Na tę rozmowę natrafiłem dopiero dzisiaj. A stało to się, bo dostałem informację, że ks. profesor choruje, tak, że od pewnego czasu nie odprawia mszy tam gdzie ją odprawiał, w kościele SS Felicjanek, , skąd było słynne kazanie w którym mówił, że lepiej jest Franciszkowi umrzeć niż tak dalej działać i jeśli to się nie zmieni będzie modlił się o jego rychłą, dobrą śmierć.
Proszę czytelników przekazów przeze mnie i czytelników Przymierza Miłości o modlitwę w intencji księdza profesora abyśmy mogli go jeszcze usłyszeć.
Mam też nadzieję, że ta choroba jest naturalna. Ksiądz ma 55 lat kapłaństwa za sobą, więc nie zakładam nienaturalnej przyczyny, lecz dzisiaj nigdy nic nie wiadomo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz