< Przekaz zaczyna się od trzech zdań pouczeń osobistych i dopiero potem pytanie do Pana Jezusa w poczuciu, że Pan Jezus chce się do tego odnieść. Który to początek jest pominięty, bo jest tam kwestia zbyt osobista. Piszę o tym dla porządku bo przekazy otrzymywane przeze mnie prawie nigdy nie zaczynają się od pytania : „Panie Jezu, czy jest tak a tak?” jako od pierwszego zdania rozmowy z Panem Jezusem C.P.>
- Panie Jezu czy to prawda, że Lech Wałęsa był agentem CIA i to jeszcze za czasów Solidarności pierwszej?
- Tak, dziecko, to prawda:)
- Dziękuję Panie Jezu. Chwała Tobie Chryste.
Upublicznić to?
- Tak dziecko.
- No, tak Panie, mówiłeś o rosyjskich matrioszkach w USA.
- To prawda, ktoś kto kierował i kieruje Wałęsą z CIA < tutaj nieczytelnie i trudno odczytać dosłownie, ale sens jest dla mnie jasny. Chodzi o to, że nadal jest agentem bo występuje publicznie a jak występuje publicznie to nadal pełni swoją role agenta. C.P> jest kierowany przez zwierzchnika, który jest Rosjaninem podłożonym jako kukułcze jajo w Ameryce, czyli fałszywym dzieckiem biednej matki, której zapłacono, żeby nie zgłaszała śmierci dziecka. Zatem można powiedzieć iż jest agentem CIA, ale z tajnym kierownictwem rosyjskiego wywiadu.
:)
Mówisz dziecko, że to bryndza. Powinniście się już przyzwyczaić, że złapał kozak Tatarzyna a Tatarzyn za łeb trzyma – tak mówi wasze przysłowie i jak najbardziej można je odnieść do służb.
- Dziękuje Panie Jezu. Chwała Tobie Chryste.
( Po tym były jeszcze pouczenia osobiste)
…............................................
Mam o tym przypomnieć więc przypominam.
Pan Jezus odnosił w tych przekazach do pewnej informacji jeszcze chyba w 2016 roku i potwierdził ją. Chodziło o młodego działacza Solidarności, który w czasie pierwszej Solidarności, czyli 80- 81, został zabity przez CIA w Polsce. Młody ten człowiek, bardzo zdolny i bystry doszedł do tego, że jest komórka CIA, nie pamiętam czy przy Solidarności gdzieś, czy to było związane z SB, ale w każdym razie rozpracował ukryty w Polsce w jednym miejscu wywiad amerykański CIA i został przez CIA w Polsce zabity, tylko przez to, że ich odkrył. Pytanie brzmi czy jak on, pojedynczy amator rozpracował, to polskie czy raczej polskojęzyczne służby nie mogły? A jeszcze bardziej rosyjskie służby w Polsce? Pytanie jest retoryczne. I polskie służby i rosyjskie pozwoliły na zabicie go.
Druga rzecz. Szwedzki pisarz polityczny, nie pamiętam nazwiska, ale autor m.in. książki „ Pod znakiem Skorpiona” ( chyba taki tytuł bo miałem ją w ręce z osiem może lat temu) pisząc o rewolucji bolszewickiej i o precyzyjnym okultyzmie m.in. w podejmowaniu ataku rewolucyjnego i innych rzeczach, pisze o tym, że cały czas wtedy spokojnie w Rosji funkcjonował sobie jeden bank amerykański i potem i nikt go nie ruszał. Był nietykalny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz