniejszym mocnym okaleczeniu to nie było nigdy relacji o takim .. kuriozum. Jednak nie było odniesienia się do tej wypowiedzi jak i do innych rzeczy o których piszę wyżej i niżej by już tego nie powtarzać.

32. Jarosław Kaczyński najpierw mówił, że przez pewien krótki czas miał nadzieję, że brat pojechał pociągiem a potem że go namawiał na pociąg, ale nic z tego nie wyszło.

33. Zdjęcie zaprezentowane przez „Gazetę Polską” w 2012 roku na okładce pisma mające przedstawiać delegację lecącą do Katynia 10 kwietnia 2012 jest fałszywką.

34. Zdjęcie mające przedstawiać Lecha Kaczyńskiego i Marię Kaczyńską wchodzących po trapie tupolewa 10 kwietnia 2010 jest fałszywką. Nieprawdziwe są rzucane cienie a i pora dnia oraz pora roku jest niezgodna z porankiem 10 kwietnia około godziny siódmej.

35. Zdjęcie pokazujące A. Macierewicza jak wychyla się na dworcu pociągu specjalnego do Smoleńska w Mińsku bodaj, do „babuszki”, która chce mu sprzedać żywność, jest fałszywką.

36. A. Macierewicz wspominał iż zdecydował się na podróż pociągiem bo nigdy nie był w Rosji i chciał zobaczyć ten kraj. Podróż jednak odbywała się w nocy.

37. Wedle części relacji pasażerów pociągu specjalnego do Smoleńska noc spędzili oni w wagonach co jest niezgodne z oficjalną wersją iż wyjechali około 10 tej w nocy a byli na miejscu rano.

38. I 10 kwietnia 2010 i tuż po, i potem, nie pojawili się generałowie, zastępcy głównodowodzących sił zbrojnych, którzy wspominali ostatnie chwile z nimi a jak wiadomo w wypadku opuszczenia kraju zastępca przejmuje dowództwo od głównodowodzącego na czas jego nieobecności w kraju. Oczywiście pewne procedury są tajne, ale nie wszystko tutaj, więc można powspominać tym bardziej, że dużo wtedy wspominano.

39. Nie wiadomo jakie samochody woziły niektórych pasażerów na Okęcie. Wedle nieoficjalnych wersji była to flota jednakowych samochodów, jednak takiej nie posiadał ani rząd ani specpułk. Wedle przecieków była to flota samochodów należąca do państwa Izrael.

40. Wojciechowski z kancelarii prezydenta słyszał, jak mówił, huk silników przelatującego tupolewa, z doświadczenia z lataniu z prezydentem był dość pewien iż przelatujący samolot to tupolew, jednak ten samolot przeleciał i poleciał dalej.

42. Strona rosyjska utrzymywała po „katastrofie” iż zginęło w niej około 130 pasażerów, dopiero gdy strona polska uparła się przy 96 strona rosyjska ustąpiła.

43. Na jednym ze zdjęć przedstawiającym pobojowisko i zwłoki na nim znalazł się trup w walonkach. Nie dociekano czy walonki mogą należeć do stroju galowego polskiej delegacji ani też nie mówiono o nieautentyczności zdjęcia.

44. Wiadomo, że z tupolewa wymonotowano radioboję. Kto to zrobił i po co o to nie pytano. Nie postawiono nikomu zarzutów z tego powodu ani za PO ani za PiSu. Radioboja daje w momencie katastrofy czy zamachu sygnał i dodatkowo umiejscawia samolot. Nie byłoby więc możliwie między innymi z radioboją podawanie przez dwa tygodnie innego czasu niż potem.

45. Radioboja się jednak odezwała ( jakaś a gdyby nawet ta wymontowana z tupolewa to o tym nie wiadomo) w pierwszym kwartale 2012 roku w Lęborku na śmietniku i zaalarmowała całe NATO. Przyszło wojsko zabrało. Niedługo potem na innym śmietniku w Lęborku odezwała się druga radioboja. Przyszli odpowiedni ludzie wysłani przez wojsko, teraz już mocno skonsternowani, zabrali i drugą radioboję.

45. Dziennikarz „Wyborczej” napisał o katastrofie 10 kwietnia nie tylko przed czasem podawanym przez dwa tygodnie, ale i trzy minuty przed czasem „skorygowanym” po tych dwóch tygodniach i obowiązującym do dzisiaj.

46. Informacje o tym iż Lech Kaczyński zginął, umieszczone już 9 kwietnia na zagranicznych stronach były łatwo dostępne przez jeszcze dwa lata po „katastrofie”.

47. Była relacja dziennikarza iż wszedł do tupolewa przed startem i połowę siedzeń zajmowały wieńce. Czyli pasażerów mogła być w tym samolocie tylko połowa.

49. Polska prezydentura za czasów Lecha Kaczyńskiego była i jest jedną z lepiej uposażonych finansowo prezydentur w Europie. Równała się i równa z niektórymi znacznie bogatszymi od nas zachodnimi krajami. Wyczarterowanie samolotu na jeden lot to jest coś na co stać firmy niżej uposażone niż urząd Prezydenta Polski i niżej uposażone instytucje. Oczywistym było iż wobec kłód pod nogi jakie miał podkładać D. Tusk prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, jeśli byłoby to prawdziwe, na tak ważną uroczystość jak to otrąbiano, kancelaria prezydenta powinna wynająć samolot. Jednak przeciwne LK środowiska nigdy nie podnosiły tego zarzutu.

50. Jedna z najbardziej charakterystycznych, największych, prostych ale bardzo grubych nici.

Mówiono nam w czym zgadzali się i zgadzają wszyscy i wtłaczano nam to do głowy przez lata iż Lech Kaczyński wpakował tylu ważnych pasażerów do jednego samolotu gdyż mimo usilnych próśb nie mógł wyżebrać dodatkowego samolotu.

Jakże to więc się stało, że Lech Kaczyński przez długie tygodnie nie mogąc wyżebrać dodatkowego samolotu, nawet jaka, dostał w ostatniej chwili samolot (jaka) do nagłej wizyty na Litwie. Tuż przed zapowiadaną wiele tygodni wizytą w Katyniu w okrągłą rocznicę, zapragnął nagle polecieć na Litwę ( 8 kwietnia) i z marszu dostał samolot, z dnia na dzień. Mówiono o fanaberii Lecha Kaczyńskiego iż chciał lecieć do Katynia. Wizyta ta jednak była zapowiadana wcześniej i oczywiście ważna. I PO i SLD i PSL wszelkie środowiska liberalne i libertyńskie i te z i znakami satanistycznymi po tragedii milczały o tej „fanaberii”? A przede wszystkim milczał rząd Tuska, który łatwo mógł obalić zarzuty iż przyczynił się do tragedii iż nie dał samolotów ( w osobie min. Arabskiego), że przecież L. Kaczyński nagle tuż przed wylotem do Katynia chciał polecieć na Litwę i to na jeden dzień przed praktycznie i dostał samolot. No właśnie. Nikt z oficjeli i mediów nie poruszał tej sprawy.

Informacja o wizycie Lecha Kaczyńskiego na Litwie w dniu 8 kwietnia 2010 była powszechnie dostępna. Przez wiele lat po 10 kwietnia widniała na stronie prezydenta Polski. ( Nie wiem czy jest jeszcze bo jak piszę nie sięgam do żadnych materiałów).

Wizyta na Litwie 8 kwietnia 2010 miała być kontynuacją przerwanej wizyty w marcu, oficjalnie przerwanej ze względu na nagle pogorszony stan zdrowia matki. Jak pamiętam wizyta została przerwana godzinę przed jej oficjalnym końcem.

W marcu pojawiły się też pierwsze informacje o śmierci Jadwigi Kaczyńskiej.

51. Udokumentowany ślad po Lechu Kaczyńskim urywa się wraz z końcem wizyty na Litwie w dniu ósmy kwietnia 2010. Nie ma rozmów z dziennikarzami po tej wizycie przeprowadzonych choćby w samolocie, zdjęć itd. rozmów w Warszawie. Maria Kaczyńska jest sama na spotkaniu z Polonią w dniu 9 kwietnia. Wedle opowieści niektórych osób ze środowiska PiS ( nie wymieniam bo nie pamiętam, chyba był min. Bielan) prezydent zaszył się w Belwederze (siedzibą był Pałac Namiestnikowski) gdzie miał dopieszczać swoje przemówienie co było ważne, bo miał to być też początek kampanii prezydenckiej czego nie ukrywali ludzie z jego obozu. I słuchać przy tym na okrągło pieśni o małym rycerzu.Są to jednak opowieści tylko kilku osób plus Jarosława Kaczyńskiego, który twierdzi iż 9 kwietnia w piątek około 23- ciej spotkali się w szpitalu na Szaserów przy łóżku matki. Potem zaś jeszcze mieli dzwonić do siebie około północy by porozmawiać znów o zdrowiu mamy. Wylot miał odbyć się około siódmej a prezydent starszy człowiek, trochę snu potrzeba. Trzeba było wstać przynajmniej o piątej.

52. Informację o śmierci Jadwigi Kaczyńskiej w dniu 10 czy 11 kwietnia podały media. Sam ją słyszałem wtedy w tvp. Potem się z niej wycofały rakiem nie podając przyczyn i nie mówiąc skąd ta informacja, jeśli nieprawdziwa. Wyłamała się tylko „ Gazeta Wyborcza”, która tę informację ( 11 kwietnia) utrzymywała aż od początku roku 2013 na swojej internetowej stronie i przez pewien czas współistniała ona z oficjalną datą śmierci Jadwigi Kaczyńskiej 17 stycznia 2013 ( 17 stycznia dzień judaizmu w Polsce).

Nikt ze środowisk PiS, patriotycznych, niepodległościowych itd., żadnych krajowych „autorytetów moralnych” nie protestował przeciw utrzymywaniu takiego wpisu przez ponad dwa i pół roku.

53. W bezpośredniej gestii wojska były transportowe samoloty Casa. Dlaczego wojsko nie mogło ich użyć na wylot do Katynia skoro lecieli wszyscy głównodowodzący wszystkich sił zbrojnych? „Skoro nie można było dostać dodatkowego samolotu, samolotów”.

Jeśli nie można było użyć z tego powodu iż są to samoloty wojskowe ( wlot na teren obcego państwa) to trzeba było o tym powiedzieć, ale nic nam o tym nie mówiono. Powtarzano tylko,  że     w s z y s c y     m u s i e l i     w s i ą ś ć     d o    j e d n e g o     s a m o l o t u    b o     b a r d z o      c h c i e l i      t a m    być.

A casami zresztą transportowano trumny ze zwłokami do Polski, z Moskwy.

54. Tym samym mimo szacunku, każdego patrioty w tej sytuacji wszyscy lecący wojskowi, głównodowodzący wszystkich sił zbrojnych winni być pośmiertnie zdegradowani ze względu na to, że zgodzili się wsiąść wszyscy do jednego samolotu, do tego z prezydentem, jak nam zgodnie podają. I nie ma tu innej możliwości. Tymczasem o degradacji nie wspominały najbardziej polakożercze środowiska w Polsce i inne, nie poruszały tej kwestii.

To jest też jedna z najgrubszych nici takich właśnie „ na myślenie” w tej sprawie iż wszystkie środowiska w tym rząd PO, który atakował tych którzy spowodowali katastrofę w tym przede wszystkim pilotów, gen Błasika i prezydenta nie wspominały nawet o degradacji.

55. Jedną z czołowych „afer” po 10 kwietnia 2010 była sprawa gen Błasika, któremu zarzucano wchodzenie do kokpitu pilotów i domyślne naciski aby lądować, oraz alkohol w jego krwi. Najpierw był prezydent Lech Kaczyński, który miał bezpośrednio naciskać, potem zmieniono narrację i naciskającym stał się gen Błasik, może także dlatego iż był bezpośrednim szefem kpt Protasiuka, pilota a udowadniano, że Lech Kaczyński nie mógł wejść do kokpitu.

Jednak w stenogramie rozmów z kokpitu jest o tym iż „stary” ma do wylatania godziny. Dość jasny był tu trop, że chodzi o ich zwierzchnika, szefa lotnictwa wojskowego, czyli generała Błasika. Po co by o tym mówili w czasie lotu gdyby nie to iż generał Błasik właśnie w czasie tego lotu miał wylatać konkretne godziny, zatem musiał być za sterami samolotu osobiście, ale nie tupolewa tylko jaka.

O tym iż gen. Błasik mógł być za sterami jaka sugerował nawet materiał polsatu, bodaj z 2013 roku. Nikt się do tego materiału oczywiście nie odnosił choćby po to by powiedzieć dlaczego „wraży” patriotycznej Polsce polsat sugeruje takie dziwne rzeczy.

Uporczywe ataki strony rosyjskiej na generała Błasika mają też dopiero wtedy sens gdyby pilotował jaka z częścią generalicji a strona rosyjska chciała ich zmusić do wcześniejszego lądowania gen. Błasik zaś w tej sytuacji próbował uciec czy zignorował to i Rosjanie byli „zmuszeni” zestrzelić samolot rakietą. Byli wściekli z tego powodu bo chcieli żywych ludzi i tajne i wrażliwe informacje zawarte m .in. w laptopach i tel. komórkowych a te zostały całkowicie czy częściowo zniszczone przy zestrzeleniu samolotu.

No cóż, bardzo broniąca honoru męża generałowa Błasikowa najbardziej by go obroniła gdyby powiedziała iż gen. Błasik prowadził jaka i sam za sterami był, po prostu dlatego iż miał regulaminowe godziny do wylatania co go obejmowało jako pilota, choć generała. Wtedy byłoby jasne iż na pewno nie wchodził do kabiny tupolewa i nie naciskał bo nie mógł tego robić będąc równocześnie w jaku a po drugie zdjęłaby to odium iż gen. Błasik sam pogwałcił własne przepisy ustalone po „katastrofie” casy w Polsce w roku 2008 jak i to że w ogóle zgodził się wsiąść do samolotu razem z prezydentem i wszystkimi głównodowodzącymi sił zbrojnych, a jeśliby nawet jakimś sposobem nie był o tym powiadomiony to powinien wysiąść z samolotu gdyby to zobaczył jak i powinni uczynić inni generałowie gdyby jakimś cudem nie byli o tym powiadomieni.

Zatem honoru gen. Błasika bronili bardziej niektórzy blogerzy czy komentatorzy sugerując iż siedział za sterami jaka.

Jest oczywiste jednak iż taką narrację musieli narzucić gen. Błasikowej wojskowi jak i opowieści o pułkownikach odprowadzających jej męża. Tutaj są zatem dopiero grube nici.

56. W przypadku ofiar katyńskich czyli oficerów, wojsko polskie nie uczyniło się tutaj stroną, tylko walczyć musiały samotnie rodziny katyńskie. Już samo to w sobie jest skandalem i hańbą wojska polskiego. O tym iż to wojsko polskie a nie rodziny powinno być tutaj stroną usłyszałem tylko raz w medium głównego nurtu wypowiedzianą tą uwagę i zaraz prowadzący (księża w TV Trwam) przeszli nad tym do porządku dziennego.

57. Tym samym sprawa nie przewiezienia szczątków ekshumowanych oficerów do Polski. Oczywistym było, że należy wszystkie ekshumowane szczątki oficerów (plus dodatkowe ekshumacje) przewieźć do Polski i zrobić osobny, godny cmentarz w centrum Polski. Warszawa lub okolice, z zaplanowanym dobrym dojazdem, drogą o ile nie kolej w pobliżu, aby można było je czcić w Polsce choćby ze względu na możliwe utrudnienia ze strony rosyjskiej itd. i nie tylko dlatego. Odpowiedzialny za ten brak nie tylko moralny jest wojsko polskie i inne instytucje państwowe a i część rodzin katyńskich albo agenturalna albo sfałszowana. Było to robione jak widzimy po to aby pozbyć się w przyszłości czołowych przedstawicieli różnych instytucji, zrobić kolejny reset, w co wpisał się i Obama mówiąc o resecie w stosunkach z Rosją i ogłaszając to akurat 17 września.

59. Podobnie sytuacja ma się tutaj z „katastrofą smoleńską”. Już tylko ze względu na to iż byli w samolocie „oficjalnie” głównodowodzący wszystkich sił zbrojnych wojsko powinno objąć śledztwo specjalnym nadzorem, ustanowić się stroną. Jak i wiele innych instytucji powinno ustalić w swoim prymacie nadzór nad śledztwem, Jak Narodowy bank Polski, czy inne instytucje. A tymczasem mamy tylko samotnie borykające się rodziny smoleńskie.

60. Wojskówka zna prawdę o Smoleńsku. Dziennikarz śledczy Leszek Misiak mający duży dorobek gdy idzie o „katastrofę smoleńską” napisał w 2016 roku artykuł pod tytułem : „ Wojskówka zna prawdę o Smoleńsku” czyli o tym, że wojsko polskie zna prawdę o Smoleńsku. ( Oczywiście nie chodzi o całe wojsko polskie łącznie z szeregowcami, ale tych bardziej wtajemniczonych, decyzyjnych). Przytaczał tu fachowe argumenty. Po tym artykule była cisza, żadnej negacji, żadnego odniesienia się ze strony wojskowej przede wszystkim, ale i innej. A był to dziennikarz z dużym dorobkiem tutaj i jego artykuły znajdowały się w mediach głównego nurtu, nie bloger czy komentator którego artykuły czy wypowiedzi można zmarginalizować jako „niefachowca”.

Współgra z tym wypowiedź oficera na którą natrafiłem przypadkiem poprzez jego krewnego iż Delegacja była zabijana w Warszawie w tym na Okęciu w zlikwidowanym potem hangarze. ( o czym pisałem ). Trudno sądzić aby taką wiedzę, czy przekonanie miał pojedynczy oficer, musiała być ona w wojsku powszechna, przynajmniej od oficera wzwyż.


Na tym kończę, nie dlatego ażebym nie mógł posiłkując się tylko pamięcią nic więcej dopisać. Mógłbym przynajmniej półtora raza tyle. Nie ma tu na przykład o tajemniczych zgonach po 10 kwietnia i o tym iż PiS, który to podkreślał w swoim czasie zostawił rzecz jak doszedł do władzy co tylko to powinno skreślić ich w oczach środowisk patriotycznych i takich indywidualnych Polaków, patriotów.

Było polecenie Boże abym to napisał, ale równocześnie przy jakimś ograniczeniu czasowym.

Zatem w tym sensie jest to rzecz mocno niedokończona, lecz nie moje dzieło w tym aby dawać tu kompletne materiały i nie moje zadanie, choć w tym wypadku wyjątkowo dopisać do tego miejsca miałem polecone przez Niebo.

Jednak jak napisałem wyżej : „To co napiszę to wystarcza aby poddać w wątpliwość oficjalną wersję wszystkich śledztw, czy to medialnych, czy to wszelkich komisji i śledztw za rządów Tuska polskich i rosyjskich oraz tzw podkomisji smoleńskiej, która trwała do niedawna.”

Dziś, ponieważ kończę to 10 kwietnia w Poniedziałek Wielkanocny jakiś dziwny hałas w domu, jakby coś spadło, przewróciło się a śladu tego nie ma. Czyżby jakaś dusza z Delegacji lub związana z 10.04.2010.?

Wieczne odpoczywanie racz im dać Panie a światłość wiekuista niechaj im świeci. Niech odpoczywają w pokoju wiecznym. Amen.


Ku zwycięstwu Polski Nowego Jeruzalem i Królestwa Bożego w niej, zwycięstwu Chrystusa Zmartwychwstałego w życiu Polaków i w życiu narodu.

Smoleńsk będzie wyjaśniony tym bardziej, że Namaszczony jest jak najbardziej za tym i gniew Boga Ojca. Bez względu na to co się komu wydaje. Będą nowi zabici w związku z tym ale będzie wyjaśniony. Bo też sami widzicie, nawet w tym momencie widać wystarczająco dużo jeśli „wojskówka zna prawdę o Smoleńsku” i inne środowiska. Tylko przeciętny Polak jej nie zna, Polacy w swej „masie”.

A Magdalena Wasserman wiadomego pochodzenia, co nie jest przynajmniej ukrywane poprzez nazwisko, obwieściła nam w swoim czasie : „ Nigdy się nie dowiecie jak oni zginęli”. My, oni? Ona, oni wiedzą? No tak, ale myli się myśląc, że Polacy drugi naród wybrany na Czasy Ostateczne tego się nie dowiedzą. Dowiedzą się choćby mieli zostać zdziesiątkowani, ale i będą narody które przestaną istnieć.

Oj pani Magdaleno Wasserman będą ludzie mówić, będą po Oświeceniu Sumień a to już bardzo niedługo. Będą mówić w sprawie Smoleńska. Będą i zabijani z tego powodu, ale wszystkich nie zabiją. Będą mówić. To będzie taki eliksir prawdy. Oj będzie się działo i w tym względzie. A co do tego sformułowania to i panią przesłuchamy.


Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)


25 komentarzy:

  1. [Piotr / Gliwice] Opinia publiczna przejęła się śmiercią prezydenta Kennediego, gdyż zamach był ewidentny. Gdyby był uśmiercony we własnym łóżku, wielu by nie wierzyło w zamach. Siostra Eryka Holzach zapisała w swym dzienniku wizję o śmierci papieża Jana Pawła I w 1978 roku: "Wczoraj wieczorem, już pod koniec modlitwy w świecie Boga, dane mi było poznać coś w sposób bardzo wyraźny: w noc, kiedy został zabity, dwóch ludzi weszło do sypialni Papieża. Pierwszy miał śmiercionośną strzykawkę, drugi miał tylko stać na czatach". W dalszej części wizji jeden zamachowiec zabił drugiego. ("Tajemnice Jana Pawła II", Antonio Socci)

    Czy ma nam być wszystko jedno, kto i w jaki sposób zabija papieży i prezydentów? Tylko dlatego, że zbrodnie stają się coraz bardziej doskonałe? I czy wypada dorosłym ludziom chować głowy w piasek, gdy Matka Boża w Fatimie przekazała różne trudne prawdy dzieciom? Czy mamy czekać, aż satanizm u szczytu władzy państwowej i kościelnej stanie się ewidentny?

    Ostatnio Wojciech Cejrowski nazwał papieża Franciszka satanistą. Czy mamy czekać na duży satanistyczny skandal, z udziałem samego papieża, który przekona ludzi, że sataniści tam wokół papieża są? Pan Jezus mówił, że siekierę do pnia trzeba przyłożyć i ciąć od razu, a nie czekać, aż zło zakwitnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bóg zapłać za wszystko, cieszy ten wpis i sam czuję jakąś nadzieje i optymizm po przeczytaniu (tak na szybko stwierdzając)

    OdpowiedzUsuń
  3. [Piotr / Gliwice] Sekta, która zabija papieży i prezydentów, zatruwa nasze życie. Trzecia tajemnica fatimska miała być tajemnicą tylko chwilowo, a ogłoszona słowo w słowo. Stało się inaczej, a ukrywanie treści tajemnicy tłumaczono tak: "Wiemy jedynie, że sam Jan Paweł II, zapytany przez siostrę Łucję o publikację Trzeciej Tajemnicy, odpowiedział jej, że ujawnienie jej nie było stosowne, "ponieważ mogłaby być źle zinterpretowana". Także kardynał Ratzinger w 1996 roku w Fatimie dał do zrozumienia, że Tajemnica nie została opublikowana, ponieważ są w niej szczegóły, które mogłyby zostać wykorzystane przeciwko Kościołowi." ("Czwarta Tajemnica Fatimska?" Antonio Socci)

    O tych "szczegółach" autor książki rozważa dłużej. Mamy prawo mieć podejrzenie, że Kościół nie poznał metod oddziaływania tej satanistycznej sekty, stąd nie jest odporny na jej ekspansję na szczyty hierarchii kościelnej. Dziś sekta może wszystko szyć grubymi nićmi, ponieważ jest bardzo silna: "Moja córka Łucja została uciszona przez siły, które kontrolują część Watykanu, nad którą Moi biedni, ukochani Papieże mają niewielką władzę." (Orędzie "Ostrzeżenie", 26 styczeń 2012)

    OdpowiedzUsuń
  4. [Milka] My Polacy, żeby się odrodzić na naszą modłę i wznieść się niczym feniks z popiołów, organicznie potrzebujemy Boga w każdym sercu i prawdy o Lehii, i Polsce, o jej historii najdawniejszej i tej współczesnej, o jej osiągnięciach intelektualnych i materialnych, o prawdziwych mężach stanu, zapomnianych bohaterach i męczennikach. Ta wiedza już od lat 80 -tych powinna przebić się do mediów mainstreamowych, bo ogół społeczeństwa „myśli” jedynie w sposób zaprogramowany przez TV i przyjmuje do wiadomości tylko to, co jest wielokrotnie i do przesytu podawane na tacy, reszta nie ma znaczenia. Prawda wyzwala, a prawda o Smoleńsku - po OŚWIECENIU SUMIEŃ - ujawni kierunki oczyszczenia naszego państwa z doskonale zakamuflowanych antypolskich struktur, które tworzą pseudonarodowe konglomeraty oklejone biało – czerwonymi symbolami. Wskaże również osoby z imienia i nazwiska, które naszej Polski nienawidzą od pokoleń.
    Ci, co dziś harcują na „polskim trupie” promując unię w kolorze „sra…ki” (taki kolor wychodzi z pomieszania 4 barw) muszą do końca obnażyć swoje zdradzieckie zamiary. Niech czarne będzie czarne, a białe – białe, żeby wszystkie polskie oczy samodzielnie przejrzały i zrozumiały rzeczywistość. Wytrwajmy na modlitwie, w wierze, nadziei i miłości. Bóg sam wystarczy. Maryja Królowa Polski odniesie jeszcze większe zwycięstwo niż w Cudzie nad Wisłą, bo zatryumfuje razem ze Synem Jezusem Chrystusem Królem Polski na oczach całego świata!
    Dziękuję Panie Cyprianie za aktualny wpis – elektryzuje i mobilizuje, aby nie ustawać, lecz dalej modlić się i pokutować. Przyjdź Duchu Święty i odnów oblicze Ziemi, tej Ziemi! Czekam z utęsknieniem!

    OdpowiedzUsuń
  5. + Szczęść Boże.
    Józef.
    Bardzo dziękuję za opracowane podsumowanie. Imponująca wiedzą.
    Każdy z punktów zasługuje na odrębne śledztwo.
    Jednak ja chcę podzielić się refleksją dot. ś.p. Anny Walentynowicz.
    Jakie hece, kwiatki, wieńce pod tablice. Hece stare, hece nowe.
    Złożył je również pod tablicą pamiątkową Anny Walentynowicz na terenie ambasady w Kijowie ambasador RP na Ukrainie. Dowiadujemy się że Pani Anna Walentynowicz była Ukrainką, której rodzinacodmówiła udziału w zbrodniach UPA. Pan Cichocki pewnie nie wie że Pani Walentynowicz z domu Lubczyk wsxędzie w dokumentach podawała obywatelstwo POLSKIE urodziła się w Równe na Wołyniu z polskich rodziców. Ojciec zginął w pierwszych miesiącach wojny, matka zmarła na serce zaraz po ojcu. Z najbliższej rodziny został brat który został zesłany w głąb Rosji. To była najbliższą rodzina Anny, którą straciła jako 10 letnie dziecko. Więc kto miał odmówić udziału w zbrodniach UPA, których dokonywano dopiero w latach 1943--1945?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + W obywatelskim śledztwie smoleńskim przyglądano się wszystkim ofiarom z liczby 96 i wychodziły w niektórych przypadkach dziwne rzeczy gdy nie o vipów szło także. Zobaczono dwie czy trzy nawet wersję życiorysu Anny Walentynowicz. Mi jednak uroda Anny Walentynowicz jeszcze od czasu Solidarności nie kojarzyła się z urodą Polaków z Kresów, uroda starszych kobiet. A te znałem lepiej że względu naPodkamieniaków i potem też oglądałem trochę relacji które były dość często wtedy w TVP o Polakach z Kresów rozmowy z tymi co tam zostali.
      Uroda p. Anny Walentynowicz nie wydawała mi się nawet ukraińska ale rosyjska. W XX leciu w Podkamieniu byli pojedynczy Rosjanie , babcia taką jedną wspominała. Nazywali oni te kobiety moskalychami i było mniemanie wśród Polaków że to raczej niedobrzy ludzie. Może dlatego że byli osamotnieni ale mniemanie było takie.

      Usuń
    2. Wpisuje ł a ukazuje się l. Ma być Moskalycha przez ł

      Usuń
    3. + Uzupełnię, skoro poruszyłem już tę kwestię a mogę być źle zrozumiany.
      Czułem szczególną obecność p. Anny Walentynowicz z czego mogę wnioskować, że była człowiekiem prawym i wyróżniała się na tle Delegacji nawet. Jednak po pierwsze trzeba prześwietlić każdego znanego opozycjonistę a zwłaszcza "pasażera tupolewa" 10.04.2010.
      Po drugie sprawa dwóch czy nawet trzech życiorysów A. Walentynowicz musi być wyjaśniona.
      Po trzecie fakt Rosjan w Polsce w drugiej Rzeczpospolitej czyli lata 1918 - 1939 nimal nie istnieje. Niektórzy z nich zostali w Polsce po zaborach, ale nie przyjęli polskiego obywatelstwa. Byli przez władze mocno obserwowani.
      Rosjan w Polsce tych niższego stanu odbieram tak jak Czechów, nie lubią nas i są wobec nas nieprzyjemni, ale krzywdy nam nie robili powiedzmy w uproszczeniu od czasów średniowiecza. Nie spotkałem się z informacją żeby zasiedziali Rosjanie, którzy zresztą (ci niższego stanu) nie chwalili się swoim pochodzeniem, w czasie okupacji robili nam krzywdę w czasie II wojny.
      Ale opinia i nich przynajmniej w Podkamieniu o kobietach Rosjankach z pochodzenia był taka iż to niedobrzy ludzie. O Ukraińcach ogólni tak nie mówiono. Widać jak Polacy się przejechali.

      Usuń
  6. (Samson)
    Laudetus Iesus Christus.
    Chciałbym się odnieść do komentarza czytelnika bloga o nicku "Słomka" z dnia 09.04.2023r. dotyczącego wypowiedzi ks. Natanka odnośnie "przyjmowania Eucharystii być może w niedalekiej przyszłości tylko w formie duchowej". Nie będę opisywał całego dzisiejszego snu dotyczącego Sakramentu Eucharystii (bo za długi byłby post) a tylko skoncentruję się na OSTRZEŻENIU z niego płynącego.
    1. Masoneria Kościelna "coś majstruje" przy opłatkach pszennych, z których wykonane są komunikanty - bo przestaną być "Krwią i Ciałem Pana Jezusa"!!! (a nie wiadomo czym będą)
    2. Nie powinniśmy przyjmować Sakramentu Eucharystii w innym kształcie jak TYLKO OKRĄGŁE tradycyjne komunikanty, tzn. nie wolno nam przyjmować Ciała i Krwi Pana Jezusa w kształcie trójkątów, kwadratów lub innym. Jeżeli kapłan rozdaje Sakrament Eucharystii w kształcie "trójkątów" to powinniśmy iść do innego kapłana udzielającego Sakramentu Eucharystii w kształcie tradycyjnego okrągłego opłatka. Jeżeli nie ma okrągłych komunikantów to przyjmujemy Sakrament Eucharystii Duchowo. Oczywiście można poszukać innej parafii gdzie rozdawana jest Euchrystia w tradycyjnym okrągłym kształcie.
    Z Panem Bogiem.
    P.S.
    Oczywiście kto będzie chciał to skorzysta z tego ostrzeżenia, nie ma żadnego przymusu; ale Trójca Przenajświętsza daje nam wiele sygnałów i upomnień dotyczących Sakramentu Eucharystii (między innymi ostatnie w Sokółce i w Legnicy).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paweł M
      W zeszłym roku był niestety z powodu naszych grzechów dla naszego otrzeźwienia i nawrócenia kolejny, choć jeszcze nie zatwierdzony, cud eucharystyczny w Legionowie pod Warszawą... Z Panem Bogiem

      Usuń
  7. [Piotr / Gliwice] Jedno ramię ośmiornicy wykonało zamach smoleński, cała ośmiornica dusi Kościół. Smoleńsk doprowadził nas do jeszcze trudniejszych prawd.

    Papieża należy bronić przed intrygami nieprzyjaciół. Mówiły o tym Orędzia z lat siedemdziesiątych. Lewica tylko czeka, aż papieży oskarżać będą za całe zło świata i to sami katolicy. Agentura to coś, co się wciska podstępnie. Czy to papież otoczył się mafią, jak twierdzi Cejrowski, czy raczej papieża otoczono. Nad tym trzeba się zastanawiać.

    Książka "Orędzia Pana Jezusa do Kapłanów" mówi, że kapłani "na mocy swej godności, jaką otrzymali, oraz autorytetu jaki posiadają, powinni prowadzić zastępy bojowe do wspaniałych zwycięstw nad szatanem i jego legionami diabelskimi." Byli by zatem w stanie oczyścić nie tyko Watykan, ale i sprawić, by polski Kościół stał się oazą dla prawdy, także smoleńskiej. Do dzisiaj tak nie jest, bo oni nawet tych Orędzi nie znają.

    OdpowiedzUsuń
  8. (Samson)
    Panie Cyprianie, dziękujemy za ten Wpis i przypomnienie wielu faktów dotyczących 'Przekrętu Smoleńskiego'. Z upływającym czasem coraz trudniej zweryfikować i potwierdzić niektóre wydarzenia, ale po 'Przekręcie Kowidowym' (maseczkowym, wyszczepiennym C-19, zgonów 'nadmiarowych'), po 'Przekręcie leczenia przez telefon', po 'Przekręcie Wojny na Ukrainie' (zalania Polski ludnością turańską czyli podmianę rdzennej ludności Polski i rozbrojenia Polski) widać jak ta masońska maszynka propagandy i kłamstwa medialnego działa podpierając się przekupnymi indywiduami. Nawet jak ktoś miał problemy z uwierzeniem w 'teorie spiskowe dziejów' dzisiaj powinien widzieć jak na dłoni, że wszystkie się spełniły tzn. ŻE NIE MA TEORII SPISKOWYCH, A SĄ TYLKO NIEWYGODNE FAKTY!!
    Bóg zapłać.

    OdpowiedzUsuń
  9. [Piotr / Gliwice] Kilka faktów historycznych wymaga uporządkowania, aby zrozumieć, jak do tego doszło, że Kościół przestaje być oaza dla całej prawdy. W XX wieku nastąpił rozwój środków łączności. Telegraf, mikrofilmy, faksy. Dziś przestarzałe, a wtedy umożliwiały coraz większą łączność między Moskwą i Rzymem. Sterowanie Rzymem przez Moskwę było zatem coraz sprawniejsze i coraz bardziej niebezpieczne. Musiały zatem przyjść orędzia z ostrzeżeniami.

    Jeżeli rok 1960 był wyznaczony przez Niebo dla ujawnienia Tajemnicy fatimskiej, zawierającej takie ostrzeżenie, to właśnie z powodu przełomu cywilizacyjnego, przypadającego na tamte czasy. Ostrzeżeń było jednak więcej - już Anna Katarzyna Emmerich miała "wizję tajnej sekty podkopującej ze wszystkich stron Kościół św. Piotra." Nic zatem dziwnego, że Orędzia z Bayside, z lat siedemdziesiątych, wyrażały żal do wiernych, że nie ochroniono Watykanu, papieża, że otworzono drzwi "agentom szatana". Ta ich nazwa pochodzi z Orędzi z Bayside, podobnie jak określenie "ośmiornica" wyrażające globalną sieć.

    "Orędzia Pana Jezusa do Kapłanów" mówiły o konieczności stworzenia tamy dla zła. Dlaczego wtedy tej tamy nie zbudowano? Wiemy, że Paweł VI zainicjował śledztwo w sprawie masonerii na wysokich szczeblach Kościoła. Mówi o tym książka "Morderstwo 33 stopnia". Czytałem tylko fragment. Jednak wydaje się, że problemem mogło być pozostawienie tej sprawy w rękach samych duchownych. Po pamiętnej konferencji, w 2000 roku, było inaczej. Konferencja mogła być wynikiem nacisku opinii publicznej, która już na tyle znała Internet, że mogła coś wymusić. A po tej konferencji, Watykan był zasypany korespondencją, że coś nadal jest ukrywane.

    OdpowiedzUsuń
  10. Paweł M
    Pamiętam, jak po "wydarzeniu" pokazywano na którymś z kanałów tv program dokumentalny. Było na nim pokazane wnętrze tupolewa przygotowane do wylotu na obchody 10.04 z położonymi na licznych siedzeniach wieńcami kwiatów, które delegacja miała złożyć. Uderzyło mnie wtedy to, że te kwiaty zajmowały tyle miejsca, i gdzie mieli siedzieć zaproszeni oficjele. Czy te kwiaty mieli trzymać na kolanach, co było by uciążliwe, czy miały być wrzucone do jakiegoś luku. Tylko po co je wtedy najpierw układać na fotelach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + Są też przepisy. Każdy kto latał samolotem pasażerskim wie, że w momencie startu nie można mieć żadnego bagażu podręcznego na kolanach.
      To start i lądowanie. Nie można wyobrazić sobie aby lot z wieńcami na kolanach odbywały czołowe osoby w państwie. Taki wieniec może pobrudzić przecież ubranie, polepić żywicą, jeśli gałązki iglaste, sokiem z łodyg itd. A ręce gdzie położyć w czasie lotu. Może halt w górę? Nie, to czysty monthy pyton byłby, a luk odpada o tym pisałem w poście dość niedawno.

      Usuń
  11. marcin1987: A ja nie rozumiem dlaczego Jarosław Kaczyński nie robi larum. Przecież chyba zależy mu na tym by prawda na temat śmierci brata bliźniaka wyszła na jaw?! Wiemy, że JK to mason i agent obcych służb no ale na bracie mu przecież zależy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. [Michał]
      Skoro wiesz, ze JK to mason i agent obcych służb to wiesz na pewno, że aby udowodnic swoją lojalnoisć wobec swoich zwierzchnikow wymagana jest często OFIARA z najbliższych.
      https://www.youtube.com/watch?v=Ew1NaW2-UlA

      Usuń
  12. [Wojciech] Szczęść Boże Panie Cyprianie. To mój pierwszy komentarz na Pana blogu z orędziami. Mama opowiadała mi że w poniedziałek wielkanocny oglądała na faktach jak zaczynają powoli ludziom implantować chipy. Oczywiście zdaje sobie sprawe,że telewizja kłamie,ale do czego zmierzam?
    Zmierzam do tego że mówią już oficjalnie o tym nawet w kłamliwych mediach. Najgorsze w tym wszystkim jest to że jest nawet sporo ochotników na to ,,cudo". Wszystko wypełnia się na naszych oczach już reklamują bibiljiny znak bestii lada chwila będzie przymus bo teraz to oczywiście dobrowolne tak jak ze szczepionkami śmierci było. Nawet z ostatnich przekazów Pana Jezusa u ŻP jest powiedziane że antychryst powoli zaczyna oznaczać ludzi jednak na masową skalę zacznie po Prześwietleniu Sumień. Bardzo się tym zmartwiłem i jest mi bardzo przykro z powodu tych ludzi którzy przyjęli to bo im już nie można pomóc. Dzieję się bardzo źle. Jak już oficjalnie pokazują to w telewizji to jesteśmy bardzo blisko przymusu. Bez tego nie bedzie można nic kupić ani sprzedać. Trzeba się modlić do dobrego Ducha Świętego o odwage i niezłomną wiarę.
    Z Panem Bogiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + Skoro pierwszy komentarz to witam serdecznie

      Usuń
    2. [Wojciech] Czytam Pana bloga z orędziami już od 2020 tak samo Żywego Płomienia tylko na stronę Żywego Płomienia znacznie wcześniej trafiłem no i jeszcze Domy Modlitwy. Teraz zdecydowałem się tu na blogu umieścić komentarz bo to sprawa równie poważna chodzi o nasze dusze. I oczywiście przepraszam,że nie na temat posta ale nie wiedziałem gdzie napisać więc zdecydowałem się że napiszę pod nowym wpisem bo jak już wspomniałem sprawa jest poważna. Zapewniam o modlitwie za Pana jak i Namaszczonego codziennym różańcem świętym
      Z Panem Bogiem

      Usuń
  13. [Piotr / Gliwice] "Rozumowanie śmiertelnych nie jest Boże" - jak mówił Pan Jezus przez Vassulę Ryden. Mentalność wszelkich zwierzchników jest mentalnością ludzi śmiertelnych. Trzeba zatem pod lupę wziąć mentalność zarówno agentów, jaki i tych, którzy agentom otwierają drzwi.

    Agenci liczą się z ludźmi, boją się bardziej ludzi niż Boga. Są zatem niewolnikami ludzi, ale najpierw są niewolnikami własnych myśli. Rola agenta odpowiada takiemu człowiekowi i jeszcze myśli, że jest to jedyna droga w życiu i polityce.

    Natomiast mentalność tych, którzy otwierają drzwi agentom, zdumiewa nas, zwłaszcza, gdy otwierają te drzwi ludzie wierzący. Mamy skłonność myślenia, że Pan Bóg ochroni nas przed złem, a zapominamy, że musimy nauczyć się odróżniać dobro od zła. Im wyższa rola społeczna, tym większa odpowiedzialność i prowadząc media takie jak radio, telewizja i prasa wypada wiedzieć, że agenci potrafią się dobrze kamuflować i dlatego nie można lekkomyślnie dopuszczać ich do współpracy.

    Oprócz otwierania drzwi agentom jest jeszcze problem nieumiejętności ich usuwania. Zdaniem Pana Boga, o agentach wkraczających do Watykanu należało mówić głośno, a zdaniem ludzi, należało to ukrywać. Efekt jest taki, że źli szybko osiągnęli przewagę liczebną. Kościół katolicki w skali światowej jest przecież dużo potężniejszy od kilku kardynałów, chcących samemu usunąć zło z Watykanu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnio odbyłem konsekrację św. Józefowi (mam już oboje rodziców duchowych 😁). Najciekawsze jest to, że dopiero teraz dowiedziałem się, że we Włoszech znajduje się obrączka ślubna Maryi i Józefa, oraz dom Najświętszej Rodziny. Niby nie jest to ukrywane, ale nikt o tym nie mówi. Oczywiście dowiedziałem się jeszcze wielu innych ciekawych spraw, ale te są chyba najbardziej istotne. Dlaczego tak wielkie sprawy nie są rozgłaszane?

    OdpowiedzUsuń
  15. [Piotr / Gliwice] Ojciec Pio nakazywał czytać "Poemat Boga-Człowieka". W 1948 roku miało miejsce spotkanie zakonnika z młodym księdzem Karolem Wojtyłą. Myślę, że w tamtym czasie znane było ojcu Pio nazwisko Marii Valtorty i przynajmniej kilka Orędzi, które spisała. Nakaz czytania Poematu, który zrelacjonowano w książce "Ojciec Pio i Maria Valtorta" (nie słyszałem o polskim przekładzie) mógł być reakcją na stopniowe marginalizowanie dzieła przez Watykan.

    "Obalałem królów i królestwa, wyrównywałem drogi, aby Moje Słowo było poznane, Ja jestem ten sam." - te słowa Bóg mówi przez Vassulę. Świat uczy nas słuchania ludzkich słów, toteż dzieła takie jak Poemat wydaja się istnieć gdzieś z boku. Dopiero kto przeczyta ten zrozumie, że powinno być inaczej.

    Do Objawień warto wracać, nawet gdyby głośno mówiono o lustracji antymasońskiej. Dobrze, że w TVP promują książki o śledztwach antymasońskich uruchomionych z inicjatywy Pawła VI czy kard. Wyszyńskiego. Jednak co innego mówić o dawnych masonach, a co innego o tych, którzy trzymają władzę dzisiaj. Ale skoro cokolwiek piszą, czytajmy:

    https://tygodnik.tvp.pl/61999201/swad-szatana-wdarl-sie-do-kosciola

    OdpowiedzUsuń
  16. [Dzidek]
    Co do pkt 9. - to wygląda na to, iż to była sowiecka syrena strażacka https://www.youtube.com/watch?v=gDPqE1J1eyI

    OdpowiedzUsuń

Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi. Poniedziałek Wielkanocny (2021)

  Poniedziałek Zmartwychwstania Pańskiego (2021) Rozmowa z błogosławioną Ewą, matką wszystkich ludzi. Około 9.30 - Oto jestem, Krzy...