Kardynał Gulbinowicz. Prześladowca Oławy. Uratowany od potępienia dzięki Matce Bożej Ostrobramskiej w Jej Święto.
Pamiętamy analogiczną sytuację z Józefem Piłsudskim. Co opisuje siostra Faustyna.
Skoro jest w ciężkim czyśćcu, na który zostało zamienione piekło to odmówiłem Zdrowaś za niego.
Usłyszałem: "Dziękuję. Tak bardzo cierpię"! z rozpoznawalnym głosem Gulbinowicza wypowiedziane z płaczem.
Dodam, że mój skromny charyzmat związany z duszami czyścowymi nie jest darem od czasów przekazów, tylko był dawniej, od czasu I Komunii Świętej.
To było 23 listopada. Gdy odmówiłem wczoraj rano Ojcze Nasz jeszcze za niego nic już nie usłyszałem. Możliwe, że już nie poszło na jego konto i nie odczuł tym razem ulgi.
Nie po to jest ciężkie cierpienie czyśćcowe za prześladowanie Matki Bożej, de facto przez dostojnika Kościoła, aby ludzie zwiazani z Oławą wstawili się i będzie miał jak Dante Alighieri, 300 lat na zielonej łące. Żadnych cierpień a tylko to jak przekazała Natuzza Evolo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz