Klątwy Boże skończyły się.
To wiadomo już z opublikowanych przekazów, ale trzeba napisać, dla porządku.
Było o tym w dwóch publikowanych przekazach, wcześniej było w dwóch niepublikowanych, przy okazji innych spraw. Teraz jeszcze jest w drugiej (niepublikowanej jeszcze) rozmowie z Natuzzą Evolo.
Nie wiedziałem od razu, że nie będzie już klątw Bożych. Najpierw było tak, że Bóg Ojciec zrugał mnie iż opóźniłem rzucenie klątwy Bożej na wszystkich Polaków, którym przeszkadzało to, że są otwarte kościoły przy zamkniętych stokach narciarskich, restauracjach, itd. Rychło potem okazał się dodatkowy powód. Takie opóźnienie mogłoby sprawić, że klątwa, która miałaby być rzucona, w ogóle nie byłaby rzucona.
Przypominam sobie jak Pan Jezus nalegał od początku roku 2020 abym jak najszybciej wybrał się na tę Maderę na miesięczny pobyt. Myślałem, miesiąc w tą czy w tą. Pan jednak nie powiedział dlaczego czas tu jest istotny. W końcu opóźniło się to u mnie i pobytu mogło być tylko dwa tygodnie ( powrót o kilka dni ledwie przed czekającą mnie kwarantanną, gdyby to było kilka dni później).
Potem były zauważone przeze postawy i wypowiedzi osób publicznych. Myślę – klątwa tak jak poprzednio. A tu mam nie rzucać, nie wiedziałem jednak dlaczego. Potem 4 marca bodaj pojawiło się Orędzie z Trevignano Romano o tym iż skończył się Czas Miłosierdzia.
Ciut wcześniej w przekazie przeze mnie Pan Jezus wobec mego odczucia przyznał, że nadal pragnie pocieszenia, ale teraz oczekuje go mniej bo narasta czas Jego Sprawiedliwości ( sens wypowiedzi).
Potem było o tym u Anny od Jezusa. Wreszcie u mnie wprost w jednym przekazie i drugim, że klątwy publiczne przeze mnie nie będą rzucane, że skończyło się to, bo skończył się Czas Miłosierdzia.
Oczywiście, Miłosierdzie Boże nigdy się nie kończy, ale jest także w piekle, więc tym nie należy się pocieszać. Więc można też powiedzieć, że zostały zmienione akcenty – narasta Boża Sprawiedliwość a Miłosierdzie zostaje zmniejszone, wszystko to jednak dla dobra ludzi.
Zatem teraz można z głębszej już perspektywy spojrzeć na te klątwy, którymi w jakimś tam wymiarze bulwersowała się nawet strona prorocka.
Były one w czasie kończącego się Bożego Miłosierdzia, w ostatnim Jego wylewie przez rok. Od marca do marca.
Czyli były one Miłosierdziem. Utrudniając i przeszkadzając w złych działaniach, napominając, ostrzegając.
Zacząłem je rzucać z Woli Bożej nieoczekiwanie dla siebie i nieoczekiwanie dla siebie rzucać jej przestałem.
Przestałem gdy skończył się czas Miłosierdzia a potwierdzenie tego było w innych przekazach, w tym w Trevignano Romano.
I w niepublikowanych przekazach i publikowanych było o tym iż mogę rzucać klątwy prywatne, gdy ktoś mi zajdzie za skórę, ale było zaznaczone u Marii Magdaleny abym tego nie nadużywał, bo to klątwa Boża. I znów to przejaw Bożego Miłosierdzia tym razem na poziomie prywatnym, indywidualnym. I znów perspektywa jest inna, głębsza, niżby ktoś powiedział: „ Co, Bóg pozwala na prywatną zemstę? O co tu chodzi?”. Nie o to właśnie chodzi a perspektywa jest inna. I też to będę rozumiał bardziej jak i będą rozumieć bardziej inni gdy i te klątwy o których zasadniczo nie będzie wiadomo nikomu, skończą się.
A możliwość rzucania przeze mnie klątw prywatnych skończy się, wydaje mi się, gdy otrzymam obiecane przez Pana Jezusa obiecane, tysiąckroć niezasłużone, Łaski w ciele dla Polski jako Gniew Boga Ojca.
Oczywiście nie można dawać Bogu tamy co do Jego działań. Klątwy publiczne się skończyły i wydaje się, że już ich nie będzie. Jednak do Boga należy decyzja czy na pewno nie wrócą w jakiejś sytuacji. Tego nie wiem. Wydaje mi się, że nie, zakończyły się, to jest powiedziane przez Pana Jezusa i przez święte. Ostateczna decyzja jednak czy nigdy już nie wrócą przed Trzema Dniami Ciemności należy do Boga.
C.P.
..............................................................................................
Przypominam, że w obecnej wersji bloga z Orędziami ( choć na oko nie różni się od tej sprzed miesięcy) jest archiwum bloga i tagi w osobnej rubryce, czego nie było poprzednio.
Należy kliknąć w widoczne trzy kreski na górze bloga. Gdy wejdziemy w Orędzie, bądź post są one już niewidoczne, należy wrócić do pozycji startowej bloga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz