Środa,
12 maja
-
To ja, Matka Boża z Fatimy.
-
O. Matko!
-
( Słodki, niebiański uśmiech Maryi)
-
Taki jaki jesteś teraz, w tej chwili, podobasz Mi się i Memu Synowi
jak i Duchowi Świętemu i przede wszystkim Bogu Ojcu. Podobasz się,
ale przecież stać Cię na więcej moje drogie dziecko.
Ja,
Matka Boża Fatimska daję Ci moje dłonie do ucałowania i
błogosławię Cię jak i wszystkie moje dzieci, które wiedzą, że
są w czasie Apokalipsy i uznają w Chrystusie Pana i Zbawiciela i
kochają Mnie, waszą Najświętszą Matkę. Najświętszą, bo On –
Bóg w Trójcy Jedyny chciał Mnie taką uczynić i uczynił a ja
będąc Królową Wszechświata jestem (nadal) pokorną służebnicą
Pańską.
Bóg
jest pokorny wobec was i wszystko wam wybacza jeśli przepraszacie z
głębi serca i prosicie o wybaczenie, przede wszystkim w Sakramencie
Pokuty, żałujecie za grzechy nie oszukując w spowiedzi i nie
ukrywając niczego co pamiętacie gdy się spowiadacie. Tak, Ty
Krzysztofie nie ukrywałeś i nie ukrywasz, choć często jest trudno
wypowiedzieć swe grzechy choćby były pragnieniami, bo słucha Cię
człowiek i wydajesz się odarty z godności i poniżony przez to, że
mówisz o tym drugiemu. Lecz kapłanem zasłania się Chrystus i Ty o
tym wiesz. Miałeś tego znak
większy dawniej i pomniejsze znaki jak trzy wielkie znaki w
Krakowie, w tamtym roku, gdzie trzykrotnie powiedziałeś różnym
kapłanom, że jesteś zwolniony z winy przez Boga cokolwiek byś
uczynił lub pomyślał. I tak jest, dlatego wielka jest miłość
Boga <lub Boża C. P.>
na Ciebie wylana.
Gdyby
nie to zwolnienie z winy, nie otrzymałbyś Łask Ci obiecanych. To
prawda, musisz się starać jakbyś nie był zwolniony z winy, lecz
te starania nie wystarczyłyby abyś otrzymał Łaski, które będą
potrzebne dla Ciebie i dla Twojej duszy.
Wnikaj
w głąb swojego ducha, rozważaj aby widzieć wielkie Łaski Mego
Syna. Zwolniony z winy! Jak wielka to jest rzecz. Czujesz się winny,
nieczysty, lecz jesteś z winy zwolniony.
Lecz
przecież jest to od roku, od ponad roku i pamiętaj, że Twoje winy
są można rzec od jedenastego roku życia, gdy byłeś już świadomy
i wybierałeś świadomie i samodzielnie myślą i uczynkiem.
Do
przekazów są przecież Twe winy nie odpokutowane
<prawdopodobnie słowo „dostatecznie” C.P.> abyś
za nie mógł trafić do Nieba. I winy z czasu przekazów. Lecz to
prawda. Od marca tamtego roku
jesteś pozbawiony winy w oczach Boga przez zdjęcie jej z Ciebie, a
Bóg dotrzymuje słowa. To co chce abyś wyeliminował ze swego życia
jest niezbędne. Tak jak ja będąc Niepokalaną musiałam wzrastać
w Łasce tak i Ty tym bardziej będąc grzesznikiem jak każdy, z
grzechem pierworodnym, musisz doskonalić się w oczach Pana.
I
jak Pan Ci powiedział: Nawet gdybyś komuś uczynił krzywdę słowną
czy fizyczną nie będziesz miał winy w oczach Boga, bo co obiecał
– dotrzymuje. To wielka łaskawość, której nie możesz ogarnąć
ani duchem ani rozumem. Lecz masz zbierać Łaski a karać z Woli
Bożej gdy będziesz rzucał ogień z rąk, będziesz
nadludzko silny, choć nie tak jak Adam
pierwszy człowiek:) (Matka Boża się uśmiecha), odporny na wszelką
broń.
Tak,
dzieci, to będzie widowisko w waszych oczach gdy będą do Ciebie
strzelać, a Ty nie odniesiesz najmniejszej rany i będziesz
uśmiechał się groźnie a potem ukarzesz, bo będą chcieli zabić
wysłannika Bożego, któremu moce dał Bóg aby ich ocalić i
nawrócić dla Swego Królestwa.
Bóg
może wszystko i tego nie odmówił swemu drugiemu narodowi
wybranemu.
Błogosławione
jesteście dzieci, które wierzycie, że Krzysztofowi tak się
stanie, że będzie odporny na wszelką broń ludzką, będzie
nadludzko silny i będzie rzucał Boży ogień z rąk. To wasza
zasługa, która nie jest mała. Wierzyć w rzecz tak bardzo po
ludzku nieprawdopodobną, która nieznana jest od czasów
starożytnego Izraela.
:)
(Promienny uśmiech Maryi).
Moje
dzieci ! („mały” wykrzyknik)
Wchodzicie
coraz bardziej w czas Apokalipsy. Dzień za dniem Czas wypełnia się.
Nie obejdzie się bez oczyszczenia narodu polskiego. Dałabym wiele
aby tak nie było, aby Polacy nie cierpieli, pozbawiając się nawet
z tego powodu znacznej części swej niebiańskiej Chwały, lecz
Trójca Święta na to się nie zgodzi a i Ja wiem, że inaczej być
nie może bo zwietrzeliście bardzo a zwietrzała ziemia mały daje
wzrost zielonej roślinie, jeśli daje <
niezrozumiało słowo, sens byłby niewątpliwie odpowiedni „ jeśli
daje w ogóle” C. P.>
Dzieci,
płaczę krwawymi łzami. To prawda płakałam w Częstochowie.
Biedni paulini. Jakże odrzucacie to co daje wam Pan, zasklepiając
się w utartych formułkach, lecz przede wszystkim zatwardzając
wasze serca na Światło Ducha Świętego.
Pokuty,
pokuty, pokuty,
Pokuty,
pokuty, pokuty
i
jeszcze raz
pokuty,
pokuty pokuty.
Pokuty,
nie w masońskiej maseczce i rękami wysmarowanymi spirytusem, przy
Ołtarzu, gdzie jest największa Świętość Nieskończona, jakiej
nie miał nikt na tym świecie nigdy, dopiero lud Boży naszego Pana
Jezusa Chrystusa, Nieskończonego Boga ukrytego w kawałku chleba.
Błogosławieniu,
którzy uwierzyli.
Błogosławiony,
który idzie w imię Pańskie.
W
imię Pańskie nie idzie ten, który służy dwóm panom.
Kapłani
ocknijcie się bo czeka was los faryzeuszy i uczonych w Piśmie z
czasów Mego Syna gdy był na Ziemi.
Nie
dla wygód przychodzicie do stanu kapłańskiego i nie dla
przeczekania do emerytury. O zgrozo! Jakże jesteście ze świata.
Czyż nie wierzycie Bogu? Czyż
Bóg pozwoli wam umrzeć z głodu. Czyż nie wiecie, że on może
wszystko. Jesteście tchórzliwi jak zające. Lecz nie trzeba się
lękać. Boicie się swego biskupa i ludzi i dajecie Bogu świeczkę
i diabłu ogarek.
Zostaniecie
przesiani przez sito. Pamiętajcie zatem, nawróćcie się i nie
rańcie swego Mistrza Jezusa Chrystusa przez profanację poprzez
zakrywanie twarzy ( zwłaszcza czarnym kolorem, ale i każdym) i
smarowanie rąk płynem dezynfekcyjnym. Czyż tego od was
wymagają krypto masońskie władze? Tego od was nie wymagają i nie
mogą wymagać, lecz wy wychodzicie przed szereg.
Niektórzy
byli nawet skrzywieni tym, rozzłoszczeni w swym duchu, że Episkopat
dozwolił tym, którzy chcą na dawanie Komunii do ust boście
zaczęli dawać tylko na rękę przymuszając ludzi, jak było na
przykład u Saletynów z Rzeszowa, czego świadkiem był Krzysztof.
Krypto masoński
Episkopat postąpił lepiej niż wy, Saletyni z Rzeszowa, którzyście
wyszli przed szereg.
Niech
pycha nie gości w waszych sercach kapłani. Niech nie gości gdy
słyszycie, że Bóg mówi do świeckich.
Mówicie
sobie: nie musimy tego słuchać. A sznur Judasza jest coraz bardziej
widoczny na waszych szyjach.
Staniecie
przed Panem w Oświeceniu Sumień bez względu na to czy w to
wierzycie czy nie. Jakże ciężko będzie wytrzymać palące
spojrzenie Chrystusa Króla, dla was Króla Polski, który to tytuł
odrzucacie bardziej niż gdybyście mieli popełnić prawdziwą
herezję. Bo świat ( W Polsce) herezję szanuje, za Chrystusa Króla
Polski chce ukamienować.
Czyż
kapłani obiecano wam komfort, komfort od opuszczenia seminarium aż
do śmierci na spokojnej, kościelnej emeryturze? Nie obiecano. Była
I i II wojna. Cóż sobie myślicie, że wobec <
nieczytelne słowo, gdy idzie o sens pasowałoby „przewinień”
C.P.> ludzkich jakich nie było przed
I wojną i w XX-leciu międzywojennym, Bóg będzie czekał z karą,
która przecież jest Miłosierdziem, bo inaczej doszłoby do
< nieczytelne słowo „otwartej” ? C.P. > profanacji
< Myślę, że chodzi o to, że gdyby nie byłoby kary
profanacja stałaby się otwarta i jawna, ciągła i bezczelna i
wtedy Bóg musiałby dopuścić domagającego się sprawiedliwości
szatana i wtedy uderzenie szatana byłoby takie jakie nie będzie
nawet w czasie Apokalipsy C.P.> i
Bóg
musiałby dopuścić ujadającego szatana, który
<nieczytelne słowo C.P. > rzuciłby
się do gardła jak wampir z opowieści wysysający krew i dający
ukąszenie na piekielną wieczność.
Nie
bądźcie zatwardziali kapłani. Używajcie waszych serc i kierujcie
się rozumem i szukaniem prawdy. Musicie głosić ją ludziom. Ileż
w was zakłamania.
Ja,
Matka Boża jestem matką każdego kapłana. Ile jest moich dzieci,
niewiele. Niewiele kapłanów, którzy są prawdziwie moimi dziećmi. Kochajcie Mnie i Mojego Syna z całą mocą swych serc, a wtedy
opadnie szatański opar, który was spowija. Kościół Boży jest
kościołem wiernych, nie przebierańców profanujących Krew i Ciało
Mojego Syna.
Strzeżcie
się tego.
Sprawiedliwości
nie unikniecie. Kto odejdzie z tego świata, lub odszedł od marca
tamtego roku, stanął lub stanie przed Majestatem Pańskim
rozliczając się z tego jak postąpił.
Ja,
Matka Boża płaczę. Nie płaczę nad sobą, ale nad wami i nad tym,
że rozrywacie rany Mego Syna. Wyciągacie z Niego ostatnie krople
krwi, Krwi z Jego umęczonego Ciała i profanujecie je. Nie posilacie
się Jego Krwią, jak tego chciał, z czystymi sercami.
Serca
wam wyrzucają waszą winę, lecz ukrywacie to przed sobą i mówicie:
„Robię to co trzeba. Działam w tej sytuacji dobrze. Słucham
swego biskupa”. Kto ma
prawdziwą wiarę tak nie czyni.
(Poczułeś
się teraz zmęczony, moje dziecko i trudno Ci pisać).
Pokuty
Moi księża. Najpierw pokuty dla was, potem dla ludu. Cóż możecie
wymagać od ludu jeśli sami nie jesteście czyści.
(Zmieńmy
temat dziecko. Mój ból sprawia, że Twój umysł opiera się i
trudno Ci zapisywać to).
Powiedziałam
jednak to co chciałam powiedzieć, Ja, Matka kapłanów, Matka
kapłanów, którzy chcą być moimi dziećmi.
Czyż
trzeba więcej dodawać. Mówię do was, dobijam się do waszych
serc.
Niech
każdy kapłan zanurza się w Moim Sercu, niech odbędzie konsekrację
według świętego Ludwika de Montfort. Tylko kapłani maryjni
przetrwają. Tylko kapłani a nie urzędnicy. Urzędnikom nie
może błogosławić Mój Syn. Kocha ich
nadal, lecz nie może dawać Łaski, która wycieka z nich jak z
dziurawego bukłaka na wodę.
Memu
Synowi przysięgliście wierność. Wierność waszym przełożonym
tylko gdy służą wierze Chrystusa i mają tylko jednego Pana. W
duchu miłości gdy i wy kapłani i biskupi dążycie do tego samego
celu. Spalać się jako żertwa ofiarna dla Mojego Syna. Po to was
powołał.
(
:) Trudno Ci się teraz zapisuje, dziecko. Potworna senność Cię
ogarnia jak nigdy niemal przy przekazie w tej godzinie Miłosierdzia.
Mało czuwasz więc i siły małe. Czuwaj więcej – siły będą
większe. Szatan się sprzeciwia gdy Ja przychodzę i Cię usypia jak
Apostołów w Ogrójcu.
:)
Jest
Ci też niedobrze i to narasta a było tak już wczoraj, dzisiaj.
Nie
przejmuj się tym, lecz ofiaruj Mi, jak ofiarujesz codziennie
wszystkie swoje cierpienia. Zaś stała choroba Twoja jest ofiarowana
Jezusowi tylko, jako wynagrodzenie Twoich win od początku przekazów.
A jak ją Jezus wykorzysta, czy z niej weźmie na inne wynagrodzenia,
On sam wie.)
<
Niejasny zapis. Jest mowa o Krwi odkupieńczej Chrystusa, przelanej
na Krzyżu i nie wiadomo czy jest to do mnie czy do kapłanów. Jakby
jest o tym mowa, że nie ma wynagrodzenia bez Krwi Odkupieńczej
przelanej na Krzyżu. Poniżej jest do kapłanów. C.P>
Ja
jestem Drogą, Prawdą i Życiem – powiedział. Jakie obowiązki na
was spoczywają gdy idzie o prawdę?
Prawda
was wyzwoli.
Jesteście
też inteligencją polską i na was też spoczywają obowiązki
inteligencji polskiej. Znany ksiądz Suchowolec mówił u „progu”
niepodległości w 1989 roku „ myśleć po polsku” i został
zabity.
Czy
myślicie po polsku?
Mój
syn nie chce kapłanów, którzy nie myślą po polsku, którzy nie
kochają Polski i nie płaczą nad tym co ją
zniewala.
Nawróćcie
się ! ( „mały” wykrzyknik).
Nie
bądźcie ze światem. To prowadzi do śmierci. Prowadziło i dawniej
ale teraz niebezpieczeństwo jest większe.
(
Bardzo jesteś śpiący, synu, i piszesz z wielkim trudem
<nieczytelny fragment. C.P>
Widzisz
jak jesteś słaby, choć idziesz Drogą, którą chce Chrystus.
Lecz
powiedziałam co potrzeba do was kapłani).
Zaufajcie
swojej mamie. Pomogę wam, musicie mi się oddać całkowicie. Nie
chciejcie być urzędnikami, bo to już prowadzi was do śmierci a
skończyć się może wiecznym potępieniem.
(:)
Nic nie możesz zapisać mój Krzysztofie. O teraz lepiej, minęła
godzina Miłosierdzia.
Mówiłabym
jeszcze, lecz skoro nadal jesteś śpiący.
:)
Błogosławię
Cię zatem.
Błogosławię
kapłanów, którzy są Moimi dziećmi, którzy pełnią Wolę Mego
Syna, którzy nie są ze świata, którzy Cześć i Chwałę Mego
Syna uważają za najważniejszą.
Amen.
:)
<
Mało czytelny zapis , ale zapisałem, że nawet teraz ogarnia mnie
potworna senność i nie wiem co się dzieje. Poniżej też częściowo
nieczytelny zapis, Słowa Matki Bożej, odtworzę tak jak to czytam,
sens jest na pewno taki, pojedyncze słowo może być inne. C.P>
-
Szatan chce jak najbardziej osłabić kapłanów. Dlatego boi się
tego przekazu, sprzeciwia się mu.
-
Dziękuję Najświętsza Dziewico. Chwała Tobie Chryste.
Słowa
Matki Bożej Fatimskiej otrzymał Cyprian Polak (Krzysztof
Michałowski).