Uzupełnienie do zakończenia rozmów z Panem Jezusem.
Rozmowy z Panem Jezusem praktycznie zakończyły się około 10 czerwca, lub może nawet dziesiątego. Znamienna data, bo jak wielu zapewne pamięta zaczęły się właśnie 10 (października 2016), a jest to jak wiadomo data „smoleńska”, nie tylko przecież tego jednego dnia, ale powtarzana w miesięcznicach, a co o tym należy sądzić i o szczerości głównego organizatora sami wiecie.
Zatem praktycznie rozmowy z Panem Jezusem zakończyły się 10 czerwca. Przez 10 dni potem nie miałem żadnych zapisanych pouczeń od Pana Jezusa. Nie bardzo wiedziałem co się dzieje, czy zawiniłem - pytałem. Nie, nie zawiniłeś powiedział potem Pan Jezus. Okazuje się, że przekazy od pana Jezusa kończą się. Dostawałem tylko bardzo krótkie wewnętrzne pouczenia od Pana Jezusa, zwykle dwa słowa, ale pomagające czy wyjaśniające sytuację.
Nie będzie więc tak, że będą jakieś rozmowy z Panem Jezusem, które ja otrzymuję, zapisuję, a nie publikuję. Jak powiedział Pan Jezus i mówił wcześniej chce przede wszystkim abym był przeniknięty Duchem Świętym i od niego otrzymywał Światło i nie będą to pouczenia zapisywane, chyba, że wyjątkowo dla wszystkich, tego nie wiem.
Pan Jezus obiecał mi tylko prowadzenie do końca procesu do końca zamknięcia tej sprawy i Swoje Słowa tutaj na zasadzie wyjątku. Jednak teraz ich nie dostałem gdy sytuacja z adwokatem się skomplikowała i było tutaj zamieszanie, a czas biegł a były Słowa Ducha Świętego nie otrzymane przez moją biedę, ale przez mistyka i przekazane do upublicznienia.
Jest jeszcze pouczenie a właściwie pouczenie plus dwa uzupełnienia z tej intensywnej pierwszej dekady czerwca gdy idzie o przekazy. Jest to pouczenie dotyczące rzeczy bardzo osobistej, ale niewykluczone, że mam je opublikować. Nie wiem tego jeszcze, oczekuję na dodatkowy znak. W każdym razie nie ma tam nic dotyczącego przyszłości, czy spraw wspólnych, ale niewątpliwie jeśli Pan zechce aby było to opublikowane będzie pouczające. Ale jak piszę: nie wiem jak będzie, zatem nie oczekujcie. Oprócz tego może jeszcze jeszcze przekaz, ewentualnie, dwa trzy, które były od listopada, które mogą zapewne być opublikowane.
No i wspomniany przekaz od świętego. Każdemu Polakowi ten święty jest bliski no i dodatkowo w przekazie jest poczucie humoru i można się uśmiać czy przynajmniej uśmiechnąć.
Dodam też, że święty mówi, że sytuacja moja duchowa poszła do przodu na plus, czyli nastąpił postęp duchowy od czasu niedawnych Słów Boga Ojca.
Wyobraźcie sobie jednak, że przynajmniej teoretycznie muszę się skonsultować co do umieszczenia tego z adwokatem. Ja, to co jest Boże i co mam umieścić, jeśli wiem, że mam to umieścić, że Bóg tego chce to zrobię to choćbym miał pójść do więzienia. Lecz nie sądzę aby Niebo taki przekaz dać chciało, piszę Niebo, bo przekazy Pana Jezusa skończyły się, zatem i tak ich w sprawie o którą jestem oskarżany nie będzie. Mam tutaj bowiem narzucone ograniczenia a co tutaj w głowie osoby jest, która je chce narzucić trudno mi dokładnie stwierdzić, a prawnikiem nie jestem.
Szczęść Boże wszystkim czytającym to ludziom dobrej woli a tym, którzy czytają to i nie mają dobrej woli polecam ich prawdziwemu panu, któremu służą.
Krzysztof Michałowski (Cyprian Polak)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz