Atak terrorystyczny na dworcu w Trzcianie powiat rzeszowski. Z Rzeszowa 15 minut osobowym pociągiem do Trzciany (około 15 km).
Zaczyna się.
Taki komunikat podali w pociągu relacji Przemyśl - Szczecin, „Matejko” na dworcu w Rzeszowie Zachodnim ( W czasie oczekiwania. Potem komunikat nie był ponawiany). Pociąg wyjechał planowo z Rzeszowa Głównego, choć z innego toru niż zawsze, zaś na dworcu w Rzeszowie Zachodnim był taki właśnie komunikat podany w pociągu przez głośniki przez kierownika pociągu, czy konduktora. I tam pociąg czekał. Najpierw podane jest około dwadzieścia minut, a potem podano zwiększenie do 35 minut, które ostatecznie było trochę krótsze.
Wyjazd pociągu z Rzeszowa Głównego odbył się planowo o godzinie 11.04. (28 luty). Komunikat o ataku terorrystycznym na dworcu w Trzcianie był podany w pociągu, w Rzeszowie Zachodnim ( następna stacja po Głównym) około godziny 11.15.
Tuż wcześniej konduktor przy okazji sprawdzania biletów mówi, że będzie opóźnienie bo była akcja wojskowa w Trzcianie. Przez maseczkę głównie zapewne mówi niewyraźnie tak, że słychać „ w ścianie”, „ W ścianie ? W jakiej ścianie?”. „ W Trzcianie, to taka miejscowość” . Pytający wie, że jest miejscowość Trzciana na trasie Rzeszów-Kraków.
We Lwowie (jak mówi starsza dobrze umiejąca po polsku) nie było nic żadnych wybuchów w okolicy Lwowa, żadne lotniska nie były bombardowane itd. Tym bardziej samo miasto, żadnych nalotów niczegokolwiek. A jednak one uciekają. Jak widzimy nie uciekają Polacy ze Lwowa, z Kresów - ich nie ma. „ My uciekinierki” - reklamuje się z góry starsza w imieniu obu na wstępie po usłyszeniu „dzień dobry” - po wejściu do przedziału bez żadnych pytań tym bardziej, że wsiadający myśli, że to Polki i wybiera pierwszą klasę z tego powodu iż wszyscy Ukraińcy dostali darmową klasę drugą.
Po wejściu na onet. pl., tvp. Info, portal z Trzciany nie ma żadnych informacji o tym ataku terrorystycznym na dworcu w Trzcianie. Coś słabe to dziennikarstwo, a może tak ma być.
Dlatego postanowiłem o tym napisać na bieżąco w osobnym wpisie, bo na tą chwilę tego w mediach nie ma a może nie będzie.
Tytułem uzupełnienia.
Na dworcu w Rzeszowie to co widać przed odjazdem pociągu i na peronie znaczne rozluźnienie co do maseczek, bez nich i to przeważnie z Ukrainy. Trudno stwierdzić tak na szybko, bo Ukraińcy ubrani normalnie, nie różnią się od Polaków, bagaże porządne także nawet bardziej średnio niż u tych co dotąd byli w Polsce, więc dopóki się nie odezwą często nie wiadomo.
W przedziale Ukrainki ze Lwowa też bez maseczek.
Z peronu na dworcu w Rzeszowie Głównym schodzi na schody ruchome na oko dwudziestoletnia atrakcyjna kobieta, hoża dosyć dziewoja z dużą kartą na której jest napisane cyrylicą, że sama czy samotna kobieta, jedna kobieta, szuka przyjęcia na dom.
To jedyny w tym wszystkim efekt nieco humorystyczny bo dziewczyna jest dorodna, wysoka, wyróżnia się na plus urodą i atrakcyjnością na tle przeciętnej Ukrainki w Polsce..
Swoją drogą to nie jest na kawałku tektury tylko porządnie napisane i ofoliowane na gorąco, w dużym formacie. Uciekinierka przed wojną, ale jest czas aby znaleźć odpowiedni punkt ichniego ksero aby wykonał taką usługę. U nas w małych miejscowościach to ich nie ma. U nich chyba podobnie.
…..................
Będą uzupełnienia do tego materiału dodawane jeśli będzie coś co warto dodać, zwłaszcza pod kątem ataku terrorystycznego.
...............................
Na godzinę 13 stą , ( dokładniej 13.15) ni na portalach Onet i TVP ni na oficjalnym portalu Krakowa ni UM Trzciany mi na informacyjnych portalach rzeszowskich nie ma o tym wzmianki. Na portalach rzeszowskich są oczywiście już materiały datowane na godzinę 12.50 jak patrzyłem. Możemy się na przykład dowiedzieć że jest spokojniej w Medyce na przejściu ... i że więcej tam murzynów i arabów. (Nowiny 24, wychodzące także w wersji papierowej, kapitał niepolski, bodaj był niemiecki).
....................................
Na godzinę 18.40 nadal żadnych informacji o ataku terrorystycznym na onetach ( Onet, info, Interia, wp.pl) TVP info. Także nic na: portalu Trzciany, Magiczny Kraków, portalach rzeszowskich. (Uzupełnienie zamieszczone 18.53).
Jak dotąd, przynajmniej na godzinę dziewiętnastą, jest to jedyne miejsce w Polsce które o tym informuje. Dziwne, prawda?
....................................
Uzupełnienie: Wpis dodany 1 marca 13.17
Nadal nie ma żadnych informacji dotyczących zamachu terrorystycznego w Trzcianie. ( To sprawdzałem na godzinę 10 -tą)
Jednakże sprawa śmierdzi nie tylko z tego powodu.
Otóż są dwie Trzciany, blisko siebie. Trzciana w pobliżu Rzeszowa. Jadąc na Kraków z Rzeszowa mamy kolejne stacje: Rzeszów Zachodni, Rudna Wielka, Świlcza i Trzciana. Pociągiem osobowym jest to 16 minut. Pośpieszne się w Trzcianie nie zatrzymują.
Druga Trzciana jest w powiecie Bocheńskim. Pociąg jadący z Przemyśla przez Rzeszów i Kraków przejeżdża zawsze przez Bochnię. Jednak nie przez drugą Trzcianę bo ta nie jest na trasie, ponadto w Trzcianie bocheńskiej w województwie małopolskim nie ma kolei, więc tym bardziej dworca kolejowego.
Sprawa ataku terrorystycznego i wyboru miejsca, miejscowości gdzie niedaleko przecież jest miejscowość o takiej samej nazwie jest już specyficzna, ale dopiero z utajnieniem tego, chociaż było podane wszystkim ludziom którzy byli w tym pociągu ( pociąg był pełny oprócz pierwszej klasy, chociaż jakiegoś męczącego przeładownia nie było. Oczywiście o tej porze oczywiście pociągi do Krakowa od dwóch lat do teraz przynajmniej były bardziej puste) to zaczyna być już smród.
Nie koniec jednak na tym. Konduktor powiedział mi, że Trzciana to jest miejscowość koło Bochni. Czyli było jasne że o tą Trzcianę chodzi co do zamachu terrorystycznego. Zresztą jak pisałem, nim był nadany pierwszy komunikat powiedział, że jest akcja wojskowa na dworcu kolejowym w Trzcianie. Konduktora tego widziałem nie raz. Nie jest młody. Doskonale musi wiedzieć, że w Trzcianie małopolskiej nie ma kolei i że dworzec kolejowy tylko w Trzcianie rzeszowskiej (podkarpackiej) i przed którą zostaliśmy zatrzymani trzy przystanki wstecz - 12 minut jazdy osobówką, pośpiesznym na oko jakieś siedem minut.
Zdziwiłem się, że Trzciana koło Bochni, ale kochani zawsze jeżdżę pośpiesznym i te stacje pośrednie umykają. Pamiętam niektóre, ale mniejszość. Jednak wydawało mi się, że nie ma takiej miejscowości bliżej Krakowa tylko jest bliżej Rzeszowa.
Dlaczego w ten sposób do mnie powiedział. Bym nie patrzył w okno co się dzieje, co widać, jak będziemy przejeżdżać przez Trzcianę?
Oczywiście mogło się coś zdarzyć w drugiej Trzcianie, ale nie na dworcu kolejowym.
Dlatego portal na którzy patrzyłem to był portal Trzciany przy Bochni i to mnie myliło. http://www.trzciana.pl/
Dodatkowo ta Trzciana bocheńska nie była mi całkiem obca bo kiedyś patrzyłem na atrakcje Beskidu Wyspowego i jest to miejscowość turystyczna i jej okolice. Dlatego gdzieś to w podświadomości zostało.
Zawsze na bieżąco na stronie pkp są podawane opóźnienia pociągów. Jak spojrzałem nie było podanej informacji że pociąg w ogóle ma opóźnienie co mnie zdziwiło.
Jak pisałem info o „ ataku terorrystycznym” - dokładnie te słowa oczywiście było podawane podczas zatrzymania pociągu na dworcu w Rzeszowie Zachodnim. Dwukrotnie. A potem już nie było i nie było tłumaczone jak zawsze jest, że pociąg ma opóźnienie z powodu takiego i takiego za które przepraszają.
Te dwie Trzciany w połączeniu z tym, że nie ma informacji śmierdzi mi masonerią i służbami razem wziętymi. Oby nie brali w tym udziału ludzie z polskich służb już nie chcę pomyśleć, że cała służba. Dwie Trzciany, bliźniactwo, bliźnięta to śmierdzi masonerią ulokowaną w służbach specjalnych.
Oczywiście nie wiem co było na tym dworcu kolejowym poza tym komunikatem i czy cokolwiek było. Mogło nie być realnego zamachu. Pierwszy komunikat jak umieszczałem to miałem problemy z Internetem a ściślej jak próbowałem zaraz po zrobić korektę. Polska pasażerka, która potem wsiadła do przedziału nie miała z internetem problemu. Zresztą pokazywany zasięg był u mnie w porządku.
Mogły być ćwiczenia antyterrorystyczne, ale czy powodu ćwiczeń zatrzymuje się pociągi. Nie słyszałem o tym i podaje się pasażerom pociągu informację , że był zamach terrorystyczny. Nie próba zamachu, nie zagrożenie zamachu tylko zamach. Tak się nie robi nigdzie, jestem tego pewien. Do tego wybierając bliźniaczą miejscowość.
Po co to byłoby jeśli nie byłoby realnego zamachu? Sprawdzano jak zareagują pasażerowie? Przy okazji to sprawdzano, co jeszcze? Nie wiem.
A tutaj na portalu rzeszowskim https://nowiny24.pl/
komunikat o podwyższeniu stopnia alarmowego. Jest to tak podane, że wydaje się jako rzecz normalna bo dużo osób przekracza granicę i może być normalna, ale nie musi.
Na dworcu w Krakowie po przyjeździe więcej pasażerów w tym murzyni i o urodzie bliskowschodniej czy podobnej, którzy byli też w tym pociągu nadreprezentatywnie do tego co było do tej pory, ale nie widać wzmocnionych patroli policji, straży miejskiej ochrony dworca. Jest jak zawsze. Ochrona ta była zwiększona na dworcu w Rzeszowie, czyli przed komunikatem. Tutaj po komunikacie nie mam jej większej.
Kierownik pociągu powinien zawiadomić policję, ochronę dworca w Krakowie Głównym o komunikacie. Czy to zrobił. Sądzę, że nie. Dlaczego?
Tak się złożyło, że na dworcu jestem jeszcze dwie godziny później i też nie widzę wzmożonych patroli. Nie jestem na terenie całego dworca a tylko z brzegu bo wsiadam na początku do windy, ale sądzę że i na tym wycinku i przed dworcem od Pawiej widziałbym to jednak tym bardziej, że przechodziłem fragmentem galerii handlowej która przylega do dworca i tam też powinny być one w tej sytuacji wzmożone a nie napotkałem żadnego policjanta i strażnika miejskiego na połączeniu galerii z dworcem i na początku dworca ni na parkingu nad dworcem, ni na płycie autobusowego dworca jednej i drugiej.
...........................
Uzupełnienie. 13.41
W Trzcianie rzeszowskiej jest dokładnie 1796 mieszkańców czyli dwie ostatnie cyfry 96 to okultystyczne odwrócone tao, czyli śmierć.
( Proszę kogoś z Rzeszowa czy z pobliża by pojechał tam na dworzec zobaczył czy coś się tam działo dzieje, rozejrzał się, zapytał w gminie czy coś wiedzą. Ja nie mogę obecnie ze względu na nasilenie swojej stałej choroby. Inaczej bym wsiadł w pociąg i wysiadł na tej stacji.)
......................
Uzupełnienie: 14.12
Rozmawiałem telefonicznie z wójtem Świlczy. Potwierdził, że słyszał, że miało to miejsce, ale nie w Trzcianie, tylko w Rudnej Wielkiej ( Także należy do gminy w którą zarządza) i że to był fałszywy alarm.
Rudna Wielka to następny przystanek za Rzeszowem Zachodnim.
/////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////
Dopisek z opóźnieniem, ale nie dlatego, że dopiero teraz pojawiło się coś nowego.
Są obowiązki Boże i codzienne też i ograniczenia zdrowotne i brakuje czasu.
Uzupełnię też ten dzień.
Nim zadzwoniłem do wójta to zdzwoniłem do księdza z Trzciany. Nie słyszał o tym, ale powiedział, że się dowie i ma w stosownym miejscu dobre kontakty ( tu już nie będę pisał gdzie bo to mi wymienił) i nastąpiło zakłócenie naszej rozmowy. On mnie nie słyszał, ja go słyszałem i w tej sytuacji zapewne się rozłączył bo połączenie się urwało. Ciekawy zbieg okoliczności, prawda?
Dodam tu, że to co powiedział mi wójt nie ma żadnego znaczenia. Ja go po prostu zapytałem i nikt oficjalnie nie mówi, że fałszywy alarm, czy nie fałszywy.. Nie wiem od kogo się on dowiedział, czy najpierw dowiedział się, że był atak, a potem, że nie było itd. W każdym razie jego podejście było takie, jak odebrałem, fałszywy alarm, nie ma o czym mówić, sprawa zamknięta. Nie powiedział tak wprost, ale tak to odebrałem.
A sprawa wcale nie jest zamknięta. Nie jest zamknięta choćby dla tych którzy byli w pociągu i słyszeli ten komunikat nie zdementowany. I wysiedli będąc przekonani, że na dworcu w Trzcianie miał miejsce atak terrorystyczny. Przynajmniej na trasie do Krakowa a najprawdopodobniej i do końca trasy do Szczecina. Tak się nie robi, żeby ludzie wyszli z takim przekonaniem a potem w jakichkolwiek mediach nigdzie nic o tym.
Przecież nie raz słyszeliśmy jak podawano, że był alarm o podłożeniu bomby i że zdzwonił dowcipniś, albo inaczej i jakie środki przedsięwzięto. Tym razem nic. Przecież jeśli to wychodziło do mediów to musiało wyjść od policji czy od innych służb inaczej nikt by o tym nie wiedział przecież. A tutaj przecież podano to ludziom i to niejednemu. Więc tutaj coś nie gra.
Dodatkowo jak pisałem: dwie Trzciany a konduktor wprowadza mnie w błąd wskazując na dworzec kolejowy w Trzcianie Bocheńskiej gdzie takiego dworca nie ma, nie ma kolei.
Przede wszystkim zaś samo określenie: Atak na dworzec. To coś więcej niż zamach. Jeśli jest bomba i nawet wybuch bomby to mówi się o zamachu terrorystycznym. A atak? To co znaczy, co? Że grupa uzbrojonych ludzi przeprowadzała atak. To oznacza. Tak się nie robi, nie podaje się takich komunikatów. Można było podać, że w związku z zagrożeniem terrorystycznym. Atak, to znaczy, że było jasne i pewne nie do zbicia, że był atak. I wypuszczono ludzi z pociągu z przeświadczeniem, że był atak.. Nie zamach nawet tylko atak. Przynajmniej tych do Krakowa jak napisałem wyżej sądzę, że do końca trasy. Coś chciano sprawdzić gdy idzie o pasażerów, czy coś można ukryć i jak? Jaka jest recepcja w takiej sytuacji. W każdym razie zapewne nie tylko to. Ale jest jakiś smród. Oni lubią jawne zamachy, których nie było i ukrycie zamachów które były.
Kanał „ Realu 24” mówił znad granicy w Medyce o jakimś ataku, ale nie mogą mówić więcej, tak to podali w swojej relacji znad granicy. Czy ma to coś wspólnego? Co rozumieli przez „atak”. Tego się nie dowiedziałem oglądając.
…...................................................................................
W ten dzień dopiero pierwszy raz ruszyłem się z domu praktycznie ze względu na dopust zdrowotny wynikający ze stałej choroby. Plany były inne, ale było tak, że dopiero 28 luty byłem pierwszy raz na dworcu kolejowym w Rzeszowie i Krakowie.
Od początku ataku na Ukrainę nad Rzeszowem, nad centrum latały w kółko samoloty. Rozpoznałem kilka rodzajów, potem latał głównie jeden, na okrągło w dzień i w nocy. Od poniedziałku trochę zelżało to znaczy były przerwy, ale latają. Nie będę ukrywał nie cieszyło mnie to wcale i działało na nerwy. Działało na nerwy bo nie wiem jaki jest cel tych lotów i wcale nie muszę uważać, że tylko ma na celu dobro Polski. Podobno dużo Amerykanów jest w pobliskim Mielcu. Wiemy co to wszystko oznacza dla Polski i wcale nie chodzi o jej obronę. Owszem, być może ten, który patroluje jest przekonany, że robi to dla dobra swojego kraju – jeśli Polak, lub robi to dla dobra kraju w którym ma misję - jeśli Amerykanin. A może po prostu Izraelczyk?
Gdy z trudnością wyszedłem z domu i udawałem się do bazyliki w Rzeszowie ( Sanktuarium MB Rzeszowskiej) powietrze było dziwnie zimne i ostre, ale przed wszystkim poczułem drażnienie w krtani. Potem poczułem pył między zębami jak już bywało przy ostrym chemtrails. Potem w domu spluwałem intensywnie czułem świństwo, które weszło mi do gardła. Na niebie nie widziałem śladu smug, ale były chmury.
W bazylice pierwszy raz odkąd jestem w Rzeszowie ciszę modlitwy przerywa kołujący samolot. Jak mówię: Nigdy ( przynajmniej odkąd jestem) nie było nad centrum korytarza powietrznego z pobliskiego lotniska w Jasionce więc miech nikt nie wmawia, że samoloty latają, bo lotnisko jest blisko.
Na dworcu w Krakowie widzę ukraińskie rodziny z dziećmi, jest też więcej kolorowych czyli „studentów” z Ukrainy, dziś jak to piszę i dwa dni temu, nawet trzy, nie ma wątpliwości, że to Łukaszenkowi „turyści”. Ale o tym musi być osobny wpis.
Tutaj reżim maseczkowy jest bardziej zachowywany, nie wiem na czym to polega. Ukraińcy bardziej, „turyści Łukaszenki”. Nie widzę zwiększonych patroli policji, straży miejskiej, ochrony kolei a przecież z powodu podanego komunikatu w pociągu powinno być ściągnięte dodatkowe siły.
Gdy idę z dworca do bazyliki św. Floriana na Adorację Przenajświętszego Sakramentu tuż przy bazylice przez ulicę Kurniki jedzie samochód w którym ktoś o wyglądzie, trudno powiedzieć, ale jakby cygańskiej (nie polskich cygan ów) zaczepia przechodnia na chodniku nie wiadomo po co i mówi: wojna. Widzę, że pilotuje trzy samochody. On ma taki sobie, ale po nim trzy porządne samochody gdzie ludzie w typie jego urody bardzo dobrze ubrani w tym widzę faceta i nadętą matronę z dwójką dzieci ubraną chyba w futro. Zaczepia i mnie i pyta mnie o drogę do Katowic. Tak jak tamtego przechodnia nie myślę żeby chciał uzyskać dobrą informację tylko zawraca głowę. Od przechodnia, który nie jest w samochodzie, który może nie prowadzi albo nie jeździ samochodem. Stąd widać taksówki a poza tym – nie używa GPS- u?
Tam stoją, ale telefonicznie nie dostaję, nieopatrznie robię zakupy obok pewien, że taksówka podjedzie mi pod sklep. Nie jestem w pełni sprawny i odczuwam ból przy poruszaniu się więc nie jadę tramwajem. Na pobliskim postoju w normalnej tańszej części kilka taksówek stoi, ale pozajmowane. Podziębiam się ciut. Znowu dzwonię, nie ma taksówki wolnej. Wracam na dworzec, na parking nadziemny nic nie dostaję. Dopiero na dworcu autobusowym, na jednej platformie nic na drugiej jedna taksówka. Przeszedłem więcej niż powinienem, ale cóż. Jadę do domu. Przez nienaturalne korki przepłacam za kurs.
Następnego dnia dowiaduję się od taksówkarza, że w Krakowie zauważalni uciekinierzy z Ukrainy w Landrowerach, beemkach, mercedesach na ukraińskich tablicach. Wszystko wypasione samochody. Zauważyć to można zapewne jak się jeździ cały dzień po mieście.
Opowiada mi o dziennikarce z Ukrainy – uciekinierce, która przyjechała mercedesem za siedemset tysięcy złotych czego był świadkiem. Najpierw zatrzymała ją policja, być może złamała przepisy, ale jak się dowiedzieli, że uciekinierka to ją jeszcze eskortowali.
To tyle. Jeśli będę próbował pociągnąć sprawę info o ataku i będzie warto coś napisać na ten temat to dam znać.