Czas na sprawę zachorowań na grypę, przede wszystkim zachorowań na grypę przed fałszywą pandemią. A także sprawę stu ton złota, aby zmieścić to w jednym artykule ze względu na to, że łączy je osoba dziennikarza śledczego Sumlińskiego i jego dwie książki.
Książki, które teraz zdjąłem z półki i mam je przed sobą. Te książki to „ Zapis zarazy” i „ Powrót do Jedwabnego”.
Książka, „Powrót do Jedwabnego” nie jest książką nową, była dostępna od końca listopada 2019. „ Zapis zarazy” dostępny z końcem października 2020 i tą kupiłem bodaj kilka dni po premierze. „Powrót do Jedwabnego” zaś trochę później czyli z ponad rocznym opóźnieniem. Przy tej okazji dziękuję swoim dobrodziejkom i dobrodziejom, że mogę książkę jaką potrzebuję kupić właśnie bez zastanawiania się i certolenia gdy zobaczę, jak te które kupowałem w Krakowie na dworcu w przejściu na perony przed wejściem do pociągu. Nie muszę pożyczać, szukać, kombinować, czy próbować szczęścia w bibliotekach, tracić czasu, tylko po prostu kupuję gdy potrzebuję się zapoznać, jakbym kupował bułkę z masłem.
Bóg zapłać!
W ostatnim przekazie
7 marca 2021 - krótka rozmowa o cierpieniu i prawdziwe zachorowania na covid w dniu 7 marca (cyprianpolakwiaradodatki.blogspot.com)
jest
podane przez Pana Jezusa, że w dniu 7 marca nie było zgonów na
covid bez tak zwanych chorób współtowarzyszących, czyli de facto
zgonów na co innego przy osłabieniu organizmu i jego małej
odporności na skutek stałych chorób. W takich przypadkach, chorób
przewlekłych wystarczy często zwykłe przeziębienie aby
doprowadzić do śmierci.
Nie
było ani jednego takiego zgonu ( na covid bez chorób
współtowarzyszących) ale było około 10 zgonów na grypę!
Zatem
czas nawiązać do książki i sprawy grypy w niej.
Muszę
jednak dodać, że dziwię się. Jest kilka tysięcy czytelników.
Rozumiem, że nie wszyscy i nie większość przecież, ale kilka osób
na te kilka tysięcy kupi książkę i podzieli się bardzo istotną
tutaj sprawą grypy odkrytą przez Sumlińskiego, Budzyńskiego i
także wyjaśnieniem sprawy stu ton złota sprowadzonego do Polski,
naszego złota z Anglii, co się z nim stało? I po co je
sprowadzono?
Jak napisałem kupiłem i przeczytałem w pociągu i tak czekałem, czekałem aż czytelnik Przymierza Miłości przeczyta tę książkę i prześle to co potrzeba w swoim materiale, czy podzieli się w komentarzu. ( To mogłem przeoczyć, ale nie sądzę, że było). Nie chcę i nie mogę pisać o wszystkim co widzę i z czym się zapoznałem, bo po prostu będzie to naruszać moje obowiązki, tego czego ode mnie wymaga Pan Jezus. (Chociaż jest to łatwiejsze dla mnie niż inne rzeczy). Ale skoro nikt tego do tej pory nie napisał to muszę ja.
Przy tej okazji wspomnę, że na te dwie informacje o których będzie poniżej: o grypie i o złocie nie natrafiłem w Internecie. Może są, ale ja nie natrafiłem. Jest chyba tak, że nawet ci wolnościowi (prawdziwie czy nie) internauci, youtuberzy, którzy mają swoje popularne vlogi niechętnie powołują się na przykład dziennikarza śledczego, choćby uznanego. Nie wiem czym to jest spowodowane? Czy dlatego, że on pisze książki i po prostu zarabia na swojej pracy i utrzymuje z tego swoją rodzinę a oni robią to za darmo lub z pomocą dobrowolnych wpłat? Bo będą reklamować kogoś kto zarabia i powiększać jego zarobek? Czy też przyczyna jest jeszcze inna?
Zaczniemy
od sprawy grypy. W ogóle z tych dwóch książek będą
wymienione dwie sprawy właśnie: grypy i złota. W książkach tych
nie ma rewelacji moim zdaniem, nic im nie ujmując, ale dla tych
dwóch spraw warto się z nimi zapoznać.
Czy
pamiętacie czas przed „pandemią” jak podawano zachorowania na
grypę i wypadki śmiertelne Polsce. Śmiertelnych zachorowań na
grypę było co roku od kilkunastu do kilkadziesiąt. Tyle podawano.
Przy około 4 milionach zachorowań rocznie. Jednakże od lat były
podawane informacje, że w Niemczech na przykład, czy Francji, czy
jeszcze innym, wysokorozwiniętym kraju zachodnim grypa zbiera o wiele
bardziej śmiertelne żniwo. Były to przypadki ośmiu tysięcy
zgonów a nawet dwudziestu. Zdziwienie było zatem u nas jak to jest i
ja się dziwiłem, że w takich Niemczach 8 tysięcy zgonów średnio
na grypę a u nas kilkadziesiąt. Tłumaczono nam, że to dlatego, że
my Polacy cackamy się ze sobą, chodzimy łatwo na l4, wyleżymy tę
grypę, a oni z grypą idą do pracy i są powikłania itd. Albo
też, że mamy dobrych lekarzy i nas dobrze leczą z przeziębień. I
że wreszcie tam są jakieś bardziej zjadliwe szczepy grypy.
Słuchałem tego i dziwowałem się. (właśnie trzeba użyć tego
słowa „dziwowałem się”). Kiwałem głową jak chłopi w
„Chłopach Reymonta” gdzie wójt im wykłada, podkreślając, że
„wójt wama to mówi”!: a oni kiwają głową, przekonani,
nieprzekonani, ale na znak, że rozumieją co się do nich mówi.
Okazuje
się na podstawie tego co odkryli Sumliński, Budzyński (odkrycie
dość banalne, ale ważne), że była to nieprawda, że nie było
tak iż w Polsce umierało na grypę kilkadziesiąt osób góra a w
Niemczech czy Francji 8 tysięcy, w porywach do 20 tysięcy.
W Polsce umierało przynajmniej tyle osób na grypę ile w Niemczech biorąc pod uwagę poprawkę oczywiście na liczbę ludności. Czyli przynajmniej cztery tysiące rocznie! A biorąc pod uwagę gorszy poziom zdrowotny Polaków, ze względu na niższy poziom życia i niższy poziom służby zdrowia, mogło być to więcej. Ale przynajmniej cztery tysiące zgonów.
Cóż
się więc stało. Jak to możliwie, że w Niemczech podawano realna liczbę zgonów na grypę podając, że grypa była ich przyczyną i
to u osób przeważnie, czy często czynnych zawodowo i nie mających
„chorób współtowarzyszących” (wtedy tym określeniem oczywiście nie szermowano) a w Polsce nie. Co się stało?
Otóż Sumliński i Budzyński odkryli, że u nas popełniono celowo gigantyczne oszustwo. Popełnili to lekarze, popełniała Polska służba zdrowia i jak widać nadzorujące organy w najlepszym przypadku nic tu nie robiły. ( Ale ministerstwo zdrowia zawsze zachęcało nas do szczepień) Oszustwo polegało na tym, że zgon na grypę przypisywano innym chorobom, na przykład w zgonie wpisywano zapalenie płuc czy inne podobne.
Dlaczego to robiono? Według Sumlińskiego i Budzyńskiego przyczyną było lobby szczepionkowe. Miało ono mieć taki wpływ i tak korumpować w Polsce, że powszechnie, a właściwie prawie wszystkie zgony na grypę wpisywano jako zgony nie na grypę a to dlatego aby zachęcić Polaków do szczepień na grypę, bo niska ilość zgonów miałaby świadczyć o skuteczności szczepionek. Na Zachodzie to nie działało i lobby nie udawało się skutecznie zachęcać do szczepień a przede wszystkim jak widzimy nie udawało się oszukiwać pod tym kątem liczby zgonów na grypę.
Dlatego
( tu już dodaję od siebie) jasnym będzie, że były i będą teraz
zgony na grypę w Polsce i nie wątpliwie znaczna część covidowych
a może i większość to będzie czysta, klasyczna grypa, taka jaka
była od lat, a przecież tych zgonów na grypę może być więcej w
w związku z zapaścią służby zdrowia i obawą przed pójściem do
lekarza i wszelkimi trudnościami związanymi z leczeniem takie jaki
są od marca tamtego roku.
Złoto.
O złocie jest w drugiej książce - „Powrót do Jedwabnego”.
Sprawa
tego co się stało ze złotem nie jest przedstawiona jako dowód,
ale domniemanie bardzo cenionego analityka, z którym rozmawia Wojciech Sumliński. Analityk ten doszedł do tego próbując
zrozumieć sytuację sprowadzenia złota do Polski. Domniemanie,
którego ten jest pewien aczkolwiek w rozmowie chciał aby Sumliński
doszedł sam do tego wniosku a brak tutaj lotności sam Sumliński
ocenia, że bardzo stracił w jego oczach.
O
co więc chodzi, co się stało ze złotem?
Był atak i nacisk żydostwa na Polskę. O tym mówi się dalej oczywiście, są ustawy- amerykańskiego senatu i inne rzeczy, ale faktem jest, że nastąpiło w pewnym czasie odpuszczenie. Ten nacisk był oficjalny i międzynarodowy, dławiący i po prostu wedle analityka rząd Polski zrobił to nie mając wyjścia, zamykając tym solidnym ochłapem na jakiś czas pysk nienażartemu psu ( to już określenia moje). Oczywiście rząd to wrogowie Polski, którzy czasami chcą się poczuć Polakami. Oni przecież doskonale wiedzą, że bez Polski będą niczym. Teraz mają splendor i władzę.
Przyciśnięci oddali nasze złoto Żydom! Sto ton złota. Po to zostało ono sprowadzone do Polski.
I to dało spokój na jakiś czas Polsce aż przyszła fałszywa pandemia. Ja ich w żaden sposób nie usprawiedliwiam. Widzę, że jednak zagrożenie było realne a przypomnę co powiedział Pan Jezus w przekazach przeze mnie, że Żydzi w ciągu 24 godzin mogą zablokować finanse Polski.
Natomiast takiego przyciśnięcia (obojętnie czy można w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać oddanie potajemne naszego złota Żydom czy nie), nie byłoby gdyby realizowana była Polska racja stanu przez kolejne rządy, gdyby była lustracja agenturalna, nie mówiąc o masońskiej. Lustracja ludzi świeckich i osób konsekrowanych, przede wszystkim biskupów.
Krzysztof Michałowski
(Cyprian Polak)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz