Zaproszenie Brata Andrzeja (Namaszczonego)
Pierwotnie było umieszczone w komentarzu na tym blogu z Orędziami z datą 3 października (pod poprzednim wpisem) a 4 października na kanale „Duch Święty mówi do Polaków” https://youtu.be/TCr1Iz8Yqgs?feature=shared
ZAPROSZENIE
Serdecznie
zapraszam na Boże Spotkanie, na modlitwy przy Cudownym Krzyżu
Nowego Jeruzalem, na Bożą Łąkę w dniach:
- 12 X 2024 r
{sobota} w godz 10,oo- 16,oo
- 13 X 2024 r {niedziela} w godz
10,oo- 16,oo
Będziemy się modlić najpotężniejszą modlitwą-
Różańcem Koronnym, a po nim Róż Dr Krz, tak by powalczyć o jak
najwięcej łask. W sobotę po Róż Koronnym, może będzie ,,coś
więcej". Krzyż na łące będzie już wieczorem w piątek.
Nawet gdyby miała być jedna osoba to warto. Ostatnio, na spotkaniu
modlitewnym, o godz 3,oo nad ranem z piątku na sobotę modliło się
6 osób. Z soboty na niedzielę kilkanaście osób. Łza mi się
kręci w oku ze wzruszenia, że mamy tak gorliwych wiernych. Pogoda
już typowo jesienna, ale Dobry Bóg może i tym razem będzie o nas
pamiętał, bo ostatnio pogoda była przepiękna. Widzimy co się już
dzieje w Polsce i na świecie. Stoimy już na progu apokaliptycznych
wydarzeń, ale ufam, że Pan Bóg pozwoli nam jeszcze i na to
spotkanie, a może jeszcze i na następne, i na następne, a po
nim...
KOCHANA SIOSTRO, KOCHANY BRACIE, PRZYBYWAJ I WALCZ
RÓŻAŃCEM- NAJPOTĘŻNIEJSZĄ BRONIĄ NA ŚWIECIE, TAK, ŻE PIEKŁO
BĘDZIE DRZEĆ W POSADACH, BO MATKA BOŻA, POTĘŻNA I SROGA
WŁADCZYNI IDZIE PO ZWYCIĘSTWO.
…................................
4 październik
Około pierwszej w nocy.
Mówi Matka Boża
Zgodziłeś się bym była Twą mamą i prowadziła Cię za rękę.
Oto jestem w Twym kryzysie.
Cieszę się, że zrezygnowałeś teraz z jednej rzeczy, choć całkiem nie jest udana.
Dostałeś czego chciałeś, lecz tak jak Ci daliśmy.
Chcę byś odpoczął jeszcze, czy cieszył się tym co może dać jeszcze dzisiejszy świat przed tym co będzie nim wszystko się zmieni.
Masz swoją mamę, Mnie, a mamy są wierne choćby dziecko było krnąbrne.
Kocham Cię moje dziecko i tulę do serca. Wiem, że gdyby Bóg inaczej pokierował Twoim życiem pewnych minusów u Ciebie nie byłoby. Jest to jednak po to byś się starał i miał zasługę.
Popatrz jak daleko doszedłeś na Bożej Drodze. Oto będzie osiem lat dziesiątego października. Tylko osiem lat i obietnica iż Twa przyszłość jaką Bóg zaplanował dla Ciebie nie będzie odjęta cokolwiek byś zrobił teraz, do Oświecenia Sumień, jak tylko Twa rezygnacja.
To jest dar unikalny. Rozumiesz to, ogarniasz rozumem, lecz jednak nie rozumiesz co to oznacza. Jak jest to wymagające z Twej strony gdy idzie o odpowiedź. Odpowiedź sercem samemu Bogu.
Jeszcze nie nadszedł czas gdy będziesz karał. Teraz musisz się przygotowywać. Przede wszystkim ćwiczyć w miłości. Ćwiczyć w miłości do swego Boga.
Mama Ci pomoże, lecz bądź posłuszny i kochaj.
Matka Boża całuje mnie w policzek.
Uśmiecha się.
Po tym uśmiechu patrzy jednak poważnie na mnie.
- Minimum wymagamy od Ciebie. Minimum.
Pamiętaj.
Matka Boża jeszcze raz się uśmiecha, lecz wzrok ma poważny.
Odchodzi.
Otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)
- Dziękuję Najmilsza Matko.
…...............................................................
Osiem lat. Dziękuję Bogu w Trójcy Jedynemu, Matce Bożej, memu Aniołowi Stróżowi, świętym a z nich teraz szczególnie św. Marii Magdalenie.
Z serca dziękuję tym wszystkim, którzy niemal od początku, odkąd przekazy zaczęły być regularnie publikowane, tym którzy dołączyli później i niedawno, wspierali mnie i wspierają do dzisiaj, w porządku miłości szczególnie dziękując tym, którym zawdzięczam najwięcej.
…................................................................
6 X 2024
00:30
:)
Mówi Duch Święty.
Nieco oporny byłeś, dziecko, przed zapisaniem tej kary w związku z powodzią. Oporny istotnie z tego powodu, że to kara nietypowa, bo nie na kimś kto szkodzi Polsce w taki czy inny sposób, lecz na kimś kto chce zarobić na ludzkim nieszczęściu, na powodzi i dotkniętych nią ludziach i od jej czasu zaczyna sprzedawać osuszacze w dwukrotnie wyższej cenie.
Ponieważ kara łamania rąk i nóg (przetrącania ich) jest zarezerwowana dla szkodzących Polsce, otrzyma dziesięciokrotne uderzenie w brzuch. Niekoniecznie Ty je wykonasz, lecz będzie to pod Twym rozkazem.
Niekoniecznie, także dlatego iż Twoje uderzenie pięścią w brzuch będzie na tyle silne iż mogłyby pęknąć mu wnętrzności.
:)
Jest to konkretna osoba, a Ty poznałeś jej imię, nazwisko, jaki to producent.
Ta kara jest wymieniona dla pokazania przekrojowo iż karanie < nieczytelnie zapisane słowo. Sens „dotyczy” C.P.> różnych ludzi, w tym nawet i mniejszych przedsiębiorców, jeśli na to zasłużą.
Zresztą, były i takie osoby wymienione w przekazach, których nie publikowałeś. Anglik i pół Hindus, pół żyd, którzy działali na terenie Polski.
Zawsze kara wykonana przez Ciebie będzie możliwa na terenie dzisiejszej Polski oraz jak za Jagiellonów i Wazów, w największych granicach, 30 kilometrów od Moskwy.
- Dziękuję najmilszy Duchu Święty.
-:)
Błogosławię Cię, tych, którym wiele zawdzięczasz i wszystkich Czytelników Twoich przekazów, wszystkich to znaczy tych, którzy czytają je dla siebie sercem i nie są zadaniowani.
Amen.
- Dziękuję Najmilszy Duchu Święty, Promienny Panie.
…..............................................
9 październik, po 24 tej
Mówi Matka Boża
Dziwisz się:) dlaczego zachorowałeś (gardło i rzeczy z tym związane, leżysz w łóżku) skoro miałeś w czasie lepszej pogody zaplanowaną rzecz, którą Niebo zleca i inne sprawy. Ucierpi też druga, którą od Ciebie chcieliśmy, choć to dla Ciebie abyś miał więcej czasu, także przy swej słabości organizmu.
- Matko Boża mam tu swoje przemyślenie, ale jeśli nie jest trafne, to..
-:) Dodatkowo odwlokłeś leczenie stałej choroby ze względu na te cztery, zapowiedziane, cieplejsze dni.
- Cóż Matko Boża, Bóg wszystkim rządzi, ale wiem też, że moje choroby, w tym przeziębienia, są na wynagrodzenie.
-:)
Chciałeś też dać wpis, pracować nad nim. Dać przekazy i uzupełnienia. Dostałeś też na to łączny czas siedem godzin, włącznie z przepisaniem dwóch krótkich przekazów, mojego i Ducha Świętego.
- Tak, Matko Boża a tu klops.
-:) Miałeś też mieć gościa, choć nie w tym tygodniu, w następnym, to jednak przesunie się to gdyż musisz załatwiać to czego nie mogłeś w tym tygodniu.
-:) Przesunie się też Twój tygodniowy wyjazd nad ciepłe jeszcze morze (ocean) a jeśliby było Boże spotkanie na końcu miesiąca to nie uda Ci się pojechać.
- Tak Matko, cóż.
- :)
Widzisz, wszystko ma swoje konsekwencje. To działanie złego ducha, że przeziębiłeś się, choć uważałeś, nie byłeś zmarznięty. W domu ciągle w rozpylaczu stosowałeś olejek dobrego Samarytanina po wietrzeniu mieszkania. Działanie, lecz musi mieć Bożą zgodę.
Twoje staranie się, po Moim ostatnim przekazie było n i e w y s t a r c z a j ą c e.
Dopiero teraz dzięki Łasce Ducha Świętego, Twa wola zrobiła krok do przodu.
- Tak, nie pojedziesz też teraz na Boże miejsce.
W piątek możesz być co najwyżej bliski wyzdrowienia, więc nie możesz pojechać.
:)
Dostajesz drobne prezenty od Ducha Świętego, jak wczoraj w barze mlecznym gdzie weszła dziewczyna w wieku świętej Filomeny, z, nie wiedziałeś, starszym kolegą, bratem, czy może młodo wyglądającym ojcem, lecz siedziała odwrócona tyłem. Gdy zwróciłeś się do Ducha Świętego z żartobliwą skargą, ona jak na zawołanie odwróciła się w bok pokazując najpierw prawy profil, odwracając głowę o 90 stopni, a potem tak samo lewy. Ukoiło Cię to co do czystości bo przy innych rocznikach tego nie ma.
Ogólnie miałeś wczorajszy dzień do zachodu słońca < Matka Boża mówi wczorajszy, lecz chodzi o poniedziałek. Tak jak jest w przekazach od początku, gdy dzień nie jest skończony i przesuwa się przed snem poza 24- tą Niebo o dniu który minął, mówi: „dzisiaj”. Wyjaśnienie. C.P.> udany, choć poczułeś podrażnienie gardła wcześniej, lecz nie zwracałeś na to uwagi. Byłeś rowerem w miejscach, w których do tej pory nie byłeś.
:)
- Tak, Matko Boża, dziękuję za taki dzień, a tu niespodzianka, wróciłem do domu, z godziny na godzinę mnie rozkładało.
- Jednocz się ze Mną i z Duchem Świętym. Rzecz jasna, przede wszystkim z Bogiem, ale jak jestem drogą do Mego Syna Jezusa, tak będąc Oblubienicą Ducha Świętego ułatwiam z Nim zjednoczenie.
Tak i było w opisywanym śnie gdy w roku 1996 przyśnił Ci się Duch Święty, lecz razem ze Mną, choć wtedy do Mnie się nie zwracałeś a tylko do Ducha Świętego sercem a do mnie formalnie:) jak to katolik, zwykle w kościele.
- Duch Święty jest wspaniały Matko. Dostałem prezent i mało się starałem.
- Duch Święty jest najbardziej wyrozumiały. Wszak wieje kędy chce i daje natchnienie nawet satanistycznym artystom. Do czasu. Wola Ducha Świętego jest zawsze zgodna z Wolą Ojca i Syna. Są w miłującej się Komunii Osób, lecz Duch Święty Tobie pozwala na najwięcej.
- Źle się czujesz, nie jest to lekka infekcja. Organizm Twój jest też coraz słabszy od stałej choroby.
- Czasu coraz mniej Matko Boża. Znów tydzień straty, choć duchowo mogę to dobrze wykorzystać.
- Masz termin i musisz się w nim zmieścić – jest to zatem dla Ciebie bolesne. Cóż, takie temperatury, jak były, sprawiły, że w końcu chorujesz. I liczyłeś się z tym, że do końca listopada zachorujesz przynajmniej raz, zwłaszcza przy pogodzie jaka jest (z wyjątkiem kilku cieplejszych dni).
Tygodniowy wyjazd trochę Cię uodporni lecz nie zmieni radykalnie sytuacji.
Jednak z pewnych powodów od grudnia będziesz mniej narażony na infekcje. Twój organizm się nie zmieni, ale znane Ci przyczyny sprawią, że będziesz narażony mniej.
- Przyszłaś Matko Boża w środę. Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
-:) Jestem Twoją niebieską mamą i Twoją Nieustającą Pomocą. Jestem Pośredniczką wszystkich Łask, jak uczy Kościół. Wszystkie zatem Łaski dla Ciebie przypływają przez Me ręce.
(pauza)
Znasz słowa Jana Pawła II. „Wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali”.
Wcielaj je w życie.
Twoje gardło wymaga już zakończenia rozmowy. To jest wysiłek a wysiłek podczas choroby ją zwiększa.
Błogosławię Cię na kolejny dzień i do wyzdrowienia zwłaszcza.
W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
- Dziękuję Matko Boża.
-:)
Otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof Michałowski)
Dziękujemy Matko Boża za Twoją opiekę i wstawiennictwo. Dziękujemy za Twoją ochronę i wsparcie. Boże Ojcze prosimy, żeby Cyprian wypełnił Twoje Dzieło, które jemu nadałeś.
OdpowiedzUsuńWielu nie chce przyjąć tej misji...przyjmą ją w innych okolicznościach...
Duchu Święty dziękujemy za Twoje pouczenia.
8 lat...jak to szybko zleciało :). Tak wracam pamięcią do 2017 roku kiedy to spotkałem się z przekazami, które otrzymujesz Krzysztofie. Wytrwaj do końca i nie rezygnuj.
PRZEKAZ MATKI BOŻEJ DO ŻYWEGO PŁOMIENIA - 21 WRZEŚNIA 2024.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=QW7BoYxWX84
[Piotr / Gliwice] Mija osiem lat od pierwszego Orędzia o zamachu smoleńskim. Wyjaśniły te Orędzia wiele odnośnie samego zamachu i szerzej rozszyfrowały mechanizmy kłamstwa i agentury rządzącej Polską. Oby tylko Polacy chcieli o tym rozmawiać.
OdpowiedzUsuńWe wtorek byłem w Piekarach Śląskich. Z powodu Tatr, które jak się okazało, stamtąd widać. Od starożytności takie miejsca są ważne dla Polaków, zanim przyszły kolejne historyczne wydarzenia. Najlepszy widok na cały Górny Śląsk. Kopiec Wyzwolenia, a zatem miejsce pamięci.
Cudowny obraz Matki Bożej Piekarskiej uzdrawiał w czasach zarazy. Mam wrażenie, że ostatnio o tym zapomniano.
Matka Boża z powyższego Przekazu {9/10 październik 2024 r}:
OdpowiedzUsuń,,...Przesunie się też Twój tygodniowy wyjazd nad ciepłe jeszcze morze {ocean} a jeśliby było Boże spotkanie na końcu miesiąca to nie uda Ci się pojechać..."
Słowa Matki Bożej o ,,spotkaniu na końcu miesiąca", niosą przesłanie o OGROMNEJ MOCY.
Pamiętacie o ,,uciszeniu" Pror Alicji od A. Dlaczego i Prorokini, i cała grupa tak się poddali, stchórzyli. Jest to stado owiec bez prowadzenia. Jest to ogromna krzywda. Jest to niejako zdrada. Ja tego nie potrafię pojąć. Ostatnio była inicjatywa z ich strony,ale nie będę wchodził w szczegóły, aby w Licheniu uczcić 4 rocznicę Intronizacji Pana Jezusa na Króla Polski, która się odbyła w Świebodzinie pod przewodnictwem Arcybiskupa Dzięgi. Było pytanie, czy zechcemy być razem w Licheniu i razem uczcić. Odpowiedziałem, że chętnie, bo to jest piękne. Jednak, choć nie bezpośrednio, dowiedziałem się, że ma to być przeprowadzone cichutko i skromnie, i bez rozgłosu. Bardzo mnie to dotknęło, jak to tak. Przecież to powinno być rozgłoszone, zareklamowane. Powinna to być prawdziwa manifestacja. Przecież bez Pana Jezusa jako KRÓLA POLSKI nas nie ma. Zginiemy. Wybiją nas. Unicestwią. Rozmawiałem z Matką Boża o tym- było to kilka dni tamu. Podsunąłem pomysł, jako takie swoiste ,,wynagrodzenie" za to, że tak krzywdzimy Pana Jezusa, termin Bożego Spotkania na modlitwach 1-3 listopada. Prawdziwy zryw modlitewny z jednoczesnym obchodzeniem 4 rocznicy Intronizacji. Będą też ogromne łaski dla naszych zmarłych. Teraz po tych słowach Matki Bożej już wiem, że to Niebu bardzo się podoba. A bardzo nie podoba się ,,ich" postawa. Wypłyńcie na głębie i nie chowajcie głowy w piasku. Stańcie w świetle i nie bójcie się PRAWDY. I bardzo serdecznie i Was wszystkich z Domów Modlitwy Jana Pawła II zapraszam na modlitwy. Niebo bardzo się ucieszy.
Z tego co wiem, to jest planowana ta uroczystość, czyli 4 rocznica Intronizacji, w podziemiach Bazyliki Licheńskiej. Toć to zgroza. I znów Pan Jezus sponiewierany, niczym w ciemnicy. Zwróćmy też uwagę, że tam, tzn w podziemiach jest masoński obraz M.Kopernika z uwłaczającym tekstem Prawdzie, które to zło promieniuję na to święte miejsce.
OdpowiedzUsuńPrzypominam, że jak było nasze Zawierzenie w Licheniu w lecie, to było to w Bazylice przed samym Ołtarzem. Bazylika dudniła potężnym echem na nasze modlitwy, a całe Niebo przybyło i z radością Pan Bóg nas wysłuchał. Przybył też nasz ukochany Ks Makulski, który jest jednym z największych świętych Kościoła, a tak bardzo tam tępiony, a przypomnę, że jest przez nas ogłoszonym Patronem Polski Nowego Jeruzalem i tak też powinniśmy się do Niego zwracać, my Dzieci Świetlistego Krzyża Nowego Jeruzalem.
Polecam dla Ciebie stosowanie witaminy C (1000mg dziennie) przez okres jesienno-zimowym. Bardzo pomaga i chroni przede wszystkim organizm.
OdpowiedzUsuń[Jan] Witamina C, ale naturalna, np. Acerola w proszku. Można ją tanio kupić w Internecie (0,5 kg za ok. 60 zł). Produkty naturalne mają większą przyswajalność!
OdpowiedzUsuńWZYWAM DO SZTURMU RÓŻAŃCOWEGO
OdpowiedzUsuńNIECH BĘDZIE POCHWALONY PAN JEZUS CHRYSTUS
WCZORAJ MIAŁEM PROROCZY SEN, ALE NIC NIE MÓWIŁEM. JEDNAK I DZIŚ MIAŁEM DRUGI, BYŁA KONTYNUACJA, WIĘC JUŻ MUSZĘ PODAĆ.
Wczoraj przyśniła mi się Matka Boża. Powiedziała, że już Jej tylko trochę ziemniaków zostało. Następnie niosłem grabie i dwie kosy. Grabie położyłem na ławie, a dwie kosy wbiłem w głęboki śnieg drzewcami tak mocno, że weszły w śnieg aż po same ostrza. Po czym, koń który się nagle pojawił zagarnął mnie przednią nogą pod siebie i tak terroryzował mnie, a ja byłem sparaliżowany strachem, bo w każdej chwili mógł mnie stratować.
Dzisiejszy. Śniła mi się pełna mobilizacja, zarówno w Polsce, jak i na świecie, a zwłaszcza w krajach muzułmańskich.
Wyjaśnienie:
Przygotować się na to co ma nadejść- robiąc ,,porządki"- myślę, że mamy na to jeszcze cały listopad, bo wtedy się zagrabia opadłe liście. Następnie mocna zima i kataklizmy, i działania wojenne. Następnie ,,OKUPACJA" pełna trwogi. Myślę, że krótko. Dwa miesiące, bo dwie kosy, a wszystko w końcu przerwie OSTRZEŻENIE.
Miałem to podane jakby z ,,mojej perspektywy", czyli od takiego kto przyjął Pieczęć Boga Żywego i mimo wszystko jest w pełni chroniony i fizycznie, i duchowo- takie są obietnice do tego CUDU, danego nam od Pana Boga. Jednak jak to będzie z tymi, którzy takiej pieczęci nie przyjęli?
Zostało kilka tygodni. Wzywam i apeluję do wszystkich ludzi to czytających o prawdziwy szturm modlitewny, a zwłaszcza Różańcem Koronnym. Wzywam grupy modlitewne o organizowanie spotkań modlitewnych. Wiem, że jest ciężko ale dajmy z siebie wszystko bo Niebo tak bardzo potrzebuję naszych modlitw, by jeszcze pomniejszyć to co ma nadejść i uratować kogo się tylko da.
Na koniec jeszcze tylko taka uwaga. Zwróćmy uwagę na to, że tak naprawdę tylko my- Dzieci Cudownego Krzyża Nowego Jeruzalem w pełni rozumiemy CZAS CZASÓW w jakich żyjemy, potrzebę modlitwy i z całej Polski a nawet i z dalsza, przybywamy i całymi godzinami walczymy z różańcem w ręku. Śpiąc po zajazdach, hotelach, ale i w namiotach przy Krzyżu, tak by i dwa, i trzy dni się modlić. Czy słyszeliście o tym, by tak się gdzieś modlono? A inne grypy? Niestety, od wielu, wielu lat marazm. Szatani zrobili z nimi ,,porządek" i odprowadzili na boczne tory, a kapłani, zupełnie wygodnie sobie śpią wraz ze swoimi wiernymi, a reszta świata się bawi. A Antychryst, Fałszywy Prorok nie próżnują, o nie, idą na całość, co już za chwilę odczuję cały świat.
https://www.youtube.com/watch?v=YyWjcxVrLik
OdpowiedzUsuńO DOMU DLA KRZYŻA NOWEGO JERUZALEM.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=-v91feGIpmg
WYSŁAŁEM LINK BEZ TYTUŁU.
OdpowiedzUsuńCZAS WIELU PRZEMIAN.
https://www.youtube.com/watch?v=YyWjcxVrLik
Nareszcie dobry materiał o siostrze Łucji - pozdrawiam Maciej :https://www.youtube.com/watch?v=NWzsRlGgK68
OdpowiedzUsuńChwała Bogu w Trójcy Jedynemu i Mamie Bożej Maryi
OdpowiedzUsuńPAN JEZUS O NARASTAJĄCYM KONFLIKCIE NA BLISKIM WSCHODZIE.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=8Mayp314Xa4
PRZEKAZ PANA JEZUSA DO MAŁGORZATY - PAŹDZIERNIK 2024.
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=z-XoTgCW-4M
[Robert]
OdpowiedzUsuńPostawa podnoszenia cen karygodna. Niestety, takich "Januszowi biznesu" jest więcej. Wystarczy spojrzeć na kwestie parkingów. Pomijam już kwestię tego czasu za parking pobierają większe miasta, ale już często i mniejsze. Nie mówiąc nawet o tym, jak byłem nad morzem autem i myślę, że suma opłat za parking była większa, niż ta, która wydałem na paliwo. Z racji podrzędnego stanowiska, nie mam szans parkować w firmie, w której też jest tylko parę miejsc parkigowych. Na już niedługo dekadę jaka tam pracuje na ten parking wjechałem tylko raz w dniu moich urodzin. To dla ważniejszych ludzi. Niestety zgodnie z tym co się mówi: "biednemu zawsze wiatr w oczy." Był kiedyś całkiem spory parking pod praca, takie "dzikie miejsce postojowe". Niestety, jak nie przejęte przez miasto, to niedawno kupiła je jakąś osoba, która zrobiła płatny parking. Pomijam fakt bardzo słabego oznaczenia (chyba specjalnie, by złapać "jeleni", bądź też z racji cięcia kosztów), ale fakt ceny za parking, na którym jakbym zostawił na cały czas pracy, zapłaciłbym tyle, że dyskusyjnym jest pracowanie, bo tyle kasy wypracowanej musiałoby iść na zapłacenie parkingu. Każdy więc walczy o darmowe miejsce parkingowe, a tamten parking stoi prawie pusty. Miejsc jak na lekarstwo, bo sporo polikwidowało miasto. Dodatkowy stres, czy będzie miejsce, też marnowanie czasu, bo trzeba wcześniej przyjechać. I tak w imię chyba tego "five for 55" ue, a przede wszystkim ludzkiej chciwości, codziennie jest dodatkowa trudność. Jakby nie było już wystarczająco trudno. Wiem, można nie jeździć samochodem i klopot załatwiony, ale nie do końca, bo nie wszędzie jest komunikacja, ona też pozostawia wiele do życzenia itd. Próbowałem nagłośnić sprawę z tym prywatnym parkingiem, ale nie dopuścili mnie na forum. I jest wiele takich spraw, jak nie to to tamto. Wystarczy spojrzeć na tą całą plandemie, maseczki itd. Ten świat ulega samozagładzie.
Pozdrawiam serdecznie Pana, Panie Cyprianie, Namaszczonego - Brata Andrzeja i życzliwych Czytelników.
WKRÓTCE ŚWIAT USŁYSZY O NADEJŚCIU FAŁSZYWEGO "MESJASZA".
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=cOsuPA8aiMY
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica. Chciałabym dać świadectwo jak ''zły'' prześladuje mnie ze względu na ofiarowania za nawrócenia i inne intencje. Tego jest dużo, ale opiszę od wyjazdu 14 lipca do Domostawy na odsłonięcie pomnika Rzezi Wołyńskiej. Rano przed śniadaniem przyszedł zapłakany mój 6 letni wnuczek i mówi że miał sen w którym mamie stało się coś bardzo złego. Pomyślałam i mówię do córki że sama pojadę do Domostawy bo miałyśmy jechać razem, pojechałam więc. Całą dragę jechało się dobrze modliłam się do Św. Michała Archanioła ze 4 razy bo miałam dziwne przeczucia. Za Jarocinem coś mnie zaczęło brać że źle jadę, nie miałam nawigacji, zaczęłam więc jechać za samochodami przeczuwając że jadą do pomnika po rejestracjach z całej polski. W lesie droga mokra, popadało, rowy głębokie po obu stronach, nagle samochód jadący przede mną hamuje ja też z tym że ślizgam się i nie mogę wyprowadzić auta odbijając się od brzegu do brzegu drogi. Na domiar złego z naprzeciwka 2 auta jadą jeden za drugim, w duchu myślę Boże Ratuj mnie. Dzieliły mnie tylko centymetry od auta które zatrzymało się przede mną a autami które jechały z na przeciwka, to było jakieś wariactwo, do tej pory nie pojmuję jak minęłam te auta. Nie miałam czasu ochłonąć bo pomyślałam że nie zdążę na mszę św. Jadę dalej i dziękuję Bogu w duchu za uratowanie życia. Przed Domostawą korek, jedziemy, nie jedziemy, Stały samochody na poboczach więc pomyślałam że ja zrobię to samo i pójdę z buta. Tak zrobiłam z tym że nie myślałam że to będzie dobre 4 kilometry drogi zanim doszłam. Doszłam, ale myślałam że nie dam rady, bo ubrałam się dość ciepło, był deszcz i wiało a potem wyszło słońce i paliło, do tego pełne buty w lipcu a w ręce wieniec, było mi ciężko, jednak adrenalina zrobiła swoje. Dotarłam jak indor z poranionymi pietami od butów na czytanie Ewangelii. Pomyślałam że to ofiaruję za spóźnienie, Panu Bogu, było pięknie i słowem i duchem, po ukończonej mszy i przemówieniach znowu kilka kilometrów z ranami na nogach, pozaginałam buty na piętach i dosłownie doczłapałam jak koń po pracy w polu. Ledwo dojechałam do domu ze zmęczenia, zasypiałam za kierownicą ale pomyślałam misja wypełniona. Leczyłam nogi prawie miesiąc ze względu na wysoki cukier w org. Nie że się żalę ale chciałam pojechać na Święto Boga Ojca- to zakupiłam buty szmaciane całe, rozmiar za duże bo nie mogłam założyć w moim rozmiarze.
OdpowiedzUsuńA przed świętem Boga Ojca w sobotę szykowałam się na wyjazd pod Krzyż Nowego Jeruzalem i na mszę do do Turzyna. Niestety nic z moich planów nie wyszło. Tak zaczął padać deszcz ostro w sobotę że ze strachu po wyjeździe do Domostawy, mówię do męża że nie pojadę do Turzyna, najwyżej do Kielc do kaplicy, bo tam bliżej jest i to będzie zależało od tego czy nie będzie takiej ściany deszczu jak dopiero co przeszła. Wyszło słońce i zrobiła się pogoda, pomyślałam jest nadzieja że pojedziemy. Poszłam na podwórko i chciałam wbić kołka do którego miałam przyczepić siatkę, uderzyłam kilka razy a stałam na stołku bo było dosyć wysoko. Nagle siekiera w ręce wykręciła się ostrzem i leci na mnie, zdążyłam tylko zamknąć oczy, koniec ostrza przejechał mi pod nosem przecinając i robiąc ranę. Ból był taki że myślałam że wyląduję na izbie przyjęć. Na szczęście ranę zakleiłam i w niedzielę pojechałam na mszę św. do Kielc. Bardzo chciałam przyjechać do K.N.J w tą niedzielę 13. Poprosiłam męża i zaczęliśmy się w sobotę wieczorem szykować do jazdy, chciałam zdążyć ze wszystkimi obowiązkami domowymi więc biegiem z latarką na czole dociągałam wszystko na podwórku. Nagle potknęłam się i upadłam tak nie fortunnie na kostkę że złamałam rękę z przemieszczeniem do tego lewą a ja jestem leworęczna [to tak do kompletu bo prawą złamałam wcześniej]. Całe szczęście nie mam żadnego krwiaka w głowie. Czeka mnie operacja ale mam jeszcze nadzieję do czwartku i proszę Św. Szarbela aby to On dokonał tej operacji. Jeżeli ktoś może to proszę westchnijcie choć do Pana aby to Św. Szarbel przyszedł i naprawił moją rękę, bardzo proszę. Z wyrazami szacunku i z PANEM BOGIEM. Krysia Diec.Sandom.
OdpowiedzUsuń